Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw sty 08, 2009 23:57

PS. Jeszcze prośba do Edyty i Sebastiana - czy macie może przekopiowane dane ze strony Vetserwis, która aktualnie jest zawieszona? Jeśli tak - to bardzo proszę o rpzesłanie.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Pt sty 09, 2009 0:32

A ja dzisiaj dostałam takiego linka: http://www.nerkiwet.pl/

to niedaleko ode mnie. Muszę wszystko wyczytać i chyba mam odpowiedź, gdzie z Grubaskiem trafimy ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2009 0:38

Saphiro, nie ma za co, oby tylko pomogło.
Cantauri ma napisać jakie są wieści po wizycie weta, w tym watku, który jeszcze mam w podpisie. Niedługo go zdejmę, bo juz chyba znalazłyscie pomoc we Wrocławiu.

Natomiast co do kroplówek porozmawiaj z wetką, czy w sytuacji tej wrażliwej skóry nie lepiej było by zastosować jednak kroplówki dożylne? Tyle, że nie wiem w jakim stanie ma Gutek żyły. Zastanawiałabym się też co do podawania watróbki tak często. Może mu szkodzić. Przepraszam, ale nie wiem ile Gutek ma lat, jakos mi to umknęło, w kazdym razie po ukończeniu 10 lat przestałam w ogóle podawać Draculowi podroby. On uwielbiał wątróbkę, ale wymiotował po niej. Generalnie starszym kotom podrobów się nie zaleca.

Mam nadzieję, że Wam się uda :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 09, 2009 10:27

Casico droga - nie ściagaj tego wątku weta, jesli nei jest to konieczne, może to komuś jeszcze przyniesie pożytek.

Pozdrawiam serdeecznie.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Pt sty 09, 2009 10:31

Saphiro pisze:Casico droga - nie ściagaj tego wątku weta, jesli nei jest to konieczne, może to komuś jeszcze przyniesie pożytek.

Pozdrawiam serdeecznie.


Saphiro, myślałam wyłącznie o usunięciu go z mojego podpisu, wyłącznie o tym :)

edit: natomiast martwi mnie milczenie centauri1
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 10, 2009 0:31

Witajcie Kochani , Soorki za tak długie milczenie . Doktor dotarł wczoraj do mnie o 21.30 a wyszedł o 23.40 . Zawalałam go wszystkimi pytaniami jak tylko mogłam i otrzymywałam w pełni wyczerpujące odpowiedzi . Widać że jest to specjalista od leków (farmakolog) .
Niestety rokowania są złe ze względu na zbyt wysokie stężeni kreatyniny i mocznika który cały czas rośnie w organiżmie . Dał jednak nadzieję a przynajmniej gwarancję że zrobimy wszystko co w naszej mocy aby poprawić kondycję naszego Kocia .

Rysik mi od 3 dni nie je więc leki dostarczane to :
glukoza 5% 100ml + Ringer 50ml - jeśli kot nie je .
glukoza 5% 100ml + NaCl 50ml - jeśli kocio zacznie jeść .

-lespewet w PŁYNIE ! doustny
-fortekor 0,5 tabl( bo zaczełam ale ponoć dobry )
-B12 domięśniowo , nie do ustnie gdyż jest mało przyswajalna bez jakiegoś wspomagacza .( amerykańscy weci bez tego ani rusz. )
- furosemid podskórnie 0,3ml ( przy tym związku protestowałam ale zostało mi to bardzo mądrze wytłumaczone !!!) myślałam że jeśli mój kotek siusia to lek nie jest wskazany .Okazało się że jednak tak .

Jeśli kocio zacznie jeść to karma z ipakityną .
Nie powinny koty jeść mięcha bo naprawdę jest bardzo duże stężenie białka . Jeśli musi to jedną łyżkę stołową na cały dzień .

Ja mam nadzieję że w końcu zacznie . Wstrząsy (wcześniejsze) mój Ryś miał po szybko podanej kroplówce (dożylnej ) po której często dochodzą wymioty . Tryb obronny organizmu .

Bardzo Was przepraszam że ja dzisiaj rano już nie pisałam ale mam pełne zamieszanie . Jeżdziłam po aptekach i weterynarzach aby dostać lespewet w płynie bo wszędzie są tabletki . Zamówiłam w końcu przez lecznicę na januszowickiej i będę mieć na jutro . Dzisiaj podałam w tabletce .
Ze względu że Dr.Smutkiewicz dojeżdza do pacjętów podaję leki sama , choć zapewniał że gdybym nie dała rady to on napewno przyjedzie . Dzisiejsze dawkowanie przebiegło bez problemów zobaczymy jak będzie dalej .

Mimo że rokowania nie są optymistyczne to my wraz z Dr. nie tracimy nadzieji . Po wizycie uspokoiłam się gdyż widzę że teraz leczenie będzie przebiegać tak jak powinno . Szkoda że od Waszego forum wcześniej nie zaczęłam , Kocio pewnie by miał większe szanse na życie dłużej bo niestey ta choroba postępuje bardzo szybko .

Z Rysikiem już dziś był większy kontakt więc mam nadzieję na jakąś poprawę .
Jeśli chodzi o Doktora to naprawdę polecam . Ma dużą cierpliwość i rzecz jasna wiedzę . Dr Hilderbrand to jego kolega więc gdyby co , to można liczyć na obu .
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję że już wkrótce będę się dzielić dobrymi wiadomościami .

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 10, 2009 0:36

To jeszcze raz ja .
Casica - Możesz już ściągnąć ikonkę o wecie bo wydaje mi się że mamy z czego wybierać .
Wszystkim Wam dziękuję za wiadomości o lekarzach . Mam nadzieję że nie będę musiała z dalszych korzystać . Pozdrawiam Was wszyskie i życzę NAM WSZYSTKIM POWODZENIA .

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 10, 2009 0:40

Cieszę się, że napisałaś, bo nie ukrywam, że bardzo się martwiłam.
Cieszę się też, że Rysik dostał szansę - jesli chodzi o leczenie. Rozumiem, że rokowania są ostrożne, ale jakieś w ogóle są. To już daje jakąś nadzieję.
Trzymam mocno kciuki, żeby kocio "zaskoczył" :ok:
I pisz w wolnych chwilach, jak postepuje leczenie, trzymajcie się
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 10, 2009 9:42

centauri1, ja w takich chwilach (ostrożnych rokowań) zawsze sobie w myślach powtarzam "niech żywi nie tracą nadziei". Kciuki mocne za Was! :ok: :ok:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 10, 2009 14:19

Dziękuję Wam za cieplutkie słówka . Mam już dzisiaj dobrą wiadomość bo mój Rysio po 3 dniach nie jedzeniach miałczał dzisiaj przy misce dopominając się o mięcho !!!! podałam karmę ale jeszcze chyba nie pora . Stoi przy niej i się chyba modli ale widać że już powoli zaczyna chcieć jeść .
Jesteśmy właśnie po nastpnej dawce B 12 i zaraz podłączamy się pod kroplówkę -podskórną dziś niestety bo niema jak się przebić do żyłki .
Pozdrawiam Was wszystkie :wink:

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 10, 2009 22:21

Casico, Centauri - napisałam Wam info na pw. ale chyba coś źle robię, bo nei jestem pewna, czy to do Was dotarło - dajcie proszę znać.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Pon sty 12, 2009 21:44

Witam . Dziś z dobrą wiadomością : MÓJ KOCIO ZACZĄŁ JEŚĆ !!!!!!!!!! mimo tych wymitów z krwią . po wit B12 nabrał apetytu . Mam do Was jeszcze pytanko : czy jest duża różnica podawania kroplówki podskórnej a dożylnej ??? Rysikowi ciężko się wbić w żyły bo ma jeszcze zrosty więc podaję pod skórę . Glukozę 100ml +Nanatrium chloratum 50ml.
Pozdrowionka

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 17, 2009 10:15

Centauri, jak kocio?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sty 17, 2009 23:30

Witam Was serdecznie . Co To Ma mój Rysik jest bardzo podobny do Twojego kaotka o maści "europejskiej " i też w swojej świetności był taki okrąglutki . Mam do tego jeszcze dwie przybłędy kotki i jedna znich też taka biało- czarna . Ale Twój kaotek jak muszkieter z tą bródką ...
Mój Rysik jest coraz bardziej ruchliwy !!!!!! Nawet karma Royala mu całkiem całkiem wchodzi . Kroplówki dostaje już podskórne i w dalszym ciągu lespewet i fortekor . Mimo fortekoru ( obniżającego ciśnienie krwi ) jest bardziej Żywy i kontaktowy . Nawet na dwór mi się wyrywa (bo kocio wychodzący ) gdzie prawie 2 miesiące przesiedział w domku (samowolnie )! Myślę że leczenie idzie w dobrym kierunku bo ja już w pewnym momencie naprawdę straciłam jakiekolwiek nadzieje na to że z takiego stanu da się go uratować . Wyniki dopiero robić będziemy w przyszłym tygodniu bo ja boję się zapeszać . Tylko do tej kroplówki mam cały czas jakieś wątpliwości bo mój Rysik w dalszym ciągu dostaje glukozę z NaCl . Wczoraj czytałam że dla jednego kotka glukoza wręcz była zabójcza a z tego co inne forumowiczki piszą to w większości podawany jest sam roztwór NaCl ! Czy mogę go podawać w większej ilości ? tzn 100ml i gluk. ewentualnie 50 ml a nie jak do tej pory odwrotnie ?
Pozdrawiam Was wszystkich i jeszcze raz dziękuję za Waszą pomoc ( tą wcześniejszą i pewnie przyszłą ) Super sprawa to forum , ja naprawdę dzięki Wam uratowałam kota ( przynajmniej w jakiś sposób przedłużam mu życie i chwile spędzone z nami - ale egoizm co? )
:wink:

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 17, 2009 23:46

Mam jeszcze pytanko do Was . Ja wiem że koty o wysokim moczniku ma zmiany w mózgu i często objawiają się np. : szybkim i intensywnym lizaniem sierści albo nagłą ucieczką tak jakby ich skóra swędziała , drżenie ogona i spinanie sierści na grzbiecie . Mój poprzedni kotek Grafik to nawet gonił swój ogon i wygryzał z niego sierść (weci odrobaczali go namiętnie i dkłaczali a nikomu nie przyszła do głowy mocznica !!!????)
Czy Wasze kotki też mają czasami takie objawy ? czy mozna to jakoś uregulować ?

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości