POZNAŃ i Wielkopolska

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto maja 07, 2002 22:29 POZNAŃ i Wielkopolska

POZNAŃ

Polecam Piotra Dąbrowskiego - od lat zajmuje się przede wszystkim małymi zwierzętami, a specjalizuje się (z wyboru) właśnie w kotach. Sam ma trójkę futrzaków w domu. Wnikliwy diagnostyk i bardzo dobry chirurg, z "nabitą" ręką. Praktykę prowadzi na Zbąszyńskiej 26.

Na miejscu USG, EKG, badania krwi. Możliwość operacji z narkozą wziewną - http://wet.pl/
Obecnie (2010) specjalizuje się również w okulistyce, ma sprzęt pozwalający na operacje oczu.

Tel. 843 45 83

Ash pisze:Podpisuje sie pod powyzszym: tez chodze do niego z czarnulami i jestem bardzo zadowolona. Nie szczedzi czasu na pacjentow, udziela szczegolowych informacji (nawet mialam mozliwosc obejrzec swierzbowce Mychy przez mikroskop) i jest dobry w swoim fachu. Polecam!

wojtekn pisze:Super POLECAM w 100 % świetny stomatolog koci.

Martaaa pisze:Jako chirurga - zwłaszcza kociego - polecam tylko i wyłącznie:
Gabinet weterynaryjny Dąbrowski P.
Zbąszyńska 26
Poznań
tel. 0 61 843 45 83

07.2008 milva b pisze:Gorąco polecam dr Dąbrowskiego i dr Przybylskiego
profesjonaliści, kochający i znający koty! Dr Przybylski zawse chętnie przyjeżdża na wizyty domowe, zawsze pamięta swoich pacjentów i ich historie choroby. Dodatkowo moje futra go lubią.
Dr Dąbrowski to jedyny chirurg któremu jestem w stanie powierzyć moje maluchy do kastracji!

09.2008 malakasia pisze:Zdecydowanie polecam dr-a Piotra Dąbrowskiego!

ul. Zbąszyńska 26
Poznań
tel. 0 61 843 45 83

Cudowny człowiek - spokojny, pacjentowi poświęca maksimum czasu, wnikliwie analizuje problem. Trafiliśmy do niego po adopcji boksinki, która niestety po dwóch miesiącach odeszła na nowotwór - dr Dąbrowski przyjechał ją uśpić do nas do domu (aczkolwiek nie wiem, czy to nie ze względu na szczególne przywiązanie do historii suni) - walczył też o nią do końca.
Z naszymi tegorocznymi "nabytkami" czyli pieskiem i kotem też do niego chodzimy - duży plus za pamiętanie imion zwierzaków i skojarzenie, co to za delikwent nawet przez telefon :)
Mój króliczek przeszedł tam operację zgryzu, a piesek kastrację (świetna metoda małego cięcia).
Ceny przystępne, pozostałe panie - weterynarz i technik weterynarii też bardzo miłe i profesjonalne.

murek82 pisze:NIE POLECAM

Doktora Piotra Dąbrowskiego z kliniki przy ul. Zbąszyńskiej w Poznaniu
Zrobił kotu niepotrzebne szczepienie przeciwko wściekliźnie mimo braku odrobaczenia - stwierdził, że odrobaczyć można później... (oczywiście tabletki nie dał, tylko kazał przyjść za 10 dni, żeby odrobaczyć)
Mało tego - wraz ze szczepionką przeciwko wściekliźnie była w jednej fiolce mieszanka szczepionek na inne choroby...
Nie muszę dodawać jak się to skończyło... kot osowiały, smutny, śpiący - reakcja na szczepionki.
Na wypadającą sierść rozłożył ręce i stwierdził, że: "ten kot może tak ma"
Poza tym cennik do niskich nie należy...

07.2010 inka1984 pisze:NIE POLECAM- WET ZBĄSZYŃSKA POZNAŃ
kolejny raz przejechałam się na ich wiedzy, otóż mam pod opieką kotkę,kalekę która z niewiadomej przyczyny straciła tylną nóżkę.Znaleziona na posesji jakiejś firmy. Dwa dni temu pojechałam z nią do dr. Dąbrowskiego i tam przyjęła nas pani doktor. Prosiłam by sprawdziła stan zdrowia tej kotki, spojrzała na kikut i coś z nim zrobiła bo nóżka krwawiła przy każdej próbie stąpnięcia na ten kikut. Kotka miała również strupki na sierści. Po tym jak Pani doktor wzięła ją na ręce stwierdziła że kotka nie ma ciętej nóżki przez chirurga i na tym skończyła obserwację kikuta. Co z tego że krwawił :roll: Podała kotce pastę na odrobaczenie i jakiś antybiotyk. Po wszystkim dodała że to tyle i obserwować kotkę :!: a, prosiłam by również sprawdziła czy kotka jest sterylizowana i odparła że musi ją ogolić więc darowałam sobie.Tak więc po tym incydencie rozgoryczona pojechałam na drugi dzień do lecznicy "Na Polance" przy ul. Katowickiej. Tam,doktor Pani Kasia stwierdziła- po dokładnym obejrzeniu kikuta :!: że trzeba ciąć do udka bo nie dość że ma odleżyny to nie nadaje się do zostawienia go w takim stanie. Zrobiła przy okazji sterylizację bo bardzo szybko dopatrzyła się że kotka nie przechodziła nigdy tego zabiegu- nie musiała golić!!! podsumowując,już nigdy nie pojadę do lecznicy dr. Dąbrowskiego bo kolejny raz z rzędu spotkałam się z totalnym brakiem profesjonalizmu, kasę biorą niemałą ale leczyć już im się nie chce.

Dodam jeszcze że wcześniej stazystka doktora dała jednej z moich dwoch kotek zestaw zastrzykow,ktorych nie powinna dostac bo nie ona miała syndrom urologiczny ale pan doktor tlumaczyl swoja stazystke i tak musialam zaplacic podwojnie :/

09.2010 Jaskółka pisze:NIE POLECAM Piotra Dąbrowskiego

Również zawiodłam się na tym weterynarzu. To był mój pierwszy kot domowy-niewychodzący i pierwszy weterynarz. Na pierwszej wizycie mówiłam, że jesteśmy początkującymi kociarzami.
Generalnie dużo, częstych wizyt – dużo pieniędzy tam wydałam, a teraz po wizycie u innych wetów już wiem, że to było niepotrzebne. A ja targałam kota kilka razy przez całe miasto, bo to przecież taki świetny weterynarz. No i to szczepienie – pytam go, jaką szczepionkę by mojemu kotu polecił a on na to: to pani musi wiedzieć. Nie wyjaśnił mi, na czym polega różnica, dla jakiego kota lepsza jest IV a dla jakiego V. Nie znając się na rzeczy poprosiłam o PureVaxV, myśląc im większa ochrona tym lepiej. Pan weterynarz podał szczepionkę, skasował pieniądze. Testu na białaczkę przed szczepieniem nie wykonał!
Ogólnie bardzo złe wrażenie, brak empatii i baaardzo drogo.
Ostatnio edytowano Nie paź 19, 2008 21:21 przez Estraven, łącznie edytowano 9 razy

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 30, 2002 20:35

Poznań

A my polecamy dr. Jarka Paryzka z lecznicy na Grunwaldzkiej. Ufamy mu i wiemy, ze zawsze zrobi z kotem tylko to co musi. Zadnych zastrzyków "wzmacniających" albo "witaminowych" jak to bywa w prywatnych lecznicach nastawionych tylko na zarobek...(podobno to są często zastrzyki np ze zwykłej soli fozjologicznej, które wprawdzie nie zaszkodzą ,ale tez nic nie pomogą...a kota zestresują )Dr Paryzek jak dotąd nie pomylił się w swoich diagnozach i zawsze udało mu się pomóc Frytce :D

follow pisze: Zdecydowanie POLECAM dra Paryzka z lecznicy na Grunwaldzkiej :)
Pisał juz o nim Druid. Przede wszystkim uspokaja właścicieli pacjenta, rzeczowo i wyjątkowo jasno informuje o tym, co zwierzakowi dolega, cierpliwie znosi histeryczne telefony i ogólnie pomaga ile się da... :)


KITA pisze:Przykro mi to mówić ale przez tego Pana mój pies odwodniłby sie na śmierć, Pan Doktor przez 3 dni ostrej zielonej biegunki nie zalecił nic innego jak ścisłą dietę, polecił też Friskis, jak też piszecie nie zaaplikował żadnego zastrzyku. Uratowano nas w klinice na ul. Naramowickiej, zrobiono badania krwi, zaaplikowano antybiotyki, zastrzyki wzmacniające, których naprawdę wg mnie potrzebował, pies momentalnie poczuł się lepiej, nie potrzebował nawet kroplówki, a za całą wizytę zapłaciłam 65 zł.


puss pisze:oczywiście polecam dr Jarka Paryzka z lecznicy na Grunwaldzkiej,
szczególnie, że to moja rodzina (przyrodni brat mojego najstarszego kuzyna)
cała moja rodzina zawsze leczyła u niego zwierzęta
kastrował też mojego Maksa. pełen profesjonalizm.
No i Jarek naprawdę kocha zwierzęta :wink:


jerzykowka pisze:Polecam dr Jarka Paryzka! Lecze u niego moje koty i psy od 22 lat - nigdy nas nie zawiodl, ratowal w sytuacjach, w jakich inni stawiali wyrok. W razie potrzeby konsultuje sie ze innymi specjalistami - szuka ratunku do konca, ale nigdy kosztem cierpienia zwierzat. Ma wielka wiedze i wielkie serce! Zawsze mozna liczyc na jego pomoc. Jezeli ktos pomaga jakiejs biedzie nigdy nie musi martwic sie o finanse. To wspanialy lekarz- Czlowiek!


madziara76 pisze:witajcie jestem tu od niedawna,ja rowniez polecam klinike na Grunwaldzkiej a w szczegolnosci dokt.p.Paryzka i dokt.p.Ratajczaka przez 11 lat jezdzilismy tam z naszym ukochanym owczarkiem niemieckim ktory niestety w zeszłym roku dostał nagle zawał serca i niedało sie juz nic zrobic,a teraz jezdzimy z 1,5 roczna kotka a od niedawna z druga 7 tyg.kotka .Odkad pamietam juz jako dzicko majac zwierzeta jezdzilismy tylko tam :D


strix 13.02.2013 pisze:Bardzo polecam dra Paryzka z lecznicy na ul. Grunwaldzkiej w Poznaniu.

Wyciągnęłam ze schroniska kotkę, która tam już dosłownie dogorywała (ze stresu nie jadła i się nie myła, miała koci katar). Pan doktor zajął się nią profesjonalnie, rzeczowo informował o leczeniu i zachował się więcej niż przyzwoicie jeśli chodzi o finanse. Krótko mówiąc, widać, że kocha zwierzęta.

Od tej pory leczy cały mój zwierzyniec i dobrze na tym wychodzimy. Ma bardzo duże doświadczenie i warto na nim polegać, bo czasami jego fachowe oko zaoszczędza zwierzęciu stresujących badań inwazyjnych, na które decydują się lekarze mniej doświadczeni, którzy pierwszy raz spotykają się z danym wypadkiem.

Pan doktor podaje swój nr telefonu i w razie wątpliwości/pogorszenia można do niego dzwonić bez obaw.

druid

 
Posty: 682
Od: Pon lip 22, 2002 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 17, 2002 20:52

Poznań

Przede wszystkim chciałam Wszystkich Przywitać :-)
Jestem tu pierwszy raz i rozszyfrowuję stronę w miarę biegłym poruszaniu się po niej.
Poczytałam Wasze listy na Forum i stwierdziłam, że zacznę od tematu Polecanych Weterynarzy.

Z tego względu, że tak jak i Wy mam koty to w Poznaniu zdecydowanie polecam Klinikę Pluto na Os. Jagiellońskim 77.
Trafiłam tam także z polecenia a przedtem odwiedzałam różnych, mniej i bardziej znanych weterynarzy w moim mieście jednak Oni to bardzo profesjonalna i wykwalifikowana kadra młodych weterynarzy!

Corn pisze:Podpisuje się pod opinią. Bardzo dobrzy specjaliści i nie zdzierają z Klienta.
:D Polecam jeszcze Dr Edyte Karakliumis. Przyjmuje w całodobowej klinice na Mieszka I 18. Specjalizuje się w kotach, dwa pomogła mi uratować od śmierci. Za to w chorobach oczu kociąt specjalizuje się Dr Lisiecka także z Mieszka. :lol:

07.2005 wojtekn pisze:Zdecydowanie polecam Klinikę Pluto na Os. Jagiellońskim 77.
Powiem może dlaczego.

Jak mięliśmy bardzo powarzy problem z naszym pierwszym kotem i musieliśmy pojechać do Wrocławia na wydział weterynarii to pomogli nam się tam dostać umówili nas a przecież nie musieli.
Uruchomili wszystkie swoje ścieżki abyśmy się tam dostali, a dodam, że byliśmy dla nich ludźmi, którzy po prostu przyszli z ulicy.
I sprawa z niedalekiej przeszłości.
Posiadamy króliczka miniaturkę, który w układzie moczowym wyhodował sobie kamień tylko oni podjęli się operacji. Była ona bardzo skomplikowana i kosztowna, ale dla nich ratowanie zwierzaka jest na pierwszym miejscu. Nie jeden wet by powiedział że nie ma sensu operować bo za koszt operacji może pan sobie kupić kilka króliczków, a w Pluto najpierw ratują a potem dyskutują.

ayscha pisze:Zdecydowanie nie polecam kliniki "PLUTO "na Os .Jagiellońskim.Można tam jedynie kupować tabletki na odrobaczenie.Lekarzom brak wyobraźni,nie słuchają co się do nich mówi,rutynowo przeprowadzają badania,nie posiadają odpowiedzniego sprzętu ,nastawieni są na zysk ,szczególnie pani przyjmująca tam.Poszłam tam z kotkiem który zjadł nitki ,zaczął wymiotować ,niestety hasło NITKA w przewodzie zignorowali.Radziłabym poszerzyć horyzonty.

mejbi pisze:Również nie polecam. Brak higieny (stoły nie są przemywane po kolejnych pacjentach), nieco lekceważący stosunek do pacjenta, nastawienie na szybkość (bo kolejny klient w kolejce), a nie na jakość usług. Nigdy więcej tam nie wrócę i nie polecam innym.

04.2011 Siobhan92 pisze:Nie polecam kliniki ''Pluto'' na os Jagiellonskim, może opowiem po krótce historie choroby mojej kotki:
Kicia wymiotowała przez cały dzień więc popędziłam do wterynarza do owej klininki ''Pluto'' tam pani dała jej antybiotyki i jakieś leki przeciw wymiotne( ogółem dostała 3 zastrzyki w kark), poprawiło się jej na jeden dzień potem znowu, wiec znowu do weta. tym razem dała to samo + kroplówka i powiedziała ze bedize musiala ją faszerować lekami przez co najmniej tydzien. Zdenerowałam się i od znajomej wzięłam numer do doktora Jarka Paryzka, który przyjmuje na ul.Grunwaldzkiej. Powiedział zeby zawiezć kotke na rentgen, tak też zrobiłam. Okazało się że kotce stoi coś na jelitach, lekarz który tam nas przyjmował powiedział żebym podała jej zwykłą parafine to przesmaruje jelita i wydali to, co tam miała. Dzwoniłam do pana Jarka codziennie żeby informować o stanie kotki, a on sam nie naciągął mnie żebym jeździła do niego do kliniki, wszystko na spokojnie tłumaczył, powiedział ze kotce przejdzie, że zacznie jeść i żeby nigdzie jej nie wozić i nie męczyć jej. Miał racje! Przez telefon potrafił powiedzieć że kotce samej przejdzie, a lekarze z ''Pluto'' faszerowali by ją lekami, o parfinie wogóle nie wspomniwszy.

ariell

 
Posty: 1292
Od: Wto wrz 17, 2002 19:21

Post » Czw sty 01, 2004 2:26 POZNAŃ

POZNAŃ

Jeżeli wasz kot ma problemy z oczami (ciągłe łzawienie) - np. u ras z krótkimi nosami. polecam dr. LISIECKA
przyjmuje w lecznicy na SERBSKIEJ w Poznaniu.

Młoda osoba, specjalizuje sie w kocich oczach.
Mojemu kotu po pół roku leczenia przez innych wetów w końcu przepłukała (operacyjnie) kanały łzowe i kot nie łzawi ;-)
09.2009 Archiesa pisze:Rowniez polecam pania Hanie Lisiecka! Jest rewelacyjna okulistka i podobno specjalistka od zwierzat egzotycznych! Wraz z panem Rajmundem Zielinskim na Serbskiej zrobili bardzo profesjonalna amputacje martwego oczka u Piro. Rana goi sie wspaniale, nie ma zadnych wyciekow czy ropki. Dodatkowo bardzo powaznie zajela sie drugim okiem z duzymi zrostami. Nie watpie, ze uda sie jej wyleczyc Piro definitywnie! Do tego ma tak niesamowite podejscie do zwierzat, ze az dziw bierze, jak koteczek zmienia sie w jej rekach.

KOCIAWINNICA*PL pisze:Również polecamy, od lat korzystamy z jej usług.

Z tym że aktualny adres Pani Hanny Lisieckiej to:
GABINET WETERYNARYJNY "KOBRA"
ul. Miedzyborska 67
60-162 Poznań
tel. (061) 6629845
Godziny przyjęć: Pon. - Pią. 10-19 Sob. 10-14,

04.2010 KOCIAWINNICA*PL pisze:Dostępna jest także strona www leczniecy.
http://www.kobrawet.pl

Dalej polecamy P. Hanne :ok:
Na stanie:
zwierzęta na "k" - Kiełbasa, Mały
Koń

Kiełbasa

 
Posty: 89
Od: Śro gru 17, 2003 15:19
Lokalizacja: Wawa-Pozen

Post » Sob mar 13, 2004 16:21

SWARZĘDZ k. POZNANIA

Moim nadwornym wetem jest Grezgorz Wojciechowski z Grunwaldzkiej, ratowal mi psy i koty.

Mariejo pisze:Niestety Grezgorz Wojciechowski wyniosl sie z Grunwaldzkiej do Swarzedza na Cmentarna i przyjmuje wraz z zona Bogusia, mam do niego duze zaufanie.


Brujka pisze:Polecam dr Grzegorza Wojciechowskiego z Poznania. Przyjmuje na ul. Cmentarnej 10 w Swarzędzu, tel. 651-54-74 Rewelacyjny lekarz!!!! Stosuje także niekonwencjonalne metody leczenia i ma niesamowitą intuicję lekarską. Cudowny człowiek!
W kwestiach skórnych nieocenioną pomocą może wykazać jego żona - dr Bogusława Wojciechowska, która jest świetnym dermatologiem i ma wielkie serce do zwierząt. Oboje znam i widziałam w różnych sytuacjach i wiem, że jako lekarze weterynarii i ludzie mają wiele pokory, która jest chyba najistotniejsza w tak trudnym i wymagającym zawodzie.


kittiesann pisze:Absolutnie nie polecam tych lekarzy !! U mojego Hussa nie wykryli niewydolności (wystarczylo badanie krwi ... ) i leczyli go na zatrucie pokarmowe :strach: Pewnie gdybym im nadal na to pozwoliła to by mi zmarnowali kota ...


elieli pisze:size]
Pisano już tu wcześniej nt. p. doktora Grzegorza Wojciechowskiego, który przeniósł się (i chwała mu za to!) z Poznania do Swarzędza na Cmentarną. Poszłam na tym "poleceniem" i... jestem zachwycona! Cudowny człowiek! Polecam!


Basia_D pisze:warto dopisać, ze jest specjalistą od owczarków niemieckich

Mariejo

 
Posty: 523
Od: Czw lis 06, 2003 20:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 01, 2004 20:09

Poznań

Polecam Akademicką Klinikę Weterynaryjną przy Akademii Rolniczej na ul. Wojska Polskiego, a przede wszystkim przemiłe Panie Weterynarki, które mają ogromną wiedzę i nie lekceważą żadnych objawów chorobowych, a lecząc chore ciałko kocie uwzględniają też delikatną kocią psychikę. Moje koty są tam zawsze wygłaskane, wypieszczone, a co najważniejsze - szybko wracają do zdrowia.
Przy tym Panie Weterynarki są niezwykle odporne na wszelkie histerie opiekunów i pozwalają się nękać neurotycznymi telefonami do późnych godzin wieczornych.

numer telefonu: 848 - 75 - 63
klinika jest czynna w dni powszednie od godz. 8 -22, a w weekendy od 10 - 16
etinelle pisze:Ja się dołączam do tych informacji i również polecam tę Klinikę. Pani doktor dokładnie zbadała Tosię, łacznie z temperaturą i osłuchem oskrzeli płuc i serducha, obejrzała dokładnie oczka i zębiska, zważyła i wygłaskała 8O i to wszystko przed zwykłym odrobaczeniem 8O Byłam mile zaskoczona. Ceny też nie są straszne :)

murek82 pisze:POLECAM
Akademicką Klinikę przy Akademii Rolniczej w Poznaniu na ul. Wojska Polskiego 52

W pełni profesjonalne podejście, długi szczegółowy wywiad z opiekunem, dokładna analiza wcześniejszych badań, szczepień itd (wszystko co w książeczce zdrowia kota). Wnikliwe badania i trafne diagnozy.
Ceny bardzo, ale to bardzo przystępne mimo wizyty niedzielnej.
Dodatkowym atutem jest fakt, że klinika czynna jest 7 dni w tygodniu.
Weterynarz to Agnieszka Sobieralska
Zajęła się na początek szybkim leczeniem kota. Tematem sierści zajmie się później, jak już kot dojdzie do siebie - nic na siłę....
za 25 minutową wizytę (konsultację) + 2 zastrzyki zapłaciłem 50 zł
Szczegółowy opis prowadzonych czynności, świetne podejście do kota jak i opiekunów
Naprawdę POLECAM ! ! !

02.2010 iwona.synoradzka pisze:A ja nie polecam
potraktowano mnie jak intruza skasowano na 500 zł za badania i wyników doprosić się nie mogę ... mimo, że Panie obiecały na maila przesłać.. to zbywają mnie już przeszło tydzień
żadnej diagnozy się nie doczekałam ...

Pobranie krwi u kotki 6 miesięcznej trwało 2 h łącznie z biegającym kotem z igłą w żyle po gabinecie i narkozą :evil:



Dimmus 27.01.2012 pisze:
Olinka pisze:Poznań

Polecam Akademicką Klinikę Weterynaryjną przy Akademii Rolniczej na ul. Wojska Polskiego, a przede wszystkim przemiłe Panie Weterynarki, które mają ogromną wiedzę i nie lekceważą żadnych objawów chorobowych, a lecząc chore ciałko kocie uwzględniają też delikatną kocią psychikę. Moje koty są tam zawsze wygłaskane, wypieszczone, a co najważniejsze - szybko wracają do zdrowia.
Przy tym Panie Weterynarki są niezwykle odporne na wszelkie histerie opiekunów i pozwalają się nękać neurotycznymi telefonami do późnych godzin wieczornych.

numer telefonu: 848 - 75 - 63
klinika jest czynna w dni powszednie od godz. 8 -22, a w weekendy od 10 - 16


Dopisuje sie obiema rekami i 28 lapkami naszych kotkow. Mamy 7 futer, ktorymi opiekuje sie doktor Joanna Błaszczyk-Cichoszewska. Nie ma latwego zadania z nami (grzybice, zapalenia skory, dziwne infekcje uszow, zapalenia jelit, pecherzy moczowych, usuwanie zebow etc.) przy 7 kotach naprawde czesto sie widzimy bo zawsze z jakims cos sie dzieje. Koty kochaja Pania doktor, a ja ja uwielbiam i pojde za nia wszedzie. Pani doktor jest przyslowiowym lekarzem z powolania. Polecam!!!!!
Ostatnio edytowano Czw paź 07, 2004 13:21 przez Olinka, łącznie edytowano 1 raz

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 08, 2004 15:23

POZNAŃ

nie polecam

kliniki na wilda górna 85/10a obok pralni chemicznej

doktor nie wykrył kociego kataru u marysi , kazał tylko przemywac oko i po kilku dniach na kontroli ją zaszczepił
dzieki temu zaraziła sie Koka i przez prawie dwa miesiace walczyłysmy z brzydkim kocim katarem , oczywiscie juz u innego doktora którego bardzo polecam

czyli www.wet.pl
Piotr Dabrowski

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pt paź 15, 2004 19:46

Poznań

Nie polecam

Kliniki na Mieszka I!!!!!!!!!!!!!!!
U mojego Demona, ŻADNA :strach: z wetek tam przyjmujących nie zdiagnozowała panleukopenii, na którą w końcu odszedł :( .
Diagnozowała go również polecana tutaj pani Karaklimus twierdząc, że kot prawdopodobnie spadł z dużej wysokości 8O .

meon pisze:
    Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza
    ul. Księcia Mieszka I 18
    Poznań

    Czynna 24h!


    Wybraliśmy się niedawno z chorym brzuszkiem. Co mnie uderzylo? Recepcja, baza klientów, kilka gabinetów i profesjonalizm. Zostaliśmy przyjęci chyba nawet troszeczkę poza kolejnością.. Pan doktor (niestety nie pamiętam nazwiska :oops:) zbadał, pooglądał, zmierzył temperaturę, zważył nam kocisko, odpowiadał dzielnie na wszystkie pytania i zapisał całą historię choroby łącznie z lekami, które podał. Całość wyniosła nas 47zł, z czego 40zł według cennika to "Kompleksowe badanie ogólne" czy coś w tych klimatach. Nie wiem czy drogo czy tanio, ale i my byliśmy zadowoleni i Odyn nam wyzdrowiał. :)

malakasia pisze:ZDECYDOWANIE NIE POLECAM

Gabinetu weterynaryjnego Grzegorza Wąsiatycza na ulicy Księcia Mieszka I - streszczając - umieralnia. Przywiozłam tam króliczka, który dostał wody w płucach. Ponoć podtrzymywali go przy życiu całą noc, podając tlen. Zdarli ze mnie około 200 zł. Pan, który dyżurował w nocy, nie raczył poinformować mnie, że króliczek nie przeżyje i lepiej go uśpić, niż narażać na cierpienie. Mamił, że jest jakaś szansa i kazał zostawić na noc. Rano zadzwoniono do mnie i poinformowano, że Skoczuś nie żyje. Szkoda, że dostał ataku o 11 wieczorem, a nie w ciągu dnia - wtedy trafiłby gdzie indziej...

04.2009 Etka pisze:NIE POLECAM KLINIKI NA MIESZKA!

Milałam kociaka na tymczasie ktory sie zaczopowal przez glisty po konsultacji telefonicznej z kolezanka swietnym wetem z Łodzi musialam jechac na szybka operacje - tylko to moglo mala uratowac.
Niestety w klinice byl tylko technik a chirurg odmowil przyjazdu, wielka klinika...po co jest czynna 24 h jak i tak nie pomoga...
Kotka zmarla w cierpieniach w klinice przed 8 rano, zostawilam ja o 23. Musialam :(
Nigdy w zyciu tam nie pojade - pojechalam tam bo byla to jedyna czynna o tej godzinie klinika!

08.2009 moorland pisze:To może ja odeśle do mojego innego wątku viewtopic.php?p=4756869#4756869

Chodzi oczywiście o klinikę na Mieszka I

10.2009 moorland pisze:A ja chciałam dodać coś na temat kliniki na Mieszka I. Wiem ze dużo osób już pisało na jej temat ale jestem zbulwersowana tym co zrobili mojemu kotu. Kotka miała mieć zabieg wycinania guza sutka, tydzień przed zabiegiem Pani "weterynarz" oczywiście po przebadaniu kotki i przeswietleniu dała jej leki żeby zastopować zakarzenie by można ją było spokojne zoperować. po 2 dniach podawania leków kotu kompletnie wysiadł system pokarmowy- biegunka, wymioty. Wylądował tam znowu. oczywiście lekarz zrobil przeswietlenie i stwierdzil ze kot jest zatruty i napewno zjadl jakas rosline(co oczywiście jest niemozliwe bo mam koty od 20 lat i jeszcze taka sytuacja nie nastąpiła bo dobrze wiem jakie rośliny są trujące i ich w domu nie trzymam). Weterynarz chciał zrobić jeszcze dwa dodatkowe prześwietlenia!!! oczywiście płatne osobno każde. Podsumowując kot spędził 3 dni pod kroplówką a miał przez to taką traumę, że nie pozwalał się zbliżać do siebie, operacji nie przeszedł bo przy takim stanie nie było mowy o narkozie, zabiegi weterynarzy w tej klinice pomogły na dosłownie 2 dni po czym kot wrócił do stanu rozwolnienia tylko, że z krwią tym razem oraz wymiotów z krwią i w rezultacie odszedł w strasznych męczarniach, nawet nie można go było ruszyć bo strasznie wtedy "wył". Diagnoza innego weterynarza, który przyjechał na miejsce- perforacja nie zdiagnozowanych wrzodów żołądka przez podanie silnych leków. Byłam z kotką regularnie na Mieszka I, miała robione różne badania min. usg brzucha, badania krwi więc nie rozumiem jak można było tego nie zdiagnozować. W sumie przez tydzien wydałam ok 500 zł a kotki nie mam i to oni ją zabili.

04.2010 inka1984 pisze:nie polecam kliniki na Mieszka I, po incydencie z moim kotkiem już nigdy tam nie pojadę :( nie dosc że przyjął mnie technik śmierdzący papierosami to jeszcze ja go musiałam uświadamiać co do choroby mojego kocurka.Kotek odszedł po godzinie spędzonej w ich klinice a po dwóch dniach zażądał 130 zł nawet nie wiem za co :/ w dniu przyjęcia kotka byla mowa o 80 zł :(

01.2011 Renata Sz. pisze:Nie polecam kliniki na ul.Mieszka dr Wąsiatycza - robią badania, które nie są konieczne, rachunki u nich są ogromne. Diagnoza stawiana na macanego - może się uda.


Calpurnia 1.11.2011 pisze:POZNAŃ

Wiem, że opinie o klinice Wąsiatycza są różne, ale mimo wszystko gorąco polecam dra Piotra Orłowskiego. Chodzimy do niego z kotami od lat i nigdy się nie zawiedliśmy - czy to galopujące zapalenie jelit, czy drążące świerzbowce, pan doktor zawsze staje na wysokości zadania. Do tego jest bardzo sympatyczny, sam ma w domu 5 kotów, do tego zawsze stara się, aby zdarli ze mnie w kasie jak najmniej ;) Polecam zwłaszcza w kwestiach skórnych, dr Orłowski specjalizuje się bowiem w dermatologii.





Polecam

Teraz chodzę do doktora Dariusza Pawlaka na ul. Wachowiaka 10 (przu os. B. Śmiałego), którego poleciła mi moja koleżanka.
Ja również mogę go polecić, bo jego diagnozy są trafne, a i częste wizyty nie są tak uciążliwe dla kieszeni.
01.2011 Renata Sz. pisze:Zdecydowanie polecam dr Dariusza Pawlaka z ul. Wachowiaka. Doskonały diagnostyk, kochający zwierzęta.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 12, 2004 15:21

Gniezno

Polecam lecznicę"Legwan" przy ul. Warszawskiej 17
a w niej lekarza weterynarii, specjalistę chorób psów i kotów, panią Iwonę Stachowiak
Telefony do Lecznicy: (061) 425-44-15; lub 0 600 635 801
To jest lekarz z wielkim sercem.

attka pisze:Ja akurat nie polecam tej Pani. Byłam trzy razy na wizycie tylko po to by Pani weterynarz rozpoznała płeć kociaków. Nie była pewna więc poszłam do innej lecznicy.

Ciri

Avatar użytkownika
 
Posty: 2907
Od: Sob gru 11, 2004 12:40
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw gru 16, 2004 16:05

Gorzów Wlkp.


Polecam

dr Daniel Figiel i dr Andrzej Lisowski z lecznicy przy ul. Żwirowej
tel 0-95 7223655
pogotowie całodobowe 0-601-260-380

la_catalina

 
Posty: 46
Od: Śro gru 08, 2004 19:49
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Post » Sob gru 18, 2004 14:21

POZNAN

Baaardzo, ale to bardzo pragne podziekowac moim dwom wetom, ktorzy opiekuja sie moimi koteczkami.

Pani Kasia Gryglewska (ul. Piatkowska 105, kolo akademikow AR, tel. 840-11-85) glownie opiekuje sie moja Moria. Pani Kasia leczy Morie z syndromu urologicznego, a takze zajmuje sie wszelkimi dolegliwosciami (a jest ich duzoooooo) mojej koteczki z niesamowita cierpliwoscia i ogromnym sercem. Do tego jest osoba bardzo uczciwa, nigdy nie wciska mi czegos, skoro nie jest tego pewna, gdyz stosuje zasade, ze w takich przypadkach warto sie skonsultowac ze swoimi kolegami. Wlasnie za to cenie ja ogromnie, bo nie zdarzylo sie, by zaaplikowala Morii jakies placeba tak zeby naciagnac klienta lub udac, ze jest wszechwiedzaca. Dodatkowo, pani Kasia na bardzo ludzkie ceny (np. porada 20 zl), co przy tak dlugim leczeniu mojej krolewny jest niezwykle istotne.

Dzieki p. Kasi dowiedzialm sie o p. Jarku Juszczaku (os. Armi Krajowej 84a, za Selgrosem, tel. 872-07-81), ktory z zajmuje sie moja Piro, a takze probuje uratowac oczko Dusi od Lidki z Katowic. P. Jarek jak dla mnie jest guru okulistycznym. Podejmuje sie takich operacji oka, jakich nikt nie chce sie podjac. Bardzo dobrze przygotowany teoretycznie (studia podyplomowe, szereg szkolen - m.in. w Stanach, wspolpraca z innymi liczacymi sie okulistami weterynaryjnymi w Polsce), co potwierdza niesamowitym doswiadczeniem praktycznym. Do tego p. Jarek to milosnik kotkow, sam ma kotka podobnego do Pirko, wiec kazda wizyta to balsam dla duszy kotkowej i mojej. Poza tym wielkie serce na rece i ludzkie podejscie do spraw finansowych.

Jeszcze raz dziekuje i polecam kazdemu ten moj duet!

meon 15.07.2008 pisze:Poznań

Z polecanych:
    lek. wet. Katarzyna Gryglewska
    ul. Piątkowska 105

    Poznań

    Poniedziałek - piątek :arrow: 9:00-12:00 i 16:00-18:30
    Sobota :arrow: 9:00 - 12:00

    Wielki plus za świetne podejście do zwierząt, tryskający optymizm i zawsze miłą pogawędkę. Za test na fiv/felv (ELISA), przebadanie kupki pod kątem robaków, odrobaczenie i wyczyszczenie uszek zapłaciliśmy 170zł, niestety dla nas dużo..



07.2008 roma254 pisze:Co do np.dr.Juszczaka-to płaciłam niebotyczne sumy usiłując ratować mojego starego owczarka,będąc przy tym lekceważona.Mój pies był bardzo chory na serce i wątrobę a ciągle byłam namawiana na zabiegi w narkozie,które mogły go zabić.
Ostatnio edytowano Sob gru 18, 2004 14:44 przez Archiesa, łącznie edytowano 1 raz
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Czw mar 17, 2005 23:02

Poznań

Ja w Poznaniu dorakowo polecam gabinet doktora Tomasza Nowaka "My Pet' Lekarz jest wspaniały i ma wielkie serce dla biednych zwierzaków. Sam działa w przytulisku w Swarzędzu i tam pomaga bezdomnym porzuconym stworzeniom.
Przyłączył sie do akcji sterylizacji i prowadzi ja przez cały tydzien.
Ja u niego sterylizuje moje działkowe koty. i lecze swoje. :wink:
kinus pisze:A ja wlasnie sie zastanawialam, czy go wpisalam.
Rowniez goraco polecam. Ten pan ma dodatkowo specjalizacje z ginekologii kociej i psiej. I niesamowite podejscie do zwierzat. Takie cieplo bije z niego. Moje koty i psinka go lubia.

Jolek pisze:Podpisuje sie pod słowami Corn i Kinus. :)
Wczoraj pierwszy raz pojechałam z moimi chłopakami (Wcześniej byłam sprawdzić i porozmawiać sama :wink: )
Umówiłam sie na konkretną godzinę i tak zostałam przyjęta (ważne, bo TZ jechał z nami a on ciągle czasu nie ma)
Koty miały bezproblemowo pobraną krew (Enzo troche gorzej to zniósł) ale ważne, że bez jasia i golenia łapek, szczepienie ( zasugerowane takie jak wytczytałam i chciałam) i ogólny przeglad...
Jestem bardzo zadowolona a TZ stwierdził, że jest najlepszy z dotychczasowo poznanych vetów :) .
Tak wiec polecam. :)

gosiak pisze:Ja podpisuję się pod poleceniami :wink: Moje koty są tam leczone na jelita oraz na pęcherz. Bardzo miły lekarz, wszystko wytłumaczył, pokazał z atlasem anatomii zwierząt w ręku, jak na razie jego diagnozy okazały się trafne. W przeciwieństwie do innych wetów nie wciskał nam karm weterynaryjnych, które miały być remedium na na wszystkie problemy, a nie przynosiły skutków. Znosi moje telefoniczne męczenie :wink: Po kilku wizytach parę badań dostaliśmy "gratis". Faktycznie lepiej się umówić na konkretną godzinę. Strona kliniki z telefonem http://www.mypet.com.pl

27.12.2007 Jolek pisze:Przypomnę się i polecę ponownie dr Tomasza Nowaka z My Pet http://www.mypet.com.pl

Leczymy koty w 4 klinikach w Poznaniu i kiedy jest coś powazniejszego tylko do niego :!:

04.2010 bahitius pisze:Również polecam tą klinikę i tego cudownego lekarza. Nigdy nie zawiądłam się na jego diagnozję, które wszystkie były trafne.
Wizyta na umówioną godzinę, rozpoczyna się punktualnie.
Koty kompleksowo przechodzą podstawowe badanie, np. przyjeżdżam z czymś drobnym, a kot ma zaglądane wszędzie :)
Telefony i maile nie zostają obojętne, Pan doktor jest znany z anielskiej cierpliwości

GORĄCO POLECAM

08.2011 aastaniszewska pisze:NIESTETY nie mogę przychylic się do pochlebnych opinii dot. DR Nowaka - ja chyba miałam pecha, bo pojechałam tam z 10 dniową znajda kocią, która miała koci katar. Dostałam silny antybiotyk. Po 2 dniach kot juz tylko wymiotował, miał sraczke i całe obrzarte gardło od tego leku. Nie pił nawet kilkunastu krolpel mleczka z butelki.
Dostałam szału. Zapłaciłam 99 zł za odrobaczenie (10 dniowego kota z zaawansowanym kocim katarem i diagnoza, ze raczej nie da rady go uratowac,ale skoro Pani nalega to OK). Pytam się - skoro nie ma wiekszych szans na uratrowanie mu zycia to po cholere mu odrobaczenie ???, albo antybiotyk, który chyba miał mu przysporzyć maxymalnych cierpień przy odchodzeniu z tego świata !!! Jaki lekarz daje kociakowi 10 dniowemu leki doustne !!!! wiedząc, że on jest taki kruchy i delikatny!!! Zgroza !!! Jedno musze przyznać, obsługa bardzo miła, długi wywiad, kartoteka itp - ale ta pechowa wizyta pchneła mnie do zmiany lekarza na zawsze.
i wizyte z lekiem, który zakatowałby mi kociaka.

Zrozpaczona pojechałam do Dr Karakliumis (klinika mieszka 1 w Poznaniu) - przeczytałam na stronie, że Pani Dr specjalizuje sie w kociach sprawach wiec zawinełam maluszka w kocyk i jazda. Od razu zostałam przyjeta !!!
Generalnie stan kota oceniono na agonalny i nie dawano wiekszych szans na przezycie, bo to maluszek(z zerową odpornością) - ale padła decyjza - próbujemy ratować.
Całe szczęście - dostałam zastrzyki - antybiotyk + na zatrzymanie sraczki i wymiotów, podawałam glukoze wg zaleceń, biostymina + osłonowe na jelita. Jeszcze leki przeciwbólowe na gardło, krtań i przełyk, abym mogła podawać mleko z butelki i aby kicia nabrała sił i checi do zycia. Po 7 dniach walki, zastrzykami 2 razy dziennie, karmieniem co 2 godziny, dogrzewaniem i dotlenianiem, jeżdzeniem z nia do pracy (musiałam cały czas obserwować, jej stan bo w pierwszych dniachmiała kryzysy, a na opieke w klinice mnie nie było stać) - sukces - poprawa - wyzdrowienie!!! kicia ma obecnie 4 miesiące !!! i swoje zycie zawdzięcza Dr Karakliumis!!!
Klinika ma rózne opinie, ale Dr Dziurla i Dr Karakliumis - pomagają mi ratować zwierzaki i nie zawodzą !!!

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Śro paź 12, 2005 15:17 wet - Poznań

Poznań

Ja polecam lecznicę dr lek. wet. Edwarda Raczyńskiego z ul. Bławatkowej 2a w Poznaniu (Dębiec).
Jest to starszy Pan z ogromnym doświadczeniem i wspaniałym podejściem do zwierzaków (co jest dla mnie bardzo ważne szczególnie w przypadku Zosi), zagorzały kociarz.
W gabinecie może nie ma "wodotyrsków", ale za to cenię jego fachowość i rzeczowe podejście. Dużo mówi - nie trzeba "kupować" każdego słowa, informacji itp.
Ceny też bardzo przystępne.
Jedny słowem - SUPER.

Pozdrawiamy :)

Aśka pisze:przepraszam ale się absolutnie nie zgadzam
kota mojego tżta z zachodzącą 3 powieką co jest objawem jak w pape strzelił różnych schorzeń zdiagnozował jako "ochrona oka przed słońcem"
natomiast kolega, który jeszcze jako dziecko poszedł do niego ze swoim króliczkiem miał okazje zobaczyć jak ten wspaniały weterynarz WRZUCA tego królika do śmietnika w gabinecie,(królik jeszcze żył żeby nie było wątpliwości) i powiedział że nie ma sensu go ratować :evil:


marinella pisze:Raczyński Edward Lecznica dla Zwierząt
Poznań, ul. Bławatkowa 2 a, tel. 061 832 35 98


obdzwaniajac poznanskie gabinety w celu zachecenia do udziału w Akcji Sterylizacji zwierząt 25 marca , powyzsza klinika zasłuzyła sobie według mnie na posta w watkach weterynaryjnych

wykrecilam numer , przedstawilam sie i zapytalam czy moge zajac 5 minut czy moze sa zajeci przy pacjentach
pan doktor mial chwile czasu
zaczełam mowic w czym rzecz i pan doktor przerwal mi w polowie zdania ze w akcjach on udzialu brac nie bedzie bo akcje to organizowala komuna :roll:
niesmialo wtracilam ze co ma komuna do tego i ze ja za mloda zeby akcje komuny pamietac wiec uslyszalam ze teraz mamy kapitalizm i oni sa przedsiebiorstwem podziekowalam za rozmowe i odlozylam sluchawke

nie wiem jaka to klinika , moze pan doktor jest rewelacyjnym specjalista
ale ja idac z moimi zwierzakami do weterynarza lubie czuc ze oprocz tego ze dla pana doktora to praca to jakos obchodzi go los zwierzat a nie dopatrywanie sie we wszystkim poprzedniego systemu :roll:
Obrazek Obrazek & Obrazek moja Zosia za TM
Obrazek GG 1227800Obrazek

AnetS

 
Posty: 826
Od: Śro sie 10, 2005 17:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 26, 2005 14:57

POZNAŃ

Polecam Panią dr Edytę Karakliumis z kliniki na ul. Mieszka 1. Uratowała moje 2 koty ( nerki i wątroba ). Jest specjalistką od kotów również jeśli chodzi o ich psychikę.

Basia_D pisze:odradzam-
przy odczytywaniu zdjęcia RTG pomyliła komory serca u kota, przez co 5 m-c był leczony na wątrobę (łacznie z kroplówkami, baaardzo silnymi lekami wątrobowymi), zamiast na serce


Tika pisze:Odradzam - mój Demon umierał na panleukopenię (zresztą właśnie w tej klinice się nią zaraził :cry: :cry: :cry:), a jej diagnoza była: upadek z wysokości 8O :evil: :evil: :evil:


kittiesann pisze:Tez lecze mojego Hussa u tej Pani doktor... W sumie jej samej nie mogę nic baaardzo poważnego zarzucić, samej klinice natomiast sporo - raz, że bardzo drogo, dwa: nastawienie strikte materialne (pewnego razu za wizytę, która trwała niecałe 10 minut zapłaciłam 45 pln + preparaty...), trzy: tak upychają zwierzęta w terminach, że nie są w stanie się wyrobić co powoduje bardzo długi czas oczekiwania (nawet do 1,5h - wiadomo jak to stresuje zwierzaka), cztery: nie mają czasu na indywidualne podjeście do zwierzaka (wszystko szybko, szybko...). Reasumując - ODRADZAM i ja sama tez zmieniam veta (chyba zdecyduję się po rekomendacji forumowej na Klinikę Akademicka na ul.Wojska Polskiego)


10.2008 feroce pisze:Zgadzam sie z powyższymi wypowiedziami. Wszystkie opinie znajomych kociarzy mówią, że ta pani jest świetna, ale sama klinika to masakra, skarbonka na pieniądze i zdarzają się tam fatalne wypadki.


02.2009 Jarka pisze:Jestem jak najlepszego zdania o tej klinice i jej personelu. Ostatnio spędziłam tam razem z moją kotką sporo czasu (kroplówki) i miałam okazję zaobserwować, że wszyscy naprawdę bardzo się starają i mają właściwe podejście tak do zwierząt, jak i do ich właścicieli :) Moja kocia czuje się coraz lepiej,a leczą ją dr Bykowska i dr Karakliumis. Świetne podejście do kotów ma także pan Sebastian.
Jedno zastrzeżenie - w poczekalni często panuje tłok i zgiełk, ale mam nadzieję, że po zakończeniu trwającej właśnie rozbudowy ten problem zniknie.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto lut 14, 2006 15:13

Poznań

Ostatnio dobrze wypadla wetka Beata Kosinska z ul. Promienistej facet, ktory tam pracuje to 0, kobieta ma dobre podejscie do kotow Misiek nie chcial wchodzic do transporterka :lol: :lol: :lol: pobrala mu krew z lapki na zywca. Na marginesie Misiek miewa sie dobrze.

Jolek pisze:to wetka, która opiekowała się miotem, w którym był mój Enzek :) potem jakoś nie przypadła mi do gustu...
Głaski dla Miśka :)


KITA pisze:Mi też było dane słyszeć conieco o facecie z Promienistej- zdiagnozował świerzba i grzyba na czuja i leczył tylko jedną maścią, przy pierwszej wizycie z kotem typowo domowym nie zaszczepił go na NIC, pewnie nie potrzeba jak nie wychodzi..., nie odrobaczył-obejrzał i pochwlił


FluszakPluszak pisze:W klinice na Promienistej pracuje dwóch lekarzy.Dr Gogulski -to ten młodszy-z Promienistej i jest świetny- uratował życie mojemu kotu. Natomiast " dzięki" dr Kosińskiej straciłam kota- na moje stwierdzenie , że jest bardzo chudy i mało je ( a miałam porównanie z jego bratem) i chyba jest chory stwierdziła "mały kotek to mało je", a następnego dnia kotek zdechł.
Moje koty i pies mają komplety szczepień, regularne odrobaczanie, nie mam zastrzeżeń co do diagnoz i leczenia.

Mariejo

 
Posty: 523
Od: Czw lis 06, 2003 20:23
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości