Koki-99 pisze:A nie za mało tego przeciwbólowego? Tak pytam, bo dostawałam zawsze na 4-5 dni po zabiegu w strzykawkach jakiś syropek. Może ona potrzebuje więcej spokoju, w końcu to nie kanapowy kotek, a tu tyle się zadziało i taką krzywdę jej ludzie zrobili. Ja bym jej nie głaskała, jak będzie chciała to sama do Ciebie przyjdzie.
Ona jest bardzo przyjazna i przyzwyczajona do obecności człowieka, dzisiaj sam mi weszła na kolana. Chociaż na pewno zamknięcie nie pomaga bo widać, że chciałaby wyjść na pole. Pojechaliśmy dzisiaj do weta, co prawda mój wet jest na wakacjach , ale pani zastępująca dokładnie zbadała Tosię i dała zastrzyk przeciwbólowy. Po przyjściu do domu Tosia zaczęła się myć i nawet próbowała wyciągać szwy więc z powrotem założyłam jej kaftanik. Zjadła też troszkę mięska, ale nie chce jeść gotowych saszetek, nie pije też wody ani mleka. Widać, że największy problem sprawia jej przełykanie, widocznie ma mocno podrażniony przełyk
Coś m się wydaje, że panu wetowi woda sodowa uderzyła do głowy 



