Wątek dla nerkowców - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt sty 07, 2011 13:50 Re: Wątek dla nerkowców - IV

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:
pixie65 pisze:...
Hmmm....mógłbyś rozwinąć tę myśl? Bo zdaje mi się ona albo wielkim skrótem albo nieporozumieniem.

Konkretnie: owrzodzenie jamy ustnej w bezpośrednim tłumaczeniu.
http://pcimol.eu/pnn/sparkes.pdf

Ale kot malwina(y) ma plazmocytarne zapalenie jamy ustnej.
...

No to mi sie pozajączkowało.

Ale tu:
http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-12.html
jest napisane:
...Choroba może być rezultatem zakażenia kocimi kaliciwirusami lub innym bodźcem powodującym długotrwałe drażnienie dziąseł. ...
Czyli może drażnienie owrzodzeniem?
Nie wiem - nie będe sie upierał.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2011 16:32 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:Ale tu:
http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-12.html
jest napisane:
...Choroba może być rezultatem zakażenia kocimi kaliciwirusami lub innym bodźcem powodującym długotrwałe drażnienie dziąseł. ...
Czyli może drażnienie owrzodzeniem?
Nie wiem - nie będe sie upierał.

Zwróć uwagę na następne zdanie: "Charakteryzuje się nadmierną reakcją zapalną w jamie ustnej powodującą przerost dziąseł."
Czyli mamy tu do czynienia ze zbyt silną odpowiedzią układu immunologicznego.
Natomiast owrzodzenie paszczy będące jednym z objawów mocznicy ma nieco inny charakter i nawet "na oko" można wstępnie stwierdzić z czym mamy do czynienia.
Plazmocytarne daje bardzo charakterystyczne zmiany.
Oczywiście, niewykluczone, że w przypadku Smolika na stan jego paszczy nakłada się kilka problemów a to z kolei może przekładać się na stan jego innych narządów.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt sty 07, 2011 16:42 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Malwina, ja Hermesowi mocz pobieram ze sterylnej kuwety. Wyparzoną zostawiam na noc i on załatwia się do pustej. Jak usłyszę, że robi siu szybko zbieram mocz i chowam do lodówki i jak najszybciej do labu. Są też takie specjalne żwirki - wtedy kot robi do kuwety ze żwirkem, ale jego obecność nie wpływa on na wyniki badań. Oczywiście najlepiej pobrać mocz sterylnie, ale jak się nie da - lepszy taki sposób, niż żaden. Przy takim pobraniu wyniki mogą być odrobinę zachwiane (szczególnie jeżeli chodzi o bakterie), ale wynik ciężaru właściwego, czy stosunku b/k można wyłapać - a to wskazuje na stan nerek.

Mój Hermes to też diabeł, np. nie daje się kroplówkować domownikom, szczególnie mnie. Każdy kot jest charakterny, jeden mniej, drugi bardziej, ale na każdego można też znaleźć sposób (do mnie np. przyjeżdża student weterynarii i podaje kroplówki, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna).

Przede wszystkim powinnaś zrobić badania, które potwierdzą, czy to rzeczywiście PNN (1 strona wątku dla nerkowców).

Jeżeli chodzi o wetów - uwierz mi, ja też twierdziłam, że mój jest super, póki nie okazało się, że babka na usg zbadała mi 2 razy tę samą nerkę i wpierała, że obie są w opłakanym stanie i kot nie przeżyje 3 tygodni. Z wynikami odwiedziłam chyba z 4 lekarzy, póki nie znalazłam takiego, któremu mogłam w miarę zaufać. Od tamtego czasu minęły ponad 3 miesiące i kot ciągle jest z nami. USG najlepiej zrobić u polecanego specjalisty - nie ma sensu badać kota i stresować kilka razy.

Chore zęby u kota mogą być przyczyną PNN, ale nie muszą. Problem w tym, że stan zapalny w jamie ustnej prowadzi szybko do braku apetytu, a to do utraty wagi itp. Mój wet znalazł na to swój sposób - Hermes w chwilach kryzysowych dostaje antybiotyk (do tej pory tylko raz, gdy miał totalne owrzodzenie i rany, z których sączyła się krew z ropą), a jak widzę, że kot marudzi z jedzeniem, to wet próbuje mu usuwać kamień z miejsc, gdzie zachodzi bezpośrednio na dziąsła i powoduje stan zapalny, bez znieczulenia. Nie jest to łatwe i to jedyny wet, jakiego znam, który podszedł do tematu w ten sposób. Ale co ważne, sposób skuteczny, bo po takim zabiegu apetyt wraca do normy na jakiś czas.
Nasza kocia rodzinka:
Hermes [*] za TM od 7.02.2011, Niuńka i Szara

inkaa82

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Od: Nie paź 03, 2010 14:44

Post » Pt sty 07, 2011 19:36 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Malwina- Yenna w sierpniu miała kreatyninę 11.36 mg/dl. W naszej lecznicy jest też leczony kot z kreatyniną 15,5mg/dl i mocznikiem powyżej 500. Funkcjonuje podobno całkiem dobrze i jest chodzącym dowodem na to, że koty przyzwyczajają się do funkcjonowania z takim mocznikiem o ile tylko chce im się żyć. Obecnie Yenna ma kreatyninę w granicach 4,8-5,4mg/dl, mocznik rośnie- obecnie powyżej 230. Co do kroplówek- Yenna dostaje od lipca podskórnie 250ml dziennie w dwóch szybkich wlewach. Wet ostrzegał tylko żeby jednorazowo nie przekraczać 150ml. Czuje się raz lepiej raz nieco gorzej ale generalnie dobrze.

Mój jedyny kocur w stadzie jest takim dzikusem- każda próba złapania- nawet całkiem niewinna- oznacza paniczną ucieczkę ze zwalaniem wszystkiego po drodze... Czasami ucieka w taki sposób kiedy się na niego spojrzy albo wypowie jego imię... Sam za to przychodzi regularnie na mizianki i przytulanie... Współczuję łapania... Tym bardziej, że stres jest dla kotów nerkowych również niewskazany...

Z zębami- pogadaj z mądrym wetem- na wyniki uznawane za "dobre do narkoz" na pewno nie ma co liczyć szybko. Sibia chyba niedawno Dziadziowi nerkowemu usuwała zęby- porozmawiaj jak to przebiegało- na pewno był monitorowany i płukany intensywniej niż normalnie. Z tego co kojarzę wszystko skończyło się dobrze a Dziadzio odżył...

Trzymaj się i nie trać wiary!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 22:20 Re: Wątek dla nerkowców - IV

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:Ale tu:
http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-12.html
jest napisane:
...Choroba może być rezultatem zakażenia kocimi kaliciwirusami lub innym bodźcem powodującym długotrwałe drażnienie dziąseł. ...
Czyli może drażnienie owrzodzeniem?
Nie wiem - nie będe sie upierał.

Zwróć uwagę na następne zdanie: "Charakteryzuje się nadmierną reakcją zapalną w jamie ustnej powodującą przerost dziąseł."
Czyli mamy tu do czynienia ze zbyt silną odpowiedzią układu immunologicznego.
Natomiast owrzodzenie paszczy będące jednym z objawów mocznicy ma nieco inny charakter i nawet "na oko" można wstępnie stwierdzić z czym mamy do czynienia.
Plazmocytarne daje bardzo charakterystyczne zmiany.
Oczywiście, niewykluczone, że w przypadku Smolika na stan jego paszczy nakłada się kilka problemów a to z kolei może przekładać się na stan jego innych narządów.

Masz rację. Moje koty nigdy nie miały z paszczą żadnych problemów. Dlatego temat jest mi mocno nieznany i cokolwiek w paszczy podciągnął bym pod wspomniane owrzodzenie. Niezależnie jednak od charakteru tego zapalenia, występuje podobny problem, co przy klasycznym owrzodzeniu - nie bardzo jest jak coś z tym zrobić.
Dodatkowo zaciemnia się ogólny obraz, bo nie wiadomo czy podwyższone leukocyty są tylko od tego w paszczy, czy jeszcze gdzieś kota coś zjada. Dlatego w przypadku Smolika można wykluczyć/potwierdzić ew. infekcję wyłącznie przez USG i posiew. Stąd posiew najlepiej było by zrobić przez punkcję jednak. Jeśłi coś wyjdzie, to będzie wiarygodne. Chyba jednak lepiej pierwsze zrobić USG - choć nie wiem czy USG może infekcję wykluczyć. Nawet jeśli wyjdzie PKD (wielotorbielowatość), mogą przecież przypałętać się infekcje wtórne.

Mam nadzieję malwina, że nie szukałaś pocieszenia w niniejszym wątku, bo z naszych wywodów raczej nic pocieszającego nie wynika. :(

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2011 23:47 Re: Wątek dla nerkowców - IV

zaznaczę watek

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob sty 08, 2011 1:49 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:Moje koty nigdy nie miały z paszczą żadnych problemów. Dlatego temat jest mi mocno nieznany i cokolwiek w paszczy podciągnął bym pod wspomniane owrzodzenie.

Twoje koty mają szczęście :ok:
Ale myślę, że gdybyś zobaczył i jedno i drugie - dostrzegłbyś różnicę :wink:

PcimOlki pisze:Niezależnie jednak od charakteru tego zapalenia, występuje podobny problem, co przy klasycznym owrzodzeniu - nie bardzo jest jak coś z tym zrobić.

Trochę jednak można:
malwina pisze:
PcimOlki pisze:Ktoś mi wytłumaczy sens równoczesnego podawania sterydu z antybiotykiem?

Spróbuję wyjaśnić celowość (po wetce):
Antybiotyk na bakterie a steryd na obniżenie odporności w celu zmniejszenia agresywności układu immunologicznego


PcimOlki pisze:Mam nadzieję malwina, że nie szukałaś pocieszenia w niniejszym wątku, bo z naszych wywodów raczej nic pocieszającego nie wynika. :(

Nnnooo...do czasu, aż zostaną wykonane wszystkie zaordynowane badania ja pozwolę sobie być umiarkowaną optymistką 8)
W tamtym badaniu moczu ciężar właściwy był przyzwoity, nie było komórek nerkowych (wałeczków), białka niewiele, kot młody...
Nie pasuje mi tu przewlekła niewydolność... :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob sty 08, 2011 2:30 Re: Wątek dla nerkowców - IV

inkaa82 pisze:....
Chore zęby u kota mogą być przyczyną PNN, ale nie muszą. ...

Podobnie jak zeszłoroczny śnieg może, ale nie musi. SUK i zapalenie pęcherza też pośrednio może wywołać łańcuch zdarzeń prowadzących do PNN. Nas interesują bezpośrednie przyczyny. Czyli:

- Cewkowo-śródmiąszowe zapalenie nerek
- Kłębuszkowe zapalenie nerek
- Odmiedniczkowe zapalenie nerek
- Wielotorbielowatość wrodzona
- Wielotorbielowatość nabyta
- Amyloidoza (?) dziedziczona
- Amyloidoza (?) nabyta
- Zatrucia (metale ciężkie, glikol etylenowy, antybiotyki, inne)
- Hiperkalcemia
- Wodonercze, zatory
- Chłoniak nerek
- Autoagresja immunologiczna
- Inne

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2011 2:38 Re: Wątek dla nerkowców - IV

pixie65 pisze:....
W tamtym badaniu moczu ciężar właściwy był przyzwoity, ...

Heh - w tamtym badaniu przywoity był współczynnik białko/kreatynina. Ciężar właściwy już nie bardzo - chyba, że kocurek był przed pobraniem próbki nawadniany pozajelitowo.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2011 9:04 Re: Wątek dla nerkowców - IV

inkaa82 pisze:Malwina, ja Hermesowi mocz pobieram ze sterylnej kuwety. Wyparzoną zostawiam na noc i on załatwia się do pustej. Jak usłyszę, że robi siu szybko zbieram mocz i chowam do lodówki i jak najszybciej do labu. Są też takie specjalne żwirki - wtedy kot robi do kuwety ze żwirkem, ale jego obecność nie wpływa on na wyniki badań. Oczywiście najlepiej pobrać mocz sterylnie, ale jak się nie da - lepszy taki sposób, niż żaden. Przy takim pobraniu wyniki mogą być odrobinę zachwiane (szczególnie jeżeli chodzi o bakterie), ale wynik ciężaru właściwego, czy stosunku b/k można wyłapać - a to wskazuje na stan nerek.

Mój Hermes to też diabeł, np. nie daje się kroplówkować domownikom, szczególnie mnie. Każdy kot jest charakterny, jeden mniej, drugi bardziej, ale na każdego można też znaleźć sposób (do mnie np. przyjeżdża student weterynarii i podaje kroplówki, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna).

Przede wszystkim powinnaś zrobić badania, które potwierdzą, czy to rzeczywiście PNN (1 strona wątku dla nerkowców).

Słuchaj, wszelkie zmiany w kuwecie są zamachem. Ten spec-żwirek (taki biały) też mam. Po prostu ignoruje, cały dzień nie będzie sikał, bo nie.
Moczu w każdym razie w tych dniach nie mamy i już.

Slonko_Łódź pisze:Mój jedyny kocur w stadzie jest takim dzikusem- każda próba złapania- nawet całkiem niewinna- oznacza paniczną ucieczkę ze zwalaniem wszystkiego po drodze... Czasami ucieka w taki sposób kiedy się na niego spojrzy albo wypowie jego imię... Sam za to przychodzi regularnie na mizianki i przytulanie... Współczuję łapania... Tym bardziej, że stres jest dla kotów nerkowych również niewskazany...

To jest dokładne odzwierciedlenie zachowania Smolika. Właśnie, nawet czasem jak patrzy się na niego...
Tylko jeszcze przy łapaniu płacze jak dziecko :cry:
Ja już wiem od wetki, że być może będę musiała mu robić kroplówki w domu, tak na wsiegda.

Slonko_Łódź pisze:Trzymaj się i nie trać wiary!

Dzięki, tego też człowiekowi potrzeba, oprócz konkretnych informacji. To jest niejako też odpowiedź na poniższe:
PcimOlki pisze: Mam nadzieję malwina, że nie szukałaś pocieszenia w niniejszym wątku, bo z naszych wywodów raczej nic pocieszającego nie wynika.

Oczywiście że każdy (lub prawie każdy z nas) szuka jeśli nie pocieszenia, to w każdym razie potwierdzenia celowości działań, że niekoniecznie czeka nas przegrana walka. Trzeba by być cyborgiem żeby nie szukać pocieszenia. (chyba że obiekt leczony nie jest obiektem naszej miłości)
A wywody Wasze nie są wcale przygnębiajace :)

Slonko_Łódź pisze:Nnnooo...do czasu, aż zostaną wykonane wszystkie zaordynowane badania ja pozwolę sobie być umiarkowaną optymistką
W tamtym badaniu moczu ciężar właściwy był przyzwoity, nie było komórek nerkowych (wałeczków), białka niewiele, kot młody...

We wtorek jestem umówiona na USG, niestety nie do dr Marcińskiego jak mi zalecał PcimOlki, choć wiem o nim (dr M.) wiele dobrego i poznałam przy okazji innego mojego kota, ale leczę koty na Białobrzeskiej i wszystko robię już tam. Ufam że dr Siedlicki będzie równie kompetentny.
Slonko_Łódź pisze:Nie pasuje mi tu przewlekła niewydolność...

Też tak mi mówią weci. Mam nadzieję że USG wiele wyjaśni, i że nie będzie to zła diagnoza. :ok:

PcimOlki pisze:Heh - w tamtym badaniu przywoity był współczynnik białko/kreatynina.

A widzisz - przypomniałeś mi, że w sierpniu stąd właśnie wzięła wetka swoją umiarkowanie optymistyczną minę i mnie nią zaraziła. Tak, chodziło o ten współczynnik.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Sob sty 08, 2011 10:23 Re: Wątek dla nerkowców - IV

malwina pisze:Trzeba by być cyborgiem żeby nie szukać pocieszenia. (chyba że obiekt leczony nie jest obiektem naszej miłości)...

Trzeba być cyborgiem walcząc z PNN. Działanie sciśle według zaplanowanej procedury i bezustanna selekcja sprzecznych informacji.

malwina pisze:
PcimOlki pisze:Heh - w tamtym badaniu przywoity był współczynnik białko/kreatynina.

A widzisz - przypomniałeś mi, że w sierpniu stąd właśnie wzięła wetka swoją umiarkowanie optymistyczną minę i mnie nią zaraziła. Tak, chodziło o ten współczynnik.

Tia - według badań moczu Olka, wcale jeszcze nie powinienem go leczyć. Przy diagnozowaniu problemów nerkowych nalezy stosować logczną alternatywę. Samo zagajenie o współczynniku UPCR sprowadza tor rozumowania na podejrzenie PNN. Przestań więc się tłumaczyć, tylko knuj jak kocurka wyleczyć.

Nie znam warszawskich speców od diagnostyki obrazowej. We wrocku nie poszedł bym do nikogo innego jak do dr. W.A. Ciekawostką jest fakt, że o tak popularnym braku umiejętności obsługi USG przez większość wetów, uświadomił mnie mój wet, który sam ma USG. Wysłał mnie na badanie na UP zamiast golić kasę. Nie wiem, czy sam bym wpadł na ten drobny, acz niezwykle istotny szczegół. (Mój wet, to ten co pixie polewa z jego strony www.) Ma on swoje wady, jak każdy, ale walczyć z chorobami zakaźnymi potrafi, moim zdaniem, zdecydowanie lepiej od A.N.

Pixie - co ty myślisz o podawaniu sterydu przy podejrzeniu bakteryjnego zapalenia nerek? Czy steryd może obniżyć UREA? A co w przypadku podejrzenia zapalenia nerek z przyczyn immunologicznych? Masz jakiś informacje odnośnie możliwości (lub braku możliwości) przeciwdziałania autoagresji?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2011 10:58 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Aha - nie przypominam sobie, żeby zagadnbienie przyczyn PNN było poruszane w którymś wątku dla nerkowców. Chcę jednak podkreślić jedną sprawę: jakkolwiek PNN jest nieuleczalne, to niektóre przyczyny PNN daje się wyleczyćm a zmiany w nerkach w pewnym zakresie są odwracalne. Dlatego podstawową sprawą w diagnostyce PNN powinno być ustalenie jego przyczyny. Bardzo często obserwuję sytuację, gdzie postawienie diagnozy PNN kończy postępowanie diagnostyczne. Bez sensu.

Dlatego jeszcze raz wymienię przyczyny z pewną modyfikacją:


1. Cewkowo-śródmiąszowe zapalenie nerek
a. bakteryjne
b. idiopatyczne (polekowe, immunologiczne, nieustalone)

2. Kłębuszkowe zapalenie nerek
a. bakteryjne
b. idiopatyczne (polekowe, immunologiczne, nieustalone)

3. Odmiedniczkowe zapalenie nerek
a. bakteryjne
b. idiopatyczne (polekowe, immunologiczne, nieustalone)

4. Wielotorbielowatość
a. nabyta
b. wrodzona

5. Amyloidoza (co to jest?)
a. nabyta
b. dziedziczona

6. Zatrucia
a. toksyczne
b. polekowe

7. Hiperkalcemia

8. Wodonercze, zatory dróg moczowych

9. Chłoniak nerek

10. Autoagresja immunologiczna

11. Inne nieustalone (po wykluczeniu pozostałych)


Ustalenia jednej z powyższych przyczyn należy się domagać od weta prowadzącego w każdym przypadku diagnozy PNN.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2011 12:00 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:(...)
(Mój wet, to ten co pixie polewa z jego strony www.) Ma on swoje wady, jak każdy, ale walczyć z chorobami zakaźnymi potrafi, moim zdaniem, zdecydowanie lepiej od A.N.

Yyy :?:
Faktem jest, że korzystam z wielu, w tym - internetowych źródeł, ale nie bardzo kojarzę jakiego weta i jaką stronę masz na myśli.
Oraz kim jest A.N.

PcimOlki pisze:Pixie - co ty myślisz o podawaniu sterydu przy podejrzeniu bakteryjnego zapalenia nerek?

Tylko sterydu? Bez antybiotyku?

PcimOlki pisze:Czy steryd może obniżyć UREA?

A możesz podpowiedzieć jaki widzisz związek?
Bilans azotowy?

PcimOlki pisze:A co w przypadku podejrzenia zapalenia nerek z przyczyn immunologicznych? Masz jakiś informacje odnośnie możliwości (lub braku możliwości) przeciwdziałania autoagresji?

Hmmm...moim zdaniem "przyczyna immunologiczna" to może być na przykład ta reakcja poszczepienna, o której już wspominałam.
Natomiast problem autoagresji, chociaż też związany z układem odpornościowym to jakby nieco inna sprawa.

Odnośnie przyczyn PNN - zauważ, że dość często pojawia się tam określenie "idiopatyczne". Może więc zdarzyć się i tak, że nie uda się dotrzeć do pierwotnej przyczyny kłopotów, zwłaszcza, że trochę umyka w tym zestawieniu jeszcze jeden (moim zdaniem) niezwykle istotny czynnik czyli CZAS.
Z jednej więc strony zgadzam się jak najbardziej z Twoim podejściem, że szalenie ważna jest dokładna diagnostyka.
Z drugiej zaś strony wiem, że w niektórych przypadkach, z rozmaitych powodów to może nie mieć sensu.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob sty 08, 2011 12:22 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:Aha - nie przypominam sobie, żeby zagadnbienie przyczyn PNN było poruszane w którymś wątku dla nerkowców. Chcę jednak podkreślić jedną sprawę: jakkolwiek PNN jest nieuleczalne, to niektóre przyczyny PNN daje się wyleczyćm a zmiany w nerkach w pewnym zakresie są odwracalne. Dlatego podstawową sprawą w diagnostyce PNN powinno być ustalenie jego przyczyny. Bardzo często obserwuję sytuację, gdzie postawienie diagnozy PNN kończy postępowanie diagnostyczne. Bez sensu.

Ale przychodzi taki moment, że po prostu kończą się możliwości diagnostyczne u kota. Bo nie istnieją narzędzia do dalszych badań. Zresztą nawet u ludzi, gdzie te możliwości są znacznie większe, w 12% przypadków etiologia pozostaje nierozpoznana.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 12:31 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Malwina, na Białobrzeskiej kilka wetek potrafi pobrać mocz prosto z pęcherza, jeżeli nie uda Ci się złapanie sików to tak zróbcie.

Co do narkozy u kota z chorymi nerkami - moje wetki stanowczo są przeciwne. Z ich doświadczeń wynika, że po narkozie do tego zabiegu (a zazwyczaj trwa dość długo jednak) kotu szybko pogarszają się wyniki i stan ogólny. Dlatego mój Szczuruś nie będzie miał usuwanego zepsutego zęba...

No właśnie, Szczuruś. PNN zdiagnozowane ok. rok i miesiąc temu. Wcześniej "zbierało" się na chorobę też co najmniej rok, ale oprócz niskiego ciężaru moczu wszystkie wyniki były dobre, wszystkie usg (u Marcińskiego również :twisted: ) prawidłowe. A potem jak pierdyknęło, to po całości. Szczuruś już jest coraz słabszy i smutniejszy. Chudnie, wygląda okropnie :( Ma niebywały apetyt, czasem wręcz patologiczny, prawie z ust nam wyrywa jedzenie, potrafi rzucić się na suchą bułkę. Ostatnio zagustował w Happy Cat dla nerkowców, więc to jada. Ostatnie wyniki badania krwi paskudne. Robię mu kroplówki, daję alusal i lespewet. Nie jestem optymistką :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości