Jeżeli przypadek jest trudny, szczególnie z potencjalnym zabiegiem operacyjnym, to próbowałabym się umówić do dra Orła; ma długie terminy, ale w nagłych i ciężkich przypadkach próbują coś umówić na cito. To chyba najlepszy wet chirurg w Krakowie obecnie. Bardzo żałuję, że z moim Kocim, który miał raka płaskonabłonkowego pod językiem, nie poszłam wpierw do niego. Kot był operowany trzy razy, pierwsze dwa razy w Retinie, i po zabiegach praktycznie od razu była wznowa. Ostatni raz, jako próba ostatniej szansy, dwa miesiące po pierwszej operacji, był w Krakvecie u dra Orła. Zabieg zatrzymał raka na 8 miesięcy, być może gdybym poszła do niego od razu udałoby się skutecznie wyciąć zmianę. Fakt, kot miał prawie 17 lat i długie szczęśliwe życie za sobą, ale mimo wszystko, żal mi został
Mogę polecić stamtąd również doktora Kobiałkę, doktor Nawarę, dra Chwastowskiego, dr Wereszczyńską - nie to, że pozostali są kiepscy, tylko po prostu ich nie miałam okazji poznać. Z tych młodszych lekarzy wszyscy w przypadku wątpliwości i tak konsultują się między sobą chyba albo z Orłem (miałam tam kiedyś skomplikowane diagnozowanie kotki ze stanem zapalnym jelit i widziałam jak to hula), więc nie ma tak, że wet mówi "Kotek jest chory, proszę dawać mu to i to, dwieście złotych poproszę, dziękuję do widzenia"