
Moderator: Moderatorzy
ziuta.m pisze:hejka jestem tu nowa i podobnie jak Wy mam problemy z kotkiem. Od jakiegoś czasu nie chce mi jeść byłam u weterynarza i okazało się że ma powiększone nerki i złe wyniki moczu. Jestem załamana nie wiem co będzie dalej. Bardzo go kocham i niewyobrażam sobie żebym mogła go uśpić o może zajdzie taka potrzeba. On ma dopiero 5 lat.
megan72 pisze:wjwj1, czy Ty karmisz nerkowego kota BARFem? Ja bardzo chciałabym spróbować, jako że nerkowe karmy spowodują, że kot przestanie jeść w ogóle chyba. Możesz mi zadać (na pw lub tu) przepisy?
Gedo pisze:megan72 pisze:wjwj1, czy Ty karmisz nerkowego kota BARFem? Ja bardzo chciałabym spróbować, jako że nerkowe karmy spowodują, że kot przestanie jeść w ogóle chyba. Możesz mi zadać (na pw lub tu) przepisy?
też chętnie się dowiem
Alida80 pisze:mam pytanie odnosnie Alusalu. Stosuje się zwykłe tabletki czy pokruszone i zmieszane z jedzeniem tabletki do ssania?
Slonko_Łódź pisze:Mam pytanie do osób stosujących BARF- czy robicie 2 razy dziennie świeże mieszanki czy jakoś można je przechowywać (jeżeli tak to w jaki sposób je rozmrażacie przed podaniem). Moje koty mięsa wyjętego z lodówki (zimnego ani po ogrzaniu), rozmrożonego, sparzonego itp. nie chcą jeść. Tylko świeżo przyniesione ze sklepu- jak to technicznie rozwiązać...
lizka121 pisze:Witam wszystkich - miałam pisać w klubie bezzębnych, ale trafiłam tutaj
mój jedenastoletni Burasek po usunięciu zębów w narkozie, niestety nie może wrócić do swej wcześniejszej aktywności. Przez tydzień był karmiony strzykawką, niby po trzech dniach zaczął pić wodę \jedzenia nadal nie\ i "myć się", ale wczoraj nastąpiło załamanie. Po wizycie u wet na podstawie usg stwierdził,że nerki przestały metabolizować czy jakoś tak to określił. Podał leki \nie wiem za bardzo co, choć mówił\ i kazał dzwonić następnego dnia. Wet stwierdził, że po lekach powinna być jakaś reakcja na lepsze. Niestety poprawy nie było żadnej, kot jest słabszy z każdą godz. Dziś właśnie wróciłam z gab- po wspólnej decyzji pozwalam mu powoli odejść. Leży sobie w kuchni na dywaniku, śpi,taki słabiutki i bezbronny, nawet pies i drugi kot siedzą z nami i nigdzie nie wychodzą. Mam mieszane uczucia czy dobrze robię...Napisałam tutaj, trochę tak na przyszłość, żeby znów nie popełnić gdzieś błędu, choć i tak trudno wszystko przewidzieć. Myślę, że mogłam przed narkozą poprosić o badania, Burasek wcześniej pił sporo wody, tzn więcej niż drugi kot, ale nie wzbudziło to mojego niepokoju, mocz był "wizualnie" czysty. No i trochę chciałam być wśród ludzi, którzy to rozumieją, reszta rodziny mówi-trudno, przecież nie będziesz go męczyć. Jestem dziś bardzo nijaka - idę go pogłaskać...
wjwj1 pisze:Używam zamrożonych porcji. Stosuję naturalne suplementy (krew, kości etc.) i przygotowywać za każdym razem świeżą mieszankę byłoby niemożliwością.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości