Mam ogromną prośbę o pomoc/poradę. Mam prawie 6 letniego brytyjczyka, u którego w marcu br zaczęły się problemy z oddawaniem moczu (chodził często bezskutecznie do kuwety, kropelkował). Badanie moczu wykazało liczne szczawiany wapnia. Zalecona kuracja (Synulox, Loxicon, Uroforce) nie przyniosła poprawy. Prześwietlenie RTG jamy brzusznej potwierdziło kamienie. Skończyło się na chirurgicznym usunięciu szczawianów z pęcherza. Niestety już po miesiącu od operacji znów zaczęły się te same problemy z kropelkowaniem

Bardzo proszę o pomoc jeśli ktoś miał podobne przejścia ze szczawianami wapnia u kota. Jakie leczenie było stosowane? My próbowaliśmy na przymus podawać kotu wodę, stosowaliśmy homeopatię (syrop Cystone z Himalaya) ale nic nie pomogło.
Jeśli chodzi o dietę mojego kota to jadł suchą karmę Trovet na króliku, przemrożone mięso wołowe i puszki/saszetki z tuńczykiem a od niedawna zrezygnowaliśmy z karmy suchej i karminy go tylko karmą mokrą i mięsem.