Dobry wet we Wrocławiu pilnie potrzebny!!!!

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2009 9:37

centauri1 pisze:No cześć dziewczyny . Właśnie czekam na Doktora , zapowiedział się na wieczór 21- 22 bo ma jeszcze inną wizytę na sępolnie . W między czasie zrobiłam dzisiaj badania w laboratorium w Dolmedzie i zobaczymy jak da radę przeliczyć . Rysik mi dzisiaj przez cały dzień nie jadł więc mam nadzieję że dr. nie zawali .Napewo dam znać .
pozdrawiam

I jak, był? Jak nie - to go opipipam

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 09, 2009 10:26

Kochani,

z naszego i Centauri powodu cały ten wątek - i tu raz jeszcze podziękowania dla Casicy za założenie tego wątku :-) - i ja tez bardzo chciałabym wszystkim podziękować, za namiary na lekarzy i intencje.
Nie mogę wyjść ze zdumienia, że tak mało mamy osób specjalizujących się w dwóch najczęściej występujących chorobach u kotów. Mam nadzieję, że każde indywidualne zaangażowanie każdego z właścicieli czworonożnych pupili będzie wpływać na zmianę tego stanu.

Jeśli chodzi o nas - to jak ktoś jest zainteresowany stanem Gutka to można poczytać aktualności na forum dla cukrzyków i nerkowców (są tam wyniki badań, i ustawienie kotka na 7 dni do następnych badań)

A jeśli chodzi o lekarzy - to raz jeszcze chcę przekazać, że w każdym chyba przypadku właściciel musi tez wykonać własną pracę, poszukać samemu informacji, postarać sie zrozumieć z jaką choroba ma do czynienia i zawsze być bardzo czujnym i weryfikującym na działania lekarza - pamiętajcie, mamy prawo do informacji. Jeśli czegoś nei rozumiemy pytajmy się nawet po 100 razy. Ja tak robię i się nie przejmuję co kto sobie o mnie myśli. Dla mnie ta wiedza, te informacje są absolutnie trudno przyswajalne, nie rozumiem często zależności, które występują w obrazie wyników - i ciągle pytam, pytam, pytam, a jak wyczytam coś interesującego mnie na forum, to sugeruję to lekarzowi.
I nie chcę oceniać pochopnie lekarzy, po prostu pisząc o swoich doświadczeniach - piszę za siebie. Ktoś inny może mieć zupełnie odmienne doświadczenie. Ale w tym wszystkim to nie my jesteśmy ważni, ale nasze zwierzaki, które potrzebują pomocy. I tylko to się liczy.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie ufając, że ta wymiana zdań wniosła coś dla każdego z nas.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Pt sty 09, 2009 12:21

Centauri1 daj znać jak Rysik, bo sie wszyscy denerwujemy i czekamy na wieści...

Saphiro, nie ma za co naprawdę nie przesadzaj. Gdybys byla dlużej na forum, zapewne sama zalożyłabys watek poszukiwawczy :)


Saphiro pisze:Nie mogę wyjść ze zdumienia, że tak mało mamy osób specjalizujących się w dwóch najczęściej występujących chorobach u kotów. Mam nadzieję, że każde indywidualne zaangażowanie każdego z właścicieli czworonożnych pupili będzie wpływać na zmianę tego stanu.

A jeśli chodzi o lekarzy - to raz jeszcze chcę przekazać, że w każdym chyba przypadku właściciel musi tez wykonać własną pracę, poszukać samemu informacji, postarać sie zrozumieć z jaką choroba ma do czynienia i zawsze być bardzo czujnym i weryfikującym na działania lekarza - pamiętajcie, mamy prawo do informacji. Jeśli czegoś nei rozumiemy pytajmy się nawet po 100 razy. Ja tak robię i się nie przejmuję co kto sobie o mnie myśli. Dla mnie ta wiedza, te informacje są absolutnie trudno przyswajalne, nie rozumiem często zależności, które występują w obrazie wyników - i ciągle pytam, pytam, pytam, a jak wyczytam coś interesującego mnie na forum, to sugeruję to lekarzowi.
I nie chcę oceniać pochopnie lekarzy, po prostu pisząc o swoich doświadczeniach - piszę za siebie. Ktoś inny może mieć zupełnie odmienne doświadczenie. Ale w tym wszystkim to nie my jesteśmy ważni, ale nasze zwierzaki, które potrzebują pomocy. I tylko to się liczy.


Saphiro dobry wet, tak jak i dobry lekarz od ludzi to skarb prawdziwy. Nie sieją ich masowo niestety, ale się zdarzają. Poza tym, tak to już bywa, że ten sam wet w jednym wzbudza zaufanie, w drugim wręcz przeciwnie co pokazuje nawet ten krótki wątek :wink:
Poza tym proszę, nie ulegaj głoszonym w niektórych miejscach poglądom, że w Polsce nie ma specjalistów od tych właśnie najpopularniejszych schorzeń, że wszyscy weci w Polsce są głupi, niedouczeni i nie znają języków obcych wiec nawet douczyć sie nie mogą choćby chcieli, a jak wiadomo nie chcą. Oczywiście są weci i weci, ale uwierz, są też weci naprawdę dobrzy. Gdybyś mieszkała w Łodzi, mogłabym Ci kilku bez wahania polecić, dokładnie takich, o jakich piszesz - sensownych, spokojnych, tłumaczących co, jak i dlaczego.

Myślę, że generalnie problem z wyborem weta i ze spełnieniem przez niego naszych oczekiwań wynika z jednej rzeczy. Chodzimy do nn weta (bo blisko, bo ma dobrą opinię, bo go lubimy, bo się przyzwyczailiśmy, bo jest tani i kocha zwierzęta a my mylimy to z fachowością), wszystko jest ok, jesteśmy zadowoleni, nabieramy zaufania i nagle przychodzi choroba, z którą ten akurat wet sobie nie radzi. Z reguły zanim zaczniemy szukać innego, kontynuujemy leczenie w znanym nam miejscu i różnie to bywa. A później są pretensje. Wrocław to duże miasto, jakos trudno mi uwierzyć, że nie ma tam specjalistów. Przecież forum to też tylko ułamek wiedzy o gabinetach i wetach :wink:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 09, 2009 23:22

iceangel pisze:Doran odradzam z całego serca, brak umiejętności i podejścia do zwierząt, częste odmowy pomocy, bo jest 15 minut do zamknięcia.

Kanzawa jest bardzo dobry w diagnostyce, jeśli więc w tym leży problem, to mogę polecić.



A ja polecam ! Leczę tam wszystkie swoje zwierzaki i jeszcze nigdy nie spotkałam się z odmową przyjęcia zwierzaka.

pixxa

 
Posty: 136
Od: Śro sie 25, 2004 13:47
Lokalizacja: Wrocław- Stare Miasto

Post » Sob sty 10, 2009 14:28

Przepraszam Was ale najwyrażniej podzieliłam się wrażeniami "po wizycie " na innym forum - dla nerkowców . Więc kopia :

Dla MaryLux w szczegulności :roll:
Witajcie Kochani , Soorki za tak długie milczenie . Doktor dotarł wczoraj do mnie o 21.30 a wyszedł o 23.40 . Zawalałam go wszystkimi pytaniami jak tylko mogłam i otrzymywałam w pełni wyczerpujące odpowiedzi . Widać że jest to specjalista od leków (farmakolog) .
Niestety rokowania są złe ze względu na zbyt wysokie stężeni kreatyniny i mocznika który cały czas rośnie w organiżmie . Dał jednak nadzieję a przynajmniej gwarancję że zrobimy wszystko co w naszej mocy aby poprawić kondycję naszego Kocia .

Rysik mi od 3 dni nie je więc leki dostarczane to :
glukoza 5% 100ml + Ringer 50ml - jeśli kot nie je .
glukoza 5% 100ml + NaCl 50ml - jeśli kocio zacznie jeść .

-lespewet w PŁYNIE ! doustny
-fortekor 0,5 tabl( bo zaczełam ale ponoć dobry )
-B12 domięśniowo , nie do ustnie gdyż jest mało przyswajalna bez jakiegoś wspomagacza .( amerykańscy weci bez tego ani rusz. )
- furosemid podskórnie 0,3ml ( przy tym związku protestowałam ale zostało mi to bardzo mądrze wytłumaczone !!!) myślałam że jeśli mój kotek siusia to lek nie jest wskazany .Okazało się że jednak tak .

Jeśli kocio zacznie jeść to karma z ipakityną .
Nie powinny koty jeść mięcha bo naprawdę jest bardzo duże stężenie białka . Jeśli musi to jedną łyżkę stołową na cały dzień .

Ja mam nadzieję że w końcu zacznie . Wstrząsy (wcześniejsze) mój Ryś miał po szybko podanej kroplówce (dożylnej ) po której często dochodzą wymioty . Tryb obronny organizmu .

Bardzo Was przepraszam że ja dzisiaj rano już nie pisałam ale mam pełne zamieszanie . Jeżdziłam po aptekach i weterynarzach aby dostać lespewet w płynie bo wszędzie są tabletki . Zamówiłam w końcu przez lecznicę na januszowickiej i będę mieć na jutro . Dzisiaj podałam w tabletce .
Ze względu że Dr.Smutkiewicz dojeżdza do pacjętów podaję leki sama , choć zapewniał że gdybym nie dała rady to on napewno przyjedzie . Dzisiejsze dawkowanie przebiegło bez problemów zobaczymy jak będzie dalej .

Mimo że rokowania nie są optymistyczne to my wraz z Dr. nie tracimy nadzieji . Po wizycie uspokoiłam się gdyż widzę że teraz leczenie będzie przebiegać tak jak powinno . Szkoda że od Waszego forum wcześniej nie zaczęłam , Kocio pewnie by miał większe szanse na życie dłużej bo niestey ta choroba postępuje bardzo szybko .

Z Rysikiem już dziś był większy kontakt więc mam nadzieję na jakąś poprawę .
Jeśli chodzi o Doktora to naprawdę polecam . Ma dużą cierpliwość i rzecz jasna wiedzę . Dr Hilderbrand to jego kolega więc gdyby co , to można liczyć na obu .
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję że już wkrótce będę się dzielić dobrymi wiadomościami .

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 10, 2009 14:32

Relacja z dzisiaj :

--------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję Wam za cieplutkie słówka . Mam już dzisiaj dobrą wiadomość bo mój Rysio po 3 dniach nie jedzeniach miałczał dzisiaj przy misce dopominając się o mięcho !!!! podałam karmę ale jeszcze chyba nie pora . Stoi przy niej i się chyba modli ale widać że już powoli zaczyna chcieć jeść .
Jesteśmy właśnie po nastpnej dawce B 12 i zaraz podłączamy się pod kroplówkę -podskórną dziś niestety bo niema jak się przebić do żyłki .
Pozdrawiam Was wszystkie

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 10, 2009 14:45

centauri1 pisze:Relacja z dzisiaj :

--------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję Wam za cieplutkie słówka . Mam już dzisiaj dobrą wiadomość bo mój Rysio po 3 dniach nie jedzeniach miałczał dzisiaj przy misce dopominając się o mięcho !!!! podałam karmę ale jeszcze chyba nie pora . Stoi przy niej i się chyba modli ale widać że już powoli zaczyna chcieć jeść .
Jesteśmy właśnie po nastpnej dawce B 12 i zaraz podłączamy się pod kroplówkę -podskórną dziś niestety bo niema jak się przebić do żyłki .
Pozdrawiam Was wszystkie

Juhuhu!
Czy wczoraj wieczorem dr też był u Ciebie? Do mnie dotarł ok. 21.20, mówił, że jechał prosto od jakiegoś nerkowca...

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 12, 2009 21:39

Nie . U mnie był narazie tylko raz w czwartek i wyszedł o22.30 !. Ja wszystkie leki podaję sama a na zastrzyk domięśniowy jeżdzę na januszowicką bo sama się boję . Ale mam SUPER WIADOMOŚĆ mój Kocio zaczął jeść !!!!!! !!!!!!! więc może damy radę .
Czy podajesz swojemu kotkowi kroplówkę codziennie ? Dożylną czy podskórną ? czy to ma duże znaczenie ? Rysikowi jest narazie ciężko się wkuć do żyłki bo ma zrosty po weunflonie (nie wiem czy dobrze piszę)więc podaję podskórnie .
pozdrowionka

centauri1

 
Posty: 31
Od: Pon sty 05, 2009 23:06
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 13, 2009 10:32

centauri1 pisze:Nie . U mnie był narazie tylko raz w czwartek i wyszedł o22.30 !. Ja wszystkie leki podaję sama a na zastrzyk domięśniowy jeżdzę na januszowicką bo sama się boję . Ale mam SUPER WIADOMOŚĆ mój Kocio zaczął jeść !!!!!! !!!!!!! więc może damy radę .
Czy podajesz swojemu kotkowi kroplówkę codziennie ? Dożylną czy podskórną ? czy to ma duże znaczenie ? Rysikowi jest narazie ciężko się wkuć do żyłki bo ma zrosty po weunflonie (nie wiem czy dobrze piszę)więc podaję podskórnie .
pozdrowionka

Ja na szczęście nie muszę w sposób stały podawać kroplówek. A jak trzeba było, to robił to Doctorro, podskórnie. A ja za każdym razem byłam przerażona wielkością strzykawy :oops:

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 22, 2009 9:26 dobry lekarz

MaryLux, czy dr Smutkiewicz przyjmuje w jakiejś lecznicy?
Z pozdrowieniami
Barbara N.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 22, 2009 10:00 Re: dobry lekarz

ossett pisze:MaryLux, czy dr Smutkiewicz przyjmuje w jakiejś lecznicy?
Z pozdrowieniami
Barbara N.

Przez jakiś czas przyjmował na Januszowickiej, poza tym ma etat w firmie farmaceutycznej. Na razie od Januszowickiej ma tacierzyński (ma ok. roczną córeczkę) i bierze tylko wizyty domowe. Mówi, że jesienią znów zacznie przyjmować w jakiejś lecznicy, ale nie wie dokładnie gdzie - na Januszowicką ma daleko.

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 23, 2009 21:39

Mogę prosić o info, ile dr Smutkiewicz bierze za wizytę domową?

vexilla

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 1:51

Post » Wto sie 18, 2009 14:19

centauri 1, niestety nie wiem jak wygląda sytuacja z dr |Smutkiewiczem, ponieważ nie udało mi się do niego dotrzeć, ale mogę Ci z czystym sumieniem polecić konsultację z dr Sywią Miśków z EKOVET'u - opiekuuje sie moją 5-letnią kotką, którą już dwa razy stawiała mi na nogi odpowiednim leczeniem (za pierwszym razem z kreatyniny 5,5 na 1,9... )

Innym lekarzem, który zrobuił też na mnie niemałe wrażenie jest p. dr Krzysztof Janeczko z Panaceum (gabinet jak dla mnie usytuowany "na końcu świata", ale warto było się telepać) - lekarz kliniczny z ogromnym doświadczeniem i moim zdaniem świetnym podejściem. Z resztą wszyscy założyciele Panaceum to bardzo doświadczeni lekarze, którzy znają się na rzeczy.


Powodzenia!

mosapi

 
Posty: 0
Od: Pt sie 07, 2009 10:53

Post » Czw gru 24, 2009 20:34 Re: Dobry wet we Wrocławiu pilnie potrzebny!!!!

Bardzo, bardzo proszę o pomoc, kotek ma zapalenie oskrzeli , nie je , dusi się - potrzebny sprawdzony wet z Wrocławia, ktory przyjmowałby w Swięta, najlepiej natychmiast.

Wątek jest tutaj (www.wizaz.pl ), więc już go nie przepisuję, tam jest wszystko opisane, nie jest to mój kotek, tylko innej forumowiczki z wizażu. Jeżeli jakaś Dobra Dusza mogłaby pomóc, będziemy ogromnie wdzięczne, bo kot strasznie się męczy.

link do wątku

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p= ... st16037196

iloneczka1

 
Posty: 5
Od: Nie gru 20, 2009 0:31

Post » Pt gru 25, 2009 1:05 Re: Dobry wet we Wrocławiu pilnie potrzebny!!!!

Tak w Święta to ciężko coś powiedzieć o dyżurujących lekarzach...
Ja mam zaufanie do wetów z Wydziału Weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym, tu jest link do ich strony (adres, godziny przyjęć, telefony): http://www.wet.up.wroc.pl/index.php/dyzury-weterynaryjne
Proponuję jutro z samego rana tam się dodzwonić i udać, byłam tam z moimi kotami u wielu wetów (polecam szczególnie dr Hildebrandta, Sapikowskiego, ale inni, których nazwisk nie pamiętam, pomogli mi w wielu nagłych sytuacjach) i mam zaufanie do ich wiedzy.
Powodzenia z kociakiem!!!

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości