Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia płuc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto kwi 23, 2024 9:49 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Jak się ma Tosia?

U nas dzisiaj Benek ma sie gorzej. Mdlosci, mlaskanie, slinienie.. Wczoraj wieczorem sie mocno wyrywal przy karmieniu. Dzisiaj leży bez sily. Ledwo jedną strzykawkę 10tke dal sobie podac liqidu. Schował się pod łóżko :cry:

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Wto kwi 23, 2024 20:24 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:A co myslicie o karmieniu go wieprzowina? Na amerykanskich forach polecaja, wetka tez polecila. Sparzac to jakos, surowe dawac? Ktoś z Was karmił wieprzowina?

Ja karmię wieprzowiną od kilku lat - surową, tylko nie kupuję w marketach typu Biedronka czy Lidl. I zawsze szukam od polskich producentów, kiedyś zdarzyło mi się kupić duńską, i żaden nie tknął.
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5582
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 24, 2024 7:12 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:A co myslicie o karmieniu go wieprzowina? Na amerykanskich forach polecaja, wetka tez polecila. Sparzac to jakos, surowe dawac? Ktoś z Was karmił wieprzowina?

Ja karmię wieprzowiną od kilku lat - surową, tylko nie kupuję w marketach typu Biedronka czy Lidl. I zawsze szukam od polskich producentów, kiedyś zdarzyło mi się kupić duńską, i żaden nie tknął.


I w jakiej formie podajesz? Robisz z niej BARFa czy samą w kosteczki, mieloną? Coś oprócz niej jeszcze je/-dzą?

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Śro kwi 24, 2024 8:48 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:Jak się ma Tosia?

U nas dzisiaj Benek ma sie gorzej. Mdlosci, mlaskanie, slinienie.. Wczoraj wieczorem sie mocno wyrywal przy karmieniu. Dzisiaj leży bez sily. Ledwo jedną strzykawkę 10tke dal sobie podac liqidu. Schował się pod łóżko :cry:

Wczoraj mieliśmy dobry dzień, tak się cieszyłam że Tosia zjadła i lepiej wygląda mruczy sobie a wieczorem żniw brak apetytu bez leków nic już nie chce jeść.wczoraj nic nie pisałam bo aż bałam się zapeszyc ale dziś i tak jest zle. Psyche mi już wysiada, nie potrafię racjonalnie myśleć a muszę, dla Tosi. Jak to ogarnąć, nie jem, nie śpię w pracy patrzą na mnie jak na wariatkę. Gdybym mogła ton oddala bym Tosi swoją nerke.. Siedzieliśmy z mężem i płakaliśmy z bezradności. To nasz jedyny zwierzaczek, innego nie będzie, nie potrafiła bym już i nie jestem w stanie wyobrazić sobie domu bez Tosi. A co u Was, kryzys minął, jak kotek, jat Ty się trzymasz?

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Śro kwi 24, 2024 10:51 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:
katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:A co myslicie o karmieniu go wieprzowina? Na amerykanskich forach polecaja, wetka tez polecila. Sparzac to jakos, surowe dawac? Ktoś z Was karmił wieprzowina?

Ja karmię wieprzowiną od kilku lat - surową, tylko nie kupuję w marketach typu Biedronka czy Lidl. I zawsze szukam od polskich producentów, kiedyś zdarzyło mi się kupić duńską, i żaden nie tknął.


I w jakiej formie podajesz? Robisz z niej BARFa czy samą w kosteczki, mieloną? Coś oprócz niej jeszcze je/-dzą?


Mieloną, mielą mi już w sklepie, tylko jeden kot (mam spore stado) życzy sobie pokrojoną w większe kawałki, bo on musi mięsko sobie rozszarpać, inaczej mu nie wchodzi. Nie robię barfa, była kiedyś próba to popatrzyły na mnie jak na przygłupa ...Mięso jest na kolację, rano dostają puszki i na noc też ... Oprócz tego stoi w miskach samo "zuo", czyli suche .. ale inaczej się nie da ... to koty zabrane z ulicy/działek/wsi ... gdzie były karmione przede wszystkim suchym (o ile wogóle dostawały coś do jedzenia :( ).
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5582
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 24, 2024 11:07 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Niestety żaden z moich kotów nie chce mielonego :( Najwyraźniej konsystencja jest zbyt kleista i nie pasuje (a próbowałam na różnej wielkości oczek maszynki). Nawet najdrobniej, ale musi być pokrojone
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4525
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro kwi 24, 2024 11:57 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:Jak się ma Tosia?

U nas dzisiaj Benek ma sie gorzej. Mdlosci, mlaskanie, slinienie.. Wczoraj wieczorem sie mocno wyrywal przy karmieniu. Dzisiaj leży bez sily. Ledwo jedną strzykawkę 10tke dal sobie podac liqidu. Schował się pod łóżko :cry:

Wczoraj mieliśmy dobry dzień, tak się cieszyłam że Tosia zjadła i lepiej wygląda mruczy sobie a wieczorem żniw brak apetytu bez leków nic już nie chce jeść.wczoraj nic nie pisałam bo aż bałam się zapeszyc ale dziś i tak jest zle. Psyche mi już wysiada, nie potrafię racjonalnie myśleć a muszę, dla Tosi. Jak to ogarnąć, nie jem, nie śpię w pracy patrzą na mnie jak na wariatkę. Gdybym mogła ton oddala bym Tosi swoją nerke.. Siedzieliśmy z mężem i płakaliśmy z bezradności. To nasz jedyny zwierzaczek, innego nie będzie, nie potrafiła bym już i nie jestem w stanie wyobrazić sobie domu bez Tosi. A co u Was, kryzys minął, jak kotek, jat Ty się trzymasz?


My tak samo ryczymy na zmiane. Oprocz Bena mamy jeszcze reszte, ktora wcale nie chce wspolpracowac. Ostatnio trudno ze soba żyją. Charlie atakuje Foxa, Kocur Charliego, Benek Kocura, a do tego wszystkiego Migotka jako jedna kocica, niepewna o co chodzi daje po pysku kazdemu kto sie nawinie. Zabrnelismy w koci róg. Dom w rozsypce. My w rozsypce. Patologia. Nic nas nie cieszy. Ja nie wiem jak za tydzien do roboty od 8 do 18. Jak karmic bedziemy Bene. Schudl z 3,70 na 3,50. Wczoraj wieczorem sie deko poprawil. Chyba mdlosci mu przeszly. Dzisiaj rano tez malo zjadl. Kupilam wage dziecieca, zeby kontrolować jego wagę. Zaraz znow bedziemy walczyc, zeby cos zjadl. Siedzi glownie pod łóżkiem. Ucieka od nas... Takze raz ciut lepiej, raz gorzej. Ciezko jest. Jestesmy wrakami i od wielu miesiecy ciagniemy na oparach. Nie ma zadnego chwilowego oddechu. Ciagle tylko pod coraz wieksza gorke.
Ostatnio edytowano Śro kwi 24, 2024 12:00 przez Na Kocią Łapę, łącznie edytowano 1 raz

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Śro kwi 24, 2024 12:00 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

A renibus podajesz Benkowi?

Dziewczyny, bardzo Wam współczuję, to pierwszy wątek do którego zaglądam wchodząc na forum. Niestety pomóc nijak nie jestem w stanie :(
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4525
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro kwi 24, 2024 12:05 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Katarzynka01 pisze:A renibus podajesz Benkowi?

Dziewczyny, bardzo Wam współczuję, to pierwszy wątek do którego zaglądam wchodząc na forum. Niestety pomóc nijak nie jestem w stanie :(


Kasia pomagasz, bo jestes i zawsze cos poradzisz i podtrzymasz na duchu, rozumiesz.

Renibus dajemy caly czas. Rano na czczo. Dwie godziny po jedzeniu i jedna przed kolejnym (tak zalecal Renibus), ale czasem to ciut skracam, zeby go jednak czesciej karmić. Ogolnie 3x dziennie po 2 tabl. Renibus polecil badania zrobić po 21 dniach. To dopiero tydzien mija. Biegunka minela. A raczej to byla po prostu rzadsza kupka przez 2-3 dni. Teraz kupka jest twardsza i czarna po żelazie.

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Śro kwi 24, 2024 12:49 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Moja Tosia to już nic nie waży. Normalnie ważyła okolo 3 kg. Kupiłam jej korę wiązu czerwonego na osłonę żołądka i jelit i mdłości. Bardzo to trudne wszystko. W zeszłym roku zmarła moja mama i siostra dużo przedwcześnie nie wiem czy to jeszcze wytrzymam. Przestaliśmy nawet odkurzać w domu by Tosi nie stresować, ale bardzo jest ciężko żyć w takim stresie i czekając nie wiadomo na co, bo w przypadku prawie 17 kotka to smutna perspektywa

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Śro kwi 24, 2024 12:56 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Moja Tosia to już nic nie waży. Normalnie ważyła okolo 3 kg. Kupiłam jej korę wiązu czerwonego na osłonę żołądka i jelit i mdłości. Bardzo to trudne wszystko. W zeszłym roku zmarła moja mama i siostra dużo przedwcześnie nie wiem czy to jeszcze wytrzymam. Przestaliśmy nawet odkurzać w domu by Tosi nie stresować, ale bardzo jest ciężko żyć w takim stresie i czekając nie wiadomo na co, bo w przypadku prawie 17 kotka to smutna perspektywa


Bardzo mi przykro... :cry: Tosia na pewno miała przy Was cudowne życie. Jakkolwiek sie losy nie potoczą nie macie sobie czego wyrzucac. Widac, ze dbacie o Nia jak umiecie najlepiej. Najtrudniej jest znalezc siłę na to wszystko.

Wysyłam zdjecie Benka, dziewczyny. Moze poprawi to niego ten paskudny czas.

Bena na zdjęciu juz po diagnozie, z wygolonym brzuszkiem, troche grubszy niz dzis i bardziej szczesliwy na pewno niz dzis:

https://zapodaj.net/plik-tfFaV1bLAk

Dzis glownie warczy na nas jak piesek. Slini sie i wyrywa. Trudno go meczyc i trudno go nie meczyc.

I Bena jesienią, gdy jeszcze nie mieliśmy najmniejszego pojecia co sie dzieje:

https://zapodaj.net/plik-v7XpcpOPcj

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Śro kwi 24, 2024 13:08 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Cudny koteczek, jeszcze młodo wygląda nie widać po nim wieku i choroby. Ma piękne życie, mógł wychodzić wylegiwać się pod drzewkiem ale przede wszystkim ma Was.

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Śro kwi 24, 2024 13:14 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Cudny koteczek, jeszcze młodo wygląda nie widać po nim wielu i choroby. Ma piękne życie, mógł wychodzić wylegiwać się pod drzewkiem ale przede wszystkim ma Was.


Opcja tego, że żyjemy z nimi tutaj, z daleka od miasta, od wygód, wlasciwie w polu sklonila nas do wziecia ich pod dach. Benka znalezlismy 200 metrow od tego gdzie teraz jest z nami, wiec to jest ich srodowisko. Oprocz Foxa i Migotki. Foxa znalezlismy w centrum miasta jako parotygodniowego kociaka, ktory szedl ulica i miałczał. Migotka ze stacji benzynowej, ktora platala sie od dluzszego czasu miedzy autami, wiec nie mielismy serca ją tam zostawić. Reszta to wsiowe kociaki znalezione w polu jak Benek, albo urodzone w szopie obok, albo przybłakane na działkach.

Ale tak.. Mają życie jakie wiele kotów mieć nie może.

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Śro kwi 24, 2024 14:37 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Wyszłam z pracy by zajrzeć do Tosi, była w swoim namiotku. Zjadła nawet troszkę z tego co jej mąż zostawił, do karmiłam ręką ggourmiteem. To źle jedzenie ale lepsze to niż nic, a karm nurkowych nie ruszy. Dałam olej z kryła, jutro spróbujemy tej kory z wiązu. Szkoda że gdzieś bliżej dziewczy nie mieszkacie, fajnie by było moc się wspierać i mieć kogoś kto cię zrozumie.

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Śro kwi 24, 2024 15:02 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Wyszłam z pracy by zajrzeć do Tosi, była w swoim namiotku. Zjadła nawet troszkę z tego co jej mąż zostawił, do karmiłam ręką ggourmiteem. To źle jedzenie ale lepsze to niż nic, a karm nurkowych nie ruszy. Dałam olej z kryła, jutro spróbujemy tej kory z wiązu. Szkoda że gdzieś bliżej dziewczy nie mieszkacie, fajnie by było moc się wspierać i mieć kogoś kto cię zrozumie.


Super, że coś tknęła sama. Trzeba im dawac cokolwiek co przełknął. Kupilam rano kawalek wieprzowej lopatki i podalismy mu do pyszczka. Troche połykał, troche pogryzl. Nasza Bina jakby chciał ale zaraz odwraca wzrok od miski. Ciagle sie slini, wiec ma chyba ciagle nudnosci. Zamowilam mu cos z Mac'a i John Dog. Renalowymi papkami juz wszystkimi pluje. Zaraz jedziemy do paczkomatu i zobaczymy co z tego co zamowilam da sie w niego wcisnąć. Podalam mu dzisiaj sama plyny podskorne z dwoch stron dupki. Calosc 150ml. Nie bylo najgorzej..

Trzymaj sie :(

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 39 gości