Dobry weterynarz Gdańsk - porównanie (str 2)

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro lut 11, 2015 16:56 Re: Dobry weterynarz Gdańsk - porównanie (str 2)

Widzę, że stary temat. Moze nieaktualne informacje. Szukam dobrego weta z Gdańska ( najlepiej z okolic Brętowa). Możecie kogoś polecic ?

banka

 
Posty: 44
Od: Czw lip 24, 2014 10:20

Post » Czw lut 12, 2015 13:06 Re: Dobry weterynarz Gdańsk - porównanie (str 2)

Ja z moim rudum chodziłam na Wita Stwosza w Gdańsku, nie pamiętam jak się nazywa ale zaraz przy tramwaju. Lekarz bardzo konkretny i rzeczowy, polecam :ok:

anka_cyganka

 
Posty: 4
Od: Czw lut 12, 2015 12:54

Post » Czw lut 12, 2015 18:52 Re: Dobry weterynarz Gdańsk - porównanie (str 2)

Polecam tą lecznicę przy Bulońskiej 16 (Trójmiejska Klinika Weterynaryjna - w internetach znajdziesz do nich kontakt). Prowadzą tam całodobowy dyżur weterynaryjny. To jest niedaleko parku dawnego dworu migowego - na pewno trafisz. Mają tam dobre podejście do zwierząt, mają pewną rękę. Byłam tam kilka razy z moim toffikiem - pan doktor wyleczył go z poważnej choroby i jestem mu za to ogromnie wdzięczna.

noora

 
Posty: 40
Od: Pon lut 09, 2015 20:48

Post » Wto lut 23, 2016 18:49 Re: Dobry weterynarz Gdańsk - porównanie (str 2)

ja z kolei nie polecam tego gabinetu kolo krokodyla (wetmorena chyba). z niemal rocznym maine coonem (!) poszliśmy tam, bo wymioty, kaszel i osowiały. pani do nas ze to NA BANK niewydolność nerek. po zbadaniu moczu stwierdziła jednak, że to NAPEWNO niewydolność trzustki. minęły trzy dni, kot nie je, nie pije, cały czas to samo. nawet nie osłuchała płuc i serca... na czwarty dzień poszliśmy do innego weta, powiedzieli ze tak, pewnie trzustka. jak na piaty dzień goym uchem było slychać charczenie przy oddychaniu, i kot nie mogl nawet wskoczyc na łóżko, tak był osłabiony, druga wetka łaskawie wsadziła go na pół godziny pod namiot tlenowy, i jak zrobiło się lepiej WYPISAŁA DO DOMU!!! bez jakichkolwiek leków, zaleceń, nic. po powrocie do domu kot juz sie przewracał, po przyjeździe do szpitala dla zwierzat juz nie bylo co zbierac :( pani odessała 5 ml (!!!) płynu z płuc, a diagnoza? HCM :( u maine coona... nie mozna było się domyślić, co? kot niestety zmarł w męczarniach, a my głupi zawierzyliśmy wetowi, ktory chyba tylko w zyciu odrobacza i szzepi, bo na pewno nie leczy...

majoowka

 
Posty: 2
Od: Nie lut 21, 2016 16:53

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości