Witam ,
Proszę o radę .
Od roku kot (10 lat ) choruje na pnn.
2 miesiące temu poczuł sie gorzej , wyniki krwi pokazały mocznik ok 160 , krea7,9.
Kotek dostaje od tego czasu codziennie wlewy pod skore 250 ml. Dwukrotnie byliśmy w spec vet w Warszawie , było robione usg i rentgen , bo niestety dzisiejsza morfologia wykazała ze mocznik wzrósł do 250 , kreska spadła do 5,5.
Dodatkowo leki przeciwwymiotne , nospa , lek na apetyt , controloc.
Dzisiejsze usg i rtg wykazały silna mineralizacje nerek plus zlog mineralny w moczowodzie
Co robić ? Zalecenie - wlewy podskórne codziennie przez 10 dni , nadal nospa plus kornam, ale podobno marne szanse na wypłukanie złogu z moczowodu.
Co możemy zrobić ? Jak mu pomoc ? Podobno nie cierpi , ale czy na pewno ?
Jak jeszcze mogę ratować kotka ?
Może ktoś tutaj ma podobne doświadczenia ? Nerki same w sobie są w kiepskim stanie , a tu jeszcze te zlog:(