Darmowa albo tania kastracja bezdomnych kotów w Krakowie

[Damazowa]

No i stało się. Moja kochana Babcia, która dzielnie opiekuje się kotką-znajdą dorobiła się małego stadka przybłęd. Poza jej kotką reszta kotów jest dość nieufnych i oczywiście bezdomnych (tzn pałętają się po ogródku, ale nie są brane do domu, chociaż już nie raz się próbowały wprosić).
Babcia z dobrego serca wynosiła kotom to, czego jej rozpieszczona domowa kotka nie zjadła, a i często o wiele więcej.
Nie wiem, co robić. Wiadomo, że jak przestanie koty dokarmiać, to się rozejdą. Ale szkoda mi tych biedaków, a i Babci się nie wytłumaczy, żeby je przeganiała (tzn ona wie, że rozsądniej byłoby nie dokarmiać, ale wymięka)
Bardzo chciałabym zadbać o to, żeby z 4 czy 5 kociaków (nadal młodych, ale już w wieku rozrodczym) nie zostało rodzicami, bo znowu zaczną Babci swoje dzieci na "wyżerkę" sprowadzać.
Możecie mi polecić jakiś kontakt w Krakowie, gdzie mogłabym zaopatrzyć się w klatki do łapania kotów i gdzie w ramach akcji sterylizacji bezdomnych kotów, mogłabym koty wykastrować?