Moderator: Moderatorzy
Zakocona pisze:Właśnie gorzej je.
pixie65 pisze:...
PcimOlki a uwzględniasz parowanie cieczy?
pixie65 pisze:...Dlatego musisz być wewnętrznie przekonana, że nie robisz mu krzywdy.
Parę osób już pisało na ten temat, postaram się poszukać cytaty.
malwina pisze:Mdli mnie na samą myśl, że muszę złapać znów tego Smolika. Na dzis jeszcze jedna kroplówka, jutro usg, a ja mam wrażenie że zanim mu poprawimy te wyniki, to zabijemy go stresem. Przecież to chyba stres niewyobrażalny, kota ścigamy po całym mieszkaniu, on włazi w mysie dziury, płacze i sika po podłodze ze strachu. Ja mam wrażenie że dłużej nie zniosę takiego okrucieństwa.
Nie wiem jak mam to rozwiązać. Przecież on naprawdę się nie wyleczy, to straszne.
malwina pisze:....
Będę się mocno starać o spokój własny, przecież niby się o tym wie, ale w momencie krytycznym jeszcze nie mam tego wytrenowanego. Po prostu nigdy nie miałam aż tak przerażonego kota i nie mam pojęcia czy to co z nim wyprawiamy mieści się w jakichś granicach przyzwoitości ludzkiej.
Chciałoby się leczyć tego kota z jak najmniejszymi stratami.
malwina pisze:....
Wet pobrała mu mocz z pęcherza, (tutaj ukłon w stronę Jany) nawet na posiew, mimo że convenia działa, bo ta gorączka ją do tego skłoniła.
..
PcimOlki pisze:(...)
Kolejną zagadką jest dla mnie powszechne przyjmowanie w polsce zakresu 5,5- 19,9 jako normy poziomu WBC. Jak napisałe gdzieś Tinka07, niemieckie normy mieszczą się w zakresie 6-11. Zakres ten zdecydowanie lepiej pozwala na wychwycenie nieprawidłowości w organiźmie kota niemieckiego. Gdybym był kotem, jeździł bym na leczenie do niemiec, bo gdy widzę na forum wpisy o charaktererze "....morfologia![]()
![]()
![]()
![]()
.....WBC=17,7" robi mi się niedobrze.
malwina pisze:(...)
Poza tym tabletkę (taką białą, nazwa mi uciekła) na apetyt po której zjadł w domu dużo chętniej niż zwykle ostatnio.
Wet pobrała mu mocz z pęcherza, (tutaj ukłon w stronę Jany) nawet na posiew, mimo że convenia działa, bo ta gorączka ją do tego skłoniła.
Dziś będzie ogólny wynik, wreszcie coś będzie wiadomo, no i nerki zobaczą też dzisiaj na usg. Jedna ma wyczuwalne nierówności podobno...
pixie65 pisze:PcimOlki pisze:(...)
Kolejną zagadką jest dla mnie powszechne przyjmowanie w polsce zakresu 5,5- 19,9 jako normy poziomu WBC. Jak napisałe gdzieś Tinka07, niemieckie normy mieszczą się w zakresie 6-11. Zakres ten zdecydowanie lepiej pozwala na wychwycenie nieprawidłowości w organiźmie kota niemieckiego. Gdybym był kotem, jeździł bym na leczenie do niemiec, bo gdy widzę na forum wpisy o charaktererze "....morfologia![]()
![]()
![]()
![]()
.....WBC=17,7" robi mi się niedobrze.
Ale "normy" i ich "zakresy" to są wartości uśrednione.
Jeden z moich kotów "od urodzenia" ma poziom WBC w dolnej granicy albo nawet poniżej. Znam kilka dokładnie przebadanych (łącznie z testami na FeLV/FIV) kotów, które mają WBC w okolicach "3".
Żyją i mają się świetnie.
Dla innego mojego kota "normą" albo raczej wynikiem, który mnie nie martwi jest WBC=12. Bo ma zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i być może innych stawów, którym towarzyszy przewlekły stan zapalny.
Poza tym odniesienie się do pojedynczego wyniku badania niczego nie mówi - jeśli kot, o którym piszesz we wcześniejszych badaniach miał WBC powiedzmy "62" to wspomniane "17,7" może być powodem do radości.
pixie65 pisze:Może to był peritol? Jeśli tak, to może się zdarzyć, że kotu będą się trochę plątać łapy. Kilka osób o tym pisało, ja mam dobre doświadczenia z peritolem - na mojego Grzywkę działa świetnie ale też zauważyłam, że trochę traci koordynację.
PcimOlki pisze:W granicach przyzwoitości cyborga się mieści.![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości