Proszę o poradę/uspokojenie w kwestii naszych kochanych Tygryska i Węgielka - rasa europejska, bracia, wiek około 3 lat, urodzeni w domu adopcyjnym i od małego z nami. Koty niewychodzące.
Zabraliśmy ich na rutynową kontrolę do naszej Pani Weterynarz przed konsultacją z behawiorystą. Tygrys, choć jest odczuwalnie mniejszy i drobniejszy od brata (4,4kg vs 4,9kg) bywa strasznym kocikotem wobec brata - goni , gryzie za kark, zaczepia, czasem ze sporą agresją. Węgliczek jest bardzo spokojnym i lękliwym kotem, zwłaszcza w porównaniu do brata, którego wszędzie pełno, w praktyce nigdy się nie postawi/nie odgryzie. W ostatnich miesiącach koty miały też dodatkowe "stresy" - powiększyliśmy mieszkanie, co wiązało się nie tylko z "emigracją" na prawie miesiąc do domu na wieś (gdzie uwielbiają przebywać, także nie wychodząc na zewnątrz, ale oglądanie kurek i ptaszków z okna to rozrywka na długie godziny), godzinną podróżą autem w każdą stronę (czego nie cierpią, śpiewając obaj całą drogę) a finalnie odmienionym po remoncie domem (nowe pomieszczenia). Już przed tym Tygrys niemal codziennie potrafił zaczepiać Węgliczka, ale nasiliło się to w ostatnim czasie, nawet pomimo Feliwaya. Stąd decyzja o badaniach i docelowo behawioryście.
Jako że w drodze na badanie Tygrys zsiusiał się do transportera, i to w bardzo dużej ilości (pierwszy raz taka akcja, zazwyczaj w podróży robi kupę, a sika Węgliczek, i to raczej niedużo) udało się też pobrać w ten sposób mocz do badania (z transportera). Wyniki jak poniżej:
Krew u Węgielka:

Krew u Tygrysa:

Mocz u Tygrysa:

Kreatynina u obu chłopaków ponad normą, tak samo mocznik, oba zwłaszcza u Tygrysa. U Tygrysa w moczu za niski ciężar właściwy, obecność krwi w moczu.
Pani Weterynarz zaleciła brak paniki (chociaż ja panikuję, żona tylko trochę mniej), Tygrys dostał steryd w tabletkach (Encortolon), oba chłopaki suplementy nerkowe (dostaliśmy próbki Renalvetu i Nefrokrila, Nefrokrila mielą z mokrą karmą, ale Renalvet potraktowały jak przysmak, więc chyba zamówię Renalvet). Pani Weterynarz zaleciła kontrolę za miesiąc, wtedy powtórzenie badań i USG w celu oceny stanu nerek. Zaleciła także dawać kotom jeść ile chcą.
Do tej pory koty były głównie na karmie mokrej. Jako że od małego robią im się "cićki" w oczach (czasem suche, czasem mokre) staramy się wykluczyć alergię na kurczaka i od ~2-3 mc dostają wyłącznie mokre puszki z kangurem (catz finefoodz) i wołowiną z sarniną (Animonda Carny). Każdą porcję mają dodatkowo rozrabianą wrzątkiem, żeby było ciepłe i dodatkowo nawadniające. Na noc lub gdy musieliśmy wyjść/wyjechać na dłużej (max 24h) dostawały karmę suchą - wcześniej Josera Sensitive, ale od ~miesiąca, po zauważeniu że i ona ma kurczaka, mają pstrąga i łososia Taste of the Wild Canyon River Feline a po krytyce składu przez moją siostrę właśnie zamówiliśmy królika MAC's Superfood for Cats Adult Monoprotein. Apetyt mają niespożyty - zwłaszcza Tygrys. Dostają mokre z 5-6 razy dzienie, a Tygrys gdy tylko jest głodny przychodzi żonę gryźć po kostkach (jak żony nie ma w domu to mnie). Mieli jedzenie w niemal każdych ilościach, trudno go "zapchać". Wydaje mi się, że w ostatnim czasie apetyt tylko mu się nasilił. Nadal jest jednak odczuwalnie drobniejszy i lżejszy od Węgliczka.
Jeśli chodzi o wodę to mają fontannę oraz dodatkowo miski w dwóch pomieszczeniach. Węgliczek kocha wodę najbardziej na świecie, pije z wszystkiego, a najchętniej z cudzych kubków (ale tylko wodę, nic innego nie tknie) oraz z kranu (wie nawet że po powrocie do domu idziemy myć ręce, więc od razu jak nas widzi wchodzących pędzi wskoczyć na umywalkę). Tygrys również pije, ale nie aż tak często i chętnie jak Gliczek (tzn. picie dla Tygrysa jest normą, a dla Gliczka pasją).
Nie widzę większych różnic w ich zachowaniu. Kochają nadal wyjścia na balkon, dużo śpią, często gonią (Tygrys Gliczka) i generalnie "ganguszą", uczestnicząc w każdej czynności domowej. MOŻE Tygrys trochę rzadziej biega za piłeczką, tzn. od czasu remontu i powiększenia mieszkania przestał mnie sam zachęcać do zabawy przynoszeniem jej do mojego biurka - częściej teraz sam bawi się myszką lub inną minimaskotką.
Jak bardzo niepokojące są te wyniki, i czy spokojnie podawać Tygrysowi te sterydy i suplementy powtarzając badania i robiąc USG za miesiąc, czy też nie czekać na poprawę i szukać specjalisty od nerek? Pani Weterynarz uspokaja że może to być jakieś zapalenie na które pomoże steryd lub nawet dieta zbyt bogata w białko (zwłaszcza że problem występuje u obu kotów), ale ja nie potrafię się nie zamartwiać.