ŁÓDŹ i łódzkie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lip 14, 2008 22:50

Łódź

Lecznica "ALF" na ulicy Lewej przy Liściastej z dr Ewą i dr Maćkiem w środku!
Są boscy!
03.2011 kotokot pisze:Nie rozumiem pozytywnych opinii na temat pana Macieja Zakrzewskiego, który nie jest wcale lekarzem weterynarii. Z tego co mi wiadomo posiada tytuł technika weterynarii, co w żadnym wypadku nie daje mu prawa do samodzielnego przyjmowania pacjentów. Oddając swojego pupila pod jego "opiekę" narażacie swojego przyjaciela w najlepszym wypadku na nietrafioną diagnozę. Ale sądzę, że wiele osób nie ma świadomości, że ten człowiek nie posiada uprawnień do leczenia zwierząt, bo on przecież się tym nie chwali..... Ostrzegam....

03.2011 casica pisze:Maciek Zakrzewski jest felczerem, nie technikiem. Nie ma dyplomu. Nigdy też tego nie ukrywał.
Czas zapewne zmienia ludzi, nie wiem jak to teraz wygląda. Ale mimo braku dyplomu, był swego czasu Maciej jednym z lepszych łódzkich "wetów". Z dużą wiedzą i doskonałym podejściem do zwierząt. Niestety gdy zbudował lecznicę przy Liściastej przestał składać wizyty domowe i nasze drogi jakoś się rozeszły. W latach 90 leczył zwierzęta moje i moich znajomych, i leczył dobrze, skutecznie, sensownie.
Najlepiej jego podejście charakteryzuje coś takiego. Sąsiadka długo leczyła u niego psa, później tak się złożyło, że na głodowej rencie chorobowej nie miała po prostu pieniędzy. Maciek odwiedzał ich regularnie, pani Bożena była skrępowana i chciała płacić. A Maciek niezmiennie odpowiadał - proszę się nie wtrącać, ja przyszedłem z wizytą do Ajaksa, nie do pani.

mmi26

 
Posty: 40
Od: Nie lut 08, 2004 18:36

Post » Wto lip 29, 2008 17:26 Łódź - SOWA

Piotrków Trybunalski

Jeśli chodzi o moje rodzinne miasto - Piotrków Trybunalski, polecam pana Krzysztofa Koczwarskiego (ul. Słowackiego 54) - leczy już kolejnego psiaka w mojej rodzinie, zaangażowany, serdeczny, uczciwy - klasa!

agacia_s

 
Posty: 13
Od: Czw gru 15, 2005 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 05, 2008 11:28

Łódź

pleciugapleciugowska pisze:Zdecydowanie polecam Przychodnię dla Zwierzat "Psia Kość" na Teofilowie (ul. Rojna 17). Pracuje tam trzech świetnych lekarzy - nie lekceważących przyprowadzanych tam zwierząt. O zaangażowaniu ich w ratowanie zwierząt niech świadczy fakt, że koty bezdomne, którymi się opiekuję - są tam leczone bezpłatnie. Lecznica ma własne laboratorium analityczne. Kilka dni temu byłam świadkiem dramatycznego ratowania psa z ciężkim udarem słonecznym. Dzięki niesłychanemu uporowi dr Marcina tego pięknego psa udało się uratować.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 02, 2008 21:30

Pabianice

Ja ze swojej strony mogę polecić lecznicę dr Grzegorza Krzemionki w Pabianicach na ul. Traugutta 2, tel. 042 2154044. Mieści się ona w cetrum Polski - pod Łodzią a z tego co wiem wiele osób nie tylko z Łodzi do niej przyjeżdża ale także z Łasku, a 2 razy widziałam ludzi z Sieradza (50 km od Pabianic) .

Dr Krzemionka to najlepszy weterynarz z jakim się kiedykolwiek spotkałam! Ma niesamowite poczucie humoru, rewelacyjne podejście zarówno do zwierząt jak i do ludzi. Zawsze gdy byłam u niego na przywitanie podawał mi rękę i tak samo się żegnał. Co więcej, tak samo było w przypadku mojej mamy, siostry i przyszłej teściowej więc wydaje mi się, że do każdego ma tak ciepły stosunek. No i niesamowicie zapamiętuje zwierzęta. Jest bardzo troskliwy i naprawde delikatny w stosunku do zwierząt. Rozmawia z nimi jak z ludźmi.

Z moim przyszłym kotkiem na pewno będę do niego chodziła.
Z tym że on ma teraz także drugą klinikę. Poza tym w tej przyjmuje jeszcze pani dr, ale zdecydowanie bardziej polecam dr Krzemionkę i proponuję najpierw zadzwonić i zorientować się, czy akurat dr Krzemionka przyjmuje.

Rachelinka pisze:A ja nie polecam i juz pisze czemu:
nie zdiagnozowal mi Białej, wymyslał rozne teorie nt jej wzdetego brzuszka i bóli brzuszka, twierzdil ze to dlatego ze nie jest karmiona surowizna choc na wstepie zaznaczyłam ze jest na dobrej karmie i drobiu.. i uwaga zlecil karme dla tłusciochów chociaz kotka-znajda miala niedowage i dla sterylizowanych kotek choc sterylizowana nie byla o czym dobrze wiedzial i dał jej antybiotyk 8O . Dopiero w lecznicy "podaj Łapę" zrobili kotce badania i wyszedł podwyzszony mocznik.

Dlatego "PodajŁapę" za Żamkowej 4 (w fabryce) polecam całym sercem.
Nie leczono kota na niewiadomoco, wyniki badan tego samego dnia, rzeczowa informacja o leczeniu i postepowaniu. I co wazne nie wydaja zwierzat po zabiegach jesli sie calkiem nie wybudza z narkozy czego nie mozna powiedziec o "Krzemionce".

02.2010 miauczy kotek pisze:ABSOLUTNIE ODRADZAM WIZYTY U W LECZNICACH U DOKTORA KRZEMIONKI W PABIANICACH NA UL. TRAUGUTTA.
MAM NIESTETY BARDZO BOLESNE DOŚWIADCZENIA Z RÓŻNYMI SWOIMI ZWIERZAKAMI, np. nieudolna sterylizacja, kotka dostałą za dużą narkozę, przez tydzień była ratowana, bo już robiła pod siebie...,
kotka po wypadku samochodowym, zmiażdżona łapa, dziury w drugiej, męczyła się tydzień, uśpiona została w nocy U KONIA, po ataku z bólu, który dostała.
Kociak, który po jego leczeniu dostał mechaniczne żółtaczki.
Dr. Krzemionka nie jest zbyt popularny w Pabianicach.
Na dodatek drogi i według wielu opinii wyciąga kasę.
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Czw wrz 11, 2008 0:07

Łódź

NIE POLECAM - lecznicy AS.
Drogo i niekompetentnie.

miesiąc temu Minnie spadła z wysokosci niecałego metra (z półki), i trzymała podwiniętą łapkę, nie stawała na niej. TŻta poprosiłam o prześwietlenie, nigdy w Asie nie byłam, ale mają rentgena i są blisko nas.
Diagnoza: Minnie symuluje, bark zwichniety, ale wszystko jest dobrze. I Minnie kulała miesiac cały, aż stanęła na łapie i się okazało, że ta łapka wyglada inaczej.
W Asie nie rozpoznano zwichniecia palca. Na zdjeciu widać jak byk (ale ze lecznica dobra, podobno, to ufałam i nie sprawdzałam wcześniej).
W książeczce wpis jest, ale bez pieczątki weta czy lecznicy. Wiem tylko, że jakaś pani badała.
Koszt 100 zeta za wizytę.
Wykrzywiony palec duperela, defekt kosmetyczny, ale skoro nie rozpoznaje się takich rzeczy...

Jak na renomowaną lecznicę - wielki minus.

03.2009 aska* pisze:Przede wszystkim "As" ma ceny z sufitu ("badanie", czyli zajrzenie w uszy, do paszczy i stwierdzenie, ze jest dobrze kosztowalo 45 zl, a "zabieg" - ogolenie, przetarcie rany rivanolem i psikniecie eterem 100 ...) Druga sprawa to niekompetencja czy tez po prostu bezmyslnosc lekarzy i pielegnarzy. Moja kotka miala bardzo chore uszy i wielkie rany na szyi, faktycznie udalo sie je wyleczyc, gdy korzystalam z uslug "Asa", ale za to panie lekarki zrobily mi przykra niespodzianke - przypadkiem zobaczylam, ze zwierzak ma na udzie duze slady po nakluciach, przy ktorych zaczela majstrowac, widac bylo, ze ja to boli. Wczesniej dostawala zastrzyki przeciwzapalne. Nikt nie potrafil (czy tez nie chcial sie przyznac do bledu) zdiagnozowac, co to moze byc - pani, ktora badala ja ostatnia, stwierdzila beznamietnym tonem, ze pewnie kot sie sam skaleczyl i nic jej nie jest i ze to moga byc robaki (takze wewnetrzne - ??????), po czym dala kotce advocat, na ktory jest uczulona (oczywiscie nie mowiac mi o tym.) Po trzech dniach kot zrobil sobie na lapie lysine i lizal dalej, po tgodniu zrobila sie rana. I zaczelo leczenie sprayami z antybiotykiem, masciami i zastrzykami i podawanie srodkow uspokajajacych. Kotka byla tak zestresowana, ze doslownie wiercila sobie dziure w lapce. Powiedzialam sobie, ze juz nigdy wiecej nie pojde do "Asa" i pojechalam do "Doga". Stwierdzono zapalenie skory prawdopodobnie w wyniku reakcji na leki. Po wyprobowaniu roznych rozwiazan lekarze wymyslili najlepszy i najprostszy sposob: masc z pantenolu i gentamycyny i przemywanie rivanolem - wlasciwie po miesiacu (a rana byla naprawde gleboka) przeszlo i pieknie sie zagoilo. Lekarze sami przyznali, ze mieli problem, jak to zaklasyfikowac, ale na 99% do zapalenia doszlo w wyniku zle zrobionych zastrzykow w "Asie"!!!! :evil: Nikt nie zwracal uwagi na to, dlaczego kot tak wyje przy zastrzyku, a ja (nigdy wczesniej nie mialam kota) bylam przekonana, ze zwierzak po prostu tak sie boi:cry:
Rowniez w wyniku pseudoleczenia w "Asie" kolezanka stracilaby psa (kilkumiesieczne leczenie zoladka, podczas gdy pies mial - stosunkowo latwe do zdiagnozowania - problemy z kregoslupem.)

Sis

 
Posty: 15957
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie wrz 14, 2008 15:06

Zgierz
Ja osobiscie polecam lecznice pani Dominiki Domańskiej-Chrzanowskiej ul.Żytnia 82 Zgierz
11.2009 aniaczymania pisze:również polecam tę lecznicę. bardzo dobrzy chirurdzy, sympatyczni, życzliwi i serdeczni lekarze. ceny umiarkowane. pomagają osobom niosącym pomoc bezdomnym zwierzętom.

OLA12

 
Posty: 9
Od: Sob wrz 13, 2008 19:02
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Śro wrz 17, 2008 10:37

ŁÓDŹ

Fauna, ul. Gorkiego i wspaniała dr Magda Minich, która ma ogromne serce dla kotów. Pani Magda jest bardzo dokładna i oddana swojej pracy.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 24, 2008 21:54

Łódź

A ja polecam lecznicę "Pod Koniem" na Kopernika, pod jednym wszakże warunkiem- koty leczymy TYLKO u dr Małgosi Micor lub u dr Magdy Bednarskiej. Gdyby nie one trójki ze swoich już bym nie miała. Poza tym polecam także dr Kasię Maciejewską z Lecznicy na Siemiradzkiego- świetny diagnosta, a i ceny przystępne.

02.2009 wibryska pisze:ja też polecam dr Kasię Maciejewską-Surlicką z lecznicy
na ul. Siemiradzkiego 27 (tel. 042/ 642 93 35)

panią dr poleciła nam nasza sąsiadka, której pani Kasia uratowała sunię wyżła gdy nikt inny (nawet dr Jachman) nie chciał się podjąć operacji

mieszkamy bardzo daleko od lecznicy ale to właśnie tam zawieźliśmy
nasze 2 sunie i 4 kotki na sterylizacje i nigdy nie było najmniejszych powikłań

pani Kasia jest wyjątkową ciepłą osobą i jesteśmy jej bardzo wdzięczni
za zniżki dla nas - zapsionych i zakoconych

08.2010 Little Be pisze:Witam!
Szczerze się zdziwiłam, że nie ma wśród polecanych wetów Katarzyny Maciejewskiej - Surlickiej. Przyjmuje w Łodzi na ul. Siemiradzkiego 27.
Czemu mnie urzekła? Hm, może opowiem moją historię, bo jest ona nie tylko z morałem, ale również ze szczęśliwym zakończeniem.
Mieszkam w miasteczku pod Piotrkowem Tryb., studiuję w Łodzi. Od 2 lat miałam problem z suczką - zrodzoną ze związku kazirodczego. Do tego, że nie jest inna od normalnych psów, że nie wchodzi na schody, nie potrafi normalnie gryźć, że ma futerko jak szczeniaczek czy nie sygnalizuje chęci oddania moczu się przyzwyczailiśmy. Jednak 2 lata temu przestała chodzić na tylnie nóżki. Pojechaliśmy na Rzemieślniczą do Piotrkowa do dr. Michała Skrzeka (wcześniej czytałam, że ktoś nie poleca dr Skrzeka, jednak uważam, że jest to niesprawiedliwe, ponieważ w przychodni przyjmuje ojciec i syn, do którego mam zaufanie). On podał jej sterydy i po tygodniu sunia znów brykała. Niestety, taki stan trwał tylko rok. I znów powtórka z rozrywki. Znów Rzemieślnicza. Bez większego skutku.
Wtedy stwierdziłam, że nie dam Perełce odejść, że wezmę ją do Łodzi, może tam coś poradzą.
I tak też zrobiłam. Najpierw z prześwietleniem poszłam do Bernarda na Dąbrowskiego, a tam mi powiedziano że to tamto karę trzeba zmienić naświetlania lasery itd itp. nio ok... Przygotowując się na przyjazd Perły poszłam do Pani Beaty, która prowadzi na Rydla sklep zoologiczny i opowiedziałam jej o moich planach odnośnie Bernarda i Perełki. A ona w lament, że mam tam nie iść, że oni tylko patrzą na kasę, a jej bokserkę zdiagnozowali przez telefon, podając od razu sumę jaką ma wziąć ze sobą. I poleciła mi Panią Kasię, do której sama chodzi i która uratowała psinkę jej koleżanki.
Poszliśmy z Perełką z pampersem na tyłku. Najpierw uderzyła nas kolejka. Wszyscy do Pani Kasi. I wszyscy o niej dobrze mówią. Nasza kolej, wchodzimy - Pani Kasia - niska brunetka z niebieskimi mądrymi oczami, miłym uśmiechu i spokojnym głosie. Obejrzała małą, od razu powiedziała, że ma karłowatą przysadkę, przysadka wpływa na tarczyca, tarczyca na kościec, przez co ma strasznie zdeformowane kości i stawy, a przed biodrem dwa zrośnięte kręgi naciskają na nerwy, przez co mała nie może chodzić. Diagnoza, wreszcie! Co robić? Naświetlania? Lasery? Maście? No tak, tylko po co wydawać tyle kasy? Poradziła - kąpiele (nalać ciepłej wody, psiaka podtrzymywać ręcznikiem, niech próbuje używać nóżek), naświetlanie (lepiej kupić lampę, bo się jeszcze przyda w domu, a nie wydawać za 10 min ileśtam złotych). Dała leki. Obcięła na żywca powykręcane pazurki (wcześniej lekarze małą usypiali, bo jest straszną histeryczką). Mistrzostwo! Wzięła 7 zł. ...byliśmy w szoku, nigdy nie wyszliśmy od weta z pełnym portfelem! (I postanowiliśmy, że zawsze 20zł będziemy wrzucać do puszki Kociej Mamy, która jest w gabinecie.) I tak jest ciągle. Nie tylko przepisuje tanie leki dla ludzi, które w odpowiednich dawkach są tak samo skuteczne dla psiaków, czy kotów, ale również jest tak "tania", że czasem zastanawiamy się jak ona się utrzymuje...
UWAGA - w tej lecznicy przyjmuje również pani Monika, która pracuje w Bernardzie. Najlepiej o jej rekomendacjach świadczy przypadek, gdy kiedyś przyszliśmy do Pani Kasi, kolejka była nawet na zewnątrz. Ale musiała uciekać, bo już 14 była, i musiała dziecko z przedszkola odebrać. I przyjęła nas Monika. Wychodzimy - poczekalnia pusta.
Reasumując-
GORĄCO POLECAM:
P. Katarzyna Maciejewska-Surlicka.
ul. Siemiradzkiego 27, Łódź

PS. Prełka biega, aż miło popatrzeć :3



Pabianice

W okolicach Łodzi na uwagę i respekt zasługuje też lecznica "Podaj łapę" dr Ewy Wiatr w Pabianicach na Zamkowej 4.
Rachelinka pisze:Podpisuje sie wszystkimi kończynami. Pracuje tam równiez dr Jakub [nazwiska nie pamietam, ale tylko jeden tam taki :lol: ] Oboje kompetentni, wnikliwi, a do tego każda wątpliwość co do diagnozy jest od razu rozwiewana odpowiednimi badaniami.
Ponadto dr Ewa ma genialne podejscie do zwierzaków, pobranie krwi od gada Bonifacego to pikus dla niej, choc chlopak chetny do wspolpracy nie jest. Nie bagatelizuje nawet najgłupszych watpliwośći właściciela co do zdrowia kotucha. Przykład: Biała miała dziwnie smutne oczy, bardziej szkliste niz zwykle, do tego nic wiecej. Jadła normalnie, bawiła sie, miziała. Dla świetego spokoju zabrałam, Pani dr nie zbagatelizowala sprawy , obmacała, obadała, wrzuciła na usg, gdzie widać było początki płynu w macicy (głupia sie zebrac nie mogłam zeby dziewczyne wyciąć), podała leki, umówila blyskawicznie na ciecie, kota cala i zdrowa. A do tego cennik jak z bajki ;) I przez caly miesiac promocje na sterylki maja. :wink:
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 06, 2009 0:03

Łódź

Mogę też polecić lecznicę na osiedlu Radogoszcz- wschód, od lat jest tam taka mała przychodnia, nie raz pomogli moim zwierzakom w trudnych sytuacjach. Znajduje się na ul. Nastrojowej 26.

annskr pisze:Na Nastrojowej nie rozpoznali kiedyś (albo nie chcieli) ropomacicza z wyciekiem ropnym na zewnątrz u wolnożyjącej łagodnej kotki, dali antybiotyk i odesłali karmicielkę z diagnozą kk.


bazylica pisze:co do dej na Nastrojowej to jaki to był lekarz bo tam jest 3 ja chodziłam do takiego jednego, zapomniałam nazwiska... on jest w środy po 15 teraz ide do niego ze szczórem bo jako jedyny poznał się że to nie coś tam cośtam może osłabienie może coś tam i damy zastrzyki to może sie poprawi tylko pasożyty na skórzei jego diagnoza jest poprawna bo szczór odżył i sierść odrosła.

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 11, 2009 11:05

Łódź

Na Rodogoszczu Wschód zdecydowanie bardziej polecam małą, "dwuosobową" lecznicę Futrzak przy Sobótki 5 (Włókniarzy, Nastrojowa, uliczka w górę przy postoju taxi).
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 23, 2009 16:32

Łódź

POLECAM: Lecznica Żyrafa ul. Białostocka 7g
tel: 042 6458313
Świetny chirurg dr Wojciech Witczak i wet Magda Kujawska.
Na miejscu rtg, usg.
Wiedza, doświadczenie, umiejętności i wielkie serca.
Chylę czoła także za podejście do zwierzaków i ich ludzi.

Mimo że nie udało się uratować mojego kota (przerzuty raka kości do płuc), dziękuję że zrobili dla niego wszystko co możliwe.

06.2009 Landryna pisze:Również polecam, sterylizowana była tam moja suczka i wszystko ok!

11.2009 aniaczymania pisze:gorąco polecam!
fachowcy a do tego bardzo sympatyczni:-)))

Sis

 
Posty: 15957
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw kwi 23, 2009 17:47

Łódź

ODRADZAM!
Dr Piotr Szejda z lecznicy Fauna na Gorkiego.
Dwa błędy przy jednej wizycie.
1. Zaszczepił 1,5 roku temu mojego 8-letniego kota Felovaxem 4, nie informując jakie zagrożenie niesie szczepienie przeciw białaczce (mięsak)i nie pytając czy jest taka konieczność, by go szczepić (nie był kotem wystawowym ani wychodzącym ani narażonym na kontakt z kotami chorymi na białaczkę lub jej nosicielami). TŻ był w lecznicy, a ja dopiero zaczynałam przygodę z miau, i nie miałam tej wiedzy co teraz.
Teraz wiem, że nawet felovax 3 może być zagrożeniem, i że bezpieczniejsze są tricaty.

Drugi błąd - podanie na polipa w uchu oridermylu (tego polipa stwierdziła CoolCaty, tamten wet nawet nie zajrzał mu do ucha, wystarczyło info, że kot się drapie). Fil ciężko odchorował uczulenie na neomycynę z oridermylu. Ratowała go z zatrucia przez tydzień doktor Magda z tej samej lecznicy.

Po roku od szczepienia felovaxem 4 - amputacja łapy - mięsak poszczepienny, usunięty w całosci w obrębie zdrowych tkanek. 3 miesiące spokoju. Odszedł dwa dni temu - przerzuty do płuc, woda, czynna 1/8 płuc. Diagnoza i zabieg były zbyt późno, były mikroprzerzuty do płuc, choć rtg płuc w dzień zabiegu wydawało się czyste.

Gdyby nie tamten błąd w sztuce, Fil nadal byłby z nami.
Gdyby rtg łapy zrobiono w Sowie w znieczuleniu, może zabieg byłby wcześniej, bo wcześniej o miesiac postawionoby własciwą diagnozę (a nie poruszone zdjęcie i - łapa zwichnięta a może rak, ale sprawdzimy, podleczymy, może zmiana sama się oddzieli od kości). Może nie doszłoby do mikroprzerzutów.

Można powiedzieć - Fil miał pecha. Nikomu nie życzę testować na własnym kocie "pechowości kota" czyli wiedzy i umiejętności weterynarza.

Gdybym wcześniej trafiła do Witczaka...
Gdybanie nie wróci życia mojemu kotu, ale może ktoś kto to czyta, wyciągnie wnioski dla siebie.

Sis

 
Posty: 15957
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lis 25, 2009 11:09 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Łódź

Witam wszystkich!
To i ja podzielę się swoimi opiniami na temat weterynarzy. Jako że od 15 lat leczę nie tylko swoje ale i fundacyjne zwierzaki (od psów i kotów po szczury) w różnych miejscach w Łodzi (parę razy się przeprowadzałam) zdaje mi się że w miarę obiektywny sąd wydam :wink: Przede wszystkim nie ma lekarzy nie omylnych. Każdemu zdarza się czegoś nie zauważyć, ale... Są lecznice które nigdy lub prawie nigdy mnie nie zawiodły, takie które są dobre i takie których absolutnie bym nie polecała...

ZDECYDOWANIE POLECAM:
-lecznica FUTRZAK na Radogoszczu (ul Sobótki) z dr Maćkiem Gajdzisem i dr Jolą
-lecznica SFORA na ul Stefana (przy Zgierskiej)
-lecznica SFORA na ul Przybyszewskiego (dr Ewa Pacałowska), to są dwie różne lecznice!
-lecznice FAUNA na ul Gorkiego (Widzew) z dr Magdą Minich
-lecznice PODAJ ŁAPĘ dr Ewy Wiatr w Pabianicach na Zamkowej 4.

W DALSZEJ KOLEJNOŚCI (całkiem dobre lecznice):
-lecznica DOG na ul Łagiewnickiej (tu polecam dr Uzarka)
-lecznica NA STOKACH na ul Janosika (dr Łopata i dr Sieradzki)

ZDECYDOWANIE ODRADZAM:

-lecznice CM-VET na ul Rzgowskiej Sprawdza się przy sterylizacjach, kastracjach, szczepieniach itp. Ale jeśli macie kota przewlekle chorego, wymagającego leczenia w szpitaliku lub trudnego do zdiagnozowania to ODRADZAM! Zwierzak zostaje w szpitaliku i tak na prawdę nikt się nim nie interesuje. Przychodzi lekarz na dyżur, da leki zalecone przez poprzedniego lekarza, zmierzy temp i już, przychodzi kolejny dyżur i kolejny lekarz i robi to co poprzedni. I tak se ten zwierz siedzi i czeka nie wiadomo na co. Kotce z niewydolnością nerek podali leki których właśnie przy tym dawać nie można. I jeszcze coś: CM-WET słynie z tego że psy ze szpitalika im giną... Nam i jeszcze jednej fundacji zgubili już dwa psy, po prostu niedopilnowali...

Morgiana

 
Posty: 206
Od: Sob mar 15, 2008 1:36
Lokalizacja: Łódż

Post » Czw lis 26, 2009 23:54 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Zgierz

polecam:
lecznicę dr Szulca w Zgierzu. Bardzo dobry diagnostyk. nie tani, ale ma naprawdę dużą wiedzę i niesamowite podejście do zwierzaków!
01.2011 Sis pisze:niestety mam mieszane uczucia, co do lecznicy dr Szulca.
Rodzice chodzili do niego teraz z Kiciulem, wydane 800zł w przeciągu tygodnia a kot nadal nie może samodzielnie się wysiusiać :( przez tel. tylko pytałam, czy miał badany mocz - wynika że nie, a dostał urinary - jaki to nie pamiętam teraz. Dziwne - bez badania moczu? kot jest za gruby - 9,5kg, otłuszczona cewka, było płukanie pęcherza i zakładanie cewnika. Ale aż 800zł i dalej bez efektu?...
Obrazek['] 3.12.2015


Obrazek

aniaczymania

Avatar użytkownika
 
Posty: 521
Od: Sob lis 01, 2008 19:56
Lokalizacja: łódź

Post » Pt gru 04, 2009 13:11 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Łódź

Bardzo, bardzo polecam
lecznicę Pod św. Franciszkiem
przy ul. Wschodniej 62 (między Jaracza a Narutowicza)
tel 42 630 03 24
lecznica czynna od godz. 15 - 19 (pn-cz)
17 - 19 (piąt)
12 - 14 (sob.)
fachowo, wnikliwie i z miłością do zwierząt,
a pani dr. Alicja Raczkowska obok medycyny konwencjonalnej
stosuje też i homeopatię i medycynę naturalną z doskonałymi efektami-
mojego ruru wyprowadziła z nie leczącego się idiopatycznego
zapalenia pęcherza właśnie minn. za pomocą homeopatycznej szczepionki

gorąco polecam :ok:

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości