Wątek dla nerkowców - III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sie 23, 2010 17:50 Re: Wątek dla nerkowców - III

Gedo pisze:próbowałaś karmić kota strzykawką?
[...]
uprzedzam to co pewnie napiszesz że Twojej kotki nie da się nakarmić strzykawką


:ryk: Przepraszam ale pierwszy raz dzisiaj się ubawiłam ;) Uzmysłowiłeś mi jak ja tu bardzo marudzę ;) Ja już karmiłam Yennę strzykawką i nawet jakoś w miarę to szło. A potem wetka mi odradzono- że to ostateczność, że stres itp. A ja posłuchałam :oops: Oczywiście spróbuję karmić przymusowo- i tak nie mam nic do stracenia- nawet jeżeli mój kot się "zestresuje" to alternatywa jest dla niej jeszcze gorsza....
Yenna nie jest aż taka straszna- to w końcu mój ukochany kot- muszę sobie jakoś z nią radzić nawet kiedy współpraca układa się "tak sobie".

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Przeczytałam i znowu mam nadzieję....


Edit:
Odebrałam rano biochemię Yenny. Pierwsze badania- po tygodniu- po miesiącu:
Kreatynina 5,4- 4,0- 11,96
Mocznik 159-119-277
Cały dzień się zastanawiałam czy nie dać Jej jeszcze 3 dni spokoju- bez leków i kroplówek- samo mizianie i noszenie na rękach- a potem pozwolić Jej odejść.... Wracam z pracy a Ona czeka z resztą stada w przedpokoju i widać, że czuje się dobrze- zjadła chętnie kurczaka (nawet sporo), kontaktowa, zadowolona.... Nie wiem co o tym myśleć- na razie intensyfikujemy leczenie. Czy ktoś ma zbliżone wyniki i walczy? Bo ja już nie wiem co o tym myśleć- jak to jest, że Ona zupełnie nie reaguje na leczenie i wyniki w ciągu miesiąca pogarszają się 3 razy?
Ostatnio edytowano Wto sie 24, 2010 16:56 przez Slonko_Łódź, łącznie edytowano 1 raz
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 8:38 Re: Wątek dla nerkowców - III

Moja Lili tez jest nerkowcem
Wyniki ma straszne
mocznik - 400
kreatynina - 14
Ma 7 lat ale widze że chce walczyć. Nerki po USG tez w fatalnym stanie a w jednej wodonercze. Jest po trzech kroplówkach plus jakies medykamnety. Dzisiaj ponowne wyniki i decyzja co dalej ...
Duzo pije i sika nie chce jesc więc daje jej strzykawką zawiesinę. Na szczeście juz nie wymiotuje i chce współpracować z vetami. Nie wyrywa sie ale może to też wynik choroby i brak sił.
Jeżeli dzisiaj okaże się że wyniki się nie poprawiają to ... nie wiem co zrobić na myśl o uspieniu mam łzy w oczach.

marko25

 
Posty: 4
Od: Wto lis 29, 2005 19:37
Lokalizacja: poznań

Post » Wto sie 24, 2010 9:03 Re: Wątek dla nerkowców - III

marko25 pisze:Moja Lili tez jest nerkowcem
Wyniki ma straszne
mocznik - 400
kreatynina - 14
Ma 7 lat ale widze że chce walczyć. Nerki po USG tez w fatalnym stanie a w jednej wodonercze. Jest po trzech kroplówkach plus jakies medykamnety. Dzisiaj ponowne wyniki i decyzja co dalej ...
Duzo pije i sika nie chce jesc więc daje jej strzykawką zawiesinę. Na szczeście juz nie wymiotuje i chce współpracować z vetami. Nie wyrywa sie ale może to też wynik choroby i brak sił.
Jeżeli dzisiaj okaże się że wyniki się nie poprawiają to ... nie wiem co zrobić na myśl o uspieniu mam łzy w oczach.

Marko25, leczymy kota, nie wyniki :ok:
Jesli samopoczucie kotki nie jest złe, jeśli ona wolę walki wykazuje, walczcie. Czasem taki kryxzys może trwać i 3 tygodnie, a później nagle kot z tego wychodzi.
W pierwszej fazie choroby moja starsza znacznie kotka miala ponad 600 mocznika i prawie 13 kreatyniny. To było w listopadzie zeszłego roku, udało sie nam. Puti zyje, przyjmuje leki, ma apetyt i komfort zycia. Warto sie starać, warto walczyć. Wszystko zalezy od kota.
Skoro Twoja kotka pije i sika to nie jest źle. Jak często i w jakich ilościach kicia dostaje kroplówki? Jakie dostaje leki?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 9:09 Re: Wątek dla nerkowców - III

Slonko_Łódź pisze:
Gedo pisze:próbowałaś karmić kota strzykawką?
[...]
uprzedzam to co pewnie napiszesz że Twojej kotki nie da się nakarmić strzykawką


:ryk: Przepraszam ale pierwszy raz dzisiaj się ubawiłam ;) Uzmysłowiłeś mi jak ja tu bardzo marudzę ;) Ja już karmiłam Yennę strzykawką i nawet jakoś w miarę to szło. A potem wetka mi odradzono- że to ostateczność, że stres itp. A ja posłuchałam :oops: Oczywiście spróbuję karmić przymusowo- i tak nie mam nic do stracenia- nawet jeżeli mój kot się "zestresuje" to alternatywa jest dla niej jeszcze gorsza....
Yenna nie jest aż taka straszna- to w końcu mój ukochany kot- muszę sobie jakoś z nią radzić nawet kiedy współpraca układa się "tak sobie".

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Przeczytałam i znowu mam nadzieję....


Kiedy Szczuruś miał kryzys, nie chciał jeść i zaczął szybko tracić na wadze, zacisnęłam zęby i przez kilka dni dokarmiałam go na siłę strzykawką. Strasznie go to wkurzało, ale po pewnym czasie o dziwo 'zaskoczył' apetyt mu wrócił i tak jest (tfu tfu) do teraz. Utrzymuje wagę (ważę go co tydzień), ma apetyt, zachowuje się normalnie.
Tylko wyniki badania krwi pogarszają się, kreatynina i mocznik wciąż rosną, chociaż bardzo powoli. Morfologia się sypnęła i Szczuruś zaczął dostawać eprex.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 24, 2010 13:08 Re: Wątek dla nerkowców - III

casica pisze:
marko25 pisze:Moja Lili tez jest nerkowcem
Wyniki ma straszne
... nie wiem co zrobić na myśl o uspieniu mam łzy w oczach.

Marko25, leczymy kota, nie wyniki :ok:
Jesli samopoczucie kotki nie jest złe, jeśli ona wolę walki wykazuje, walczcie. Czasem taki kryxzys może trwać i 3 tygodnie, a później nagle kot z tego wychodzi.
W pierwszej fazie choroby moja starsza znacznie kotka miala ponad 600 mocznika i prawie 13 kreatyniny. To było w listopadzie zeszłego roku, udało sie nam. Puti zyje, przyjmuje leki, ma apetyt i komfort zycia. Warto sie starać, warto walczyć. Wszystko zalezy od kota.
Skoro Twoja kotka pije i sika to nie jest źle. Jak często i w jakich ilościach kicia dostaje kroplówki? Jakie dostaje leki?


W ostatnich trzech dniach dostawała kroplówkę ile to nie wiem, jakie leki też nie wiem - zdalismy się na weterynarza. Oczywiście te dane moge wyciągnać.
Niestety dzwoniła weterynarz. Mocznik spadł do 280 ale kreatynina cały czas na tym samym poziomie. Padła sugestia uśpienia...
Wygląda na to że nerki odmawiają współpracy na dobre. To zreszta nie wyglada na pierwszą fazę choroby tylko na zaawansowaną.
Jaki jest stan nerek Twojej kici ?

marko25

 
Posty: 4
Od: Wto lis 29, 2005 19:37
Lokalizacja: poznań

Post » Wto sie 24, 2010 13:19 Re: Wątek dla nerkowców - III

marko25 pisze:
casica pisze:
marko25 pisze:Moja Lili tez jest nerkowcem
Wyniki ma straszne
... nie wiem co zrobić na myśl o uspieniu mam łzy w oczach.

Marko25, leczymy kota, nie wyniki :ok:
Jesli samopoczucie kotki nie jest złe, jeśli ona wolę walki wykazuje, walczcie. Czasem taki kryxzys może trwać i 3 tygodnie, a później nagle kot z tego wychodzi.
W pierwszej fazie choroby moja starsza znacznie kotka miala ponad 600 mocznika i prawie 13 kreatyniny. To było w listopadzie zeszłego roku, udało sie nam. Puti zyje, przyjmuje leki, ma apetyt i komfort zycia. Warto sie starać, warto walczyć. Wszystko zalezy od kota.
Skoro Twoja kotka pije i sika to nie jest źle. Jak często i w jakich ilościach kicia dostaje kroplówki? Jakie dostaje leki?


W ostatnich trzech dniach dostawała kroplówkę ile to nie wiem, jakie leki też nie wiem - zdalismy się na weterynarza. Oczywiście te dane moge wyciągnać.
Niestety dzwoniła weterynarz. Mocznik spadł do 280 ale kreatynina cały czas na tym samym poziomie. Padła sugestia uśpienia...
Wygląda na to że nerki odmawiają współpracy na dobre. To zreszta nie wyglada na pierwszą fazę choroby tylko na zaawansowaną.
Jaki jest stan nerek Twojej kici ?

Stan nerek mojej kici jest fatalny, wg USG.
Mocznik, z tego co piszesz, spadł bardzo ładnie, to bardzo dobry znak. Ja bym powalczyła, zwłaszcza, że kot chce walczyć -jak sam piszesz.
Dowiedz się koniecznie jakie leki dostaje kotka - np fortecor w pierwszym okresie podawania podwyższa poziom kreatyniny.
Spytaj też dokładnie jakie dostaje kroplówki, jaką ilość. Czy to są kroplówki dozylne?
Nie pozwól uśpić stosunkowo młodej kotki, skoro jak widać jej organizm zareagował na terapię - znaczny spadek poziomu mocznika.
Nie zdawaj się tak zupełnie na weta, wypytaj dokładnie o wszystko. Miej to pod kontrolą :ok:

edit: tutaj viewtopic.php?f=1&t=94815&start=405 opisałam poczatek zmagań z pnn u Puti, poczytaj, sam zobaczysz, że sytuacja wygladała bardzo groźnie. A jednak udało się, udaje się. Warto próbować.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 14:04 Re: Wątek dla nerkowców - III

Słonko, nasza Kropcia odeszła przez E. coli. Ostatnio cały czas chorowała- coraz to nowe zakażenia pęcherza, które niszczyły jej nerki i były bardzo trudne do wyleczenia.
Ta bakteria spowodowała mega stan zapalny (32 tys leukocytów). Do tego doszły wysokie wyniki jonogramu. myślę, że zakażenie i w następstwie zniszczenie nerek doprowadziły do zawału.Potas był wysoki. Kotka bardzo xle się czuła, wymiotowała, a potem dostała nagłych kurczów- wykręciło jej ciało kilka razy i juz było po niej. :cry:

Na zaparcia dobrze jest stosowac gruszkę, taką do ściagania kataru u dzieci. Nabieram wodę, potem smaruję koniuszek mydłem i wsadzam do pupy. Czasami Kropci to wystarczało, żeby się załatwić. jeśli nie pomagało to wstrzykiwałam wodę. Wtedy był kupal. Ona miała też niedowład tylnej części ciała, duzy pęcherz z zalegajacym moczem i częste zaparcia. Masowanie brzuszka pomagało jej oddać mocz. Była z tego zadowolona.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sie 24, 2010 17:59 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zakocona pisze:Słonko, nasza Kropcia odeszła przez E. coli. Ostatnio cały czas chorowała- coraz to nowe zakażenia pęcherza, które niszczyły jej nerki i były bardzo trudne do wyleczenia.
[...]
Ona miała też niedowład tylnej części ciała, duzy pęcherz z zalegajacym moczem i częste zaparcia. Masowanie brzuszka pomagało jej oddać mocz. Była z tego zadowolona.


Yenna również ma e. coli. Również z zapaleniami pęcherza walczymy odkąd do nas trafiła (4,5 roku). Również z dysfunkcją tylnych łap i zalegającym moczem w atonicznym pęcherzu.... Nerki uszkadzały nie tylko infekcje ale pewnie też leki i zakwaszająca dieta... Ciągle jeszcze mam nadzieję, że nam się uda- że to jeszcze nie teraz...


Casica- jesteś moją nadzieją- pisz jak najwięcej bo zarażasz optymizmem....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 0:35 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zastanowiło mnie zdanie które na 64 stronie tego wątku napisała Casica: trzeba uważać, żeby kota nie "zalać". Było to w odniesieniu do kroplówek. Bardzo proszę o wyjaśnienie tego i ewentualnych konsekwencji dla zdrowia kotka.
Jak już pisałam wcześniej mam bardzo duży problem z namierzeniem kompetentnego veta. W zeszłą środę pojechałam z Kicusiem na konsultację do kolejnej kliniki i pani doktor orzekła, że kot musi zostać na kroplówki. Dostawał dożylne ale przez cały czas pobytu czyli 2 doby. Zawieźliśmy kotka zachowującego się prawie normalnie a odebraliśmy wraczek, który nie chciał jeść, pić i się załatwiać. Chodził bardzo mało i taki pokurczony. Dopiero tutaj doczytałam o zgadze i wieczorem podałam mu famidynę oraz na te skurcze nospę. Rozpuściłam te tabletki w wodzie z odrobiną oliwy i zaaplikowałam strzykawką - szczęśliwy nie był ale o 5 rano był alarm - jestem głodny, daj mi jeść i kocina wróciła do życia.
Podejrzewam, że go "zalano" i boję się czy to jeszcze bardziej nie odbije się na jego zdrowiu.
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak podajecie swoim kotom nospę? Wrzucanie tabletek do gardła w przypadku Kicusia nie wchodzi w grę - każda tabletka jest podawana cztero lub pięciokrotnie bo nie wiem jak on to robi ale wypluwa.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro sie 25, 2010 5:35 Re: Wątek dla nerkowców - III

Irlandzka Myszka pisze:Zastanowiło mnie zdanie które na 64 stronie tego wątku napisała Casica: trzeba uważać, żeby kota nie "zalać". Było to w odniesieniu do kroplówek. Bardzo proszę o wyjaśnienie tego i ewentualnych konsekwencji dla zdrowia kotka.
[...]
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak podajecie swoim kotom nospę? Wrzucanie tabletek do gardła w przypadku Kicusia nie wchodzi w grę - każda tabletka jest podawana cztero lub pięciokrotnie bo nie wiem jak on to robi ale wypluwa.


U nas na początku płukania- zbyt intensywnego dla Yenny pojawił się płyn w opłucnej i serce miało cechy niewydolności. Po zmniejszeniu ilości toczonych kroplówek płyn z opłucnej się wchłonął i poprawiły się parametry w echu serca. Ergo skutkiem jest niewydolność serca. Z tego co wiem typowa ilość to 200-250ml w dwóch kroplówkach- rano i wieczorem. Ale pewnie zależy to od konkretnego kota- my musieliśmy zmniejszyć do 100ml dziennie.

No- Spa jest strasznie gorzka. Przy podawaniu często koty aż mają ślinotok. Możesz próbować otaczać tabletkę w maśle- wtedy łatwiej przechodzi dalej, po włożeniu do pyszczka wstrzykiwać ODROBINĘ wody do pysia- wtedy kot automatycznie przełyka, albo zainwestować 8 zł w aplikator. Podawanie kilka razy tej samej tabletki (już rozmoczonej) to musi być dla niego STRASZNIE nie miłe... Spróbuj jedną tabletkę (nic Ci nie będzie- to rozkurczowa) possać przez minutkę- zrozumiesz dlaczego... Rozkruszanie też niekoniecznie jest dobrym pomysłem...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 7:45 Re: Wątek dla nerkowców - III

Mam pytanie. Jak to możliwe że przy kiepskich wynikach nerkowych (kreatynina 5,5, mocznik 149) w badaniu moczu brak jest białka? czy to oznacza ze nerki juz prawie w ogole nie pracuja?
moje nerkowe kochanie [*] 09.09.2010

Alida80

 
Posty: 133
Od: Śro paź 22, 2008 12:57
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sie 25, 2010 8:30 Re: Wątek dla nerkowców - III

Slonko_Łódź pisze:Casica- jesteś moją nadzieją- pisz jak najwięcej bo zarażasz optymizmem....

Z optymistycznych wieści - Puti, której nerki są w fatalnym stanie, po wyjsciu z opisywanego przeze mnie kryzysu ma cały czas apetyt, ładne futerko i dobre, jak się wydaje samopoczucie. Jest też dobrze nawodniona. Początkowo dostawała co 2 - 3 dni 200 - 250 ml płynu podskórnie. Obecnie 80 ml i chyba będę musiała jeszcze zmniejszyć dawkę. Poza tym podaję co 4 - 5 dni. W najbliższych dniach zrobimy badanie kontrolne i zobaczymy jak to się wszystko ma na papierze :) Wiesz mnie mówił dr Charmas, że przy nerkach tak jest, że czasem to ludzie już tracą cierpliwość, a warto próbować bo nerki potrafią "zaskoczyć" i po kilku tygodniach. Jesli tylko kot chce i nie stracił kontaktu z rzeczywistością, warto o niego walczyć :ok:
Irlandzka Myszka pisze:Zastanowiło mnie zdanie które na 64 stronie tego wątku napisała Casica: trzeba uważać, żeby kota nie "zalać". Było to w odniesieniu do kroplówek. Bardzo proszę o wyjaśnienie tego i ewentualnych konsekwencji dla zdrowia kotka.
Jak już pisałam wcześniej mam bardzo duży problem z namierzeniem kompetentnego veta. W zeszłą środę pojechałam z Kicusiem na konsultację do kolejnej kliniki i pani doktor orzekła, że kot musi zostać na kroplówki. Dostawał dożylne ale przez cały czas pobytu czyli 2 doby. Zawieźliśmy kotka zachowującego się prawie normalnie a odebraliśmy wraczek, który nie chciał jeść, pić i się załatwiać. Chodził bardzo mało i taki pokurczony. Dopiero tutaj doczytałam o zgadze i wieczorem podałam mu famidynę oraz na te skurcze nospę. Rozpuściłam te tabletki w wodzie z odrobiną oliwy i zaaplikowałam strzykawką - szczęśliwy nie był ale o 5 rano był alarm - jestem głodny, daj mi jeść i kocina wróciła do życia.
Podejrzewam, że go "zalano" i boję się czy to jeszcze bardziej nie odbije się na jego zdrowiu.
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak podajecie swoim kotom nospę? Wrzucanie tabletek do gardła w przypadku Kicusia nie wchodzi w grę - każda tabletka jest podawana cztero lub pięciokrotnie bo nie wiem jak on to robi ale wypluwa.

Co do "zalania" to juz odpowiedziała Ci Slonko_Łódź. Trzeba dawkę płynu (czy to w kroplówce dożylnej, czy podskórnej dobrać indywidualnie do kota), zbyt duża ilość nazywana kolokwialnie "zalaniem" może spowodować groźne dla zdrowia i życia konsekwencje.
Dowiedz się jaką ilość płynów dostał kot i jakie to były płyny. Spróbuj przekonać weta do samodzielnego robienia kroplówek, to znacząco zminimalizuje stres związany z zabiegiem.
Skoro nawiązałaś kontakt z dr Neską Soszyńską będziesz miała fachowe wsparcie :ok:
A poza tym napisz jakie kot ma wyniki i jakie badania mial zrobione, jakie dostaje leki?
Alida80 pisze:Mam pytanie. Jak to możliwe że przy kiepskich wynikach nerkowych (kreatynina 5,5, mocznik 149) w badaniu moczu brak jest białka? czy to oznacza ze nerki juz prawie w ogole nie pracuja?

A jakie to było badanie? Bo jeśli ogólne, to dobrze, że nie ma w nim białka.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 9:03 Re: Wątek dla nerkowców - III

casica pisze:
Alida80 pisze:Mam pytanie. Jak to możliwe że przy kiepskich wynikach nerkowych (kreatynina 5,5, mocznik 149) w badaniu moczu brak jest białka? czy to oznacza ze nerki juz prawie w ogole nie pracuja?

A jakie to było badanie? Bo jeśli ogólne, to dobrze, że nie ma w nim białka.

było to badanie ogólne i wiem że to dobrze jak nie ma białka ale z drugiej strony przy tych wynikach krwi co ma kicia i przy jego samopoczuciu (zrobił się osowiały i nie widzę żeby się mył) wydaje się to dziwne. czekam jeszcze na wyniki posiewu ale w ogólnym wykazana została skąpa flora bakteryjna i 1-2 wpw leukocytów więc raczej nic się nie wyhoduje. w przyszłym tygodniu jedziemy do dr Neski ale póki co na podstawie szybkiej rozmowy z lokalnym wetem zostało mi wytłumaczone że brak białka w moczu może świadczyć tez o tym że nerki już całkowicie odmówiły współpracy. z drugiej strony w poprzednich badaniach sprzed 2 i 4 miesięcy kiedy kicia czuła sie jeszcze dobrze tez białak nie było. już sama nie wiem skąd to złe samopoczucie kiciusia i co jeszcze mogę zrobić żeby mu pomóc... pomału się załamuję :(
moje nerkowe kochanie [*] 09.09.2010

Alida80

 
Posty: 133
Od: Śro paź 22, 2008 12:57
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sie 25, 2010 9:37 Re: Wątek dla nerkowców - III

Alida80 pisze:
casica pisze:
Alida80 pisze:Mam pytanie. Jak to możliwe że przy kiepskich wynikach nerkowych (kreatynina 5,5, mocznik 149) w badaniu moczu brak jest białka? czy to oznacza ze nerki juz prawie w ogole nie pracuja?

A jakie to było badanie? Bo jeśli ogólne, to dobrze, że nie ma w nim białka.

było to badanie ogólne i wiem że to dobrze jak nie ma białka ale z drugiej strony przy tych wynikach krwi co ma kicia i przy jego samopoczuciu (zrobił się osowiały i nie widzę żeby się mył) wydaje się to dziwne. czekam jeszcze na wyniki posiewu ale w ogólnym wykazana została skąpa flora bakteryjna i 1-2 wpw leukocytów więc raczej nic się nie wyhoduje. w przyszłym tygodniu jedziemy do dr Neski ale póki co na podstawie szybkiej rozmowy z lokalnym wetem zostało mi wytłumaczone że brak białka w moczu może świadczyć tez o tym że nerki już całkowicie odmówiły współpracy. z drugiej strony w poprzednich badaniach sprzed 2 i 4 miesięcy kiedy kicia czuła sie jeszcze dobrze tez białak nie było. już sama nie wiem skąd to złe samopoczucie kiciusia i co jeszcze mogę zrobić żeby mu pomóc... pomału się załamuję :(

Trzeba zrobić osobne badanie - oznaczenie białka i kreatyniny w moczu. Ale jak mówię, to jest osobne badanie, wtedy ze stosunku białka do kreatyniny wylicza się jak i czy nerki działają, jak i czy zagęszczają mocz. Możesz w każdej chwili to zrobić, nawet w ludzkim labie.
A jonogram był robiony? Morfologia zapewne tak? A biochemia? Czy tylko mocznik i kreatynina czy może jeszcze próby wątrobowe? To też zawsze warto sprawdzić przy pnn.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 9:54 Re: Wątek dla nerkowców - III

Alida80 pisze:Mam pytanie. Jak to możliwe że przy kiepskich wynikach nerkowych (kreatynina 5,5, mocznik 149) w badaniu moczu brak jest białka? czy to oznacza ze nerki juz prawie w ogole nie pracuja?

Przy rozrzedzonym moczu paski mogą nie wykrywać białka mimo iż dokładniejsze badanie stosunku białka do kreatyniny pokazywałyby całkiem spory białkomocz.

casica pisze:Trzeba zrobić osobne badanie - oznaczenie białka i kreatyniny w moczu. Ale jak mówię, to jest osobne badanie, wtedy ze stosunku białka do kreatyniny wylicza się jak i czy nerki działają, jak i czy zagęszczają mocz.

Stosunek białko/kreatynina nie mówi jak nerki zagęszczają mocz, to mówi ciężar właściwy.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości