Onkolog - Warszawa

[Kid]

Kochani, potrzebuję opinii o dr. Jacku Micuniu. Wybieram się do niego na konsultację w sprawie mojej dziesięcioletniej kotki z guzem wątroby (najprawdopodobniej łagodnym, ale raczej nieoperacyjnym). Na Białobrzeskiej oczywiście byłam, ale zdecydowanie potrzebuję drugiej opinii. Jakie macie zdanie o dr. Micuniu? Warto do niego iść?

[Petroniusz]

Kid, odpowiedzi co prawda się nie doczekałaś (pewnie ci, co znali tego weta, nie zajrzeli), ale może wpiszesz własną opinię, co?

[Kid]

A bardzo chętnie opowiem. Generalnie bardzo mi się doktor spodobał. Wizyta trwała dobre 40 minut, długo rozmawialiśmy i omawialiśmy przypadek mojej kotki. Argumenty związane z dalszym postępowaniem (leczeniem) o tyle mi się podobały, że były podobne do moich Doktor potwierdził moje zastrzeżenia co do proponowanego przez kogoś innego rozwiązania i jego argumenty pokrywały się z moimi wątpliwościami i podejrzeniami. Bardzo szczegółowo wypytywał nas o historię kotki, przede wszystkim o przebytą toksoplazmozę i późniejsze powikłania. Dostaliśmy opinię doktora na piśmie, więc w razie czego mamy się czym podpierać. Doktor ma dość trzeźwe spojrzenie na leczenie zwierząt, raczej stawia na komfort ich życia niż szybkie rozwiązanie problemu bez dokładnego rozważenia, czy warto stosować daną metodę. W przypadku mojej kotki zaproponowano operację w związku ze zmianą (prawdopodobnie łagodną) na wątrobie. Niestety, nie możemy zrobić biopsji, bo umiejscowienie zmiany jest bardzo trudne, a poza tym kotka jest otyła. Jak można się domyślać, operacja jest bardzo ryzykowna i nie daje żadnych gwarancji. Kotka jest trudna anestezjologicznie ze względu na otyłość, a chirurgicznie i z powodu otyłości, i fatalnego położenia zmiany. Doktor uznał, że skoro nawet nie możemy stwierdzić poprzez biopsję, co to za zmiana ( jest dość nietypowa, bo to nie jest lity guz, masa, tylko rozsiane torbielki), to operacja jest niepotrzebnym ryzykiem i strzelaniem na oślep. I ja się z tym zgadzam, taką opinię mam od początku. Teraz mamy kota dobrze żywić, pilnować, żeby nie przybrał na wadze (co nie jest łatwe ze względu na poważne zaburzenia metaboliczne), i obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować i natychmiast reagować na wszelkie objawy zapalenia trzustki czy innych problemów z układem pokarmowym. Tyle możemy dla niej zrobić i tyle robimy od lat. Oczywiście co pół roku powtarzamy USG i badania krwi.
Podsumowując, ja mogę doktora polecić. Jest bardzo komunikatywny, chętnie odpowiada na pytania, patrzy na kota nie tylko pod kątem anestezjologicznym, ale i ogólnym, jest dociekliwy i ma rozsądne podejście do leczenia.

[Petroniusz]

Dobrze wiedzieć Ale obym nie musiała z usług onkologa korzystać, tfu, tfu

[Anja]

Gdzie przyjmuje dr Micuń? Robi operacje?

[Kid]

Anja, my byliśmy na Puławskiej, tu: http://weterynarzpulawska.pl/
Niestety nie wiem, czy operuje.