ania_pelka pisze:Hej:) Piszę, ponieważ od jakiegoś czasu mam problem z kotem. Właściwie to już dosyć długa historia.
Moja kotka jakieś 2.5 roku temu przeszła sterylizację i okazało się, że miała ropomacicze, ale to chyba nie ma większego znaczenia. Ale od mniej więcej tamtego czasu raz na kilka miesięcy Kika miała taką serię, że dużo wymiotowała, drapała się w uszy do krwi, załatwiała się poza kuwetą (praktyczne zawsze koope, ale miała też okres, że sikała nam do umywalki!) Ale jak zmieniliśmy kuwetę na krytą to jej przeszło i teraz raz na jakiś czas tylko załatwia sie poza. I prawie od tych trzech lat kilka razy w roku jeździliśmy do weta z tymi wymiotami i uszami, często te kuracje trwały kilka miesięcy, ale zawsze to wracało. Jakiś miesiąc temu zrobiliśmy badanie krwi i wyszło, ze ma kreatyniny 4,8 i wet powiedział, że to niewydolność nerek i dał saszetki UrinoVet, żeby jej codziennie dawać. Jadła przez ponad miesiąc i teraz już nie chce. Jedziemy niedługo do weta. Wiem, że macie doświadczenie więc się pytam, czy to wygląda źle? To możliwe, żeby to tak długo trwało?
Zażądaj od weta wprowadzenia kroplówek. Ma je zrobić sam, bądź zlecić (jesli oczywiście nie możesz zmienić weta na innego, bo nie wiem skąd jesteś).
Ma Ci również wskazać leki wspomagające terapię pnn.
I nawet nie pozwól mu na dyskusję, on ma kota leczyć, a nie leczenie markować
