Nie planuję nic wielkanocnego niestety - nie mam stosownych tkanin, nie mam weny i czasu brak na wszystko.
Jestem na etapie dość gruntownego przemeblowania w życiu i zajmie mi jeszcze chwilę ustabilizowanie wszystkiego tak, żeby na spokojnie i już na poważnie móc się zabrać za szycie. Bo nie ukrywam, że brakuje mi tej roboty.
Tylko rachunki nie chcą czekać, więc póki co łapię to, co mi najsprawniej pozwoli pozbyć się rozmaitych zaległości
