Cześć, może wy mi pomożecie, bo niestety osiedlowy wet jak na razie nie pomógł. Mój przygarnięty dorosły kot boryka się prawdopodobnie z przewlekłym/nawracającym zapaleniem pęcharza a być może i zaburzeniami pracy nerek.
Robię badania krwi i moczu cyklicznie co 1-3 miesiące.
Zwykle bakterie w pęcherzu są nieliczne więc wet nie zleca posiewu. Raz wyszły bardzo liczne dwa (!) rodzaje bakterii ale wet powiedział że raczej próbka została zanieczyszczona (wtedy pobierałam w domu na specjalne podłoże).
Kotek za często wg mnie oddaje mocz w ciągu dnia - 4-6 razy. Nie widać żeby przy tym cierpiał. Ale badania krwi i moczu są wiecznie rozchwiane - za wysoki mocznik i kreatynina we krwi, wysokie limfocyty, niskie granulocyty. Dość wysoki fosfor.
W moczu za niski ciężar właściwy, za wysokie ph - ok 7.
Teraz jeszcze wyszło niskie t4 tarczycowe - poniżej 10 (norma 10-30).
Kot ma apetyt, dobry humor. Je karmę z niskim fosforem, tylko mokrą, bierze Florę Balance, wyłapywacz fosforu i kwasy omega 3. Te wyniki nie dają mi spokoju. Ciągnie się to już od dłuższego czasu (z okresowymi polepszeniami) a suple nie pomagają.
Polecicie może dobrego weterynarza z Warszawy lub mazowieckiego do takich przewlekłych stanów (zapalenie pęchrza??). Może podpowiecie mi co jeszcze zmienić, jak postępować, co zbadać?