Lecznica "ALF" na ulicy Lewej przy Liściastej z dr Ewą i dr Maćkiem w środku!
Są boscy!
03.2011 kotokot pisze:Nie rozumiem pozytywnych opinii na temat pana Macieja Zakrzewskiego, który nie jest wcale lekarzem weterynarii. Z tego co mi wiadomo posiada tytuł technika weterynarii, co w żadnym wypadku nie daje mu prawa do samodzielnego przyjmowania pacjentów. Oddając swojego pupila pod jego "opiekę" narażacie swojego przyjaciela w najlepszym wypadku na nietrafioną diagnozę. Ale sądzę, że wiele osób nie ma świadomości, że ten człowiek nie posiada uprawnień do leczenia zwierząt, bo on przecież się tym nie chwali..... Ostrzegam....
03.2011 casica pisze:Maciek Zakrzewski jest felczerem, nie technikiem. Nie ma dyplomu. Nigdy też tego nie ukrywał.
Czas zapewne zmienia ludzi, nie wiem jak to teraz wygląda. Ale mimo braku dyplomu, był swego czasu Maciej jednym z lepszych łódzkich "wetów". Z dużą wiedzą i doskonałym podejściem do zwierząt. Niestety gdy zbudował lecznicę przy Liściastej przestał składać wizyty domowe i nasze drogi jakoś się rozeszły. W latach 90 leczył zwierzęta moje i moich znajomych, i leczył dobrze, skutecznie, sensownie.
Najlepiej jego podejście charakteryzuje coś takiego. Sąsiadka długo leczyła u niego psa, później tak się złożyło, że na głodowej rencie chorobowej nie miała po prostu pieniędzy. Maciek odwiedzał ich regularnie, pani Bożena była skrępowana i chciała płacić. A Maciek niezmiennie odpowiadał - proszę się nie wtrącać, ja przyszedłem z wizytą do Ajaksa, nie do pani.