Ja polecam Help na Gdyńskiej 11a - świetny zespół z niezłym podejściem do zwierzaków. Moja Graffi (o dziwo) wogóle nie boi się tam chodzić i lubi panią doktor (tj. mruczy! autentycznie mruczy u weta!!!) telefon: (012) 636 02 06. Godziny przyjęć niby są określone, ale w nagłych przypadkach nie odmawiają pomocy
Pani Gruszka pisze:Wczoraj sterylizowałam moją kotkę w HELPie. Rzeczywiście zespół fajny - poznałam Pana doktora Murzynka - bardzo miły facet, panią doktor - też miła i łagodna osóbka i młoda jakąś lekarkę. Polecam, choć na razie obie z Psikutką jesteśmy w szoku pourazowym, ale mam nadzieję, że szybko dojdziemy do siebie... Nie mogę powiedzieć, że Psikutka była zachwycona wizytą - generalnie potrzebne były akcesoria ochronne, ale podejście lekarza ok.
01.2009 rayuela pisze:Ja natomiast, po dzisiejszej wizycie, zdecydowanie ODRADZAM. Mili to oni może i są, ale po tym, co zrobili Fagotowi, jedyne co mogę o nich pomyśleć to: sadyści.
Próbowali wsadzić mu cewnik bez znieczulenia (!). Bez rękawiczek, na nieodkażonym stole. Jak im się to nie udało (na całe szczęście; szlag mnie trafia że im pozwoliłam na to) ten pan stwierdził, że da mu zastrzyki i jak do jutra się nie wysika to "trzeba go będzie zrobić na dziewczynkę" . Widział, że Fagot ma pełen pęcherz, wiedział czym się to może skończyć i co? Zamiast opróżnić, stwierdził tylko, że to jest niebezpieczne (jakbym nie wiedziała) i że operacja może się źle skończyć. Ale operacja to jedyne wyjście, bo "skoro się nie udało przytrzymać kota..."
A za wizytę (2 zastrzyki, jeden rozkurczowy, drugi antybiotyk) policzył sobie 50 zł.