KATOWICE i śląskie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto sty 05, 2016 21:11 Re: KATOWICE i śląskie

Witam serdecznie.
Bardzo pilnie szukam lekarza nefrologa/urologa z terenu Śląska i Zagłębia.
Kotka ma problemy z pęcherzem i nerkami.
Pomóżcie proszę?

marya55

 
Posty: 37
Od: Wto sty 05, 2016 12:41

Post » Nie sty 10, 2016 19:06 Re: KATOWICE i śląskie

Także szukam nefrologa na terenie śląska. Najchętniej jak najbliżej Raciborza.

paaati89

 
Posty: 6
Od: Pt sty 08, 2016 15:09

Post » Pt sty 15, 2016 14:13 Re: KATOWICE i śląskie

Nie spotkałam się żadnym lekarzem weterynarii, który byłby super wyspecjalizowany w leczeniu chorób układu moczowego i nerek właśnie w Raciborzu/okolicach. Sama szukałam..z marnym skutkiem.
Jest jedna Pani doktor, która niby specjalizuje się w urologii, ale jej bym kota nie oddała pod żadnym pozorem pod opiekę..więc niestety, ciężko. Chyba, że ABVET w Bohuminie (Czechy), jest tam Pani doktor, która ma pojęcie o urologii :)

Emilka22

 
Posty: 10
Od: Pt lis 21, 2014 9:58

Post » Pt sty 15, 2016 14:26 Re: KATOWICE i śląskie

generalnie w raciborzu słabo ze specjalistami.. większość jest tylko i aż lekarzem weterynarii, ale bez specjalności. Albo po prostu nie podają takich informacji..

Emilka22

 
Posty: 10
Od: Pt lis 21, 2014 9:58

Post » Pon sty 25, 2016 13:09 Re:

emmara pisze:Sosnowiec - dzielnica Zagórze

Jeśli do weta to tylko do tej lecznicy :), jest to chyba ul.Br. Mieroszewskich (jadąc w str. Dąbrowy Górniczej po prawej stronie za światłami w jednym z betonowych budynków).
Pracuje tam trzech wspaniałych weterynarzy:
Janusz Tabor
Krystian Wrona
Adam Weps
Mają bardzo dobre podejście do zwierząt i do ich właścicieli :) i znają się na swoim fachu. Ja leczę tam moją gromadkę od ok. 8 lat i wiem, że nie zmienię tej lecznicy na żadną inną. Próbowałam raz, bo ok roku temu otworzyła się lecznica dla zwierząt z 30m od mojego bloku - i ją właśnie odradzam !! - znajduje się ona przy ul. Konstytucji. Szefuje tam lekarz Robert Myszkowski i jego wspólnik - szkoda gadać, zdziercy no i z mojego krótkiego doświadczenia mało kompetentni panowie ... U mojego kocura, który miał powiększone węzły chłonne stwierdzili białaczkę, nie robiąc nawet żadnych testów - jak później się okazało Pan dr Janusz Tabor zdiagnozował u niego zwykłe przeziębienie, które wywołało powiększenie węzłów jako reakcję obronną organizmu; miałam jeszcze kilka takich trefnych diagnoz w tej lecznicy i po trzecim razie stwierdziłam, że głupia jestem. Od tej pory dojeżdżam do moich "starych wetów", którzy dobrze już znają mój zwierzyniec, kojarzą które jest które:), nie zdzierają ze mnie kasy, a czasem nawet leczą gratisowo (np. obecnie 8tyg Koteczkę Matyldę która dokociła się do towarzystwa kociego:)).

bastet78 - 01.09.2006 pisze:mam niestety o nich nienajlepszą opinię :((((
3 lata temu albo nie mieli tak wyposażonego gabinetu, albo nie korzystali z możliwości. Fakt - przyszłam do nich z chorą kotką w złym stanie (pogorszenie nastapiło bardzo szybko).
Diagnoza była - że to ropomacicze, kotka poszła pod skalpel. Po operacji okazało się, że diagnoza była błędna a skierowanie kotki do operacji w tym stanie spowodowało, że biedulka nie wybudziła się z narkozy :((((
Najgorsze było to, że asekurowali się zwalając winę na mnie, bo się przyznałam,
że dałam jej 1/4 malutkiej tabletki aspiryny - powiedzieli, że zabiłam kotkę :((((
Teraz już wiem, ze taka dawka nie mogła spowodować zejścia a wpędzili mnie w
niezłe poczucie winy. Tak tą kotkę kochałam ja, mój mąż i moja córka - wprost
nie mogliśmy uwierzyć że ją straciliśmy tak nagle i nieoczekiwanie. I jeszcze to
poczucie winy :((((.
Teraz leczę zwierzaki na Środuli w lecznicy Abacus - przyjmuje tam specjalista
ds chorób psów i kotów. Średnio wyglądają wizyty, raz jestem bardziej zadowolona
raz mniej... Ale stosunek do zwierząt mają dobry, spokojnie obchodzą się z pacjentem, tak czule.
Operowali mojego psa (dysplazja), kastrowali go, sterylizowali jedną z obecnych kotek, oprócz tego raz wyleczyli mi kotkę z zapalenia jelit gdy była mała.
Więcej na szczęście doświadczeń nie mam z weterynarzami, poza rutynowymi
szczepieniami.
Znam jeszcze lecznicę na pogoni Sebastiana Molickiego. Pracuje tam dr Jarek
(imię - nazwiska nie znam), który operował przy ropomaciczu moją drugą kotkę.
Wszytko odbyło się podręcznikowo, nie mam zastrzeżeń.
--


mariusz4 pisze:Witam :) Jesli chodzi o lecznice na ul. br miroszewskich to polecam pod kazdym wzgledem :) lecze tam zarowno kotka jak i wszystkie psiaki :) jakie mialem :D maja super podejscie do zwierzakow i dbaja o nie :) martwia sie zarowno o nie tak samo jak wlasciciele :) Jesli chodzi o pomylke jak pisaliscie wczesniej to nie sadze aby ona byla zamierzona lub cos w tym stylu to nie musiala byc ich wina stadium choroby moglo sie tak rozwinac ze nie bylo szans na uratowanie badz objawy wskazujace na kilka chorob o tych samych lub podobnych objawach.Wez za plus ze twoj pupil sie nie meczyl przed sama smiercia. Nie zdarzylo mi sie jeszcze zebym znalazl jakiegos innego weta od dr. Krystiana Wrona. Zawsze gdzie sie udalem z pieskiem czy z kotem to lekarze badali je na oko nie tak bylo tez miedzy innymi w lecznicy calodobowej w DG na alejach za plusem :/ niestety szybko zrezygnowalem i wiem ze moj pupil jest w dobrych rekach :) Sam mam teraz chorego szczeniaczka i podejrzewam ze moze to byc smiertelna choroba ale wiem napewno ze lek. prowadzacy mojego pupila zrobi wszystko zeby wyszla z tego :)

Tak wiec polecam ja dla was samych i dla waszych pociech :)


05.2009 monia_k pisze:STANOWCZO ODRADZAM!!!! Zawiozłam mojego kotka z SUK do nich. Był już od 2 dni "zatkany",a oni wprowadzili go w narkozę BEZ BADAŃ KRWI!!!. Kazali przyjechać za 2 godziny. Jak się dzwoniło z pytaniem,jak się czuje kotek,to zero konatktu-chłodne odpowiedzi. Dla mnie to brak wiedzy wprowadzić kotka w narkozę,który ma zaczątki mocznicy [przecież wet powinien wyczuć mocznik z pyszczka]. Cewnika mu na stałe w ogóle nie założyli. Dali tylko betamox i kroplówkę. Chyba myśleli,że "samo się rozejdzie".
Gdyby nie wspaniała pomoc z Zabrza-dr.Młynarskiego i ekipy z Wolności 403 kotek by nie żył,a uratowali go już jak wpadał w spiączkę mocznicową i prawie umarł!!!! A 120 zł wzięli,gdzie zapłaciłam w Zabrzu 180 zł za całą akcję ratunkową [badania krwi,usg,tlen,opieka,cewnikowanie bez narkozy! bo inaczej się nie dało,antybiotyki,kroplówkę,furasemid itd.].


Ja tez stanowczo odradzam przychodnię Panów, nie trafione diagnozy to ich specjalność :(((
https://www.facebook.com/kociazgraja/

meridenn

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Pon paź 19, 2015 11:24
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 17, 2016 20:40 Re: KATOWICE i śląskie

Moim lekarzem ostatniej nadziei jest dr Anna Machura (PAWET oddział Sosnowiec i Katowice Panewniki).
Lekarka, która zawsze ma czas (nie jak u Fabisza i Stefanka w Chorzowie, gdzie bywam częściej, ale tam przemiał jest taki, że czasem z szybkości wizyt gubi się wątki), jeśli nie potrafi pomóc z jakiejkolwiek przyczyny (braki sprzętu, niewystarczające doświadczenie) to zawsze odsyła do konkretnego lekarza, który pomóc może.

Uratowała moją terrierkę, którą wszyscy skazali na straty z powodu chorób SKÓRNYCH, pomogła też z Ernestem, który trafił do niej kiedy inni się poddali i z 1,7 kg kota z wieczną biegunką stał się prawie 6kg kocurem. Co prawda cierpi na nerki, ale to nie wina lekarki w tym wypadku...

Co ważne: nie zdziera pieniędzy, szanuje pacjentów, nie poddaje się bez walki. Wspaniały człowiek i lekarz :)

dalidaa

 
Posty: 64
Od: Wto lis 18, 2014 16:43
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro lut 17, 2016 20:45 Re: KATOWICE i śląskie

Zapomniałam dodać: OMIJAJCIE BAFIR w Czeladzi szerokim łukiem!!!
Pomimo zdjęć RTG nie widzieli u psa złamania miednicy i zerwania splotu barkowego i nastawiali mu kości po wypadku samochodowym aż skowyczał (dr Machura wysłała nas do Fabisza do Chorzowa - pies przeszedl 3 operacje, chodzi, ale niesety po "nastawianiu" miednica jest nieco krzywsza i lekko, ale to leciuteńko czasem zaciąga łapką)
Terrierkę chcieli uśpić z powodu gronkowca i grzybicy...

dalidaa

 
Posty: 64
Od: Wto lis 18, 2014 16:43
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw lut 18, 2016 13:57 Re: KATOWICE i śląskie

Oj zgadzam sie z tobą. Omijam od 2012roku ta lecznice. Prawie mi kota wykonczyli a przy drugim wmawiali nam ze ma to samo...

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lut 18, 2016 17:58 Re: KATOWICE i śląskie

Kreozyna pisze:PAWŁOWICE

Budzik Zbigniew Przychodnia dla Zwierząt
Miarki 3
43-250 Pawłowice


Miałam z tym panem kontakt tylko raz, telefoniczny. Koleżanka wykupiła sunię yorka z pseudo. On wykonał jej cięcie boczne, płód był martwy. Zszył suczkę na okrętkę, nie wyjął jej szwów. W dniu zakupu wystawił zaświadczenie, że suczka jest zdrowa. Miała gorączkę, odczyn zapalny z szwów z ropą, zapalenie uszu, śmierdziała. Była apatyczna, miała wyciek z pochwy. To był ok. 10-14 dni po cesarce. Zaraz sunia trafiła do weta, dostała leki, część szwów usunięto dopiero w narkozie.
Jak mógł wystawić zaświadczanie, że suczka ledwo żywa jest zdrowa ?

Cytuję siebie z 2010:

dorobella pisze:Pawłowice

Pawłowice ul.Miarki 3, lek.wet. Z. Budzik nie polecam. Wg jego relacji wykonał suczce w typie yorka (1,4 kg) cięcie cesarskie boczne, suka dopuszczona na pierwszą cieczkę przez poprzednich właścicieli, nie odrobaczona, bez szczepienia p/wściekliźnie, płód podobno martwy. Wystawił zaświadczenie, że pies w stanie dobrym, w dniu odbioru psa od poprzedniej właścicielki, podobno w owym dniu zdejmował też szwy. Suka z obustronnym stanem zapalnym uszu. Miejsce po cięciu spuchnięte, w niektórych miejscach ropa. Sunia wyjąca z bólu. Dostała leki p/bólowe i antybiotyki w mojej klinice.
Brak karty informacyjnej przebiegu leczenia i wpisów w książeczce, poprzedni właściciel stwierdził, że pies u nich leków nie dostawał. W rozmowie weterynarz na pytanie o leki jakie pies dostał powiedział mi cytuję "A co to panią obchodzi jak leczenie jest zakończone...", dopiero później, jak usłyszał, że pies jedzie do kliniki wymyślił lincospetin i amoxycyklinę doustnie ( lincospetin podaje się codziennie - więc poprzedni właściciele musieliby tam jeździć, a z tabletkami u suki były problemy). Powiedział, że że 3 dni i będzie spokój. Żadnej troski o zdrowie pacjenta i co z nim się stanie, żadnych p/bólowych. Nie chciał podać mi daty cesarki. Pies nie miał wyjętych wszystkich szwów. Ja wyjęłam dwa. Jeden miał wyjęty w głębokiej narkozie, bo sukę zszyto "na okrętkę" i weci nie mogli ryzykować. Przetrwałe mleczne pominę, zapach psa też (stan zapalny uszu). Suka jest cały czas leczona, miała wykonane też USG i inne badania.
Tu jest link, widać, że ze zszyciem zwierzaków miewają problemy http://forum.wirtualnezory.pl/viewtopic.php?p=8446

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon lut 29, 2016 9:16 Re: KATOWICE i śląskie

PIEKARY ŚLĄSKIE

ODRADZAM :(

Gabinet Weterynaryjny Zyta Plewnia
ul. Tadeusza Kościuszki 1
41-940 Piekary Śląskie

Podczas rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych, m.in. czyszczenia uszu w tym gabinecie u kota została uszkodzona błona bębenkowa. Przez kolejne dni do przewodu słuchowego były aplikowane leki zupełnie niedopuszczalne w tej sytuacji. Kot w ciężkim stanie, z pękniętą błoną bębenkową i zespołem przedsionkowym trafił do innego lekarza weterynarii, będzie wymagał długotrwałego i kosztownego leczenia. Szczerze odradzam :cry:
silonka

silonka

 
Posty: 22
Od: Pon cze 25, 2007 21:16
Lokalizacja: Piekary Śl.

Post » Pt mar 18, 2016 20:54 Re: KATOWICE i śląskie

Czy ktoś może polecić jakiegoś kociego stomatologa, który LECZY zęby z próchnicą tak jak leczy się ludziom (a nie tylko usuwa)? Najlepiej z Katowic lub okolic, ale może być Kraków lub inne miasto.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon mar 28, 2016 13:36 Re: Re:

meridenn pisze:
emmara pisze:[
Ja tez stanowczo odradzam przychodnię Panów, nie trafione diagnozy to ich specjalność :(((


Odradzam - nie potrafili pobrać krwi kotce, która się szarpała; nie wiedzą że są testy płytkowe na pp (wymaz z odbytnicy); jak kotka po 1 kroplówce nie zaczęła zdrowieć, zasugerowali uśpienie "bo tyle tego po śmietnikach lata, złapie sobie Pani następną" (kotka uratowana dzięki leczeniu gdzie indziej); nie używają kroplówek z Duphalyte, nie mają I nie znają recovery/convalescent - więc mimo że to wet najbliżej mnie, to wyłącznie szczepienia I to wtedy, gdy nie za bardzo mam możliwość jechać do moich wetek.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw kwi 07, 2016 13:41 Re: KATOWICE i śląskie

Mam pytanie dotyczące przychodni Onkovet przy ul. Tarnogórskiej w Gliwicach. Przyjmuja tam lekarze Dorota Mierzwa-Ćwik i Jakub Ćwik. Zastanawiam się, czy poddać u nich sterylizacji kotkę, która ze względu na chorobę serca wymaga specjalnego znieczulenia - bez atropiny i ketaminy. W tej przychodni używają różnych metod narkozy i powiedzieli mi, że mogą przeprowadzić zabieg.
Ktoś może miał u nich operowane zwierzaki?
ObrazekObrazekObrazek

KatariinaSu

Avatar użytkownika
 
Posty: 42
Od: Czw mar 24, 2016 19:42

Post » Nie kwi 10, 2016 22:27 Re: KATOWICE i śląskie

Witam i proszę o pomoc.
Szykam lekarza dla mojej suczki.
W bardzo szybkim tempie zrobiło się jej kilka guzów.
Zależy mi na weterynarzu który stawia dobre diagnozy, ma dobra wiedzę, nie bagatelizuje słów właściciela, takiego który angażuje się i ma podejście do zwierzaka(dziewczynka po przejsciach).

Bardzo ufam wetom z Bielska-Białej(med-wet) ale nie mam tam jak dojechać...(może ktoś jezdzi na tej trasie?)
Lokalizacja: Dabrowa Górnicza, Sosnowiec, Będzin, Katowice i okolice gdzie mogę dojechać autobusem.
Prosze, bardzo sie boje o moją dziewczynkę.
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

Post » Pon kwi 11, 2016 4:06 Re: KATOWICE i śląskie

Jetrel pisze:Witam i proszę o pomoc.
Szykam lekarza dla mojej suczki.
W bardzo szybkim tempie zrobiło się jej kilka guzów.
Zależy mi na weterynarzu który stawia dobre diagnozy, ma dobra wiedzę, nie bagatelizuje słów właściciela, takiego który angażuje się i ma podejście do zwierzaka(dziewczynka po przejsciach).

Bardzo ufam wetom z Bielska-Białej(med-wet) ale nie mam tam jak dojechać...(może ktoś jezdzi na tej trasie?)
Lokalizacja: Dabrowa Górnicza, Sosnowiec, Będzin, Katowice i okolice gdzie mogę dojechać autobusem.
Prosze, bardzo sie boje o moją dziewczynkę.

z pozytywnym skutkiem zoperowano suczkę (bernardyn) mojej przyjaciółki na Grota-Roweckiego u Gierka, na pw masz wskazówki
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości