SZCZECIN - gdzie się udać ze zmianami na skórze? PILNE!

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon mar 23, 2009 8:39 SZCZECIN - gdzie się udać ze zmianami na skórze? PILNE!

Proszę doświadczone osoby ze Szczecina o pomoc. Może ktoś z Was miał doświadczenie z kotkiem ze zmianami na skórze? Mam w domu od soboty 6-tygodniowego kociaka, wczoraj dopiero zrobiłam jej dokładny przegląd i znalazłam niepokojące zmiany. Przewaliłam sporo informacji na necie, pasuje kilka opisów chorób. Chciałabym wiedzieć, gdzie mogę pojechac z kicią, żeby nie tracić czasu na brak kompetencji.
Izoluje kitke w łazience od naszego rezydenta, jestem załamana, bo bede musiała leczyc dwa, a teraz mam totalną zapaść finansową,nie moge sobie pozwolić na gdybanie i leczenie w ciemno. Mała bardzo potrzebuje czułości, dopóki nie odkryłam tych paskudztw była wciąż na rekach, tuliłam, całowałam (teraz drżę o siebie (9 miesiąc ciąży) i o swoją rodzinę) a teraz siedzi tam sama. Może przesadzam, wiem, że panikuję - wybaczcie, ale nie spałam dzisiaj, mam czarne myśli.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 12:59

zacytuję siebie:

e-dita pisze:Ja tez polecam Dr. Marcina Brzeskiego, ale on nie przyjmuje juz w lecznicy na Rostworowskiego.

Prowadzi teraz lecznice wspólnie z zona w Mierzynie.

Nowy adres to:

Ul. Spoldzielcow 12A
72-006 Szczecin Mierzyn

tel: 091 433 02 46

pon-pt: 9-13, 16-19
sob. 10-14.00

przed poludniem przyjmuje tam Dr. Katarzyna Brzeska, a Marcin jest po poludniu, ale przed południem czasami też

maja RTG

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 13:05

Kenya, jezeli to grzybica lub świerzbowiec drążący, to nie jest powiedziane , ze się zarazisz.
Dobrze, że kota izolujesz, ważne, żeby dzieci nie miały z nim kontaktu i rezydent.
Jak miałam kota z grzybicą, to żaden się od niego nie zaraził.
W zeszłym roku miałam też koty ze świerzbowcem skórnym, to też żaden się nie zraził, ani ja, ale codziennie łazienkę dezynfekowałam i często prałam posłania, przy wychodzeniu z łazienki trzeba było zmieniać ciuchy i buty - może trochę przesadzałam, ale świerzbowiec mnie bardziej przeraża niż grzybica.

MOżesz swoejmu kotu podawać sconammune na podwyższenie odporności, temu małemu tez to nie zaszkodzi.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 13:08

e-dita - już do niego dzwoniłam, dowiedziałam się co i jak. Kicia przez poprzednich właścicieli była leczona na ul. Fioletowej, masz jakiej informacje o tej lecznicy? Zetknęłaś się też może z grzybica u kotów? Dzięki z góry na odp.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 13:17

wetów z Fioletowej nie znam, ale opinie o lecznicy słyszałam niepochlebne.

Miałam dwa koty z grzybicą w zeszłym roku, leczyłam je u Marcina Brzeskiego właśnie. Najpierw miały pobrana zeskrobinę, jak już były wyniki, zostały dopasowane leki. Leczenie nie było zbyt skomplikowane, dostałam płyn i maść do smarowania i tabletki. Bardzo szybko się grzybka pozbyliśmy, ale przerażona byłam bardzo, bo wizja leczenia 6 kotów nie napawa radością :roll:

Wypierz kocyki, na których maluch spał, zmień pościel jeżeli był w łóżku i trzeba pobrać zeskrobiny.

Będzie dobrze :)

Skąd taki maluszek u Ciebie?

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 13:49

Znalazłam ogłoszenie, że ktoś odda kotka 6 tygodni, że dorzuca legowisko, kuwete, miski. Zainteresowałam się sprawą kotka, łudziłam się, że kicia jeszcze przy mamie. Zadzwoniłam do babeczki, żeby zapytać się dlaczego oddaje takiego maluszka. Okazało się, że maluch jest u nich od paru dni, że mają z jakiegoś magazynu, gdzie się kotka okociła i stamtąd kiciunię mają. Babka sprawiała wrażenie, że nie widzi nic złego w braniu kota w takim wieku, a oddaje z powodu silnej alergii córki. Po rozmowie dyskutowaliśmy z TŻ na ten temat i doszlismy do wniosku, że ktoś może sie zgłośic po kota chocby dla samych gadżetów, kota potraktuje jak zabawke, a jak podrosnie - wywali. Postanowilismy, że wezmiemy małą, okazało się, że kicia wymaga leczenia, że dzisiaj trzeba pojechac na kolejny zastrzyk z antybiotem, to chyba zrażało potencjalnych chętnych, bo podobno telefonów w sprawie kotka było sporo.
Kicię mamy od soboty, wczoraj wieczorem przy mizianiu wyczułam zgrubienia w siersci, ma gdzieniegdzie takie ogniska strupków, trudno to okreslic. Dzisiaj zadzwoniłam do tej lecznicy na Fioletowej i okazało się, że antybiotyk miał być podany jeszcze w sobote, ale babka się nie stawiła, wetka ponoć też odkryła te miejsca ze strupkami i wyraziła opinię, że to może byc pasożyt i trzeba obserwować, ale tego tez mi kobieta nie przekazała. Naprawdę nie wiem czy faktycznie alergia była tu powodem pozbycia się kici, nie wnikam, może przeraziła ich myśl o leczeniu.
Najbardziej boli mnie brak szczerości, gdyby babka mi powiedziała o podejrzeniu wetki, to bym tak nie tuliła jej do siebie, nie całowałabym w łepek, ograniczyłabym synowi kontakty i zachowała po prostu normalne środki ostrozności. Wprawdzie teraz to wyrzucam sobie, że fujara jestem, bo mogłam najpierw ja dokładnie obejrzec, ale głupio się zasugerowałam informacją, że wet widział, że ma lekki katarek i wsio... I nosiłam to małe dziewcze wszędzie, wczoraj rano wzięłam do łózka, ona tak garnie się do człowieka, jest taka ufna i spragniona ciepła. Nic jej nie obchodzi, byle się wtulić i zasnąć. Teraz muszę ją izolować i serce mi pęka.
Ale się rozpisałam, ale przezywam bardzo te sytuację...
Wprawdzie powiedziałam babce z Fioletowej że przyjade do niej z kitką, ale jednak z TŻ ustaliłam ze mała pojedzie do Brzeskiego.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 13:56

antybiotyk i grzybica to najgorsze połączenie :?

swoja drogą, ciekawe co się dzieje z resztą kociąt.
wiesz może dokładnie gdzie kotka jest? trzeba by ja wysterylizować.

a baba pewnie chciała oddać malucha, bo koszty leczenia ją przeraziły.

Dla takiego brzdąca domek się szybko znajdzie jeżeli go będziesz chciała oddać do adopcji.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 14:33

Też myślę, że antybiotyk i grzybica nia bardzo, tylko co leczyć? Katar czy to co ma na skórze? :( Może okaże się, że to nie grzybica? Gdzies tam tli mi się płomyk nadziei

Co z reszta kociąt - nie wiem, posiadam bardzo szczątkowe informacje, nie wiem też czy w ogóle prawdziwe.

Przyznam, że początkowo miałam ją wziąć na prowizoryczny tymczas, ale teraz nie wyobrażam sobie domu bez niej, nie wiem czy będę w stanie ją oddać. Teraz najwazniejsze jest to, żeby była zdrowa, co będzie potem czas pokaże, nie myślę teraz o tym.

Jak wyglądało u Ciebie w praktyce to zmienianie odzieży po wyjściu z łazienki? Nie wiem czy dałabym rade aż tak się zabezpieczać. Tymbardziej ze z łazienki korzysta jeszcze synek i mąż :roll: Myślałam, że teraz, gdy jest izolowana to sobie odkażę mieszkanie, wypiore ciuchy i pościel, spryskam obicia mebli Virkonem, a codziennie bede po prostu dezynfekować łazienkę. Czy takie działania by wystarczyły? No i to pranie legowiska co 3-4 dni np?
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 14:58

e-dita pisze:Miałam dwa koty z grzybicą w zeszłym roku, leczyłam je u Marcina Brzeskiego właśnie. Najpierw miały pobrana zeskrobinę, jak już były wyniki, zostały dopasowane leki.


Kiedy miałaś wyniki? Bo w jednej lecznicy mi powiedzieli ze hodują grzyba przez 2 tygodnie i wtedy jest wynik, a Brzeski za to mi powiedział, że jak jest badanie samej zeskrobiny (gdy zmiany są suche) to wynik jest na drugi dzień, a jak jest wysięk, to jeszcze jest posiew i wtedy sie czeka. Jak u Ciebie było? Jak długo - w przybliżeniu chociaż - leczyłas kociambry?
Odkażałaś czyms meble tapicerowane?
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 15:03

Przy grzybicy tak nie panikowałam, to przebieranie w łazience to było przy świerzbowcu. Jako, ze grzybicę miały dwa koty z czterech (moje własne - nie tymczasy), nawet nie były izolowane. Nie bardzo miałam jak ich rozdzielić.


A świerzbowca miał jeden z piątki małych, około 5-tygodniowych kociaków, jako że wszystkie mieszkały w łazience, wszystkie dostawały zastrzyki. Przy wychodzeniu z łazienki trzeba było zdjąć skarpetki i umyć stopy - to dotyczyło wszystkich, a bliski kontakt z kociakami miałam wtedy tylko ja i ja zmieniałam ciuchy, miałam łazienką koszulkę i się przebierałam - bo ja już oczami wyobraźni widziałam jak świerzba przenosimy na wykładzinę i on sobie wędruje na inne koty i na nas. Myłam kilka razy dziennie podłogę rozcieńczonym domestosem, albo jakimś płynem z apteki (nie pamiętam nazwy). Męczące to było bardzo. Ważne jest żeby dziecko nie miało kontaktu z kociakiem


A pościel zmień koniecznie i wypierz posłania kocie. Teraz najważniejsza jest szybka diagnoza i rozpoczęcie leczenia. Prawdę mówiąc to ja też byłam wtedy przerażona, a niepotrzebnie jak teraz patrzę z perspektywy czasu.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 15:09

Kenya pisze:
e-dita pisze:Miałam dwa koty z grzybicą w zeszłym roku, leczyłam je u Marcina Brzeskiego właśnie. Najpierw miały pobrana zeskrobinę, jak już były wyniki, zostały dopasowane leki.


Kiedy miałaś wyniki? Bo w jednej lecznicy mi powiedzieli ze hodują grzyba przez 2 tygodnie i wtedy jest wynik, a Brzeski za to mi powiedział, że jak jest badanie samej zeskrobiny (gdy zmiany są suche) to wynik jest na drugi dzień, a jak jest wysięk, to jeszcze jest posiew i wtedy sie czeka. Jak u Ciebie było? Jak długo - w przybliżeniu chociaż - leczyłas kociambry?
Odkażałaś czyms meble tapicerowane?


Było dokładnie tak jak Marcin Tobie powiedział, wyniki były na drugi dzień. Nie trzeba było robić posiewu.
Mebli nie odkażałam, umyłam jakimś szamponem do mebli.
A samo leczenie o ile pamiętam trwało kilka tygodni, ale to w sumie było podawanie tabletek i smarowanie skóry - nie wspominam tego jakoś strasznie.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 15:13

Dzięki za wszystko. Mam nadzieję, że jutro będe miała już jakies konkrety...Prosze o kciuki. Ja wprawdzie jakos to przezyje, ale kici mi szkoda, bo samiutka siedzi w łazience :(
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 15:16

No tak, ja nie ograniczałam kontaktów z kociakami, kładłam sobie ręcznik na kolana, jak brałam je na ręce (mówię o tych maleńkich 5 tyg.), później myłam dokładnie łapska, ale Ty musisz bardziej uważać na siebie.

Ale może to nie jest wcale grzybek, okaże się po badaniu.

Kciuki trzymam :D

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 16:55

E-dita - nie mogę znalezc ulicy Spółdzielców na mapie, to już mierzyn, wiesz jak tam dojechać?
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 23, 2009 17:00

oj wiem, bywam tam bardzo często.

jeżeli bedziesz jechać od Ku Słońcu. to po ok. 150metrach od znaku MIERZYN bedzie szyld po prawej stronie ze znakiem lecznicy , skrecasz w pierwszą w prawo i jedziesz jakies 200m prosto, i znowu skrecasz w prawo za taka dużą wierzbą, po lewej stronie zobaczysz gabinet (zobaczysz rzad garazy i nowy taki pomaranczowy blok)

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości