Witam
To mój pierwszy wątek, więc pewnie naruszyłem wszystkie możliwe punkty regulaminu, ale nie wiem, czy kot dożyje końca lektury, więc pomyślałem, że będę wpierw pytał, a potem zbierał cięgi:
Kotka ma 14 lat, przyznaję, że u lekarza była tylko w pierwszym roku i potem długo nic.Nie wychodzi z domu. W tym roku zaczęła mniej jeść, aż w końcu w maju zdarzyły się dni, gdy nie jadła dzień, dwa. Dodatkowo wymiotowała coraz częściej, średnio raz na dzień. Poszedłem do weterynarza, zrobiono morfologię, która wskazywała że coś jest nie w porządku z nerkami i wątrobą. Dostała antybiotyk i zrobiono jej płukanie (natrium choratum. metoclopramiduminj, potem synergal i metoc.)) Następnie było USG, które wykazało, że jedna nerka jest w stanie terminalnym, druga ma się lepiej, ale też nie idealnie, dodatkowo także wątroba wygląda nie najlepiej, no i były objawy ropomacicza . Kotka dotychczas jadła suchą karmę zmieszaną na przemian z wątróbką, kurczakiem, wędzoną makrelą bądź pasztetem. Zasadniczo nic innego nie jadła, a najbardziej lubiła wątróbkę. Kontynuowano płukanie i antybiotyk, po czym zrobiono wyniki krwi kolejne, gdzie nieco polepszył się stan nerki i wątroby. USG wskazywało na delikatne pomniejszenie tego, co wzięto za ropomacicze.
Przez następne nieomal dwa miesiące kotka była płukana średnio 2 razy w tygodniu. Dostała karmę na nerki, lespewet w płynie, hepatoforce na wątrobę (czego nie chciała jeść, więc trzeba było ją przymuszać, co udawało się rzadko) ulfamid do powstrzymywania wymiotów. Jej apetyt był zmienny, suchą karmę samą zjadała tylko w nocy i to nie każdej doby, zmieszany pokarm jadła raz na dzień, ale w różnej ilości.OD czasu do czasu wymiotowała raz, dwa razy dziennie. Stan się więc polepszył,ale niespecjalnie. Dodatkowo upały mocno komplikowały rzetelną diagnozę, bo apetytu w takie dni nigdy nie miała dużego. Ponieważ jednak chudła coraz bardziej i jadła coraz mniej, weterynarze uznali, że płyn w macicy może być odpowiedzialny za podtruwanie wątroby i nerek, więc zdecydowaliśmy się na sterylizację ,co w tym wieku chyba nie jest zbyt bezpieczne. Operacja się udała, początkowo kotka jadła tylko raz dziennie, po zdjęciu kołnierza i zastosowaniu kaftaniku nadal nie była zbyt chętna do jedzenia - małe ilości raz, dwa razy dziennie.
Około 4-5 dnia po operacji trzeba było jej podać parafinę by oddała kał. Mniej więcej od tamtego dnia właściwie przestała jeść. Natomiast od piątku również nie pije. Od soboty ma problem z oddychaniem - krótkie, płytkie oddechy. Dopóki nie dostała w sobotę cerenii, rzygała co dwie godziny. Aha, wcześniej dostawała zastrzyki antywymiotne, ale parę dni po operacji przestały one skutkować.
Dołączam link do strony, gdzie opublikowałem dane z morfologi, usg i notatki z wizyt po zabiegu z przychodzi weterynaryjnej:
http://wyscigkapsli.pl/trasa/dane-dotyc ... zenia-kota
Proszę nie zwracać uwagi na to, że strona dotyczy zupełnie innej dziedziny, po prostu najszybciej było mi tam opublikować zdjęcia.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam