Koleżanka ma ma malutkiego kotka z zaawansowanym katarem kocim. Maly dostaje serie zastrzyków, ale nie widać rezultatów żadnych. Leczy go obecnie na Mieszka I. Pracuje na zmiany po 12 h i zastanawiamy się ,czy nie dobrze byłoby oddac małego na dzien lub 2 do szpitalika ,żeby miał opieke non stop i żeby inny lekarz mogł go obserwowac, bo mimo leków chyba jego stan sie pogarsza
Moje podejrzenia o pogorszenie stanu zrodzilo sie dzis rano, jak dowiedziałam się,że jedno oczko które jest bardzo czerwone i spuchniete, mimo maści i kropelek, obecnie sie nie otwiera. Koleżanka mu przemywa a ono nadal jest sklejone
Proszę o pomoc!