centauri1 pisze:Co dotyczy Weterynarza , który tak "świetnie "prowadzi mi kota i niestey jednego już uśpił ( z tą samą chorobą , gdzie nawet nie było mowy o kroplówkach !!! ???) to dr.Tarkowski z ul.Krzyckiej . Niby polecany i z doświadczeniem - w końcu to Dr. ale już niestety pełna rutyna i starej daty . W tej lecznicy przyjmuje również lek.wet. Rybska-Bielec ( na + ) ale niestety jest na macierzyńskim .
centauri1, abolutnie nie daj sobie wmówić, że kota trzeba uśpić, bo ma tragiczne wyniki - ale to pewnie już wiesz.
Leczy się kota, a nie wyniki i tak długo jak widzisz, że kot nie cierpi - trzeba o niego walczyć, bo przy PNN są lepsze i gorsze okresy.
Co do lekarzy polecanych przeze mnie - de Hildebrand i dr Sapikowski z AR - są to lekarze bardzo "na czasie" z nowinkami w leczeniu właśnie przez to, że pracują na uczelni i wciąż się dokształcają. I to jest ich niezaprzeczalny plus.
Dr Hildebrand jest bardzo życzliwy, ale też konkretny. Jeśli według niego sprawa jest przegrana - powie Ci to prosto w oczy, choć oczywiście na Twój wniosek będzie leczył kota w sposób adekwatny do jego choroby.
Miałam z nim do czynienia, kiedy moja koteczka adoptowana z Łodzi zachorowała na FIPa (śmiertelna u kotów choroba).
Doktor jak tylko ją zobaczył - postawił diagnozę, której co prawa nie potwierdził wymaz z płynu, ale późniejsze wyniki krwi - już tak.
Ale mimo, że wiedzieliśmy już, że to śmiertelne - rozmawialiśmy długo, jak sprawić, żeby kicia jeszcze ten czas, który był nam razem dany, mogła przeżyć w największym komforcie i bez bólu (co wiązało się ze ściąganiem jej płynu z otrzewnej, który się tam gromadził ). Umówiliśmy się też, że kiedy przyjdzie Moment Rozstania - Doktor przyjedzie do mnie do domu i tam poda jej zastrzyk.
To naprawdę bardzo dobry specjalista i empatyczny człowiek, choć to jego "walenie prosto z mostu" o stanie pacjenta czasem szokuje i może boleć. Ale nigdy niczego nie zaniedba i nie zrobi wbrew Twojej woli, więc gdybyś z jakiegoś powodu nie mogła korzystać z usług doktora Smutkiewicza - naprawdę z czystym sumieniem Ci go polecam.
A dr. Sapikowskiego też mogę Ci polecić, bo opiekował się swego czasu kotami na AR, ma więc bardzo duże doświadczenie w typowo kocich przypadłościach. Że nie wspomnę, iż sam jest zapalonym kociarzem, więc ma do tych zwierząt podejście również emocjonalne
Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze, dawaj znać co i jak