Kochane Dziewczyny,
wreszcie od kilku dni znów w domu, ale trochę jestem jeszcze przymulona, no i ten szok termiczny (nie do wytrzymania, brrrrrrrrrrrr).
Czytam, czytam, czytam i nie wiem, od kogo zacząć. Cieszę się, że z Alexem już lepiej. Hmmm, parafina to wprawdzie środek na zatwardzenie, ale u nas nie podaje się jej już od wielu lat. Jest kilka lepszych, tak samo skutecznych i o wiele bezpieczniejszych dla zdrowia środków na przeczyszczenie, np. Lactuloza. Wydaje mi się, jak czytam różne wpisy na innych wątkach, że parafina w Polsce jest środkiem pierwszego rzutu. Bardzo mnie to dziwi. Kiedyś już na temat parafiny pisałam. Alexis, odkop proszę ten wpis. Było to chyba jeszcze jesienią, w pierwszej części naszego wątku.
Saphiro,
też nas długo nie było, ale pierwsze wieści z przed tygodnia nie brzmiały dobrze. Wyniki złe, w USG - nerki mocno zmienione. Jednak wprowadzenie całej gamy pokarmu dla kotów PNN jakoś trochę ustabilizowały Gutka.
Czy wyniki nerek w dalszym ciągu są tak złe jak jeszcze na początku grudnia

Jaką karmę na PNN zalecono i jak to się ma do cukrzycy?
Dobrze, że możesz kontrolować poziom cukru. To wielki komfort i, wbrew mniemaniu wielu wetów i właścicieli, koty bardzo szybko przyzwyczajają się do tej procedury.
Saphiro, czy w międzyczasie wyniki Gutka się ustabilizowały? Na początku spadki po insulinie WOS lente były bardzo wysokie. Czy ten stan się zmienił? Ile podajesz teraz insuliny? Czy masz już insulinówki U 100?
Ale mam też problem, bo właściwie Gutek ze względu na to szybkie chudnięcie dostaje jedzenie co 2 godz. Rano zazwyczaj przed podaniem insuliny je bardzo mało i na wieczór również. Natomiast najwięcej i najchętniej je o 12, 14 i 16. Czy ktoś z Was ma doświadczenia z pomiarem glukozy przy takim karmieniu?
Gdybym była na Twoim miejscu, dążyłabym w każdym razie do zmiany insuliny na Lantus. Wtedy mogłabyś z powodzeniem wypróbować częstsze podawanie karmy w ciągu dnia.
Saphiro, mogłabyś też wypróbować dodawanie masła lub czystego smalcu do karmy (bez soli i innych dodatków, takich jak cebula, czosnek itp.) Czysty tłuszcz gęsi lub wołowy też dobry. Najważniejsze, żeby Gutek nie chudł.
Lente jest podawana jako ta też dłużej działająca, lekarka podaje ją też swojej kici i osiąga bardzo stabilne wyniki.
Jeśli masz na myśli WOS lente, to jest to wprawdzie insulina dłużej działająca, ale działa niestety niewiele dłużej, a może w ogóle tak samo jak Caninsulina. Gutek potrzebuje insuliny działającej przez 12 godzin, a tego warunku WOS lente nie spełnia.
Czy Gutek w dalszym ciągu pije tak dużo?
Witaminy podajemy : B complex podawana jest w związku z mocznicą, witamina K w związku z tym, że Gutek nam gdzieś krwawi (podejrzenie że z żołądka), ma mało płytek krwi, witamina C uszczelniająco i profilaktycznie.
Witamina B complex to bardzo dobry pomysł. Z komentarzem co do witaminy K się wstrzymuję, bo nie wiem, czy dobrze. „Podejrzenie, że z żołądka”, ale dlaczego takie podejrzenie i co może być tego powodem? Może to przez ten wysoki mocznik.
Witamina C uszczelniająco i profilaktycznie.
Hmmm, czytałam wiele na ten temat i wiem, że podawanie kotom nerkowym witaminy C nie jest dobrym pomysłem. Zresztą koty potrafią produkować własną witaminę C zupełnie inaczej niż ludzie i nie ma konieczności, żeby ją suplementować.
http://www.nlm.nih.gov/medlineplus/drug ... aminc.htmlhttp://www.jmedicalcasereports.com/content/1/1/155Gutek znowu ma dziwne pomiary glukozy, przez jakiś tydzień bardzo ładnie się ustabilizował przy podawaniu insuliny WOS Lente w 1/4 jednosti rano i 1/18 jednostki wieczorem. aczkolwiek przy tak małych ilościach pomiar w 3 i 6 h wykazywał spadek wyniku o połowę, np. na czczo miał wynik 10,8, w 3 h 5,8 a w 6 h - 7.
Takie spadki są zabójcze. A jak odmierzasz 1/18 jednostki????
Ale od 4 dni przy tych samych dawkach ma ciągle zawyżone wyniki. Wygląda tak, jakby dostawał za mało insuliny.
Kontrregulacja?
Moja Wetka uważa, że każda dawka, czy jej zmiana wymaga co najmniej 3-4 aklimatyzacji i trzeba dać trochę czasu na ten proces. Teraz ten spadek jest znacznie wolniejszy, np. na czczo - 15,8, w 3 h - 12,4, w 8 h - 13,3. W związku z tym mam pytanie - kiedy podejmujecie decyzję o korekcie podawanej insuliny? I jak oceniacie czy nowa dawka jest tą dobrą?
O zwiększeniu dawki powinien decydować zawsze nadir, czyli najniższy poziom cukru w ciągu 12 godzin.
Saphiro, nie wiem, czy wszystko wyłapałam. Czytałam dziś też Twój wpis na wątku dla nerkowców. Napisałaś, że Gutek podjada żwirek. To oznaki anemii. Mam nadzieję, że nie używasz żwirku, który się zbryla. Czy te wyniki, które wkleiłaś kilka tygodni temu, to te ostatnie? Jak wygląda z żelazem?
Koty nerkowe i cukrzycowe potrzebują w każdym razie witaminy B12 i kwasu foliowego. Są to witaminy rozpuszczalne w wodzie i przy częstomoczu wydalane są błyskawicznie. Dodałabym również witaminę E.
Jak wygląda fosfor? To przy PNN jedna z najważniejszych spraw. Fosfor niszczy nerki. Czym go zbijasz? Jeśli Ipakitine, to musisz koniecznie znać wyniki wapnia. Ipakitine przy bardzo wysokich wynikach fosforu jest mało przydatne. Pisałam Ci już o Alusalu.
Pytałaś też w wątku dla kotów z PNN o różnicę kroplówek NaCl i płynu wieloelekrolitowego.
NaCl jest płynem pierwszego rzutu. To tylko sól fizjologiczna, ale piecze i zakwasza. Płyn Ringera np. zawiera m.in. potas. Jeśli poziom potasu we krwi jest za wysoki lub na granicy górnej normy, należy bardzo uważać. Przeczytaj na ten temat ostatni post Nan w wątku kotów nerkowych To bardzo mądra dziewczyna i zna się naprawdę na rzeczy.
Nie zgadzam się absolutnie z Casicą, że Ipakitine nie należy podawać przy karmie dla nerkowców. Wszystko to zależy od poziomu fosforu we krwi. Karma dla kotów nerkowych zawiera owszem zmniejszoną ilość fosforu, ale jeśli poziom ten jest jeszcze za wysoki, to należy, biorąc oczywiście pod uwagę wapń, dodawać Ipakitine. Ja dodawałam ją też na zalecenie moich wetów. Sprawdzałam jednak co 2 tyg. we krwi poziom fosforu i wapnia.
Pa, pa
PS: Po niemiecku i po angielsku mam mnóstwo informacji na temat cukrzycy i PNN, które by Cię interesowały. Wiele obcojęzycznych linków wkleiłam też na pierwszej stronie naszego wątku.
Wiesz, co mnie najbardziej wkurza? Tak znikoma wiedza wetów na temat terapii kotów cukrzycowych i nerkowych. Drażnią mnie również te wszystkie badania krwi na pół gwizdka i ta zwłoka na czas. Najczęściej jest już wtedy za późno, żeby wyłapać prawdziwą przyczynę i leczyć skutecznie. Zamiast tego leczy się na oko i przeprowadza dziwaczne eksperymenty, a właściciel płaci, płaci, płaci...