anita szczecin pisze: Kupiłam Lantusa w penie, ale podaję strzykawką - właściwie tak samo się nabiera jak z fiolki...Strzykawka pusta, futerko suche - zapewne dobrze podajesz
W sprawie Lantusa skorzystaj z Centrum diabetyka. Tu jest wykaz aptek biorących udział w programie.
http://www.mojacukrzyca.org/?a=text&id=704Małe apteki nie zawsze mają insuliny i nie zawsze sprowadzają na indywidualne zamówienia. Ale tego że nie wiedzą o możliwości pobierania insuliny z wkładu do strzykawki - to tego nie doświadczyłam.Przecież pen może się popsuć, a trzeba zrobić zastrzyk strzykawką.
Właściwie odpowiednie strzykawki U100 dla kotów
o pojemności 0,5ml są do kupienia w sklepie medycznym w Ursusie. Niektóre apteki tam zamawiają partię i sprzedają drożej - tylko uwaga nie zwracają uwagi na pojemność i zamawiają o pojemności 1 ml zamiast 0,5 ml.
Insuliny Lantus i Levemir intensywnie pachną starą gumą. Jak tylko insulina nie wejdzie dość głęboko pod skórę albo przestrzeli się fałd skórny, futerko bardzo pachnie.
Dziewczyny zwracajcie uwagę na strzykawki. Kreska "O" zatrzymuje się przed, na kresce albo pod kreską. Grubość kreski to 0,1 dawki insuliny. Trzeba za każdym razem pobierać ociupinkę więcej albo mniej insuliny. Przy małych dawkach: 0,75U; 1,0U; 1,25U to ma znaczenie.
Ponadto zauważyłam że czasami nie podaję Matyldzie ustalonej dawki. Nabieram insulinę do strzykawki, nakładam na igłę kapturek i odkładam do czasu ogrzania się. Potem kiedy chcę zrobić zastrzyk chwytam za kapturek i gwałtownym ruchem ściągam ze strzykawki. I co się dzieje: insulina ląduje w kapturku, kapturek przylega dokładnie do główki strzykawki i pewnie to powoduje wyciągnięcie insuliny. Złapałam się na tym, że robię zastrzyk bez insuliny, kapturek wtedy intensywnie zapachniał gumą. Teraz za każdym razem po ściągnięciu kapturka sprawdzam czy insulina jest jeszcze w strzykawce.
Wkłady do penów mają tą zaletę, że przed pobraniem insuliny nie trzeba wtłaczać powietrza do środka, bo dno samo się przesuwa. Wystarczy mocno nacisnąć tłok w strzykawce i wbić igłę w gumę. Insulina nie psuje się za szybko i można trzymając cały czas w lodówce w temperaturze 2-8 stopni C używać przez 6 miesięcy.
I jeszcze jedna uwaga jak znajdzie się już powietrze we wkładzie, to nie należy zamiast płynu pobrać samo powietrze. To też przerobiłam w ciągu 4,5 letniej terapii
Pozdrawiam