

Lekarz wprowadził kroplówki dożylne 60 ml z dupchalytem, klarium chloratum i solvertylem z metoclopramidem - takie kroplówki dostawał tydzień. W międzyczasie wykonaliśmy badania moczu i drugie badania krwi - mocznik wzrósł



Okazało się, że kot ma zapalenie nerek - została mu podana convenia. Zrobiliśmy też usg w tej samej lecznicy - niestety zostało prawdopodobnie nie było przeprowadzone w sposób profesjonalny. Kotka zabraliśmy do Spectvetu - lecznicy dr Neski, do której niestety się nie dostaliśmy, ale zaopiekowała się nami dr Majewska (dr Neska miała konsultować wyniki - na ile to prawda niestety nie wiem) mamy jednak wciąż termin do dr Neski na 18 kwietnia. Dr Majewska kompleksowo zajęła się kotkiem - na usg dostrzegła znacznie poszerzone miedniczki nerkowe, i tu przyszła diagnoza i przyczyna PNN - odmiedniczkowe zapalenie nerek. Rentgenu pierwszego dnia nie udało się zrobić przez znaczną koprostazę - która niestety skończyła się lewatywą następnego dnia. Po lewatywie na rentgenie na szczęście brak kamieni w pęcherzu i nerkach. Kotek przez kolejne kilka dni miał wciąż dożylne kroplówki- tym razem Plasmalyte +omeprazol+cerenia. Od niedzieli przeszliśmy na kroplówki podskórne- codziennie 150 ml plasmalyte +solvertyr, do tego od tygodnia leczony jest enroxilem, który mamy w zaleceniach do stosowania jeszcze przez tydzień. Do tego podaje kotku lactulosum i parafinę, bo na wczorajszym rentgenie wyszło, że znów zaczął się zapychać



Czy ktoś miał kotka z odmiedniczkowym zapaleniem nerek i może coś powiedzieć o rokowaniach? Wet mówi tylko, że są "ostrożne". Jak jeszcze pomóc kotu? Nie smakuje mu nerkowa karma, muszę ciągle za nim latać z miską, co jest wyczerpujące zarówno dla mnie i dla niego.