Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie sie 26, 2007 18:50

Agatko, to wygląda bardzo obiecująco :D Zredukowałaś przed kilkoma dniami dawkę do 1,5 jednostki i Mirmur zareagował na to bardzo pozytywnie. Oby była możliwa coraz mniejsza dawka. Tak bym się cieszyła, gdyby trzustka Mirmura zaskoczyła i przejęła znów kontrolę nad produkcją własnej insuliny. Trzymam za Was mocno kciuki i cały czas o Was myślę.

Pozdrawiam cieplutko
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sie 26, 2007 19:06

Agatko, też mi się wydaje, że tej pani potrzebne jest przede wszystkim wsparcie. Nie sądzę, żeby szybko się ktoś znalazł, kto mógłby kotkę zaadoptować. Może, ale ja osobiście nie mam na razie żadnego pomysłu. Piszesz poza tym, że obie są do siebie bardzo przywiązane, to mogłoby być zarówno dla stworzenia, jak i dla tej starszej pani wielkim szokiem.

Agatko, jeśli udałoby Ci się z nią porozmawiać, uspokoić ją i jej pokazać, jak należy się biedulką opiekować, byłoby to dla niej bardzo pomocne. Wiem, że to niełatwe zadanie. Ja postaram się też pomóc, jak tylko będę mogła, ale na odległość możliwości takie są bardzo ograniczone.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sie 26, 2007 20:39

Tinko,

dzwonilam do tej pani dwukrotnie...za pierwszysm razem rozmawialysmy ok godziny, pozniej przed zastrzykiem, ktory miala zrobic , tez dobrych kilka minut....rzeczywiscie jej chyba potrzebne wsparcie, choc ma siostre i siostrzenice, ktore ja odwiedzaja ale sama jest przerazaona i zestresowana chyba bardziej niz ja na poczatku...a nasze kociaki zostaly zdiagnozowane mniej wiecej w tym samym czasie.... pytala ..ja odpowiadalam...(zupelnie jak ja ciebie:))...rzeczywiscie bardzo sie stara , ale np nie radzi sobie z zastrzykami , trzesa sie jej rece.....wiec obiecalam ze jej pomoge, poprosze tez weta zey ja odwiedzil i jeszcze raz pokazal jak lapac za skore itd....moze nawet sprobujemy z glukometrem....
mysle , ze przy odrobinie ciepla i wsparcia kobieta sie troche uspokoii i przestanie sie tak bac...a kociak tylko na tym zyska...oby tak bylo :)

Mirmurek dzis :rano i wiczorem mial ok 250 wiec podaje mu po 1,5 jednostki, poza tym wrocil mu humorek i psoci:) tak jak lubie :)

pozdrawiam
Kot Mirmur cukrzyk od niedawna,oraz jego opiekunka Agata :)

yenx

 
Posty: 28
Od: Śro sie 08, 2007 15:13
Lokalizacja: Łodź

Post » Nie sie 26, 2007 21:52

Mam do oddania, za darmo, 2 puszki hillsa dla cukrzyków po 156 g. (m/d). Gdyby ktoś chciał to wyślę za darmo. Czekam na pw.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 26, 2007 23:56

Kochana Agato,

jesteś cudowna. Najważniejsze, żeby ta kobieta zaczęła panować w jakiś sposób nad całą sytuacją. Jeśli okażemy jej trochę ciepła (pośrednio i bezpośrednio), to na pewno dodamy jej odwagi i pewności, której potrzebuje. Wiem, że właściwie na Tobie spoczywa teraz pewien "obowiązek", jeśli to można tak określić. My w Niemczech mamy długą listę z telefonami osób, bardziej doświadczonych w opiekowaniu się kotami cukrzycowymi i w każdej chwili jesteśmy gotowe do pomocy innym, mieszkającym w pobliżu. W ubiegłym roku poznałam wspaniałą właścicielkę kota cukrzycowego, która dzięki mojej pomocy nauczyła się w krótkim czasie badać krew glukometrem. Po mniej więcej roku kot doznał remisji choroby. Byłyśmy i jesteśmy do tej pory w stałym kontakcie. Takie znajomości są dla mnie wielkim wzbogaceniem i jestem szczęśliwa, że mogłam jej wtedy pomóc. Dziewczyna, choć jeszcze młoda, też trzęsła się przy pierwszych zastrzykach i pomiarach. Ale u nas wszystkich było to chyba tak samo, bez względu na wiek.

Kochana, jeśli będę mogła w jakiś sposób pomóc, to pisz.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sie 27, 2007 13:03

Hi dziewczyny
Tinka podniosłam dawkę do 1,1U. Dokładnie odmierzam. Matylda przy 1U za wysoko chodzi, ale nie chłepcze a pije wodę, siusia tylko 2 razy na dobę, dużo śpi, a ziewa tak że widać całe uzębienie no i co najważniejsze nie ma dużych skoków w poziomach. OBY tak dalej. Nie jestem pewna ale 1,1 do 1,2U to powinna być właściwa dawka dla Matyldy. Na razie nie mogę mierzyć NADIRU, krzywą zrobię nie wcześniej niż w niedzielę. :(
Mam nieśmiałe pytanie. Próg nerkowy dla kota to ok. 250-280 mg/dl. Czy jeśli Matylda osiągnęłaby na stałe np. pre 280, a nadir niżej, to czy w moczu byłby cukier czy raczej nie powinno go wtedy być. :?: Pisze się że bezpieczny próg dla nerek to 200-220 mg/dl. :?:
COFAM PYTANIE Cukier zbiera się w moczu z całego albo połowy doby więc przy pre 250-280 będzie jakaś ilość w moczu.

Serdecznie pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon sie 27, 2007 22:35

Kochana "Kociaro",

Tinka podniosłam dawkę do 1,1U. Dokładnie odmierzam. Matylda przy 1U za wysoko chodzi, ale nie chłepcze a pije wodę, siusia tylko 2 razy na dobę, dużo śpi, a ziewa tak że widać całe uzębienie no i co najważniejsze nie ma dużych skoków w poziomach.

Widziałam dziś w dzienniczku Matyldy, że podwyższyłaś dawkę. Też bym tak postąpiła. Zobaczymy, co przyniesie ta mała kropelka. Teraz najważniejsza jest cierpliwość. Takich skoków jak dotychczas Matylda wcale nie potrzebuje, no nie? :lol:

OBY tak dalej. Nie jestem pewna ale 1,1 do 1,2U to powinna być właściwa dawka dla Matyldy
.
Zobaczymy, najważniejsze, żeby przywrócić spokój i urzymać pewną stałość w dawkowaniu.

Na razie nie mogę mierzyć NADIRU, krzywą zrobię nie wcześniej niż w niedzielę. :(

Nie szkodzi. W następną niedzielę z pewnością wystarczy.

Mam nieśmiałe pytanie. Próg nerkowy dla kota to ok. 250-280 mg/dl. Czy jeśli Matylda osiągnęłaby na stałe np. pre 280, a nadir niżej, to czy w moczu byłby cukier czy raczej nie powinno go wtedy być. :?: Pisze się że bezpieczny próg dla nerek to 200-220 mg/dl. :?:

PRE na stałe 250-280 jest dobre (jednak ja nie tracę nadziei, że trzustka Matyldy zaskoczy i te PRE będą coraz niższe). Dążyłabym z całą pewnością do niższych nadirów niż 200-220, bo takie z biegiem czasu zaczęłyby za bardzo nadwyrężać nerki. Nadir to tylko kilka godzin w 12-godzinnym cyklu. Matylda powinna przez dłuższy czas w ciągu 12 godzin mieć wartości poniżej 200. Tinka była pod tym względem cudowna. W ostatnich 5 latach nasze PRE były rzadko powyżej 250, nadiry często w przedziale 130-80. Czasem zdarzały się też zwariowane wyniki, ale te ignorowałam.

COFAM PYTANIE Cukier zbiera się w moczu z całego albo połowy doby więc przy pre 250-280 będzie jakaś ilość w moczu.

Tak, Kochana, masz rację :lol:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt sie 31, 2007 7:40

Hi słodkie futerka :lol: :lol: :lol:
Tinka potrzebuję porady.
Zrobię krzywą w niedzielę i jak postąpić dalej :?: :?: :?: :
1. Matylda osiągnie podobne wyniki jak tydzień temu - nadir powyżej 200, zwiększę dawkę do 1,25U;
2. Matylda osiągnie nadir poniżej 200 ale na krótko np. do 3-ch godzin w 12H - ZWIĘKSZYĆ do 1,25U czy ZACHOWAĆ dotychczasową dawkę 1,1U;
3. Matylda osiągnie nadir poniżej 200 np. na 6 godzin w 12h - chyba ZACHOWAĆ dawkę 1,1U.

Z wcześniejszego postu dowiedziałam się, że insulina tuczy, :? czy dałoby się ten temat rozwinąć. :roll:

Fajnie, że uzupełniane są informacje o cukrzycy na 1szych stronach. Ta poruszająca się krzywa Lantusa jest super. :wink:

Ucałowania

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt sie 31, 2007 11:44

Kochana "Kociaro",

w pierwszym przypadku zmodyfikowałabym dawkę do 1,25 jednostki;
w drugim przypadku zmodyfikowałabym również dawkę do 1,25 jednostki, jeśli nadir spadnie tylko niewiele poniżej 200;
w trzecim przypadku pozostałabym przy starej dawce i odczekała jeszcze tydzień.

Interesujący Cię temat postaram się rozwinąć w przyszłym tygodniu. Dziś już nie dam rady.

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie wrz 02, 2007 9:42

Co do tuczenia i chudnięcia. Kuba, kiedy podawałam mu za mało insuliny, bo mi sie pokręciły rodzaje strzykawek, przerazliwie wychudł, dopiero po prawidłowej dawce doszedł do siebie. Od dłuższego czasu utrzymuje się waga ok 4,90, 5,10.
Wczoraj rozpoczęlismy nowa fiolkę insuliny. Zobaczymy czy będą jakieś zmiany względem "mocy" poprzedniej. Pozdarwiamy wszytskie koty.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon wrz 03, 2007 7:59

Hi dziewczyny
Podniosłam dawkę do 1,25U - ustawiłam jedną strzykawkę na wzór i ani mikrokropkli więcej, chociaż ręce mnie swędzą żeby nabrać trochę więcej insuliny. :? Pomimo wyników powyżej 200 mg/dl Matylda siusia tylko 2 do 3-ch razy na dobę, je chętnie ok. 90-120 gr., w ciągu dnia nie ma ochoty na jedzenie, natomiast zauważyłam że dużo śpi. W mieszkaniu jest dość chłodno a że much coraz mniej fruwa to koty chyba dopada nuda. :lol: Matylda ma cały czas zimne uszy, waga ciała utrzymuje się na poziomie ok. 5,2 - 5,3 kg, natomiast zaczęła nabierać okrągłych kształtów - kręgosłup jest jeszcze dobrze wyczywalny pod palcami, ale żebra już mniej, na karku w miejscu wstrzyknięć insuliny zrobił się gruby fałd skórny. :?

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon wrz 03, 2007 11:07

Hi Dziewczyny,

Obiecałam, że napiszę, dlaczego insulina może tuczyć.

Po strawieniu pokarm dostaje się do krwiobiegu, a następnie do komórek ciała. Dlatego tuż po posiłku stężenie glukozy we krwi wzrasta. Glukoza znajdująca się we krwi ma dla organizmu szczególne znaczenie. Jest to główne źródło energii dla komórek, które pozbawione cukru przestałyby pracować. Ale komórki nie potrafią samodzielnie wchłaniać cukru - niezbędna jest im pomoc. Tę rolę spełnia insulina. Działa ona jak klucz, który "otwiera drzwi" komórki, przez które wchodzi cukier. Bez insuliny komórka "zamknięta na klucz" - głoduje. Zdrowy organizm sam potrafi regulować te wszelkie procesy dzięki własnej insulinie wydzielanej przez trzustkę, która otwiera „drzwi” do komórek i zaopatruje je w pożywienie. Organizm chory zdany jest na insulinę z zewnątrz, gdyż trzustka tego hormonu nie produkuje lub nie działa on jak powinien. Nadmiar cukru we krwi powoli uszkadza naczynia krwionośne i układ nerwowy. Tak dochodzi do późnych powikłań cukrzycy.

Dlaczego insulina może tuczyć? Oto możliwe powody.

Więcej wody w organizmie:
Krótkotrwały wzrost ciężaru ciała po rozpoczęciu insulinoterapii jest znakiem wcześniejszej złej regulacji cukrzycy. Przy wysokim stężeniu glukozy we krwi organizm wydala z moczem jej nadmiar. Z tego też powodu traci on duże ilości płynów, które magazynuje potem, gdy stężenie glukozy we krwi się normalizuje.

Lepsze wykorzystanie pożywienia:
Przy lepszym kontrolowaniu cukrzycy organizm potrafi efektywniej wykorzystać dostarczane węglowodany z pokarmu, dzięki czemu ma do dyspozycji więcej kalorii, z których wytwarza większe ilości energii. Nadmiar kalorii gromadzi się w tkance tłuszczowej, czego konsekwencją jest przyrost masy ciała.

Wiecej pożywienia = przyrost masy ciała:
Ludzie chorzy na cukrzycę, którzy wstrzykują sobie insulinę, jedzą dużo więcej niż wcześniej przed insulinoterapią. Za niski poziom glukozy we krwi powoduje wzrost apetytu, stwarza również ryzyko niedocukrzenia. Mechanizm obronny organizmu nakazuje mu spożywanie coraz więcej ilości pokarmu, by móc wyrównać poziom glukozy we krwi.
Ten mechanizm można również przełożyć na organizm kota. Z doświadczenia wiem, że Tinka przy za niskim poziomie glukozy we krwi miała wilczy apetyt. Kiedy ocierała się o moje nogi i szukała jedzenia, było to dla mnie znakiem, żeby skontrolować cukier. W większości przypadków moje obawy się potwierdzały.

I na koniec jeszcze jedna uwaga: Im większa masa ciała, tym większe zapotrzebowanie na insulinę i tym mniejsza szansa, by doprowadzić zwierzę do normalnej wagi. Kociaki, które nie wychodzą z domu, mają dużo mniej ruchu, dlatego ich zapotrzebowanie na energię jest dużo mniejsze niż u tych wychodzących.

Z tych wszystkich powodów jestem zwolenniczką pewnej kontroli przy podawaniu karmy. W insulinoterapii Tinki było dla mnie najważniejsze, żeby kotka utrzymywała swoją normalną wagę. Zgrałam ilość podawanej karmy z dawką insuliny tak, by utrzymać przez co najmniej 6 godzin (w 12-godzinnym cyklu) poziom glukozy we krwi w przedziale 100-150.

Jeśli jednak kociak pochłania wyjątkowo duże ilości karmy i przy tym chudnie lub nie przybiera na wadze, jest to znakiem złej regulacji cukrzycy.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon wrz 03, 2007 12:35

Hi "Kociaro",

niestety, niedzielne wyniki Matyldy nie są oszałamiające. Czy możesz z całą pewnością wykluczyć wszelkie infekcje? Jak wyglądają ząbki i dziąsła? Jak z temperaturą ciała? Umiesz mierzyć temperaturę?

Czasem powodem podwyższonych wyników są stany zapalne w organizmie lub jakieś infekcje. Nie wiem, czy to mogłoby być powodem tych dziwnych wyników.

Co do grubego faldu, zmieniałabym częściej miejsca wstrzykiwania insuliny i po każdorazowym zastrzyku robiłabym mały masaż. Zastrzyki robi się też często z boku w brzuszek.

To najlepsze miejsca do wstrzykiwania insuliny.

Obrazek

W ogóle cały pokaz jest bardzo interesujący. Muszę ten link zamieścić też na 1. stronie: http://www.bddiabetes.com/us/content/pe ... ectcat.asp
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon wrz 03, 2007 13:36

Witaj Tinka !
Pokaz zastrzyków jest wyjątkowo ciekawy, dokładnie tak robię zastrzyki, częściej w skórę na łopatkach niż w kark i masuję krótko po zastrzyku. W dwa palce chwytam fałd skórny i wbijam igłę do kątem 45 stopni, tyle że chyba za szybko wyciągam igłę, wącham futerko, nie pachnie starą gumą więc jest OK. :wink:
Trudno mi ocenić czy Matylda ma jakąś infekcję, niczego niepokojącego nie zauważyłam, przestała się wylizywać po zrobieniu siusiu, kupale są regularne i OK, uszy czyste bez wosku, nos ma zimny i mokry, czasami jest suchy i ciepły jak Matylda śpi mi na kolanach albo grzeje się na terrarium żółwia w miejscu lampy. Mocz jest klarowny, czasami przeźroczysty bez widocznego osadu, białko: w ilości "ślad", przeciętne ph 7, cukier 1000 (+++). Paski 9-cio wskaźnikowe do moczu nie wykazują azotynów czy krwi, nie mogę zmierzyć tylko gęstości - ciążaru właściwego bo są to paski dla ludzi i pomiar kończy się na 1030, kiedy u Matyldy jest ponad 1040. Kocica dużo śpi w dzień i zawsze długo odpoczywa po PRE rannym i wieczornym (jedzeniu i zastrzyku).
Nie mierzyłam jeszcze temperatury, jakbyś napisała jak to robiłaś u Tineczki byłabym wdzięczna. Przy zakupie glukometru dostałam termometr elektroniczny.
Na ząbkach u Matyldy jest kamień, ale przy ostatniej wizycie u weta nie zostało zalecone nic w rodzaju: wyczyścić zęby. Na dziąsłach nie zauważyłam stanu zapalnego. :!:
Nie wiem też dlaczego Matylda tak reaguje na insulinę - może jest za mała dawka - może powinnać zmieniać o 0,25U i utrzymywać dawkę conajmniej przez 10, a nie 7 dni. Zmiana dawki o 0,125 to naprawdę bardzo mała ilość, tu w grę wchodzi wielkość mikrokropli. Poza tym dokładniej przyglądnę się mojej technice robienia zastrzyków.
Nie mam na razie pomysłów. :?
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon wrz 03, 2007 14:45

Hi "Kociaro",

wkrótce powinien nastąpić przełom. Inaczej być nie może. Obie doszłyśmy do wniosku, żeby zwiększać dawkę minimalnie, ponieważ Matylda reagowała w lipcu na 1,25 jednostki bardzo niskimi wynikami. Jeśli możesz wykluczyć jakąkolwiek infekcję, to istnieją właściwie dwie możliwości: albo organizm po tych ciągłych zmianach potrzebuje więcej czasu, albo insulina traci na działaniu. Jak długo używasz już jednej buteleczki? Odczekaj jeszcze kilka dni. Powinno wreszcie się coś ruszyć.

U kociaka mierzy się temperaturę w odbytnicy. Najlepszy byłby termometr elektroniczny, który już po 10 sekundach daje wynik. Dłużej kociaki niechętnie wytrzymują. Część, którą wsuwamy do odbytnicy do głębokości mniej więcej 1,5 cm, powinna być nasmarowana lekko wazeliną.
Normalna teperatura ciała wynosi od 38,3° C do 38,8° C. Niektóre źródła podają 37,8° C - 39,2° C.

Niestety nie mogę na razie znaleźć żadnego zdjęcia.

Znalazłam jednak coś innego. Też interesujące. Czy słyszałyście już coś na temat: The Feline Body Mass Index? Podaje interesujący link. http://www.felinediabetes.com/FelineBMI.pdf

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości