Moderator: Moderatorzy
Maski Avalonu*PL pisze:WARSZAWA - BRÓDNO
Nie widziałem żadnej lecznicy na Bródnie, a przede wszystkim tej, dlatego też polecam:
Lek. wet. Ewa JANOWSKA
Przychodnia weterynaryjna
ul. Łojewska 12 a
03-388 Warszawa
wcześniej mieściła się na ul. Kondratowicza...
Inni tamtejsi weci też są w porządku, ale p. Ewę zdecydowanie polecam kociarzom, jest bardzo kompetentna i sama ma koty (3 sybiraki)
MOBIA pisze:WARSZAWA TARGÓWEK
Polecam
A-Z WET
Całodobowe Centrum Weterynaryjne
ul.Zamiejska 28
tel.22 678-33-22
zakres zabiegów:
* rtg
* ekg
* interna
* chirurgia
oraz wizyty domowe
ogromna zaletą tej kliniki jest to że jest otwarta 24h, bardzo mili i konkretni lekarze.
nie jestem w stanie podać konkretnych nazwisk ponieważ cały czas przyjmują inni lekarze
jak na razie jestem zadowolona i to bardzo oby tak dalej
PozdrawiamDysia i Lucuś pisze:POLECAM KLINIKĘ A-Z WET na Zamiejskiej (Targówek).
Otwarte 24/7 nawet we wszystkie święta. Kompetentni, doświadczeni i mili weci z podejściem do zwierząt. Możliwość telefonicznego umawiania się na zabiegi i zamawiania karm.
Ja jestem zadowolona, mimo że w przypadku Lucusia skończyło się wyszyciem cewki.
Wadą są wieczne kolejki, które jednak świadczą o fachowości lekarzy.
POZDRAWIAMjopop pisze:heh, moja "ulubiona" lecznica, z której już dwukrotnie kazano mi "natychmiast zabrać kocięta" (przyniesione przez kogoś), bo inaczej je uśpią. Myślę, że ariel tu dużo może dopowiedzieć ostatnio zaś nie byli łaskawi zaczekać nawet do rana z miotem kociąt, tylko o 1 w nocy zadzwonili po SM by je odwieźć na Paluch, choć mieli info, że je rano przejmę... to tyle, jeśli chodzi o ich podejście do zwierząt. jeśli chodzi o podejście do ludzi, to jeszcze dość długo wypierali się wiedzy o jakichkolwiek kociakach, kilka osób do nich dzwoniło...
a co do wiedzy fachowej - ten pierwszy miot miał wg nich 4 tygodnie - kociaki właśnie otwierały oczy...
nie, zdecydowanie nie.ariel pisze:Jeszcze dodam, że wg nich kociaki same jadły .
I nie rozpoznano płci , no ale to drobiazg.moniex pisze:ja jeszcze dodam, że moja koleżanka tam poszła, żeby zaszczepić (po raz pierwszy) młodą koteczkę. wcisnęli jej cały "pakiet" szczepień. oczywiście standardowe + na wściekliznę + na białaczkę. za jednym razem i to w dodatku bez badań na tą białaczkę... koleżanka nie wiedziała, że tak nie powinno się robić, więc pozwoliła na szczepienie...
i jeszcze moja osobista historia, ale to już sprzed kilku lat... zaniosłam tam 2 małe, znalezione kociaki z kk. wet powiedział, że niestety nic nie da się zrobić i trzeba je uśpić dodam, że kk nie był jakiś masakryczny... dopiero jak się poryczałam (miałam jakieś 12 lat może...) to lekarz dał im zastrzyki, zakroplił oczka, przepisał kropelki i... policzył jak za jednego kociaka ta cena to akurat plus, ale ta propozycja uśpienia... grrr
mam jeszcze jedną historię ale nie chce mi się już opisywać... w każdym razie podejrzewam, że kotka koleżanki była pozostawiona bez żadnej pomocy (przyjęto ją do szpitalika po jakimś wstrząsie, dokładnie nie wiadomo co to było..) po 2 godzinach kotka umarła i nikt z personelu nawet nie raczył powiadomić koleżanki o tym fakcie dopiero jak po południu tam pojechała (była umówiona na popołudnie) to się dowiedziała...
w każdym razie NIE polecam. mieszkam 3 kroki od tej lecznicy, ale z moją kotką tam w życiu nie pójdę!!07.2008 moniex pisze:ja jeszcze dodam do opinii na temat tej lecznicy ten wątek: viewtopic.php?t=77925&highlight=05.2009 bubulinka6 pisze:NIE POLECAM
ci ludzie powinni ewentualnie naprawiac telewizory a nie leczyć zwierzęta, naciąganie ludzi na jak największe koszty to chyba ich motto życiowe. Nigdy juz tam nie pojadę z moimi kotami!!!powołania do tego zawodu to oni napewno nie mają. z czystym sumieniem podpisuję się pod tym ja i moje ogonki06.2009 annu pisze:Wielki minus dla kliniki AZ WET w Warszawie na ulicy Zamiejskiej.
Przyniosłam im ukochaną kotkę do sterylizaji, miała 2 lata. Zdrowa i dobrze przygotowana, dieta, itp.
Odebrałam kiciulę po kilku kilku godzinach i w domu zaczęły się wymioty. Do lekarza.. kroplowka, leki. Do domu, minimalna poprawa, wypiła troszę wody, wymioty, krztuszenie, tragedia. Do lekarza, kroplowka, antybiotyk i tak przez 2 dni. Poprawy wciąż nie było. Badania krwi za 200 zł + kazda wizyta po prawie 70 zł.
Kolejnej nocy wstałam i zobaczyłam ją lezaca przy swojej kuwecie w kaluzy moczu, śluzu i krwi z pyska i rany. Lezala z zamknietymi oczkami. Myslalam, ze juz... i wtedy cichutko mialknela Czekala aby sie z nami pozegnac, czekala abysmy pomogli jej odejsc za Teczowy Most.
Pomoglismy...
Maz pojechal, lekarz tylko wzruszyl ramionami i powiedzial... agonia. Zastrzyk kolejne 100 zl. Zero opieki, zero troski o zwierze, tylko naciaganie na pieniadze.
Odradzam zdecydowanie.02.2010 Evita&Aura pisze:A-Z Wet - zdecydowanie nie polecam, z wielu rozmow ktore odbylam tam w poczekalni lecza tak aby wyciagnac jak najwiecej pieniedzy, mi chcieli operowac kotke na stwierdzona przez nich przepukline. Kotka nie byla operowana, przepukliny nie ma, od tego czasu minely 4 lata i kotka ma sie swietnie Swinka mojej siostry po leczeniu u nich zmarla, niestety szczegolow nie pamietam, ale zle nastawienie do nich zostalo.03.2010 pioruny1 pisze:Ostatnio trawiłem z moim kotem do kliniki na Zamiejskiej. Gorąco polecam. Trafiłem na dr Koperskiego.Bardzo rzetelnie zbadał mojego kota. Zdiagnozował nowotwór i umówił mnie na zabieg. Po zabiegu kot czuł się bardzo dobrze i szybko wrócił do formy. Polecam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości