Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie maja 22, 2005 17:22

Może napisz do zalatanego.

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Nie maja 22, 2005 21:02

Ja szczepilam Lunka w zeszlym roku, Nobivakiem, katar i panleukopenia. Dochodzil do pelni sil moze ciut dluzej niz zdrowy kot ale ogolnie bylo ok, jestem zadowolona ze go zaszczepilam. W tym roku nie zamierzam, Lunek nie wychodzi a szczepionki dzialaja dluzej niz rok, min. 2 lata jak sadze.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie maja 22, 2005 22:11

nan pisze:Ja szczepilam Lunka w zeszlym roku, Nobivakiem, katar i panleukopenia. Dochodzil do pelni sil moze ciut dluzej niz zdrowy kot ale ogolnie bylo ok, jestem zadowolona ze go zaszczepilam. W tym roku nie zamierzam, Lunek nie wychodzi a szczepionki dzialaja dluzej niz rok, min. 2 lata jak sadze.

a poprzednio kiedy go szczepiłaś, Nan?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon maja 23, 2005 15:32

Wczesniej nie szczepilam od kociectwa czyli ponad 6, pewnie z 7 lat :? Tzn. zaszczepilam kilka razy wscieklizme Bog wie po co , teraz przeklinam siebie przez to, co musze przechodzic z podejrzeniem miesakow poszczepiennych, ktorych w dalszym ciagu u Lunka wykluczyc sie nie da, on jest caly w guzach :( Jakiegos weta w klinice osiedlowej mielismy nie tego... a ja sie nie znalam :oops: Teraz szczepic nie bede, jak dobrze pojdzie (musi, musi...) to nastepne planowalabym za rok.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt maja 27, 2005 20:12

Podnoszę.
Chcę zapisać do "klubu" mojego smoka Diplodoka.
Wczoraj okazało się, że jest nerkowcem.
Żadnych właściwie objawów nie miał - wyczułam to szóstym zmysłem. Dwa razy nasikał na ścianę obok kuwety, trochę częściej wymiotował ostatnio i oczka miał niewyraźne.
Badania moczu wskazały na zapalenie pęcherza. Po badaniach krwi okazało się, że nerki nawalają.
Nie spodziewałam się tego.
Dzisiaj odbyło się pierwsze (z pięciu) płukanie kroplówką no i antybiotyk dostajemy, dostaliśmy też promocyjne suche RC dla nerkowców - nie lubimy i saszetki - lubimy.
A teraz wyszarpujemy wenflon - bardzo intensywnie i mamy pretensje do całego świata.
Co ja mam robić? Nie wiem czy coś go boli. Nigdy tyle nie miauczał.
Smutno mi :cry:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 27, 2005 21:48

Mozesz napisac jaka ma kreatynine i jaki mocznik?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 27, 2005 21:55

Kreatynina powiększona raczej niewiele - 2,1
Mocznik za to - 100, 58.
Na szczęście wątroba w porządku, chociaż ASPAT mój kot ma za niski - mianowicie 3 - norma jest od 6 do 44, weterynarka nie kazała się tym przejmować.
Gdyby on był spokojny - tymczasem on tak płacze i próbuje wyjąć ten wenflon.
Będzie trzeba kupić kołnierz.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 27, 2005 22:09

Witaj :D . Obecne problemy Twojego kota nie musza oznaczać, że kot jest nerkowcem czyli ma CRF - przewlekła niewydolność nerek.
Możliwe, że kocio ma po prostu zapalenie nerek, które uda Wam się wyleczyć. To się okaże po badaniach, które będziecie robić parokrotnie w ciągu najbliższych tygodni, miesięcy.
A obecne wyniki wcale nie są takie złe. Kreatynia tylko trochę podwyższona. Mocznik też nie tragicznie i na pewno szybko go wypłukacie.
Szkoda, że kocio ma wenflon, czasami stosuje się kroplówki podskórne, w kark, które są mniej kłopotliwe. Inna rzecz, że kroplówka dożylna jest skuteczniejsza, więc decydować powinien wet.
Trzymam kciuki za kociambra :)

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt maja 27, 2005 22:16

Daga pisze:Trzymam kciuki za kociambra :)


Dziękuję.
Dziękuję też za informacje.
Na razie jestem w takim szoku, że tworzę raczej w wyobraźni złe scenariusze.
Chociaż po lekturze Waszego wątku już wiem, że nawet jeśli niewydolność nerek mojego kota okazałby się przewlekła - to da się z tym żyć!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 27, 2005 22:22

Olinka pisze:nawet jeśli niewydolność nerek mojego kota okazałby się przewlekła - to da się z tym żyć!

oczywiście, że tak! Grunt to prawidłowa diagnoza, a potem właściwe leczenie i żywienie.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt maja 27, 2005 22:34

Moja Krawatka dostaje kroplowki pod skore.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 27, 2005 23:01

Pedro pisze:Moja Krawatka dostaje kroplowki pod skore.

chyba większość forumowych nerkowcow tak dostaje.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob maja 28, 2005 14:27

Wyniki Twojego kota sa zupelnie przyzwoite, dobrze go przeplukac, zwlaszcza ze moze sie okazac- i tego Wam zycze- ze wyniki spadna, wyleczy sie stan zapalny i nerki sie ostana, moze nie beda trwle uszkodzone.
Jednak tak czy tak wskazan do kroplowek dozylnych moim zdaniem nie ma, troche niepotrzebne meczenie kota...
BTW to wiele kotow w tym watku ma tak wczesna i nieznaczna niewydolnosc ze ja bym jej niewydolnoscia w ogole nie nazwala :roll:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob maja 28, 2005 18:10

nan pisze:Jednak tak czy tak wskazan do kroplowek dozylnych moim zdaniem nie ma, troche niepotrzebne meczenie kota...


To prawda, on się męczy...
W takim razie co robić, co radzicie?
Mnie wet przestraszył - mówił, że lepiej dmuchać na zimne, a właściwie na letnie...
Ja się zgodziłam na te kroplówki - ale jeśli one bardziej kotu zaszkodzą niż pomogą...
Na razie wygląda lepiej niż jeszcze kilka dni temu.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 28, 2005 18:14

Olinka - po prostu porozmawiaj z wetem
czy uwaza, ze dozylne sa konieczne w sytuacji gdy wenflon jest stresem dla kota - czy nie mozna podawac podskornie
na pewno kroplowki nie zaszkodzaw takiej sytuacji - bez wzgledu na sposob podawania

spokojnie - wet cie nie zje :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 10 gości