Wątek dla nerkowców - III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sie 11, 2010 20:43 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zakocona cudna była Kropka :1luvu: Przytulam mocno, trzymaj się jakoś ....

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Śro sie 11, 2010 21:19 Re: Wątek dla nerkowców - III

Gedo pisze:
Slonko_Łódź pisze: Poza tym tylko leży- nogi jej się rozjeżdżają cały czas...

podajesz peritol?
moja po peritolu tak się właśnie zachowywała - nieobecna jak zombi, wciąż leżała i chodziła jak pijana.


Ty wiesz, że to chyba to- po pierwsze daję peritol a po drugie problemy z chodzeniem zaczęły się właśnie po jego podawaniu- od drugiego albo trzeciego dnia. Spróbuję Jej odstawić i zobaczę co się będzie działo- jak nie będzie chciała nic jeść to spróbujemy czegoś innego. Dziękuję- Yenna i tak nie brykała normalnie- to podłogowiec- ale ostatnio ma duże problemy z przemieszczaniem się nawet po podłodze....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 11, 2010 21:28 Re: Wątek dla nerkowców - III

CZy podajecie kotu tylko karmę dietetyczną? Taką podawałam KRopci. Cały czas strzykawką. Najpierw nie protestowała, ale dd czerwca była już bardzo zestresowana karmieniem. Tak się zastanawiam. Niektórzy forumowicze dają kotom normalne jedzenie i koty żyją kilka lat. Kropcia żyła na diecie zaledwie pól roku. Przestałam wierzyć w skuteczność tych diet. To mój trzeci kot nerkowy trzymany na diecie. Żaden nie przeżył roku. Po co więc mam podawać kotu karmę, której nie lubi, szpikować go peritolem, jak to i tak nie jest nic warte. To takie moje rozważanie, bo mam jeszcze jedną nerkową kotkę 18 letnią i nie chcę popełnić znowu tego samego błędu. Mam już dosyć rozwiążań siłowych w karmieniu. :evil:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 11, 2010 21:42 Re: Wątek dla nerkowców - III

Bardzo mi przykro z powodu Kropci :( [*]

Też mnie ciekawi to co napisałaś. Ja mam kotkę nerkową od roku, od hm września zeszłego roku dostaję karmę nerkową i zastanawiałam się czy nie przejść na karmę dla seniorów - teraz dostaje kilka chrupek jako smakołyk i jak tylko usłyszy szelest opakowania to leci jak szalona i oczy jej się robią od razu inne - wiem że byłaby szczęśliwsza będąc na normalnym jedzeniu tylko nie wiem czy to jej nie zaszkodzi.. Każdego weta co pytałam to tylko i wyłącznie nerkowa :roll:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Śro sie 11, 2010 22:07 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zakocona, miałam pod opieką kota z niewydolnością nerek i gdyby się czas cofnął, nigdy ale to nigdy nie karmiłabym go karmą RC Renal, tylko BARF-em.
Od ok. roku moje koty są tylko i wyłącznie BARF-a.
Ta dieta im służy. Zdrowe jak rydze.
BARF-em wyleczyliśmy Freda z SUK.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 11, 2010 23:19 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zakocona pisze:CZy podajecie kotu tylko karmę dietetyczną? Taką podawałam KRopci. Cały czas strzykawką. Najpierw nie protestowała, ale dd czerwca była już bardzo zestresowana karmieniem. Tak się zastanawiam. Niektórzy forumowicze dają kotom normalne jedzenie i koty żyją kilka lat. Kropcia żyła na diecie zaledwie pól roku. Przestałam wierzyć w skuteczność tych diet. To mój trzeci kot nerkowy trzymany na diecie. Żaden nie przeżył roku. Po co więc mam podawać kotu karmę, której nie lubi, szpikować go peritolem, jak to i tak nie jest nic warte. To takie moje rozważanie, bo mam jeszcze jedną nerkową kotkę 18 letnią i nie chcę popełnić znowu tego samego błędu. Mam już dosyć rozwiążań siłowych w karmieniu. :evil:

JaEwka pisze:Też mnie ciekawi to co napisałaś. Ja mam kotkę nerkową od roku, od hm września zeszłego roku dostaję karmę nerkową i zastanawiałam się czy nie przejść na karmę dla seniorów - teraz dostaje kilka chrupek jako smakołyk i jak tylko usłyszy szelest opakowania to leci jak szalona i oczy jej się robią od razu inne - wiem że byłaby szczęśliwsza będąc na normalnym jedzeniu tylko nie wiem czy to jej nie zaszkodzi.. Każdego weta co pytałam to tylko i wyłącznie nerkowa :roll:

Ja nie karmilam moich nerkowców karmą specjalistyczną. Moje koty zawsze jadly, jedzą i będą jeść mięso.
Gdy u Dracula zdiagnozowano pnn usiłowałam go na karmę nerkową przestawić, nie udało się. A nie był to kot, którego można było karmić strzykawką. Z tym choróbskiem żył 4 lata.
Początkowo bardzo chcialam karmić go zgodnie z restrykcyjnymi zaleceniami weta. Nie udało się. Wychudł, zrobił się agresywny w stosunku do nas i do Puti. Potem zmieniłam weta oraz pomyślałam tak - najważniejszy jest jego komfort. Kot nie rozumie czemu ma służyc dieta, jest zestresowany i nieszczęśliwy wiedząc, że inny kot je normalnie, a on musi jeść coś, czego nie znosi. Z pewnością nie poprawia to jego samopoczucia, a co za tym idzie zdrowia. Ile taki stary kot ma z życia przyjemności? Jedną z ważniejszych jest chyba jedzenie. Dlatego podjęłam taką właśnie decyzję. Dracul niestety odszedł od nas, ale dożył 17,5 lat. Od listopada zeszłego roku również moja Puti (skończone lat 16) zmaga się z pnn, je normalnie, je to co lubi. Jest kotką wybredną, wielką grymaśnicą, mowy nie ma o jedzeniu karmy nerkowej. I Dracul i Puti do pogryzania dostawały k/d hillsa, to akurat lubiły. Puti suchą karmę nerkową hillsa uwielbia, więc dostaje, ale oczywiście jako dodatek, a nie jako podstawę żywienia.
Moi weci mówią, że lepiej, żeby kot nerkowy jadł cokolwiek niż stresował się zmuszany do jedzenia tego, czego nie lubi. Z kilkuletnich już moich obserwacji wynika, że to dobra idea. Poza tym na dłuższą metę karma nerkowa nie jest dobra dla kociego organizmu.

Zakocona, bardzo współczuję z powodu śmierci Kropci :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 12, 2010 0:26 Re: Wątek dla nerkowców - III

To wszystko zależy od kota i od stadium pnn.
Choroba nerek rozwija się podstępnie i przez pierwszych parę lat można tego w ogóle nie zauważyć. Kot je normalnie, zachowuje się normalnie, tylko trochę więcej pije i sika. W większym stadzie, przy pracującym właścicielu - trudne do wykrycia. Czyli kot żyje przez ten czas bez żadnego leczenia - ale czy to mu nie skraca życia?
Zazwyczaj dopiero apatia zwierzaka i inne niepokojące objawy alarmują opiekuna i wet diagnozuje pnn - przy znacznym już postępie choroby. Wtedy dieta jest niezbędna, bo te resztki nerek nie są w stanie przefiltrować mocznika z dużej ilości białka w pożywieniu. W przeciwnym razie nastąpi zatrucie organizmu mocznikiem i rozwinie się mocznica.
Pierwszą swoją nerkową kotkę miałam 20 lat temu. Jadała do czasu choroby naturalne jedzenie, głównie mięso i ryby, zresztą była najbardziej żartym stworzeniem, jakie kiedykolwiek miałam. Zbadano krew, stwierdzono fakt, kotka, wówczas 12-13-letnia dostała w gabinecie kroplówkę, wetka wypisała receptę na francuskie lekarstwo, które sprowadziłam, ale się nie nadawało, bo to były krople na alkoholu. O diecie mowy nie było, o stałych kroplówkach ani innych lekach również. Choć przecież Alusal już chyba wtedy był. Z ludzkiej książki medycznej wyczytałam, jak ważna jest w tej chorobie dieta. Wynalazłam odżywkę dla ludzi chorych na nerki (Nefromin), rozrabiałam ten proszek i karmiłam tym kotkę, tudzież gotowanym białkiem jaja z puree ziemniaczanym. Na badania krwi więcej nie chodziłam, o stanie mocznika u kotki mówiła mi mi ilość wypitej w ciągu dnia wody (miałam szklane naczynie z wymalowanymi kreskami). Kiedy jadła tę nerkową dietę, piła znacznie mniej, kiedy dostawała mięso, natychmiast pragnienie się zwiększało. Umarła w wieku 15 lat na guzy sutków.
Kicek - drugi mój nerkowiec, w momencie wykrycia choroby w b. zaawansowanym stadium - żył na karmie nerkowej i kroplówkach 2 lata.
Teraz mam Belcię 12-letnią - z dużą i ciągle rosnącą pseudotorbielą na nerce. Karmię dietą (Animondą) przy pomocy strzykawki, ale dostaje też surową wołowinę. No i leki oraz kroplówki. Kiedy je za dużo mięsa, nasila się jej podrażnienie śluzówki i muszę wracać do puszek. Belcia przy tym ma rozszerzony przełyk i reflux, więc niezależnie czy karmię ją strzykawką, czy je sama, muszę zaraz po jedzeniu trzymać ją jakiś czas w pionie. Mam świadomość, że to leczenie paliatywne, bo to świństwo rośnie na nerce, ale dzięki niemu kotka jest w nienajgorszym stanie. Kiedy jadła przez czas jakiś Gerberki z indyka, bo jej smakowały, doprowadziła się do krwawień ze śluzówki.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15221
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sie 12, 2010 6:12 Re: Wątek dla nerkowców - III

Ja na razie próbuję wszystkiego- mokre nerkowe- nie (nie je), suche- jako przekąska czasami zje, surowe mięso- tak ale tylko natychmiast po przyniesieniu ze sklepu jest zjadane- z lodówki albo po rozmrożeniu- już nie, więc niestety codziennie mi się nie uda.... Obecnie zatem ćwiczymy różne karmy mokre, szukając tych, które zostaną przynajmniej częściowo zjedzone. Najlepsze są oczywiście najgorsze jakościowo z proponowanych- gourmet i whiskas.... Nie będę walczyła z Yenną- próbowałam Ją karmić strzykawką. To był koszmar. Wybieram jakość życia a nie długość- chcę żeby Yenna CIESZYŁA SIĘ że żyje. A część tej radości to zawsze była miska.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 12, 2010 7:01 Re: Wątek dla nerkowców - III

['] Kropcia była przepiękna.

Po konsultacji z wetem odstawiłam nerkowe jedzenie ponieważ Pelasia omijała posiłki lub jadła mniej, zostawiała...schudła ok 0,3 kg w 6 m-cy...nie wiem czy to dużo ale teraz je seniory i dla delikatnych/wrażliwych/alergików. Zjada wszystko. Dostaje kroplówki. Wyniki mocznika są wyższe ale kot szczęśliwszy. Jak to powiedział mój wet - nie będziemy 17 letniego kota męczyć dietą. Mam wrażenie, że ciut przytyła (wagę mam średnio dokładną ale jak ją podnoszę to czuję ;)).
Zresztą w każdej literaturze czytam, że podstawą i priorytetem jest to by kot jadł, dieta jest na drugim miejscu :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 12, 2010 8:04 Re: Wątek dla nerkowców - III

Bingo je renal hillsa od około 2 lat. Przeszliśmy na dietę nerkową przy poziomie kreatyniny ok 2,2 i nieco podwyższonym moczniku. Dosyć długo takie wyniki się utrzymywały, na początku bywało, że spadały. Bardzo rzadko, ale jednak podkarmiam wołowinką (od święta), albo jakąś nienerkową saszetką. Moja nienerkowa kota lubi renal i podjada Bingowi.
Też chętniej karmiłabym go mięsem, ale weci nie pozwalają. Dr Neska w zamian za renal proponuje właścicielom dietę domową nerkową, ale to wymaga gotowania w domu, a jest oparte głownie na mięsie kurczaka. Nie brałam tej diety od niej.

Mam pytanie:
1. Czy butla z NACl z glukozą po jednorazowym użyciu jest do wywalenia? Mam butle 500 ml, a Bing dostaje 250. Czy ten płyn może czekać na kolejną kroplówkę
2. To samo pytanie, jeśli chodzi o Ringera

Mamy kroplówki 2 razy w tygodniu, na zmianę ringera i nacl, a to znaczy że kolejna kroplówa z tego samego płynu dopiero za tydzień. Nasza wet mówi, że nacl nie może tyle stać otworzona. Natomiast ringera pozwala przez tydzień po otworzeniu trzymać w lodówce. Co o tym myślicie?

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Czw sie 12, 2010 8:28 Re: Wątek dla nerkowców - III

Moja Bromba niezbyt chętnie je nerkową karmę. Jak dostaje miskę, owszem podziubie trochę suchego, ale chętnie dopchałaby mięskiem. O co chodzi z tą szkodliwością mięsa? Przecież zawartość białka jest bardzo zbliżona do tej w suchej nerkowej karmie. Więc skoro jonogram (zwłaszcza fosfor jest ok) to czemu ma nie jeść mięsa?

Jaguarius, jaka jest ta domowa gotowana dieta dla nerkowego kota? Wiesz coś na ten temat?

megan72

 
Posty: 3502
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw sie 12, 2010 9:53 Re: Wątek dla nerkowców - III

Slonko_Łódź pisze:Wybieram jakość życia a nie długość- chcę żeby Yenna CIESZYŁA SIĘ że żyje. A część tej radości to zawsze była miska.....

I to jest jak sądzę clou.

Putita u której onn przeszła w pnn, nawet w najostrzejszej fazie choroby jadła mięso. Owszem, mogłam ja karmić strzykawką, ale nie sądzę żeby to był dobry pomysł. Kroplówki + cała bateria leków powodowały ogromny stres. Dokładanie kolejnego nie miało sensu.
Dracul na kilkanaście dni przed śmiercią zażyczył sobie wyłącznie świeżą, surową wołowinę. I tak go karmiłam, do końca jadł to, co lubił. W dniu śmierci, jeszcze rano zjadł kilka kąsków, pociesza mnie, że przynajmniej tej małej przyjemnościu mu nie odebrałam.
Dracul przez pół roku, na poczatku choroby, jadł mięso posypane ipakitiną, z Putitą nawet tego nie mogę, bo ona takiego mięsa nie zje. Je więc czyste. Szczęśliwie puszki Grau (do kupienia w zooplusie) jakoś smakują moim kotom, więc mają urozmaicenie, poza tym smakuje im smila z dodatkiem tauryny.

Co do gotowanego kurczaka - jest ponoć najmniej szkodliwy przy nerkach; i owszem, niezły pomysł pod warunkiem, że kot zje gotowanego, żaden z moich nie zje. Poza najmłodszym, pięciomiesięcznym Druidem - ale ten zje wszystko bo jest jeszcze małym odkurzaczykiem i rzuca się równie żarłocznie na wszystko, łącznie z pomidorami :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 12, 2010 10:01 Re: Wątek dla nerkowców - III

uważam że wprowadzenie lub nie wprowadzanie diety nerkowej powinno być dokładnie przemyślane.
ważne jest stadium choroby, wyniki (przede wszystkim jonogram) i możliwość ich ustabilizowania, oraz ogólne samopoczucie kota.

nie ma sensu moim zdaniem gwałtowna zmiana diety w momencie kryzysu bo zwykle kończy się to niepowodzeniem...
nie przestawiałbym również kota którego trzeba nerkowymi karmić ręcznie - jeśli sam je inne jedzenie.

swoją kotę przestawiałem na nerkowe stopniowo: wybrałem z jej ulubionych karm taką w miarę niskobiałkową i niskofosforową i do niej dodawałem po trochę nerkowej zmieniając proporcje aż do całkowitego przejścia i odbyło się to zupełnie bezboleśnie.

no i raczej powinno się karmić kota z pnn ALBO dietą nerkową lub niskobiałkową ALBO dietą wysokobiałkową (np mięso). podawanie na przemian nisko i wysokobiałkowego jedzenia jest błędem przy pnn co dobrze ujęła AlkaM:
AlkaM pisze:...Ale tego robic nie wolno bo to zbyt duze obciazenie dla chorych nerek. Albo kota sie przestawia w 100% na diete niskobialkowa jezeli uwazamy, ze ta dieta jest wlasciwa albo na diete wysokobialkowa. Przy diecie wysokobialkowej najwazniejsze jest aby bialko bylo wysokiej jakosci i latwoprzyswajalne. Dlatego weci czesto zalecaj przestawienie kota na surowe mieso z minimalna iloscia dodatkow. Mieszanie pokarmu wysobialkowego z pokarmem opartym na niskiej jakosci bialka zmusza nerki to zbyt ciezkiej pracy z powody wysokiej ilosci odpadow, ktore musza przefiltrowac.


pozwolę sobie jeszcze wstawić kilka cytatów z początku tego wątku:
Daga pisze:Specjalistyczne karmy dla kotów z PNN.

Na rynku jest tych karm sporo, mają je w swojej ofercie popularne marki jak Hills, Animonda, Trovet, Royal Canin. To którą karmę wybrać zależy głównie od preferencji kota, bo ich skład jest podobny.

W poglądach wyrażanych przez większość lekarzy weterynarii w naszym kraju panuje zasada, że "kot nerkowy powinien jeść karmę nerkową"

Z naszej dotychczasowej dyskusji w dwóch poprzednich wątkach wynika, że..niekoniecznie.

Na początek może warto wyjaśnić, czym charakteryzuje się karma dla kotów z PNN, popularnie zwana "nerkową".

Karmy nerkowe opracowane zostały głównie dla kotów, które mają zaawansowaną, pełnoobjawową postać PNN i zadaniem takiej karmy jest wspomożenie mocno rozchwianego przez chorobę organizmu.
Dzieje się to przede wszystkim poprzez dostarczanie organizmowi obniżonej ilość białka i fosforu, uzupełniania niedoborów potasu i likwidowanie kwasicy.

Jeśli chodzi o fosfor, to rzeczywiście, jego obniżanie jest szalenie istotne w leczeniu PNN, nawet jeśli choroba nie jest zaawansowana.
Jeśli chodzi o białko zdania są już podzielone. Niewątpliwie zmniejszenie ilości białka odciąża nerki, ale koty to mięsożercy, stworzenia, które wymagają diety mięsnej - wysokobiałkowej. W karmach nerkowych podstawą składu nie jest mięso tylko zboża, stosowanie długotrwale takiej diety u kota, który nie ma zaawansowanej formy choroby może rozchwiać metabolizm.

Jeśli chodzi o zapobieganie kwasicy jest to bardzo ważne dla kota z zaawansowaną niewydolnością nerek. Sprawa wygląda jednak zupełnie inaczej u kota, który jest we wcześniejszym stadium choroby i jego mocz ma właściwe ph. Nadmierne alkalizowanie może prowadzić do kamicy (popularne struwity!) i problemów z układem moczowym (zatrzymywanie moczu, stany zapalne), co u nerkowca bywa wyjątkowo niebezpieczne.

Podsumowując:
Jeśli podejmujemy decyzję, aby nasz kot spożywał tylko karmę dla kotów z PNN musimy być pewni, że choroba jest na tyle zaawansowana, że taka karma rzeczywiście jest właściwa.



Coraz częściej też, szczególnie w USA, koty nerkowe żywione są normalnie, ale zależnie od wyników podaje się leki obniżające poziom fosforu.

I jeszcze kilka cytatów z naszych dotychczasowych wątków:

AlkaM pisze:Przestawienie kota na diete nerkowa to BARDZO powazna decyzja. Obecnie wielu specjalistow od kocich nerek zaleca podawanie karmy dla nerkowcow dopiero wtedy kiedy mocznik jest bardzo wysoki. Dla przykladu mocznik z wczorajszego badania mojego kota jet 15, gorna dopuszczalna granica 11. Wet zaleca podawanie karmy dla nerkwcow dopiero kiedy mocznik przekroczy 60. Jezeli jednak zdecydujesz sie na taka diete to najwazjniesze jest aby nie byla zbyt niska w bialko. Kot potrzebuje do zycia minimum 6 g bialka na kazdy kilogram swojej wagi. Niestety sa diety dla nerkowcow, ktore tego minimum nie zapewniaja. Jezeli kot za malo dostaje bialka w pozywieniu to szybko nastapi utrata masy miesniowej i kot z czasem bardzo oslabnie. Rowniez kot moze byc na diecie dla nerkowcow tylko wtedy kiedy zjada swoja calodzienna porcje. Kot nie moze zjadac polowy swojej dziennej porcji bo jego dzienne minimalna potrzebna do zycia ilosc bialko bedzie bardzo obnizona co w szybkim czasie doprowadzi do utraty miesni i oslabienia. Jezeli kot nie zjada colodziennej porcji to lepsze jest podanie pol porcji karmy o wyzszej ilosci bialka niz pol porcji karmy dla nerwkowcow.
Przy podwyzszonym moczniku nie podaje sie rowniez karmy suchej.
Odkad moj kot zostal zdiagnozowany potas i krolowki znacznie obnizyly jego wyniki nerkowe. Teraz ma podwyzszony mocznik, ale kreatynine w juz normie. Powodem choroby mojego kota byl niski potas dlatego bardzo wazne ustalenie poziomu elektolitow i suplementacja jezeli konieczne.
Przestawienie kota mna diete dla nerkowcow wymaga dokladnego wyliczania porcji, aby kot dostal swoje minimum. Wielu wetow ot tak sobie przestawia kota na diete dla nerkowcow bez wytlumaczenia jak taka diete powinna sie stosowac. Wielu wetow rowniez nie ma pojecia co ta karma dla nerkowcow zawiera. Zapytaj swojego weta czy wie ile bialka, fosoru i wapnia , karma ktora zaleca zawiera i jakie jest minimalne zapotrzebowanie twojego kota.

A juz karmienie karma dla nerkowcow zdrowgo kota jest niedopuszczalne.



AlkaM pisze:
mziel52 pisze:Nb białko też jest wrogiem, jeśli przekroczy się zalecaną ilość dzienną, bo jego produktem rozpadu jest zatruwający kota azot. W niewydolności nerek zarówno u ludzi, jak i kotów, najważniejsza jest dieta, żeby nie zatruwać organizmu tym, z czym nerki sobie nie radzą.


Byly przynajmnie dwa badania opublikowane na ten temat. Koty z PNN podzielono na dwie grupy. Jednej grupie podawano diete z obnizona iloscia bialka i fosforu, drugiej grupie jedzenie o wysokiej jakosci bialka ze srodkiem wiazacym fosfor. Koty z grupy pierwszej ani nie zyly dluzej, ani nie czuly sie lepiej. Postep choroby byl taki sam w kotow w obu grupach.
Wlasnie po opublikowaniu tych badan w USA coraz wiecej wetow nie zaleca diety niskobialkowej. Natomiast coraz bardzej popularne jest przestawineie kotow na surowe mieso z dodatkim srodka wiazacego fosfor.
Jezeli wejdziesz na amerykanskie forum poswiecone kotom z PNN to przynajmniej polowa kotow tam nie jest na diecie niskobialkowej i radzi sobie nie gorzej niz koty na diecie niskobialkowej


Edyta i Sebastian pisze:
mziel52 pisze:Nb białko też jest wrogiem, jeśli przekroczy się zalecaną ilość dzienną, bo jego produktem rozpadu jest zatruwający kota azot. W niewydolności nerek zarówno u ludzi, jak i kotów, najważniejsza jest dieta, żeby nie zatruwać organizmu tym, z czym nerki sobie nie radzą.


Nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. O wiele ważniejsze jest utrzymanie prawidłowego nawodnienia, podawanie środków wiążących fosfor (w razie potrzeby), podawanie środków osłaniających śluzówkę żołądka, podawanie witamin z grupy B (głównie B12), okresowe podawanie leków pobudzających apetyt... itd.

Moja Biri nie je diety typu renal. Choruje ponad 2 lata. Jej wyniki i samopoczucie ustabilizowało sie po wprowadzeniu prawidłowego postępowania i mimo diety innej niż 'nerkowa' pozostają stabilne.

Wracając do tematu wątku... Uważam, że wprowadzanie diety renal (niejako na siłę) w czasie kryzysu to nie jest dobry pomysł. Naprawdę nie ma zanaczenia co kot będzie jadł w tym momencie, byle jadł! Najważniejsze są porządne badania krwi (mocznik i kreatynina to o wiele za mało) i moczu (ogólne, posiew). Dopiero wtedy można zaplanować jakiekolwiek postępowanie... oraz włączyć to wszystko o czym napisałam wyżej.




Czy na pewno sucha karma jest dobrym rodzajem pokarmu?

Na ten temat również zdania są podzielone i tak naprawdę temat wykracza poza kwestie PNN i dotyczy żywienia kotów w ogóle.
Sucha karma jest niewątpliwie bardzo wygodnym sposobem żywienia zwierzaków, ale wygodnym dla opiekunów, niekoniecznie dla zwierzaków. Nie zawsze sprawdza się przy kotach, bowiem zgodnie z zaleceniami producenta zwierzę spożywające taką karmę powinno dużo pić, a koty zazwyczaj piją niezwykle mało, albo wręcz wcale. Odpowiednie nawodnienie jest w przypadku PNN niezwykle istotne, stąd poważne wątpliwości, czy sucha karma to najlepsze wyjście.


Co zrobić, jeśli kot nie chce w ogóle jeść?

Często koty nerkowe, które przechodzą kryzys, albo są w bardzo zaawansowanej niewydolności nie mają apetytu. Wiąże się to na ogół ze zbyt wysokim poziomem mocznika we krwi. Mocznik ma fatalny wpływ na układ pokarmowy, uszkadza błonę śluzową żołądka, przełyku, jamy ustnej, powoduje mdłości, ból, kot nie ma ochoty na jedzenie.

Jeśli mamy do czynienia z takim przypadkiem oprócz leczenia ukierunkowanego na odtrucie organizmu powinniśmy od razu zastosować odpowiednie leki łagodzące objawy ze strony układu pokarmowego, regenerujące i ochraniające błonę śluzową, a także przeciwwymiotne. Już samo to może przynieść poprawę.
Musimy też rozsądnie podchodzić do tematu wprowadzania karmy leczniczej.
Często jest tak, że kot który trafia do gabinetu lekarskiego jest akurat w kryzysie, ma złe wyniki, nie chce jeść, lekarz widząc złe wyniki natychmiast każe wprowadzać karmę nerkową, kot nie chce jej jeść, bo po pierwsze nie ma apetytu, po drugie może mu nie smakować i problem rośnie.

Pamiętajmy w takich chwilach, że najważniejszą sprawą jest aby kot w ogóle chciał coś zjeść. Koty muszą jeść, bo głodówka jest dla ich organizmów (szczególnie dla wątroby) bardzo niebezpieczna.
Jeśli więc kot odmawia jedzenia karmy specjalistycznej dajmy mu cokolwiek innego, na co będzie miał ochotę. Jeśli kot zje odrobinę zwykłej karmy czy mięsa, to ilość białka i fosforu zawarta w maleńkiej próbce na ogół nie ma wpływu na pogorszenie wyników.
Wprowadźmy nową karmę jak stan kota nieco się poprawi, starajmy się wybierać karmę, która mu najbardziej odpowiada, mieszajmy starą karmę z nową karmą.

Jeśli kot mimo zastosowania powyższych rad całkowicie odmawia jedzenia możemy też zastosować leki pobudzające apetyt oraz karmienie kota na siłę.

Karmienie na siłę nie brzmi dobrze, ale czasami to jedyna metoda aby przetrzymać kryzys. W miarę jak zaczyna działać leczenie, (spada mocznik, fosofor, działają leki ochraniające przewód pokarmowy) apetyt wraca i w pewnym momencie kot "zaskakuje" i zaczyna jeść sam.

Na ogół karmimy w ten sposób, że do strzykawki wkładamy zmiksowany pokarm, a następnie bardzo delikatnie, z boku pyszczka wkładamy strzykawkę i powolutku podajemy pokarm.

I jeszcze trochę o żywieniu z cytatów:

nan pisze:Nie wiem niestety gdzie o tym bylo. Ja mysle ze oznaczyc poziom bialka i albumin we krwi i przede wszystkim sprawdzic tym samym, czy kot nie dostaje tego bialka za malo (np. jedzac nerkowa karme, to sie moze zdarzyc). Jesli poziom bialka bylby niski to podniesc ilosc bialka w jedzeniu, niektorzy daja wtedy karme dla seniorow, inni na przemian nerkowe i seniorowe, mozna tez do karmy nerkowej dodawac wysokiej jakosci i strawnosci bialko np. jaj (polecalabym przepiorczych ale kurze tez jest dobre). To takie bialka pelnowartosciowe, wiec dobrze przyswajalne.

Jesli bialko jest ok a faza choroby wymaga ograniczenia bialek mozna kalorycznosc zwiekszyc dodatkiem tluszczow, tych lepszych, jak olej lniany, oliwa z oliwek, preparat z Omega 3. Warto podawac aminokwasy cyklu mocznicowego raz na jakis czas (np. Ornipural), tauryne, l-karnityne. Nie mam zbyt duzego doswiadczenia w stosowaniu dodatkow typu geri-pet czy calopet ale moze byloby to sensowne.
Poza tym dbac o apetyt, mozna w razie koniecznosci rozwazyc jakis stymulator apetytu, poprawia go tez dodatek witamin z grupy B.
Pogrzewanie jedzenia, polewanie sosikiem itp.

W wypadku kacheksji czyli wyniszczenia, ktore moze pojawic sie u nerkowca zwykle w poznej fazie choroby mozna probowac octanu megestrolu, ale to postepowanie zarezerowane naprawde dla wyniszczonych kotow.

Gedo

 
Posty: 176
Od: Pt lut 26, 2010 15:01

Post » Czw sie 12, 2010 10:16 Re: Wątek dla nerkowców - III

megan72 pisze:Jaguarius, jaka jest ta domowa gotowana dieta dla nerkowego kota? Wiesz coś na ten temat?

nie dopytywałam się, ale to nie był wyłącznie gotowany kurczak. Szkoda, że nie wzięłam

Powtórzę moje pytanie: jak długo i w jakich warunkach można przechowywać płyny do kroplówek? Jak Wy robicie?

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Czw sie 12, 2010 10:21 Re: Wątek dla nerkowców - III

Gedo pisze:ważne jest stadium choroby, wyniki (przede wszystkim jonogram) i możliwość ich ustabilizowania, oraz ogólne samopoczucie kota.
nie przestawiałbym również kota którego trzeba nerkowymi karmić ręcznie - jeśli sam je inne jedzenie.

u nas samopoczucie całkiem-całkiem :) Raz na jakiś czas zwymiotuje wodą. Więcej pije, sika. Poza tym bawi się z małą, biega, przychodzi na mizianki. Apetyt dobry, nerkowe je bez problemu, ale na widok wołowinki oczy wyłażą z orbit. Jonogram mamy na razie ustabilizowany. 2 miesiące temu był bardzo wysoki fosfor, ale teraz w środku normy - odstawione na razie ipakitine.
Wiem, że byłby szczęśliwszy jedząc mięsko, ale boję się pogorszenia :(

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 223 gości