Wątek dla nerkowców - VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw gru 01, 2011 0:47 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Kazia pisze:... nie zawsze przyjemnie się czyta niektóre wypowiedzi...

Najważniejsze, żeby było miło i przyjemnie. Szczególnie miłe jest patrzenie na umierającego kota.

Kazia pisze:... Mnie ktoś kiedyś powiedział: "trzeba tak dawać, żeby nie było przykro brać"
A mnie powiedział: "coś trzeba mieć, żeby dać". Zapraszam.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 01, 2011 12:41 Re: Wątek dla nerkowców - VII

PcimOlki, aczkolwiek generalnie muszę Ci przyznać rację (trzeba mieć, żeby dawać), to w szczegółach (jak dawać) się z Tobą nie zgadzam.
Ludziom dobrej woli trudno uwierzyć, ze ich dobry wet totalnie nie zna się na leczeniu kota nerkowego, a ponadto przy pierwszym zajrzeniu w skomplikowane wywody wiele osób moze się pogubić. Dlatego sugerowałabym, zeby osoby, które dopiero po raz pierwszy zaglądają na wątek, traktować łagodnie, bo jak z odpowiedzi na swój post zrozumieją tylko "zabijasz kota", to nic dziwnego, że wybiorą ufanie swojemu "dobremu" wetowi.
W ogóle może pierwszy post na przyszłość zredagować tak, zeby laik zrozumiał co powinien zrobić, w jakiej kolejności i dlaczego.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw gru 01, 2011 14:19 Re: Wątek dla nerkowców - VII

taizu pisze:PcimOlki, aczkolwiek generalnie muszę Ci przyznać rację (trzeba mieć, żeby dawać), to w szczegółach (jak dawać) się z Tobą nie zgadzam.
Ludziom dobrej woli trudno uwierzyć, ze ich dobry wet totalnie nie zna się na leczeniu kota nerkowego, a ponadto przy pierwszym zajrzeniu w skomplikowane wywody wiele osób moze się pogubić. Dlatego sugerowałabym, zeby osoby, które dopiero po raz pierwszy zaglądają na wątek, traktować łagodnie, bo jak z odpowiedzi na swój post zrozumieją tylko "zabijasz kota", to nic dziwnego, że wybiorą ufanie swojemu "dobremu" wetowi.
W ogóle może pierwszy post na przyszłość zredagować tak, zeby laik zrozumiał co powinien zrobić, w jakiej kolejności i dlaczego.


Podzielam powyższe w całości. Na początku potrzebne są proste rady. Na ewentualne dociekanie dlaczego tak a nie inaczej- będzie czas potem- jak już się zdiagnozuje i ułoży w miarę leczenie. Pamiętam jak sama szukając pomocy weszłam tu pierwszy raz. Byłam załamana, zapłakana. I co? Dowiedziałam się, że "zabijam" kota i niemożliwe żeby takie zalecenia dał mi wet a jeżeli tak to jest idiotą :roll: Wszystkie uwagi co do tego co robiłam źle były wtedy słuszne, ale zostały podane w bardzo niesympatycznej formie.... Też uważam, że w stosunku do osób "nowo- zdiagnozowanych" trzeba być wyjątkowo łagodnym- już mają i tak dosyć zmartwień i trosk. Nie kopie się leżących. I jeszcze jedno- lepsze efekty osiąga się spokojem i empatią niż napastliwością i krzykiem.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2011 21:02 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Z Toffikiem jako-tako. Wczoraj mama narobiła paniki bo stwierdziła, ze od poniedziałku nie bardzo jest zainteresowany piciem. Ale chyba jak usłyszał o dopajaniu go ze strzykawki to wskoczył na zlew i zażądał odkręcenia kranu, dziś takoż. Troszkę mniej je ale naprawdę troszeńkę mniej. Nie dostaje już żadnych leków prócz żelu na stawy Artro-flex. Karsivanu na razie też nie. Te objawy nerwowo-bólowe też troszkę mniejsze ale wciąż ma zrywy do lizania się po przodach łap tudzież czochrania się wzdłuż kręgosłupa :( Szukałam czegoś po necie, jakiś haseł powiązanych z tym, co on robi ale nie znalazłam. Póki co jest ściśle obserwowany. Jeśli nic złego nie będzie się działo to za jakieś 2 tygodnie pojedziemy na usg nerek i powtórkę wszystkich badań.

Mam jeszcze dwa pytanka do Was, czy na pewno normalna, mięsna dieta mu teraz nie zaszkodzi?

I pytanie bezpośrednio do Pcima ;) Napisałeś coś takiego:

"Jeśli oznaczenie ilościowe białka jest wiarygodne (ale nie jest), jego ilość również jest dopuszczalna."

Czy mógłbyś mi wyjaśnić czemu to oznaczenie było niewiarygodne i czego przypilnować by kolejne badanie moczu było pełne i wiarygodne, bo tak jak mówiłam to ogromny stres dla wszystkich ale przede wszystkim dla Toffcia, bo jego trzeba wyciskać :(

A ha, rozmawiałam z Małżem o tej operacji Toffika. Ponieważ ja wtedy też byłam operowana (oczywiście w innej lecznicy ;) ) to trochę mi z głowy wypadło. Grzegorz przypomniał mi, że faktycznie weci coś na tym usg widzieli nieprawidłowego, coś czego nie umieli określić ale byli pewni, że w obrazie usg nie powinno tam być. Po otworzeniu Toffika znaleźli, chyba w okolicach pęcherza właśnie, coś jakby spory "pęcherzyk" zbudowany z cienkiej błony i wypełniony płynem surowiczym. Płyn był czysty, nieśmierdzący. Owy pęcherzyk pękł, płyn się wylał i nie bardzo było nawet co dawać do badania. Mniej więcej tak to było z tą operacją. Przy jej okazji sprawdzano też, czy Toffik nie jest wnętrem, bo znaczy całe życie jak gupi :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 01, 2011 21:26 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:Z Toffikiem jako-tako. Wczoraj mama narobiła paniki bo stwierdziła, ze od poniedziałku nie bardzo jest zainteresowany piciem. Ale chyba jak usłyszał o dopajaniu go ze strzykawki to wskoczył na zlew i zażądał odkręcenia kranu, dziś takoż. Troszkę mniej je ale naprawdę troszeńkę mniej. Nie dostaje już żadnych leków prócz żelu na stawy Artro-flex. Karsivanu na razie też nie. Te objawy nerwowo-bólowe też troszkę mniejsze ale wciąż ma zrywy do lizania się po przodach łap tudzież czochrania się wzdłuż kręgosłupa :( Szukałam czegoś po necie, jakiś haseł powiązanych z tym, co on robi ale nie znalazłam. Póki co jest ściśle obserwowany. Jeśli nic złego nie będzie się działo to za jakieś 2 tygodnie pojedziemy na usg nerek i powtórkę wszystkich badań.


A wcześniej karmę jadł mokrą czy suchą? Bo jeżeli suchą to by było całkiem normalne, że teraz mniej pije. Zawsze można dolewać do mokrej karmy trochę wody i rozwadniać sosy- będzie miał trochę więcej wody ;) Z tymi objawami nerwowo-bólowymi to przyszło mi jeszcze do głowy, że może jednak to nie ból tylko coś go swędzi- czasami swędzeniem objawia się nietolerancja karmy. To bardzo dziwna sprawa... Powiem szczerze, że sama bym bardzo chciała wiedzieć co się dzieje.


Boo pisze:Mam jeszcze dwa pytanka do Was, czy na pewno normalna, mięsna dieta mu teraz nie zaszkodzi?


Według mojego najgłębszego przekonania- nie. Moja Yennefer z niewydolnością nerek (rekord- kreatynina 11,36, mocznik 277 mg/dl) je zupełnie normalne karmy bytowe, mięso, pije mleko zagęszczone (codziennie). Raczej powiedziałabym, że to dieta wysokobiałkowa ;) Wyłapujemy tylko fosfor- uzasadnienie to te wyniki powyżej.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2011 21:59 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Tak stricte tylko suche to jadł tylko może z dwa-trzy dni, po tym jak wyszła ta kreatynina a zanim napisaliście, że ma jeść normalnie. Mokrego podlewanego wodą tak nie koniecznie chce jeść. Od kiedy mama zaczęła mu tę wodę troszkę podlewać wtedy zaczął jakby mniej jeść :?

Słonko, tylko on nie dostał nic innego niż to co je zwykle, mógłby przestać nagle tolerować to, co do tej pory świetnie tolerował?

Wyniki Yen wyglądają przerażająco.

Bardzo zastanawia mnie ta dieta niskobiałkowa. Jeśli to jest już obalony mit, i koty z PNN mogą jeść normalnie-białkowe jedzonko, to dlaczego wciąż jest niskobiałkowy renal i cała reszta nerkowych, niskobiałkowych karm? Być może i nasuwa się jeden argument kasa - no ale co za problem, zgodnie z najnowszymi wynikami badań, zmienić formułę renala i innych na normalnie białkowe tylko z "czymś tam-czymś tam" innym zalecanym w diecie nerkowej?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 01, 2011 22:11 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:Tak stricte tylko suche to jadł tylko może z dwa-trzy dni, po tym jak wyszła ta kreatynina a zanim napisaliście, że ma jeść normalnie. Mokrego podlewanego wodą tak nie koniecznie chce jeść. Od kiedy mama zaczęła mu tę wodę troszkę podlewać wtedy zaczął jakby mniej jeść :?

Słonko, tylko on nie dostał nic innego niż to co je zwykle, mógłby przestać nagle tolerować to, co do tej pory świetnie tolerował?

Wyniki Yen wyglądają przerażająco.

Bardzo zastanawia mnie ta dieta niskobiałkowa. Jeśli to jest już obalony mit, i koty z PNN mogą jeść normalnie-białkowe jedzonko, to dlaczego wciąż jest niskobiałkowy renal i cała reszta nerkowych, niskobiałkowych karm? Być może i nasuwa się jeden argument kasa - no ale co za problem, zgodnie z najnowszymi wynikami badań, zmienić formułę renala i innych na normalnie białkowe tylko z "czymś tam-czymś tam" innym zalecanym w diecie nerkowej?



W karmach typu Renal jest obniżona zawartość fosforu i o to tutaj chodzi.

A apetyt, że się pogarsza to oznaczać może pogorszenie, wzrost mocznika naprzykład.
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 22:33 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:....
Bardzo zastanawia mnie ta dieta niskobiałkowa. Jeśli to jest już obalony mit, i koty z PNN mogą jeść normalnie-białkowe jedzonko, to dlaczego wciąż jest niskobiałkowy renal i cała reszta nerkowych, niskobiałkowych karm? Być może i nasuwa się jeden argument kasa - no ale co za problem, zgodnie z najnowszymi wynikami badań, zmienić formułę renala i innych na normalnie białkowe tylko z "czymś tam-czymś tam" innym zalecanym w diecie nerkowej?

To nie do końca tak. Wprowadzenie karmy niskobiałkowej jest zalecane dopiero przy średniej i ciężkiej azotemii (IRIS phase III & IV), czyli powyżej kreatyniny ~3.0mg/dl. Przy tym jest to zalecenie obwarowane wieloma warunkami, z których najważniejszym jest niedopuszczenie do niedożywienia, spadku masy mieśniowej wynikającej ze zmiany karmy, anemii etc. My tutaj potępiamy w czambuł dietę niskobiałkową dla zrównoważenia niczym nieuzasadnionego włączania jej w każdym przypadku i poprzestaniu na tym, ale ona może być pomocna, jeśli tylko zostanie zaakceptowana przez pacjenta. W przciwieństwie do fosforu, nie jest jednak kluczowym elementem prowadzenia kota. Odmowa jedzenia przez kota niestety często wyklucza jej stosowanie. Najczęściej też suchą karmę Renal powinno się stosować wyłącznie u kotów nawadnianych.

Boo pisze:....
I pytanie bezpośrednio do Pcima ;) Napisałeś coś takiego:

"Jeśli oznaczenie ilościowe białka jest wiarygodne (ale nie jest), jego ilość również jest dopuszczalna."

Czy mógłbyś mi wyjaśnić czemu to oznaczenie było niewiarygodne i czego przypilnować by kolejne badanie moczu było pełne i wiarygodne, bo tak jak mówiłam to ogromny stres dla wszystkich ale przede wszystkim dla Toffcia, bo jego trzeba wyciskać :(

Jest niewiarygodne, bo zostało oznaczone paskiem. Pasek nie jest przeznaczony do diagnozowania, tylko do badań przesiewowych, czyli ustalenia którego pacjenta należy diagnozować. Gdyby uznać, że badanie jest bezbłędne i wiarygodne, to nie ma białkomoczu. Koniec diagnostyki.

Wiarygodnym sposobem do oszacowania białkomoczu jest oznaczenie UPCR (stosunek białko/kreatynina, gdzie ilość białka i kreatyniny zostaje oznaczona metodami labolatoryjnymi). UPCR wykaże jaki jest zrzut białka w moczu. Warunkiem jest niektywny sedyment, tj. brak erytrocytów i innych organicznych (białkowych) substancji, które wynik mogą zawyżać.

Natomiast jeśli chcesz być pewna wiarygodności USG, polecał bym umówić się z dr. Atamaniukiem.
Ostatnio edytowano Czw gru 01, 2011 22:55 przez PcimOlki, łącznie edytowano 2 razy

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 01, 2011 22:42 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Bardzo dziękuję :) Teraz już dużo więcej rozumiem.

Toffik dostał dziś pręgę wołową, wcinał z wielkim apetytem :D To bardzo chimeryczny i dziwny kot, myślę, że ten niewielki spadek ilości jedzenia to wynik obrażenia się za podlewanie wodą. Ale cały czas przyglądamy mu się wręcz z mikroskopową uwagą.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 01, 2011 22:45 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:
malwina pisze:
Boo pisze:- ma ciągłe stany bólowe stawowo-kostne, bierze na nie Onsior, co według Pcimia jest złe, więc jak mu ulżyć????

A jak on to okazuje, te bóle (...)


Ogólnie zachowuje się jakby miał pchły (nie ma na pewno). Zrywa się nagle, biega, ciężko mu poleżeć czy nawet pospać dłuższy czas w jednym miejscu. Intensywnie oblizuje przody łap, iska się po grzbiecie i u nasady ogona. Cały czas jest bardzo podenerwowany.


Są chwile, że moja kicia zachowuje się podobnie, dlatego byłam w szoku, jak przeczytałam, co napisała Boo, że to stany bólowe stawów. Sonia też potrafi czasami zerwać się tak jakby ją coś ugryzło, też wylizuje wtedy przednie łapki i podgryza nasadę ogona. Objawy więc bardzo podobne jak u Toffika, choć nie na pewno nie tak intensywne (bo potrafi godzinami wylegiwać się i trwać w błogim spokoju). Szczerze mówiąc zawsze myślalam, że to reakcja alergiczna - moje kocię ma troszkę problemów ze skórą (łupież) i tak jak wspomniała Słonko_Łodz- po prostu byłam pewna, że ją wtedy coś mocniej zaswędzi. Boo może obejrzyj skórę Toffika?

Neriss

 
Posty: 97
Od: Sob lis 26, 2011 11:39

Post » Czw gru 01, 2011 22:48 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Skórę ma czyściutką. Ja patrzyłam, wetkę prosiłam. Wygląda to dosłownie jakby miał pchły. Czasem trzepie łapkami jakby chciał coś z nich strącić.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 01, 2011 23:00 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:Skórę ma czyściutką. Ja patrzyłam, wetkę prosiłam. Wygląda to dosłownie jakby miał pchły. Czasem trzepie łapkami jakby chciał coś z nich strącić.

Dopisałem informacje o które pytałaś w porzednim poście.
Woda jest podstawą. Każdy sposób dobry żeby kocisko więcej piło. Mleko mieszane z wodą, śmietana - różne cuda ludzie kombinują. Na każdego kota co innego działa. Niektórzy zwyczajnie biorą pare razy na kolana i pompują wodę w kota strzykawką - czasem z krwawym skutkiem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 01, 2011 23:09 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Toffik mleka czy śmietany nie lubi. Lubi za to cieknący kran. Póki kilka razy dziennie dość długo z niego chłepce to myślę, że jest ok.

Mocz Toffika jechał do labu, jakoś mi się nie chce wierzyć żeby w labie robili badanie paskami????
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 01, 2011 23:20 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:Skórę ma czyściutką. Ja patrzyłam, wetkę prosiłam. Wygląda to dosłownie jakby miał pchły. Czasem trzepie łapkami jakby chciał coś z nich strącić.


Moja ma jeszcze czasami taki "tik skórny" (nie potrafię inaczej ująć). Przepraszam za dziwaczne skojarzenie (ale to jedyne, które mi przyszło do głowy) wygląda to mniej więcej tak, jak czasami zachowuje się mięso z karpi wkrótce po zabiciu- ma takie chrakterystyczne, mimowolne drgawki.

Neriss

 
Posty: 97
Od: Sob lis 26, 2011 11:39

Post » Czw gru 01, 2011 23:22 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Boo pisze:Toffik mleka czy śmietany nie lubi. Lubi za to cieknący kran. Póki kilka razy dziennie dość długo z niego chłepce to myślę, że jest ok.

Mocz Toffika jechał do labu, jakoś mi się nie chce wierzyć żeby w labie robili badanie paskami????

Końcówki "paskowe". Masz w wyniku 25mg/dl. Istnieje możliwość uzyskania takiego wyniku innymi metodami, lecz jest mało prawdopodobna. Paski dają właśnie 25, 100, 250.... Np. ostatnie oznaczenia Olka to 17mg/dg i 73mg/dl. Nie da się paskiem uzyskać takich wyników. (Przy tym u Olka 17mg/dl jest znaczniejszym białkomoczem niż u Toffika 25mg/dl, bo Olka SG wyniosło 1.022. Zaś UPCR w tamtym badaniu wyszło 0.09 - czyli spoko.)

Podobnie z SG. U Toffika wyszło w jednym wyniku 1.045, a w drugim 1.044. Ten ostatni nie do uzyskania paskiem, stąd mój wniosek o użyciu refraktometru. Niektóre laby tak robią. Refraktometrem badają SG (słusznie), osad mikroskopem, a resztę paskiem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agushka i 312 gości