Kot nerkowy dla początkujących, wydanie 1

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob lip 06, 2013 10:27 Re: Kot nerkowy dla początkujących

saggi pisze:Popędziliśmy do weta, zrobiono mu badanie krwi:
ALT 59,2
AST 32
amylaza 1280
mocznik 124,3
kreatynina 0,53
wetka stwierdziła, że najpewniej to mocznica :( także jestem załamana.

U nas Kitek mial podobne wyniki tylko crea była 0,650 i amylaza 1448 okazało się że trzustka. Po tyg nietrafionego leczenia :roll:

Tak czytałam wczoraj i jakoś mi to pod mocznice nie szło, ale nie chciała sie odzywać :) lepiej żeby bardziej znający się w temacie odpisali

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lip 06, 2013 16:24 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Wszystkie moje koty akceptowały pusta kuwetę. Kiedys miałam od tygodnia bezdomną kicię i myslałam, że nie zna kuwety więc do żwirku dosypywałam jej piasek z piaskownicy. W trakcie mycia podłogi postawiłam czystą kuwetę na taborecie i zapomniałam zestawić z powrotem na podłogę. Kiciunia i tak chciała załatwić się w kuwecie, wskoczyła na taboret i spadła razem z kuwetą bo ta krzywo stała. Od tamtej pory już nie dosypywałam jej piasku i nigdy nie stawiam kuwet na stołkach.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lip 06, 2013 20:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Witam, jestem nowa na forum i jeszcze nie bardzo ogarniam co i jak, a już na pewno jeszcze nie przeczytałam wszystkich postów, w związku z góry proszę o wybaczenie, jeśli moje pytanie będzie powieleniem innego.

Jestem właścicielką już dość wiekowej kici, u której parę miesięcy temu wykryto mocznicę. Początkowo była w III fazie niewydolnośći nerek (bardzo wysokie stężenie mocznika), obecnie, po antybiotykoterapii i diecie na której jest, przeszła w II fazę, więc jest lepiej.
Dostaje specjalny biały proszek który mieszam jej z karmą oraz suchą karmę Royal Canin Renal. Wszystko byłoby super gdyby nie to, że moja kotka niespecjalnie przepada za suchą karmą. Do tej pory miała raczej urozmaiconą dietę jakimś domowym jedzeniem, bardzo lubiła serki, jogurty i inne takie. Oprócz tego, że ma chore nerki, ma także kardiomiopatię przerostową więc dostaje też na to leki. Przyjmuje je tylko z mięsną karmą z puszki, inaczej nie chce jeść. I tu pojawia się problem, bo weterynarz zalecił, aby ograniczać jej takie jedzenie i stopniowo wprowadzać tylko suchą karmę Renal. Z mięsnych karm całkowicie zrezygnować nie mogę, bo muszę walczyć o to jej chore serduszko, ale moje pytanie jest takie:

czy da się jakoś urozmaicić dietę kota chorego na mocznicę? Wiem, że trzeba ograniczać białko ale co w takim razie z domowych sepcjałów można zaserwować? Czy ryby, wątróbki są dobrym pomysłem?

Nie wiem ile życia zostało mojej kici. Wet określił że od kilku miesięcy do roku. Nie chcę jej przez ten czas zamęczać okropnym jedzeniem z lekarstwami, ale z drugiej strony zależy mi aby była ze mną jak na dłużej i aby dobrze się miała.

Bardzo proszę o jakieś rady i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :)

winamocny smak

 
Posty: 25
Od: Sob lip 06, 2013 20:29

Post » Sob lip 06, 2013 20:55 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Ten biały proszek to pewnie Ipakitine. Nie stresuj się tak bardzo zaleceniami lekarzy. Ja tez przez to przechodziłam. Dziewczyny z forum i pewna lekarka przekonały mnie, ze sucha karma Renal Hilsa czy Royala to nie jest najzdrowsze pożywienie dla kotki chorej na nerki. Ona ma przede wszystkim płukać nerki a wiec jak najwięcej pić. I nie jest prawdą, że słona lecznicza sucha karma to załatwi. Jak już karma nerkowa z mała ilością białka to mokra. W zooplusie jest spory wybór, ale ona jest droga a kotu i tak może nie pasować. Napisz do Taizu ona ma doświadczenie w temacie lepsze niż niejeden wet.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lip 06, 2013 22:42 Re: Kot nerkowy dla początkujących

winamocny smak pisze:Witam, jestem nowa na forum i jeszcze nie bardzo ogarniam co i jak, a już na pewno jeszcze nie przeczytałam wszystkich postów, w związku z góry proszę o wybaczenie, jeśli moje pytanie będzie powieleniem innego.

Jestem właścicielką już dość wiekowej kici, u której parę miesięcy temu wykryto mocznicę. Początkowo była w III fazie niewydolnośći nerek (bardzo wysokie stężenie mocznika), obecnie, po antybiotykoterapii i diecie na której jest, przeszła w II fazę, więc jest lepiej.
Dostaje specjalny biały proszek który mieszam jej z karmą oraz suchą karmę Royal Canin Renal. Wszystko byłoby super gdyby nie to, że moja kotka niespecjalnie przepada za suchą karmą. Do tej pory miała raczej urozmaiconą dietę jakimś domowym jedzeniem, bardzo lubiła serki, jogurty i inne takie. Oprócz tego, że ma chore nerki, ma także kardiomiopatię przerostową więc dostaje też na to leki. Przyjmuje je tylko z mięsną karmą z puszki, inaczej nie chce jeść. I tu pojawia się problem, bo weterynarz zalecił, aby ograniczać jej takie jedzenie i stopniowo wprowadzać tylko suchą karmę Renal. Z mięsnych karm całkowicie zrezygnować nie mogę, bo muszę walczyć o to jej chore serduszko, ale moje pytanie jest takie:

czy da się jakoś urozmaicić dietę kota chorego na mocznicę? Wiem, że trzeba ograniczać białko ale co w takim razie z domowych sepcjałów można zaserwować? Czy ryby, wątróbki są dobrym pomysłem?

Nie wiem ile życia zostało mojej kici. Wet określił że od kilku miesięcy do roku. Nie chcę jej przez ten czas zamęczać okropnym jedzeniem z lekarstwami, ale z drugiej strony zależy mi aby była ze mną jak na dłużej i aby dobrze się miała.

Bardzo proszę o jakieś rady i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :)

Jak pisze Ewa.KM, sucha karma nerkowa jest gorsza niż mokra, bo przykłada się do odwadniania kota. W dodatku koty jej nie lubią (nawet, jeśli na początku lubią, to szybko im przechodzi)

Jaką diagnozę postawił wet? (mocznica to zespół objawów, a nie choroba)? Przewlekła niewydolność nerek (pnn), skoro to wg niego nieuleczalne - ale po co wówczas antybiotyk? Skoro dawał antybiotyk, to czy zrobił posiew moczu, czy dawał "na oko"?
Trochę to dziwne

Co do karmy. Kot nerkowy przede wszystkim powinien jeść. Karmy nerkowe cechują się obniżonym poziomem białka zwierzęcego (w zamian ma trudniej przyswajalne - roślinne) i obniżonym poziomem fosforanów
Obniżenie poziomu białka to problem, bo kot przyswaja głównie białko i tego się nie da przeskoczyć, kot trzymany ściśle na karmie nerkowej z czasem robi się niedożywiony.
Co do fosforu: jaki jego poziom ma Twój kot? Jeśli ma podwyższony, to sprawę można załatwić dodając do zwykłej karmy mokrej wyłapywacz fosforu: wspomnianą ipakitine, albo tańszy i bardziej akceptowany przez koty alusal, albo dobry i drogi renagel

Tu na wątku karmy nerkowe uważamy za cokolwiek przereklamowane (przez producentów).

Co do ryb - oprócz białka zawierają sporo fosforu, więc ja dawałabym tylko sporadycznie, dla poprawy humoru kota. Wątróbka z kolei zawiera różne chemikalia (wyłapuje je z krwi), więc też nie za często. Chyba mięso /mięsne puszki to lepsze rozwiązanie na dłuższą metę.


Nie wiem, czy kontynuujesz kroplówki. Jeśli kot ma pnn, to kroplówki powinny być kontynuowane, można je robić podskórnie, samemu w domu. Na dłuższą metę kroplówki są ważniejsze niż karma nerkowa.

Zachęcam do przeczytania tego wątku, znajdziesz tu wiele porad opiekunów kotów nerkowych.
Pozdrawiam
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 07, 2013 6:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących

A jakie kot ma wyniki?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 07, 2013 10:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Dziewczyny mam do Was prośbę. Możliwe, że już temat był poruszany, ale nie mam siły czytać post po poście :oops:

Są tu osoby które koty nerkowe mają od lat i temat ich diety mają w małym paluszki :wink:
W temacie kotów nerkowych jestem szara.

Mam w domu koty FeLV. Jeden z nich od pół roku ma problemy z nerkami. Obecnie jest stan jest stabilny.
Daję mu obecnie połowę dawki na dobę suchej Puriny NF (inne karmy są beee. Na początku miał RC Renal, później Hill's k/d). Oprócz tego daję mu połowę dobowej dawki mokrego dla nerkowych. Mokre dla nerkowych podchodza mu wszystkich firm bez wyjątku :wink:
Do mokrego dodatkowo zawsze wlewam mu wodę.

Krótko mówiąc krótko jego dieta to pół na pół suche z mokrym. Ok 50 ml wody w mokrym plus to co wypije z misek.

Pytanie moje polega na tym jaka najlepsza jest dieta dla kota z chorobami nerkowymi?
Jak wygląda dzień żywienia waszych kotów?

Bardzo chciałabym aby mój kot dostawał wszystko to czego potrzebuje, żeby jego organizm i narządy dobrze funkcjonowały.

Napiszcie proszę jadłospisy waszych kociaków.
Co dawać, na co uważać, czego się wystrzegać itd.


Osobiście boję się samego suchego, diety ubogiej w białko i fosforu.

Wiem, że są tu osoby które więcej wiedzą od niejednego weta i na pewno pomogą mi wprowadzić odpowiednią dietę dla mojego kota :wink: , a i pewnie nie jedna osoba na tym skorzysta :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie lip 07, 2013 11:34 Re: Kot nerkowy dla początkujących

taizu pisze:
winamocny smak pisze:Witam, jestem nowa na forum i jeszcze nie bardzo ogarniam co i jak, a już na pewno jeszcze nie przeczytałam wszystkich postów, w związku z góry proszę o wybaczenie, jeśli moje pytanie będzie powieleniem innego.

Jestem właścicielką już dość wiekowej kici, u której parę miesięcy temu wykryto mocznicę. Początkowo była w III fazie niewydolnośći nerek (bardzo wysokie stężenie mocznika), obecnie, po antybiotykoterapii i diecie na której jest, przeszła w II fazę, więc jest lepiej.
Dostaje specjalny biały proszek który mieszam jej z karmą oraz suchą karmę Royal Canin Renal. Wszystko byłoby super gdyby nie to, że moja kotka niespecjalnie przepada za suchą karmą. Do tej pory miała raczej urozmaiconą dietę jakimś domowym jedzeniem, bardzo lubiła serki, jogurty i inne takie. Oprócz tego, że ma chore nerki, ma także kardiomiopatię przerostową więc dostaje też na to leki. Przyjmuje je tylko z mięsną karmą z puszki, inaczej nie chce jeść. I tu pojawia się problem, bo weterynarz zalecił, aby ograniczać jej takie jedzenie i stopniowo wprowadzać tylko suchą karmę Renal. Z mięsnych karm całkowicie zrezygnować nie mogę, bo muszę walczyć o to jej chore serduszko, ale moje pytanie jest takie:

czy da się jakoś urozmaicić dietę kota chorego na mocznicę? Wiem, że trzeba ograniczać białko ale co w takim razie z domowych sepcjałów można zaserwować? Czy ryby, wątróbki są dobrym pomysłem?

Nie wiem ile życia zostało mojej kici. Wet określił że od kilku miesięcy do roku. Nie chcę jej przez ten czas zamęczać okropnym jedzeniem z lekarstwami, ale z drugiej strony zależy mi aby była ze mną jak na dłużej i aby dobrze się miała.

Bardzo proszę o jakieś rady i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :)

Jak pisze Ewa.KM, sucha karma nerkowa jest gorsza niż mokra, bo przykłada się do odwadniania kota. W dodatku koty jej nie lubią (nawet, jeśli na początku lubią, to szybko im przechodzi)

Jaką diagnozę postawił wet? (mocznica to zespół objawów, a nie choroba)? Przewlekła niewydolność nerek (pnn), skoro to wg niego nieuleczalne - ale po co wówczas antybiotyk? Skoro dawał antybiotyk, to czy zrobił posiew moczu, czy dawał "na oko"?
Trochę to dziwne

Co do karmy. Kot nerkowy przede wszystkim powinien jeść. Karmy nerkowe cechują się obniżonym poziomem białka zwierzęcego (w zamian ma trudniej przyswajalne - roślinne) i obniżonym poziomem fosforanów
Obniżenie poziomu białka to problem, bo kot przyswaja głównie białko i tego się nie da przeskoczyć, kot trzymany ściśle na karmie nerkowej z czasem robi się niedożywiony.
Co do fosforu: jaki jego poziom ma Twój kot? Jeśli ma podwyższony, to sprawę można załatwić dodając do zwykłej karmy mokrej wyłapywacz fosforu: wspomnianą ipakitine, albo tańszy i bardziej akceptowany przez koty alusal, albo dobry i drogi renagel

Tu na wątku karmy nerkowe uważamy za cokolwiek przereklamowane (przez producentów).

Co do ryb - oprócz białka zawierają sporo fosforu, więc ja dawałabym tylko sporadycznie, dla poprawy humoru kota. Wątróbka z kolei zawiera różne chemikalia (wyłapuje je z krwi), więc też nie za często. Chyba mięso /mięsne puszki to lepsze rozwiązanie na dłuższą metę.


Nie wiem, czy kontynuujesz kroplówki. Jeśli kot ma pnn, to kroplówki powinny być kontynuowane, można je robić podskórnie, samemu w domu. Na dłuższą metę kroplówki są ważniejsze niż karma nerkowa.

Zachęcam do przeczytania tego wątku, znajdziesz tu wiele porad opiekunów kotów nerkowych.
Pozdrawiam



Po pierwsze bardzo gorąco dziękuję za odpowiedzi! :)

Lekarz stwierdził, że kot ma "mocznicę" czyli uszkodzone nerki. Tyle usłyszałam. Szczerze mówiąc, byłam tak dobita tym faktem, że nie pytałam już o nic więcej tylko po prostu czekałam, aż powie: tu są na to leki. Posiew moczu był robiony, a antybiotyk dostała dlatego, że była infekcja, kot miał za dużo mocznika, weterynarz stwierdził, że trzeba ją ustabilizować. Najpierw dostawała do pokarmu ale nie chciała tego jeść, więc poprosiłam o zastrzyki. Robiłam je przez tydzień i widziałam znaczną poprawę z dnia na dzień. Kici wracało pomału życie. Przedtem była strasznie ospała, bardzo dużo piła, prawie nie dawała oznak życia. Teraz także dużo śpi, ale ma też ochotę na zabawę, wróciła jej chęć na ulubione czesanie futra :) Tak więc jest dobrze. Z tego co wet mówił na kolejnych wizytach antybiotyk był też po to, żeby odciążyć jej chore serce, bo skoro nerki nie pracują, to ponoć wszystko tam się chrzaniło.
Co do poziomu fosforu: nigdy nie miał badanego. Mogę normalnie poprosić o takie badanie w lecznicy? Za dwa tygodnie i tak muszę jechać na wizytę kontrolną wykonać echo serca, usg nerek i badanie krwi. Może wtedy udałoby się tez ustalić ten poziom fosforu. No i dopytam dokładnie o co chodzi z tymi nerkami. Nie ma pewności czy wet postawił diagnozę: przewlekła niewydolność nerek.
Co do kroplówek. Nie miałam ich zleconych. Kot dostaje tylko ten biały proszek do pokarmu i tą dietę. No i przez tydzień brał antybiotyk. Miałam obserwować. Ponieważ się ustabilizował, mniej pije i generalnie ma się nieźle, lekarz zalecił abym została przy tej diecie. Martwi mnie tylko jedna sprawa, stwierdził że skoro kicia była przyzwyczajona do domowego jedzenia, raz na jakiś czas mogę jej urozmaicić dietę serkiem, albo jogurtem. Ale przecież to białko!!! Nie wiem czy weterynarz nie traktuje mnie już jak pacjenta terminalnego .. z moją kicią było naprawdę bardzo, bardzo źle. Na pierwszej wizycie u tego weterynarza [wcześniej trafiałam na samych rzeźników] kicia miała tętno wylewowe, bardzo złe wyniki wyrzutu lewej komory serca i generalnie wtedy usłyszałam, że kilka miesięcy to jest max. Nie wiem, czy sytuacja z nerkami nie sprawia że weterynarz traktuje sprawę już jako przesądzoną. Wiem, że to są tylko ludzie i wszyscy popełniają błędy, dlatego postanowiłam zasięgnąć porady także tutaj. Chociaż muszę przyznać że to i tak najlepszy weterynarz w moim mieście i jedyny który przejął się stanem mojej kici i nie postawił na niej kreski tak od razu.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi, na pewno przeczytam cały ten wątek i skorzystam z porad :)
Pozdrawiam :)

winamocny smak

 
Posty: 25
Od: Sob lip 06, 2013 20:29

Post » Nie lip 07, 2013 15:25 Re: Kot nerkowy dla początkujących

winamocny smak pisze:(...)

Lekarz stwierdził, że kot ma "mocznicę" czyli uszkodzone nerki. Tyle usłyszałam. Szczerze mówiąc, byłam tak dobita tym faktem, że nie pytałam już o nic więcej tylko po prostu czekałam, aż powie: tu są na to leki. Posiew moczu był robiony, a antybiotyk dostała dlatego, że była infekcja, kot miał za dużo mocznika, weterynarz stwierdził, że trzeba ją ustabilizować. Najpierw dostawała do pokarmu ale nie chciała tego jeść, więc poprosiłam o zastrzyki. Robiłam je przez tydzień i widziałam znaczną poprawę z dnia na dzień. Kici wracało pomału życie. Przedtem była strasznie ospała, bardzo dużo piła, prawie nie dawała oznak życia. Teraz także dużo śpi, ale ma też ochotę na zabawę, wróciła jej chęć na ulubione czesanie futra :) Tak więc jest dobrze. Z tego co wet mówił na kolejnych wizytach antybiotyk był też po to, żeby odciążyć jej chore serce, bo skoro nerki nie pracują, to ponoć wszystko tam się chrzaniło. (...)

Nie jest dobrze.
Chyba, że coś pokręciłaś z tym antybiotykiem...
Rozumiem, że infekcja była (i pewnie nadal jest) w pęcherzu? Jaka bakteria wyszła w posiewie?
W jaki sposób antybiotyk miałby "odciążyć" chore serce?
Czy dobrze zrozumiałam, że antybiotyk podawany był tylko przez tydzień? To zbyt krótko.
Skąd wet wie, że "nerki nie pracują? Czy teraz było robione usg nerek? Czy został zbadany ciężar właściwy moczu? Czy obliczono stosunek białka do kreatyniny w moczu?
Jakie leki nasercowe bierze Twój kot?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lip 07, 2013 16:22 Re: Kot nerkowy dla początkujących

pixie65 pisze:
winamocny smak pisze:(...)

Lekarz stwierdził, że kot ma "mocznicę" czyli uszkodzone nerki. Tyle usłyszałam. Szczerze mówiąc, byłam tak dobita tym faktem, że nie pytałam już o nic więcej tylko po prostu czekałam, aż powie: tu są na to leki. Posiew moczu był robiony, a antybiotyk dostała dlatego, że była infekcja, kot miał za dużo mocznika, weterynarz stwierdził, że trzeba ją ustabilizować. Najpierw dostawała do pokarmu ale nie chciała tego jeść, więc poprosiłam o zastrzyki. Robiłam je przez tydzień i widziałam znaczną poprawę z dnia na dzień. Kici wracało pomału życie. Przedtem była strasznie ospała, bardzo dużo piła, prawie nie dawała oznak życia. Teraz także dużo śpi, ale ma też ochotę na zabawę, wróciła jej chęć na ulubione czesanie futra :) Tak więc jest dobrze. Z tego co wet mówił na kolejnych wizytach antybiotyk był też po to, żeby odciążyć jej chore serce, bo skoro nerki nie pracują, to ponoć wszystko tam się chrzaniło. (...)

Nie jest dobrze.
Chyba, że coś pokręciłaś z tym antybiotykiem...
Rozumiem, że infekcja była (i pewnie nadal jest) w pęcherzu? Jaka bakteria wyszła w posiewie?
W jaki sposób antybiotyk miałby "odciążyć" chore serce?
Czy dobrze zrozumiałam, że antybiotyk podawany był tylko przez tydzień? To zbyt krótko.
Skąd wet wie, że "nerki nie pracują? Czy teraz było robione usg nerek? Czy został zbadany ciężar właściwy moczu? Czy obliczono stosunek białka do kreatyniny w moczu?
Jakie leki nasercowe bierze Twój kot?



Kurczę sama już teraz nie wiem jak to naprawdę było ... Tak to jest jak nieświadomy człowiek idzie do lekarza :( Antybiotyk brała najpierw przez tydzień do pokarmu, ale nie za bardzo chciała to jeść. Najpierw mieszałam jej to z jedzeniem ale wyczuwała, potem smarowałam łapkę miodem w którym był lek - tak radził wet. Kicia sobie to zlizywała bo ją to wkurzało i jakoś się udawało przemycić antybiotyk do organizmu. Tak było przez tydzień. W końcu zdecydowałam się na zastrzyki i te brała przez 10 dni. W takim razie ogółem antybiotyk miała ok 2 tygodni - źle napisałam wcześniej. Wet nie powiedział mi dokładnie jaka to była bakteria i czy w ogóle. Wykonał ogólne badanie moczu i dał ten antybiotyk. Teraz to już sama nie wiem dlaczego. Może dlatego że był wysoki poziom mocznika który zatruwał organizm i chciał to jakoś odciążyć?
Usg nerek było robione, usłyszałam, że nerki są powiększone, że jest jakiś obrzęk. Może stąd wywnioskował infekcję? Bardzo możliwe że ja czegoś nie zakodowałam, byłam chyba równie zestresowana co moja kicia. Na ostatnim usg wyszło że już jest wszystko dobrze i nerki wyglądają dobrze.
Co do odciążenia serca: nie umiem dokładnie powtórzyć tej zależności, ale jestem pewna, że lekarz wspomniał po antybiotykoterapii, że serce jest teraz odciążone, bo wcześniejszy stan zapalny źle wpływał i na serce i pracę nerek.
Ciężar właściwy moczu nie został określony. Badany był tylko pod kątem Mocznika i kreatyniny.

Pierwsze wyniki:
Moczn 79.333mg
Krea 3.406mg

Drugie wyniki [po antybiotykach i wprowadzeniu diety]
Moczn 88.896 [wet stwierdził że ten wysoki poziom mógł świadczyć o tym, że kotek z godzinę lub dwie przed wizytą, jadł karmę]
Krea 2.039


Co do leków na serce:
bierze Almonor w dawce 1/8 raz na dzień
i jeszcze jedną tabletkę której nazwy nie potrafię niestety odczytać, kupuję ją w lecznicy, strasznie dziwna nazwa, bierze ją też raz dziennie w dawce 1/20. Taka strasznie malusia tableteczka.

Zdaje sobie sprawę, że stan jest poważny, chociaż ostatnie dni są tak pozytywne, że powoli łapie się na tym, że zapominam jak to naprawdę jest z moją Kicią.
Na ostatniej wizycie lekarz był zdziwiony, że ma tak dobre wyniki i że czuje się ogólnie dobrze. Dlatego zalecił, żeby nic nie zmieniać w podawaniu leków. Mimo wszystko chce to skonsultować.
Aha. Moja Kicia ma też postępującą zaćmę. Lekarz stwierdził, że chore nerki mogą być przyczyną pogarszającego się wzroku i być może zaostrzały sytuację z sercem.

winamocny smak

 
Posty: 25
Od: Sob lip 06, 2013 20:29

Post » Nie lip 07, 2013 17:47 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Moja pomyłka w kroplówce jest samo NaCl :)
Jeśli chodzi o to co jest uszkodzone to są pewni że to nerki bo i trzustka i wątroba w testach ma prawidłowe wyniki, tak mi dziś powiedziano.
Jutro jak będzie druga pani wet poproszę o ściągnięcie moczu igłą.
Jeśli chodzi o ilość, że 100ml to za mało aby nawodnić kota, wetka powiedziała, że nie można dawać za dużo bo można zalać płuca czy coś w tym stylu.

Jeśli chodzi o samego Buraska, w klinice jest totalna panika, przywiera całym ciałkiem do mych kolan i nie można go odkleić, dziś weflon trzeba było wyjąć i dać kroplówkę podskórnie bo łapeczki już mają dość.
Ale w domu jest dużo lepiej, namiętnie się myje :) bardzo ładnie je, dużo śpi, ale po 2 godzinach jazdy komunikacją miejską w jedną stronę, męczeniu u lekarza i dwóch godzinach jazdy z powrotem w upale też bym miała co odsypiać :), zresztą on zawsze przesypiał całe dnie pod krzaczkiem w pół-słoneczku także tu akurat nie ma nic dziwnego.
A w transporterku po drodze ma taki wigor żeby się wydostać (robi podkopy, próbuje wyrwać kratkę) że widać że ma siły.

Wczoraj rzeźbił podczas kroplówki, próbował schodzić i się wyrywać, a poprzednie dwa dni leżał jak dętka. Dziś też przez większość czasu leżał plackiem, ale trochę kombinować też próbował.

Na pewno jest żywszy niż 3 dni temu, no i ma apetyt a wtedy nic prawie nie chciał jeść, więc chyba to co robią mu służy?

W środę będzie miał powtarzane badanie krwi, zobaczymy czy mocznik się obniży.

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Nie lip 07, 2013 18:04 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Warto byłoby nieco dokładniej kotkę przebadać, żeby ustalić czy problem z nerkami jest pierwotny czy wtórny, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że to ta zdiagnozowana (?) kardiomiopatia jest przyczyną problemów z nerkami (czyli mamy do czynienia z zespołem sercowo-nerkowym). Ale dobrze byłoby wiedzieć co wyszło w posiewie, jak wygląda morfologia kotki oraz te wszystkie parametry, o których wspomniałam wyżej.
Zespół sercowo-nerkowy jest dość złożonym problemem i trzeba też określić czy mamy do czynienia z podtypem ostrym (nagłe pogorszenie stanu serca - może warto byłoby zrobić echo?) czy przewlekłym. Nie wiem czy diagnozując wcześniej kardiomiopatię zbadano stan nerek i wykluczono ich niewydolność jako przyczynę przerostu serca?
Dopytuj i zapisuj sobie istotne szczegóły bo trudno jest się odnieść do informacji, że kotka bierze tabletki o strasznie dziwnej nazwie...
Co do amlodypiny (almonor) czy kotka ma regularnie badane ciśnienie? Może trzeba zwiększyć dawkę?

To odpowiedź na post winamocny smak.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lip 07, 2013 18:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących

pixie65 pisze:Warto byłoby nieco dokładniej kotkę przebadać, żeby ustalić czy problem z nerkami jest pierwotny czy wtórny, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że to ta zdiagnozowana (?) kardiomiopatia jest przyczyną problemów z nerkami (czyli mamy do czynienia z zespołem sercowo-nerkowym). Ale dobrze byłoby wiedzieć co wyszło w posiewie, jak wygląda morfologia kotki oraz te wszystkie parametry, o których wspomniałam wyżej.
Zespół sercowo-nerkowy jest dość złożonym problemem i trzeba też określić czy mamy do czynienia z podtypem ostrym (nagłe pogorszenie stanu serca - może warto byłoby zrobić echo?) czy przewlekłym. Nie wiem czy diagnozując wcześniej kardiomiopatię zbadano stan nerek i wykluczono ich niewydolność jako przyczynę przerostu serca?
Dopytuj i zapisuj sobie istotne szczegóły bo trudno jest się odnieść do informacji, że kotka bierze tabletki o strasznie dziwnej nazwie...
Co do amlodypiny (almonor) czy kotka ma regularnie badane ciśnienie? Może trzeba zwiększyć dawkę?

To odpowiedź na post winamocny smak.


Z kardiomiopatią to było tak, że na początku kotka strasznie sapała, szybko się męczyła, doszło do tego że po zabawie nie była w stanie "złapać tchu", nie było mowy o wejściu po schodach. Zawiozłam ją do weta, początkowo podejrzewali cukrzycę i stawiali diagnozy na ślepo. Jeden weterynarz stwierdził, że raczej nic nie da się z tym zrobić bo kotek jest stary no ale jak bardzo chcę to mam jechać 50 km poza moją miejscowość na echo serca bo w naszym mieście nie robią. Zdziwiło mnie to bardzo, bo przecież w swoim mieście mam kilku weterynarzy i są to raczej dobrze wyposażone gabinety. Udałam się więc do innego (mojego obecnego). On zrobił echo serca. Stwierdził bardzo zaawansowaną kardiomiopatię lewej komory serca, stan ocenił na krytyczny (kotka miała wtedy tętno wylewowe, ponad 416), generalnie nie szczędził mi gorzkiej prawdy i powiedział, że w najlepszym wypadku czeka ją parę miesięcy życia przy odpowiednim leczeniu, jeśli w ogóle na nie zareaguje, bo przerost jest w najcieńszej warstwie komory i że to szalenie niebezpieczne jest. Dostała ten almonor i tą drugą tabletkę [chyba powiem na drugi raz żeby napisał mi to drukowanymi literami, bo co z tego że kupuje ją u niego i on wie o co chodzi, też bym chciała się tego dowiedzieć]. Regularnie teraz jeździmy na kontrolne echo serca. Ciśnienie jest w normie.
Jako, że kotka miała problem z oczami, podejrzewali u niej cukrzycę, wet zbadał jej krew i wtedy po rozmowie stwierdził, że może to będzie coś z nerkami, bo strasznie dużo piła jak na kota i w ogóle była niewyraźna. Po badaniu krwi stwierdził, że trzeba jeszcze zbadać mocz żeby się dokładnie dowiedzieć co to jest no i wtedy powiedział mi: "kot ma mocznicę". No i zaczęła się dieta, dodatkowe leki plus antybiotyk. Wet stwierdził też, że to może być przyczyna pogarszającej się zaćmy [obecnie jest na quinaxie 2 krople po 3 razy dziennie] oraz że dodatkowo obciąża to serce.
Ostatnia wizyta była dość optymistyczna, bo weterynarz stwierdził, że jak na jej stan jest dobrze, ustabilizowało się serce, poprawił się wyrzut lewej komory a i nerki wyglądają dobrze.

Na razie wet nie zalecił zwiększać lub zmniejszać dawki, za tydzień mam wizytę kontrolną, znowu będzie mieć robione echo, usg i badanie krwi więc może wtedy coś się ustali. Na pewno zapytam też o te wszystkie rzeczy, o których tu piszecie - teraz dopiero widzę i czuje jaka jestem w tym mała :( Tylko boję się, że mnie spławi, znowu powie "mocznica - uszkodzenie nerek" i będzie koniec dyskusji.

winamocny smak

 
Posty: 25
Od: Sob lip 06, 2013 20:29

Post » Nie lip 07, 2013 19:28 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Ja każę sobie wszystko wpisywac do książeczki, a np na SGGW jest tak, że przy kasie bez proszenia dostaje się razem z paragonem wydruk tego za co sie płaci, konsultacja, nawet welfron czy kroplówka jest wycenione i wydrukowane.
A u weta pod Warszawą ja musiałam mówić co tydzień temu podał kotu,więc z niego zrezygnowałam.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 21:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących

winamocny smak pisze:(...) Regularnie teraz jeździmy na kontrolne echo serca. Ciśnienie jest w normie.
(...)

Na razie wet nie zalecił zwiększać lub zmniejszać dawki, za tydzień mam wizytę kontrolną, znowu będzie mieć robione echo, usg i badanie krwi więc może wtedy coś się ustali. Na pewno zapytam też o te wszystkie rzeczy, o których tu piszecie - teraz dopiero widzę i czuje jaka jestem w tym mała :( Tylko boję się, że mnie spławi, znowu powie "mocznica - uszkodzenie nerek" i będzie koniec dyskusji.

No to przy okazji kolejnej wizyty dopytaj weta przede wszystkim o wynik posiewu.
Jeśli kotka miała E. coli w moczu to nawet te około 2 tygodnie podawania antybiotyku mogą nie wystarczyć do wyleczenia infekcji.
Poproś o wykonanie bardziej szczegółowego badania krwi, z oznaczeniem poziomu jonów (wykaz wskazanych badań jest chyba na pierwszej stronie tego wątku) i koniecznie wykonaj dokładne badanie moczu (jak wyżej).

winamocny smak pisze:Nie wiem ile życia zostało mojej kici. Wet określił że od kilku miesięcy do roku. Nie chcę jej przez ten czas zamęczać okropnym jedzeniem z lekarstwami, ale z drugiej strony zależy mi aby była ze mną jak na dłużej i aby dobrze się miała.

Nie wiem ile lat ma Twoja Kicia a już całkiem nie wiadomo ile czasu jej zostało ale tak sobie myślę, że skoro jest "wiekowa", ma kardiomiopatię i (prawdopodobnie) niewydolność nerek a teraz jeszcze jest poddawana rozmaitym zabiegom weterynaryjnym (co zapewne nie poprawia jej humoru) to ja bym jej darowała "rewolucję" w diecie. Zwłaszcza, że nie wiemy czy przypadkiem nie ma anemii (morfologia nie była robiona czy mi gdzieś umknęła?).
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości