KATOWICE i śląskie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon cze 22, 2015 19:20 Re: KATOWICE i śląskie

[/quote]
Dziękuję Ci za te słowa. Mam nadzieję, ze nadejdą kiedyś czasy, że świadomość tego będzie powszechna.
Jak również tego, że jest to praca jak każda inna, tzn zarobkowa, która ma przynieść środki na utrzymanie siebie i rodziny. Bo za moje powołanie nie dostanę ani chleba, ani paliwa, ani pieluch dla dziecka.[/quote]

TAK! TAK! TAK! i jeszcze raz tak. NIe jestem weterynarzem, ale się z tym zgadzam... sama mam dwie kotki które ciągle coś, robaki, koci katar, sterylki, zaplaenie pęcherza (i to kilka razy) i różne cuda...i chociaż wydaję czasem kosmiczne sumy...to kurde, to zrozumiałe, lekarz weterynarii to taki sam pracownik jak ja czy moi znajomi. Też za moją pracę chcę zapłaty, nieważne ze to będzie raz 10 zł, a innym razem 1000.
Fakt, niektórzy weterynarze strasznie się cenią, (w moim mieście jest kilku takich..), ale w innej lecznicy ceny są przystępne i pracownicy wspaniali. Poza tym, skoro biorę zwierzaka pod opiekę, to chyba logiczne że moim obowiązkiem jest dbanie o niego..czasem pomimo wysokich kosztów.

nataleia

 
Posty: 282
Od: Śro lut 19, 2014 14:47

Post » Nie lip 05, 2015 22:11 Re: KATOWICE i śląskie

słabo z tym dr Łukaszem. Owszem dla mnie zrozumiałe (szkoda, że nie dla każdego), że nie można liczyc, że wet zabierze do domu każde przyniesione mu do gabinetu bezdomne zwierzę, bo nie na tym ta praca polega. Ale żeby nie mieć gdzieś w gabinecie numeru do schronu (nb. jedynego na terenie miasta)? i ta propozycja wypuszczania na parkingu małego kociaka, żeby SM odłowiła?
to trochę tak jak ja bym jako księgowa nie wiedziała, gdzie jest najbliższy US,a klientowi z problemem podatkowym poradziła "panie siedź pan w domu i czekaj, jak będzie źle to skarbówka sama się do pana zgłosi".

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Nie lip 19, 2015 16:48 Re: KATOWICE i śląskie

Patrzyłam po wątkach i nigdzie nie znalazłam opinii to dodaję swoją

TARNOWSKIE GÓRY - VETMEDICOR

Sienkiewicza 36, Tarnowskie Góry
32 285 28 81

Przychodnia prowadzona chyba przez 2 rodziny lekarzy, pracuje tam 2 starszych doświadczonych lekarzy i ich dzieci. Mają swoje laboratorium (jeśli się nie mylę).

Wyciągnęli mojego kociaka z pierwszego rzutu białaczki. Gdzie inny lekarz rozłożył ręce (Mateusz Mazur, Bytom - dobry lekarz ale niestety dla typowej pielęgnacji i standardowych postępowań, gdy nie wiedział już jak pomóc kotu powiedział to otwarcie i nie owijał w bawełnę i skierował do innego weta... jedynie co to szkoda bo ja zostałam z myślą czy gdyby od razu nas nie pokierował do innego weterynarza... a nie czekał tydzień to czy by udało się Dixiego uratować... ale na to pytanie już nikt mi nie udzieli odpowiedzi).
Choć tak jak piszę, mojego skarbu nie udało się uratować... i po 2 miesiącach walki przegraliśmy ją... wiem że w Vetmedicorze zostało zrobione wszystko by mu pomóc. A dzięki tym lekarzom dostał i kociak i my 2 miesiące. W szczególności Dr Bartłomiej Topór i Łukasz Łebek zrobili na nas najlepsze wrażenie. Wykazywali się dużą empatią i determinacją w leczeniu naszego kochanego kota. Mogliśmy na nich zawsze liczyć, tak naprawdę o każdej porze.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt wrz 18, 2015 10:00 Re: KATOWICE i śląskie

Witam !
Jestem nowy tutaj, więc specjalnie nie wiem czy to jest miejsce do antyreklam natomiast uważam, że warto zapoznać was z tym jak potraktował kota w ciężkim stanie i dlaczego nie warto korzystać z jego usług.
Pod blokiem na osiedlu przez dwa lata żył kot, kilka osób próbowało go złapać niestety bezskutecznie bo obok był parking zamknięty, ale nie miał się źle. Kilka rodzin go dokarmiało, panowie z parkingu też więc nie dość, że miał gdzie sobie pobiegać to jeszcze miał jedzenie do wyboru do koloru, w pewnym momencie ludzie dokarmiający go śmiali się, że stał się wybredny bo zaczął wybierać najsmaczniejsze ;), kilka miejsc gdzie mógł sobie poleżeć też miał prowizorycznie zrobione.
Przemieszkał tak dwa lat pod blokiem lecz nagle zaczął gorzej wyglądać, strasznie był wychudzony, zaczął się zataczać i prawie się nie poruszał. W końcu udało z mamą mi się go złapać na wołowinę do bardzo prowizorycznego pudełka. Poszliśmy do Witały bo był po drugiej stronie ulicy.
Jak wyglądała wizyta?
"Lekarz" nie przebadał kota, wcisnął mu dwa zastrzyki na odrobaczenie i szczepionkę tricat - o ile dobrze pamiętam nazwę, wyczyścił bardzo prowizorycznie uszy - kot miał świerzb, obciął na wyścigi pazury, tak jakby miał za 5min zamknąć gabinet choć do tego brakowało godziny. Nie zaproponował badania krwi, nie zainteresował sie tym dlaczego kot jest wychudzony. Po badaniach wzięliśmy go do domu, dostaliśmy lekarstwo na świerzb i za dwa tygodnie mieliśmy zgłosić się na kastracje bo mamy dwie kotki. W domu kotu dopisywał apetyt, w dobrej wierze karmiliśmy go wołowiną, kurczakiem, śmietaną, saszetkami różnymi, a to felix, shiba itd., dogadzaliśmy mu jak tylko się dało. Niestety po tygodniu, dwóch stracił kompletnie apetyt, przestał jeść, dlatego poszedłem po antybiotyk w tabletkach, po kilku dniach zażywania, kot poczuł się na tyle dobrze, że strasznie chciał wyjść - dobijał się do okien, drzwi. Chcieliśmy z nim wyjść na spacer, kiedy zrobiliśmy wyrwał się ze smyczy i uciekł. Wieczorem udało nam się go wziąć na górę, niestety dobijanie do drzwi i okien znowu się zaczęło więc drugiej nocy znowu wypuściliśmy go na dwór. Po dwóch dniach na dworze (dzisiaj) inna Pani, która go dokarmiała wzięła go do brynowa do innego lekarza, który pobrał krew i przebadał pod kątem kociego hiva, białaczki itd. Z badań wyszła fatalna diagnoza - niewydolność nerek, kot musiał dostać specjalną karmę - RENAL dla nerkowców. Dzisiaj znowu kot jet z nami w mieszkaniu i wcina jak szalony saszetki royal canin. I szlak mnie trafia, bo przez kilka dni kiedy apetyt mu dopisywał z mamą dobijaliśmy kota wołowiną, kurczakiem i innymi kocimi przysmakami, ale nie byłoby tego gdyby tzw. specjalista Witała PRZEBADAŁ go. Nie obwiniam Witały za chorobę kota bo to byłoby śmieszne, ale obwiniam go o to, że nie przebadał kota, że gdyby nie znajomość innej Pani, Kitek padłby za chwilę od ilości podawanego białka w diecie i nikt by nic nie wiedział o tym, że jest chory na nerki !
Ludzie proszę przekazujcie dalej, żeby tego kr*tyna trzymać z dala od zwierząt. On nie nadaje się do tego zawodu kompletnie !!!!!

Rysiek92

 
Posty: 5
Od: Czw wrz 17, 2015 22:32

Post » Pt wrz 18, 2015 10:36 Re: KATOWICE i śląskie

Moj post dotyczy Mariusza Witały z Katowic prz ul piastow 6.

Rysiek92

 
Posty: 5
Od: Czw wrz 17, 2015 22:32

Post » Wto wrz 22, 2015 12:25 Re: KATOWICE i śląskie

SMARTVET SCC Katowice

Opinia "nie wrzucając całej kliniki do jednego worka".
Leczenie schroniskowego kotka z zaawansowanym kocim katarem. Po kilku wizytach w Smartvecie zaczęliśmy regularnie umawiać się na wizyty do Dr.Wawrzyniak, którą bardzo gorąco polecam.
Bardzo pomocna, udzielała zawsze informacji na wszystkie (wyczerpujące)pytania, głowiła się i troiła aby tylko nie faszerować kotka antybiotykami. Po prawie pół roku przeprowadziła zabieg usuwania grudek wirusowych pod trzecimi powiekami, od tamtego czasu nie ma większych problemów z czarnuchem.
Niestety Pan Łukasz U. próbuje być miły, ale w moich oczach nie ma uznania. Doktor Wawrzyniak po pewnym czasie ( i ogromnej sumy wydanej na leczenie kociaka) zaczęła wypisywać recepty na kropelki do oczu aby wykupywać sobie w aptece,a nie kupować w klinice za duże pieniądze. Pan Doktor w sierpniu po 5 minutowej konsultacji przepisał standardowy zestaw Difadol + floxal i tym razem do tego kapsułki Immunactiv na odporność co kosztowało nas to 190 zł :( mało kiedy zapłaciliśmy takie pieniądze u doktor Wawrzyniak ( chyba w sumie to nigdy)).

Niestety doktor Wawrzyniak w przychodni w Katowicach teraz jest na pół etatu, a na kolejne pól w nowym oddziale w Tychach.

Jov

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Pt wrz 18, 2015 13:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 27, 2015 11:27 Re: KATOWICE i śląskie

CHORZÓW-BATORY

Być może ktoś już pisał, ale odświeżę.

Przychodnia Weterynaryjna CENTAUR, ul. 16 lipca 21, Chorzów Batory, dr Tomasz Zamecki [i tylko on:-)]
http://www.przychodnia-wet.pl/

Powierzam mu koty od 7 lat, psa od 2. Właśnie wyciągnął (wyciąga) mi jedenastoletnią sunię z babeszjozy. Ma niesamowite podejście do zwierząt (pacjentów) i ludzi (klientów). Tłumaczy wszystko dokładnie, przedstawia alternatywy, podpowiada sensowne rozwiązana. Liczy się dla niego dobro zwierzaka, przede wszystkim.

Polecam:-)

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Śro paź 07, 2015 13:17 Re: KATOWICE i śląskie

Witam


Poszukuje najlepszego weterynarza od trzustki w Katowicach. Proszę doradźcie kogoś.. Przeszukałam już cały wątek ale są tak rożne opinie. Moj kot ma podejrzenie zapalenia trzustki a obecne leczenie nie przynosi efektów… potrzebuje porady kogoś innego

anyaaaa

 
Posty: 9
Od: Pon paź 05, 2015 11:26

Post » Śro paź 07, 2015 14:37 Re: KATOWICE i śląskie

anyaaaa pisze:Witam


Poszukuje najlepszego weterynarza od trzustki w Katowicach. Proszę doradźcie kogoś.. Przeszukałam już cały wątek ale są tak rożne opinie. Moj kot ma podejrzenie zapalenia trzustki a obecne leczenie nie przynosi efektów… potrzebuje porady kogoś innego


Dr.Szymański tylko że to Tychy

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 07, 2015 15:26 Re: KATOWICE i śląskie

To za daleko on sie mega stresuje jazda samochodem nie chce go dodatkowo obciążać moze cos w katowicach prosze o pomoc

anyaaaa

 
Posty: 9
Od: Pon paź 05, 2015 11:26

Post » Nie paź 25, 2015 12:51 Re: KATOWICE i śląskie

Chodzi ktoś w was do lecznicy w Gliwicach na ku dołom?

polecacie tą lecznicę i lekarzy?

cembasia

 
Posty: 33
Od: Czw paź 15, 2015 11:59

Post » Pon lis 16, 2015 10:34 Re: KATOWICE i śląskie

Witam. Mojej kotce jest potrzeba "zajrzeć do nosa" poszukuje lecznicy z laparoskopem tak małym, zeby można zajrzec kotce do nos?
Obrazek Obrazek
...a ja sobie tak kolorowo kolekcjonuję koci świat ;)

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 24, 2015 10:12 Re: KATOWICE i śląskie

Szukam okulisty w katowicach
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto lis 24, 2015 16:17 Re: KATOWICE i śląskie

Polecam doktor Gierek http://www.przychodniagierek.pl/
Obrazek Obrazek
...a ja sobie tak kolorowo kolekcjonuję koci świat ;)

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 17, 2015 18:44 Re: KATOWICE i śląskie

Chorzów. Falowiec przy ul. Gałeczki 47. Miejsce godne polecenia, koteły zaakceptowały pana doktora (a nie zawsze tak bywało :), miło, fachowo, widać serce do zwierzaków. Wiem, że przy Gwareckiej 17 mają swój oddział, ale tam nie byłam, choć skoro to jedna przychodnia to jakieś zasady pracy i standardy mają w końcu wspólne, więc sądzę, że też jest dobrze. http://weterynaria.slask.pl/ - konkrety dla zainteresowanych.

maja88

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Czw gru 17, 2015 18:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości