Witam,
Jesteśmy tutaj nowe i nawet nie bardzo wiemy jak się pisze posty

ale próbujemy. Otóż ja jestem Oli a moja mała przyjaciółka to Kotecek. Mała ma niecałe 4 lata i ponad dwa tygodnie temu z radosnego i rozbrykanego kociaka zmieniła się w ospałego i chorego kota
Wszystko zaczęło się od "zwykłych"wymiotów a po dwóch dniach kicia już nawet nie wstawała z posłania. Pojechaliśmy do teoretycznie sprawdzonego weta i przez następne dwa dni mała była leczona na zaparcia. Dopiero kolejnego dnia zrobiono wyniki krwi i wyszła kreatynina ponad 7 i mocznik ponad 150 (przy normie do 33). Kolejne trzy dni kot dostawał kroplówkę podskórną, Furosemit i wit B domięśniowo. Była poprawa mała nawet zaczęła jeść, więc zaprzestali kroplówek i kolejne dwa dni były tylko zastrzyki ale nawet nie wiem jakie. No i nic... zwracałam uwagę weta, że kot kuleje na tylną nogę ale bez odzewu. OK ja się na medycynie nie znam widocznie tak musi być, że to samo ma przejść.
Czwartego dnia od ostatniej wizyty pojechałam znowu do weta i zażyczyłam sobie przeprowadzenia kolejnych badań krwi i tu niespodzianka kreatynina 14!!!! mocznik 180 (norma do 33). Oczywiście znowu kroplówki podskórne, Furosemit i wit B a z kota coraz mniej
Wtedy (dzięki siłom wyższym za Internet) trafiłam na Wasze forum. Od trzech dni chodzimy do innego weta. Kocia ma kroplówki dożylne, jakiś antybiotyk, zainteresowanie kulawą nogą (prawdopodobnie za niski poziom potasu), zainteresowanie nadżerką w pyszczku a ja dostałam NADZIEJĘ, że się uda. U tego weta zaczęłyśmy walkę z wynikami kreatynina 10, mocznik ponad 300 (tu norma 87).
Proszę 3majcie za nas kciuki a dla wszystkich którzy tak jak ja szukają rady, informacji i nadziei na tym forum mam tylko jedno zdanie: JEŻELI MACIE JAKIEKOLWIEK WĄTPLIWOŚCI CO DO PROWADZENIA LECZENIA U KOTA ZNAJDŹCIE INNEGO WETA I KONSULTUJCIE!!!!
TO, ŻE KTOŚ JEST ZNAKOMITYM CHIRURGIEM NIE ZNACZY, ŻE WIE CO ROBIĆ W "NERKOWYCH" SYTUACJACH A DRUGA SPRAWA CZY CHCE MU SIĘ ZROBIĆ WSZYSTKO CO JEST MOŻLIWE!!!!