O Multivecie negatywnie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2009 14:02 O Multivecie negatywnie

Podlinkowane:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=460917#460917
E.


Mój kotek miał 13 lat. Wczoraj umarł. Piszę na forum, bo sama z niego korzystam podczas walki o jego życie przez ostatnie 2,5m-ca. Może komuś pomogę własnym niestety tragicznym doświadczeniem. Kotek trzy lata temu dostał duszności, wcześniej go nie leczyłam, bo był zdrowy, więc gdy ktoś mi polecił MULTIVET to właśnie tam pojechałam, żeby miał najlepszą opiekę. Po wszystkich badaniach (zrobionych tylko przez to,że kotek był naprawde w kiepskim stanie, bo tak to był bardzo bardzo wojowniczy-wiele lekarzy wcześniej po prostu rezygnowało np.z pobrania krwi-co to za lekarze????), okazało się, że ma cukrzyce (+ najprawdopodobniej najadł się trującej dla kotów rośliny o czym oczywiście nie wiedziałam,że jest trująca i stąd te duszności). Poznałam przy okazji okropną lekarkę dr DZIUBIŃSKĄ która od razu powiedziała, że po co wydawać pieniądze na leczenie jak można po prostu uśpić. Oczywiście jej BARDZO NIE POLECAM. Intensywne leczenie i ustawienie odpowiednich dawek insuliny (to już dr Smolak podobno specjalista od cukrzycy) dało mu bardzo dobre samopoczucie na 3 lata. Jednak w lutym tego roku kotek zaczął kiepsko chodzić, zataczał się, pokonywał drogę "na raty" a na to dr Smolak (lekarz u którego się od tamtej pory leczył, któremu bardzo ufałam i w ogóle klinice na GAGARINA poza tą dr Dziubińską) dał mu lek przeciwbólowy i przeciwzapalny i powiedział, że jak się nie poprawi to tak już zostanie i nic nie można zrobić (ale przyczyny nie znał i nie zbadał). Ponieważ chodzenie kotka poprawiło się, więc zadowolona dalej nic nie podejrzewałam. Jednak w czerwcu zaczął strasznie wymiotować, miał biegunkę, widać było, że go coś boli. Po badaniach usg i badaniu krwi wyszło zapalenie trzustki i nerek(w tym jedna nerka nie funkcjonuje,bo ma wodonercze czy coś takiego). Codziennie kroplówki dożylnie (przy okazji wielkie walki kota z lekarzami, bo naprawdę nienawidził jak coś było przy nim robione), antybiotyk, potem drugi, bo ten pierwszy niewiele dał. Podczas jednego z pobrań krwi dr TUROS dosłownie chciał udusić i połamać mi kota!!! Postanowił pobrać mu krew za cene życia mojego kota! Jako, że kot walczył, drapał, gryzł i uciekał to zawinał go SZCZELNIE tak żeby nawet nie mógł oddychać ręcznikami, potem oparł się całym ciężarem na nim i przygniótł, żeby kotek się nie ruszał. Wział kolege do pomocy i zadowoleni jak to ujarzmili niedobrego kota-jakie kot miał szanse z dwoma dorosłymi mężczyznami??? oczywiście widząc jak dr Turos przygniata i w ogóle znęca się nad moim kotem powiedziałam,że koniec tego i nie chce żadnego pobrania krwi,bo ja chce mieć żywego kota!!! Dr Turos powiedział że widocznie chce leczyć kota sama i tak już więcej do niego nie poszłam i unikałam jak ognia. Wiem, że na forum jest wiele dobrych opini o tym lekarzu-naczytałam się i właśnie liczyłam, że to kompetentny lekarz, ale niestety bardzo się zawiodłam. Innym razem dr Gołobow czy jakoś tak także za cene życia mojego kota postanowił zrobić mu kroplówkę tym razem podskórnie, kot skakał z chorymi nogami z wysokiego stołu, uciekał, bronił się, krew się lała, przy okazji powiedział, że właściciel nie umie przetrzymać kota, a to chyba on powinnien mi powiedzieć jak go trzymać i wezwać kogoś do pomocy...ale doktor także chciał walczyć do końca - albo do śmierci swojej albo kota,ale kroplówka musi być! Nie sposobem tylko siłą, walką, a wiadomo, że wtedy kot będzie walczył, bo się boi, czuje zagrożenie! Ponownie odmówiłam dalszego znęcania się nad kotem i unikałam już trzeciego lekarza. No, ale wracając do leczenia - po kroplówkach dożylnich kot znów coraz gorzej chodził, miał tylnie łapki opuchnięte, a antybiotyki nie za bardzo działały. Prawie w ogóle nie jadł(ale jak przynosiło się jedznie to był taki zainteresowany, jakby chciał jeść, a nie mógł...). Dalej zdarzały się wymioty i problemy z wypróżnianiem. Po dwóch tygodniach tych męczarni kotka i braku efektów, a nawet stanu gorszego niż na pierwszej wizycie lekarze rozłożyli ręce i powiedzieli, żeby kotka obserwować i jak coś się będzie działo to przyjechać.. Postanowiłam oczywiście zmienić lecznice i za głosem podziwu internautów do dr Czerwieckiego poszłam na pl.Hallera. On dał kolejny antybiotyk. Zauważył także, że poziom mocznika i kreatyniny jest za wysoki i że to już 3 lata temu wyszło w badaniu krwi i NIKT nie zwrócił na to uwagi!!!!! A mocznik wtedy był 170 i kreatynina 3,0. Dr Czerwiecki zaczął kuracje kroplówkami dwa razy dziennie. Po tygodniu kolejne badanie krwi pokazało,że mocznik i kreatynina wzrasta z 118 mocznika i 3,4 kreatyniny na prawie 200 mocznik i 5,4 kreatynina.. Lekarz dodał do kroplówek ipakitine(jeszcze wtedy nie byłam gotowa dawać mu tabletek, bo jak wspominałam kot był waleczny i praktycznie nic nie dawał przy sobie robić). Dawałam także peritol na apetyt, ale nie bardzo działał..kot schudł, nic się nie poprawiało... następne badanie krwi pokazało 300 mocznika i 13,2 kreatyniny...pomimo, że lekarz powiedział, że nie ma szans, że beznadziejna sytuacja to wybłagałam o jeszcze jedną szanse tj.inne leczenie i dał Rubenal, dalej ipakitine, furazolidon, dexasone, betamox i ranigast. Ale kotek już nawet nie chciał przełykać jedzenia, które podawałam mu strzykawka(bo już sam nic nie jadł,a peritol nie działał w ogóle). Męczył się strasznie, co dwa - trzy dni dostawał strasznych skurczy brzucha, wtedy całą noc wymiotował, miał biegunkę, a tak w ogóle się nie załatwiał. MAM OGROMNY ŻAL... jestem PRZEKONANA, że gdyby trzy lata temu na Gagarina ktoś zaczął coś robić z tym mocznikiem to MÓJ KOTEK BY TERAZ ŻYŁ!!! i nie zachorował tak mocno w czerwcu!!! Nie cierpiał by tak... jak można było to pominąć?????? DLATEGO ODRADZAM GAGARINA!!! NIE MAJĄ PODEJŚCIA DO ZWIERZĄT które nie dają sobie wszystkiego zrobić tylko są bardziej waleczne i do tego leczą tylko wybrane przez nich fragmenty,a nie całe problemy organizmu... ON MÓGŁ TERAZ ŻYĆ...;-((((((((([*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]

madzia0

 
Posty: 1
Od: Wto sie 11, 2009 12:41



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości