Dobry wet we Wrocławiu pilnie potrzebny!!!!

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto sty 06, 2009 11:53 Dobry wet we Wrocławiu pilnie potrzebny!!!!

Bardzo pilnie poszukujemy we Wrocławiu weta, który ma pojęcie o chorobach nerek, o pnn zwłaszcza. Czy ktoś może kogoś takiego polecić? Sprawa naprawdę bardzo pilna, chodzi o dwa nerkowce
z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3904140#3904140

To są kotki Saphiro i centauri1
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 12:17

Podnoszę, bo sprawa bardzo pilna, ja załozyłam wątek, bo dziewczyny debiutują na forum. Pomóżcie Wrocławianie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 12:28

Dzięki, dzięki Casica za założenie tego wątka - oczywiście zwracamy sie do wszystkich wielbicieli kotów, którzy tu zagladają - jeśli macie dobry namiar na Weta z doświadczeniem w prowadzeniu kotów z przewlekłą neiwydolnością nerek,, mocznicą i cukrzycą - to podeślijcie namiar.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Wto sty 06, 2009 12:55

Michał Molenda i Joanna Dąbrowska, DORAN, ul. Legnicka 23/25 - przy pierogarni, niedaleko kładki nad drogą, naprzeciwko restauraji Ha Noi. Telefon (0-71) 359-14-54
Obrazek

Shunia

 
Posty: 17373
Od: Wto lip 19, 2005 10:55

Post » Wto sty 06, 2009 14:04

Wysłałam pw z namiarami dra Smutkiewicza

MaryLux

 
Posty: 159765
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 06, 2009 15:02

Ja polecam doktora Wojtka Hildebranda, który przyjmuje na Wydziale Weterynaryjnym Akademii Rolniczej, pl. Grunwaldzki 47, tel. 071 320 53 71
On co prawda jest wybitnym internistą i onkologiem, ale w razie czego poleci na pewno dobrego nefrologa. Proponuje zadzwonić i z nim porozmawiać, przyjmuje prawdopodobnie pn-pt od 8.00 do 15.00.
I bardzo polecam też doktora Grzegorza Sapikowskiego, też przyjmuje pod tym samym numerem, tyle że w godzinach popołudniowych - ale nie kojarzę, jakie dni. To absolutny kociarz :)
Trzymam kciuki za kociaste :!:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto sty 06, 2009 15:45

Super :) juz jest od kogo zaczynać i mozna wybrac, mam nadzieję, że dziewczyny skorzystaja z oferty, a kociaste dojdą do siebie :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 16:30

Kochani,

bardzo przede wszystkim dziękuję za zainteresowanie tematem.

Trochę się po tych lekarzach nachodziłam, więc co poniektórych wymienianych przez Was znam.

Przede wszystkim pragnę napisać Shuni, że z usług tych lekarzy korzystałam dosyć długo z pełnym zaufaniem i gdyby nie kilka wydarzeń pewnie korzystałabym do końca, a Gutek dziś by nie żył.
Dlatego proszę Was wszystkich – lekarz lekarzem, a zdrowy rozsądek, wypytywanie i informacja przede wszystkim.

W momencie, kiedy jedno z tych lekarzy rzuciło kilka razy Gutkiem o stół, tak, że Gutek przegryzł sobie język, a ja myślałam, że kot zejdzie mi na zawał – naprawdę wyglądało to bardzo dramatycznie - bo ten ugryzł przy pobieraniu krwi – powiedziałam pas. Wcześniej tez mimo wszystko źle go prowadzili przy cukrzycy. I chyba słabo obecnie u nich z wiedzą na temat europejskich standardów leczenia, a zwłaszcza cukrzycy i PNN – czyli dwóch najczęściej występujących chorób u kotów. Z powodu braku umiejętności poradzenia sobie z Gutkiem postawili na nim krzyżyk. Kiedy kot pił strasznie dużo kazali podawać jeszcze większe dawki insuliny w ogóle zapominając o efekcie tzw. odbicia lub po prostu innej przyczynie takich objawów.

Jeśli chodzi o dr. Hildebranda to myślę, że jest ok. Akurat prowadzi nas jego koleżanka Pani Iwonka. Skontaktuje się natomiast telefonicznie z dr Pasikowskim i dr Smutkiewiczem.

Temat pozostawiam otwartym i aktualnym. Dzielcie się z nami swoimi informacjami, doświadczeniami itd.

Pozdrawiam wszystkich.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Wto sty 06, 2009 16:48

Saphiro pisze:Jeśli chodzi o dr. Hildebranda to myślę, że jest ok. Akurat prowadzi nas jego koleżanka Pani Iwonka. Skontaktuje się natomiast telefonicznie z dr Pasikowskim i dr Smutkiewiczem.

Temat pozostawiam otwartym i aktualnym. Dzielcie się z nami swoimi informacjami, doświadczeniami itd.

Pozdrawiam wszystkich.


...bo wolę się upewnić: jeśli piszesz o lekarzu, którego polecałam jako drugiego, to jest to doktor Grzegorz SAPIKOWSKI :D

Trzymam kciuki, żeby Twoje kociaste zdrowiały w oczach a Ciebie pozdrawiam ciepło :)

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto sty 06, 2009 17:37

jeszcze na pw dostałam taki link http://www.kanzawa.com.pl/o%20nas.html
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 17:45

Dziewczyny - naprawdę nie chcę nikogo zniechęcać, ale...........Z Panem Kanzawą też mieliśmy doświadczenia. Też rzucał kotkiem o stół, przeklinając przy tym siarczyście - w stylu - cholerny, durny kot. Do przeprowadzenia jakiegokolwiek badania usypiał kotka, więc wszystkie badania krwi, zwłaszcza pomiar glukozy były niewiarygodne. Potym wszystkim zrezygnowaliśmy z jego usług.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Wto sty 06, 2009 17:51

Saphiro pisze:Dziewczyny - naprawdę nie chcę nikogo zniechęcać, ale...........Z Panem Kanzawą też mieliśmy doświadczenia. Też rzucał kotkiem o stół, przeklinając przy tym siarczyście - w stylu - cholerny, durny kot. Do przeprowadzenia jakiegokolwiek badania usypiał kotka, więc wszystkie badania krwi, zwłaszcza pomiar glukozy były niewiarygodne. Potym wszystkim zrezygnowaliśmy z jego usług.

Bo z tego, co ja kojarzę - on jest doskonałym weterynarzem jeśli chodzi o psy. Osobiście znam jamnika, którego czterech weterynarzy polecało uśpić (miał jakieś porażenie i całkowity paraliż, według nich nie do cofnięcia), a Kanzawa go wyprowadził tak, że pies samodzielnie chodził, lekko tylko powłócząc tylną łapką...
O kotach przez niego leczonych nie wiem nic :)

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto sty 06, 2009 18:02

Ja tylko przekazuję co dostałam, żadnych wetów we Wrocławiu nie znam więc nic nie wiem. Niech weryfikują inni :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 20:08

Doktor Rita Lorenz z lecznicy RitaWet na Januszowickiej.
Leczy moje koty od 35 lat i mam do niej absolutne zaufanie. Jeśli czegoś nie jest pewna, to gotowa jest poszukać informacji i się dowiedzieć. Uważnie wyslucha wszystkiego co macie do powiedzenia; nawet różnych teorii wlaściciela, o ile tylko macie coś do powiedzenia.
Poza tym sama od wielu lat mieszka z kotami i ma do nich doskonale podejście. Nie wyobrażam sobie, żeby rzucala kotem o stól choć nieraz byla pogryziona przez zwierzaki - w tym mojego!

A pana Molendę i panią Dąbrowską omijalabym szerokim lukiem; mieszkam po drugiej stronie ulicy i zgadnijcie czemu do nich nie chodzę?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 06, 2009 22:02

ja zdecydowanie polecam gab.wet na ul.JANUSZOWICKIEJ 48 -podaje nr bo wiem ze tam sa chyba dwa gabinety kolo siebie-chodzi mi o ten w ktorym wyrabia sie paszporty dla zwierzakow.Tam nawet technicy weterynaryjni maja swietna wiedze.Z Czika jezdzilam nie tylko wyrabiac tam paszport,ale oni jako jedyni-odwiedzilam wczesniej kilku wetow-rozpoznali bezblednie i natychmiast ze kota potrzebuje natychmiast operacji,bo miala wylysialy kawalek ogonka od wewnetrzenej strony co swiadczylo o duzych zmianach hormonalnych i ropomaciczu.Zaden inny wet nie potrafil powiedziec co jej bylo.Byl ze mna znajomy,ktorego kot chorowal bodajrze na nerki,przy okazji dostalismy swietna diete dla nerkowcow,i wiele innych cennych info.Ufam tym wetom i wielu moich znajomych rowniez.
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości