Wątek dla nerkowców - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto gru 14, 2010 16:46 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Gedo pisze:ja wiem inaczej :wink:
żelazo (chela ferr) powinnaś podawać PO jedzeniu i nie łączyć z żadnymi lekami bo będzie się słabiej wchłaniało i żelazo i te pozostałe leki.
a żelazo i tak bardzo słabo się wchłania drogą pokarmową.
[...]
radzę więc przy podawaniu żelaza kontrolować jego poziom bo jednak łatwo przedobrzyć podając nawet małą jego dawkę.


Dziękuję Gedo- zmienię Jej sposób podawania żelaza. Poziom będziemy kontrolować za tydzień- po 3 tygodniach podawania po 1/4 kapsułki dziennie (ok 4kg kota). Co do prebiotyku to na razie dostaje MultiLack- nie jest to odpowiednik azodylu, który gdzieś tu w wątku się przewinął- po prostu stwierdziłam, że przy antybiotykoterapii muszę jej coś dosypywać. Myślę o azodylu ale na razie go nie zamówiłam :oops:

Szkoda, że wątek czytasz z takiego powodu... Chociaż oczywiście Twoje uwagi bardzo się przydają takim jak ja.....


pixie65 pisze:Ale ja mam trochę niekonwencjonalne podejście i moje obserwacje oraz wynikające z nich refleksje mogłyby zostać potraktowane jako pretekst do kolejnej, niepotrzebnej wymiany zdań :wink:


Wiem, że to nie jest przyjemne i miłe ale taka wymiana zdań czasami prowadzi do bardzo konstruktywnych wniosków... A w końcu wszyscy chyba są tutaj żeby POMÓC naszym choruskom.... Dla mnie każda uwaga jest cenna. Czasami przez takie ożywione dyskusje na zupełnie inny temat dowiaduję się, że coś jeszcze robię źle. Dzięki temu mam szansę zmienić to co chrzanię zanim będzie za późno....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 17:16 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Slonko_Łódź pisze:....
Wiem, że to nie jest przyjemne i miłe ale taka wymiana zdań czasami prowadzi do bardzo konstruktywnych wniosków... A w końcu wszyscy chyba są tutaj żeby POMÓC naszym choruskom.... Dla mnie każda uwaga jest cenna. Czasami przez takie ożywione dyskusje na zupełnie inny temat dowiaduję się, że coś jeszcze robię źle. Dzięki temu mam szansę zmienić to co chrzanię zanim będzie za późno....

Popieram.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 14, 2010 17:24 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Slonko_Łódź pisze: Myślę o azodylu ale na razie go nie zamówiłam :oops:

Mam jeszcze jedno opakowanie wolne, jesli chcesz spróbować, mogę Ci odstąpić.
Nie zrozum, że jakoś specjalnie Cię zachęcam bo zdanie na temat azodylu mam takie, jak wyrażałam wcześniej. Może spróbuję czegoś innego. Jeśli chcesz, daj znać :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 18:23 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Slonko_Łódź pisze:Wiem, że to nie jest przyjemne i miłe ale taka wymiana zdań czasami prowadzi do bardzo konstruktywnych wniosków... A w końcu wszyscy chyba są tutaj żeby POMÓC naszym choruskom.... Dla mnie każda uwaga jest cenna. Czasami przez takie ożywione dyskusje na zupełnie inny temat dowiaduję się, że coś jeszcze robię źle. Dzięki temu mam szansę zmienić to co chrzanię zanim będzie za późno....

Slonko, ja się wcale nie upieram, żeby było miło :wink:
I jeśli najbardziej nawet burzliwa dyskusja prowadzi do wyciągania wniosków a zwłaszcza - konstruktywnych wniosków, to ja jestem jak najbardziej "za".
Mnie się po prostu czasem nie chce "kopać z koniem".
Bywa tak, że wystarczy pomyśleć logicznie, poszukać informacji, poczytać (i zrozumieć).
Bo czasem jest tak, że "ktoś, coś, gdzieś" chlapnął, ktoś inny podchwycił i za chwilę mamy "jedynie słuszną zasadę" albo jakiś "cudowny środek".
Niekiedy zdarzają się sytuacje, że pewne rzeczy robię (ja i nikogo do tego nie namawiam :!: ) na tak zwanego "czuja". Bo jak mawia pewien mój znajomy wet - "to jest biologia, nie matematyka".
I czasem zwyczajnie nie chce mi się czegoś "udowadniać".
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 14, 2010 20:25 Re: Wątek dla nerkowców - IV

casica pisze:Mam jeszcze jedno opakowanie wolne, jeśli chcesz spróbować, mogę Ci odstąpić.
Nie zrozum, że jakoś specjalnie Cię zachęcam bo zdanie na temat azodylu mam takie, jak wyrażałam wcześniej. Może spróbuję czegoś innego. Jeśli chcesz, daj znać :)


Casica chcę.. Z nieba mi spadasz po prostu- bo ja jakoś nie mogę przejść etapu z amazonami, kurierami itp. .... Wiem, że to żadne tłumaczenie :oops: Zdaję sobie sprawę, że u jednych działa u innych nie- ale skoro dzięki Tobie będę miała okazję to spróbuję.....

pixie65 pisze:Slonko, ja się wcale nie upieram, żeby było miło :wink:


Patrz a ja bym chciała, żeby tak było- nie znoszę jak gdziekolwiek- również na forach robi się.... powiedzmy mało miło... Ale i tak biorę w tym czasami udział- trudno- wyższe cele. Nie zawsze to co dowiedzione jest lepsze od tego "na słowo"... Czasami po prostu brakuje wiedzy, żeby coś udowodnić co nie oznacza, że to jest nieprawdą... Poza tym daje to alternatywę- jak nie zadziała to co udowodnione, "po myśli i po bazie" to można jeszcze spróbować zabobonów i guseł.....
Jakiś czas temu intensywnie zajmowałam się kotami z urazami kręgosłupa. Lekiem pierwszego rzutu jest między innymi Nivalin. Z nieudowodnionych przyczyn (weci generalnie dziwnie na mnie patrzyli kiedy o tym mówiłam) lek podawany domięśniowo jest bardziej skuteczny niż podawany podskórnie.... Nie ma to żadnego racjonalnego uzasadnienia ale tak jest.... Na własny użytek tłumaczyłam to tym, że koty tak bardzo boją się bólu (koszmarnie bolesne zastrzyki), że zaczynają ruszać porażonymi nogami, żeby tylko ich więcej nie dostawać :mrgreen: Niestety lub stety tym swoim zabobonnym spostrzeżeniem dzielę się z innymi osobami, którzy leczą pourazowce.... Zapewne część osób uznało że jestem nienormalna ale kilka kotów dzięki temu nadal tu jest i chodzi....

Mogę tylko prosić wszystkich, żebyśmy byli dla siebie wyrozumiali- krytyka tak ale konstruktywna, nie obraźliwa. Atakujmy pogląd- nie osobę która go werbalizuje.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 21:10 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Ludzka pamięć jest dziwna - czyta się setki rozmaitych opracowań, które wydają się być całkiem spójne logicznie i ich mechanizmy są jako tako zrozumiałe. Po czym zapomina się niemal wszystko, bo niekoniecznie zagadnienie musi być w centrum własnych zainteresowań. Po kilkudziesięciu takich procesach, jednak okazuje się, że intuicyjnie, na czuja właśnie, można wybrać optymalne rozwiazanie, ale uzasadnić dlaczego, to znów trzeba dokopywać się do źródeł.

Najgorzej jest, gdy nieźle poznane już zależności i obrazujące je wypracowane metody (mam na myśli chorobę futrzaka) rozpadają się i powstaje kolejne NieWiadomoCo. Znów się czyta megabajty informacji i im więcej się czyta, tym mniej rozumie.

Olka nazywam ostatnio Żarówa, bo cięgiem zalega pod podstępnie wyrwaną unijnemu molochowi, ostatnią żarówką 100W. :)

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 14, 2010 22:03 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Yenna ma od miesiąca włączona poduszkę grzejącą ale cieszy się ona zmiennym powodzeniem- czasami tydzień leży na niej bez przerwy a czasami ostentacyjnie zalega obok ;)

A wracając do wiedzy i wątpliwości- uważam, że wątpliwości nie mają tylko osoby, które nie mają bladego pojęcia o temacie- nawet nie dostrzegają gdzie ewentualnie może być problem- im więcej wiesz tym więcej dostrzegasz luk, różnych możliwości, nieścisłości, potencjalnych zagrożeń.... Wynika z tego chyba, że im więcej wątpisz tym tak naprawdę więcej wiesz :roll: Ja nieustannie czuję się debilna- szczególnie, że Yenna patrzy na mnie czasami tak jakby o wiele lepiej wiedziała co należy zrobić- z takim wyrzutem mieszanym z politowaniem... :?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 15, 2010 20:29 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Slonko_Łódź pisze:...
Casica chcę.. Z nieba mi spadasz po prostu- bo ja jakoś nie mogę przejść etapu z amazonami, kurierami itp. .... Wiem, że to żadne tłumaczenie :oops: Zdaję sobie sprawę, że u jednych działa u innych nie- ale skoro dzięki Tobie będę miała okazję to spróbuję.....

viewtopic.php?f=1&t=121564

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 16, 2010 18:00 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Mamy jałowy posiew moczu :D WRESZCIE!!! już myśłałam, że nadal będzie tak samo.

Teraz pora na badania krwi. Enrofloksacyna to dosyć silny antybiotyk i obawiam się, czy nie wpłynął źle na nerki Binga.
Ale dziś świętujemy dobry posiew .. Ufff...

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Czw gru 16, 2010 18:17 Re: Wątek dla nerkowców - IV

:D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 16, 2010 19:04 Re: Wątek dla nerkowców - IV

jaguarius :piwa: . Pozdrawiam i trzymam kciuki.

adelka99

 
Posty: 114
Od: Nie paź 17, 2010 11:17

Post » Czw gru 16, 2010 19:14 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=121564


Ale wiesz- Casicę mam na miejscu ;) Jutro Yenna zaczyna azodylowanie... Żeby tylko się sprawdził... Yenna bez zmian. Przynajmniej wizualnie- do badań jeszcze mamy tydzień z groszkiem...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 16, 2010 20:18 Re: Wątek dla nerkowców - IV

jaguarius pisze:...
Ale dziś świętujemy dobry posiew .. Ufff...

A kiedy odstawiliście Enro?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 16, 2010 20:46 Re: Wątek dla nerkowców - IV

PcimOlki pisze:A kiedy odstawiliście Enro?

w sobotę oddaliśmy do labu posiew, a dziś wzięliśmy ostaani zastrzyk.
Mieliśmy 15 zastrzyków, a wcześniej 20 amoksycyliny (nie pomogło)

czyli 6 dni po jałowym posiewie jeszcze dostawał antybiotyk - mam nadzieję, że to wystarczające

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Czw gru 16, 2010 21:12 Re: Wątek dla nerkowców - IV

jaguarius pisze:
PcimOlki pisze:A kiedy odstawiliście Enro?

w sobotę oddaliśmy do labu posiew, a dziś wzięliśmy ostaani zastrzyk.
Mieliśmy 15 zastrzyków, a wcześniej 20 amoksycyliny (nie pomogło)

No to słabo widzę twałość tego leczenia. Nie wiem ile tych bakterii i jakie (pewnie E.C.), ale moja matka twierdzi, że posiew w trakcie podawania antybiotyku zwykle wyjdzie jałowy. Szczególnie przy antybiotykach osiągających wysokią koncentracje w moczu, a takim jest Enro.

Na amoksycyklinę E.C. błyskawicznie się uodparnia - nawet gdy w pierwszym posiewie wyjdzie wrażliwa. Szkoda w ogóle próbować.

Przez 15 dni kuracji, infekcji w UKM raczej się nie wyleczy - no ale jakaś tam szansa istnieje. Iluzoryczna jak kumulacja w totku.

Olka nie wyleczyła 4 tygodniwa kuracja Enrofloksacyną i Cefaleksyną łącznie. Nie wyleczyłą go definitywnie również podobna 8 tygodniowa kuracja. Niestety moje praktyczne wnioski przychylają się do głosów zapodających konieczność podawania środków odkażających UKM miesiącami, czy latami.

Wybacz jeśli psuję ci dzisiejsze świętowanie, ale takie jest moje stanowisko wobec zagadnienia.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości