To tak, żeby nie było za pięknie.
Dzisiaj mój kotek mnie olał i nie przyszedł do mnie jak zwykle, żeby mnie obudzić. Nie było ani miziania ani "jęzorkowego peelingu"

. Budzik zadzwonił, a Aleksik siedział sobie na środku pokoju i czekał.
A potem był cyrk z jedzeniem - ulubionego Miamora Bio liznął parę razy, zakopał i odszedł. Dałam więc inny ulubiony smak karmy i znowu to samo.
Zdenerwowałam się nie na żarty, ale ze względu na PRE -
299 dałam całą dawkę insuliny.
Potem na szybko rozmroziłam porcję surowego mięska, na szczęście tego sobie nie odmówił i zjadł.
Z ciekawości zrobiłam pomiar po 6 godz. od zastrzyku i mocno się zdziwiłam. Było -
396 . Zamiast spadać, podskoczyło

.
Czy to normalne???
Aż się boję jakie będzie popołudniowe PRE

.