Nie mam porównania z innymi lecznicami, więc trudno mi stwierdzić czy BIAŁOBRZESKA jest aż taka rewelacyjna. Z naszych doświadczeń wynika, że bywało różnie i niestety nie zawsze tak super wspaniale.
Zdarzyło się niestety, że trafiliśmy tam z zatkaną cewką moczową i wypełnionym do granic możliwości pęcherzem moczowym. Kot dostał głupiego jasia, ale dawka była za słaba, w związku z czym panie próbowały na żywca założyć cewnik obolałemu już i tak kotu
. W końcu ktoś wreszcie podjął decyzję, żeby podać drugą dawkę znieczulenia, kot się "rozluźnił" i udało się cewnik założyć. Co jednak przeżyliśmy, nie wspomnę, a kota mi żal oczywiście najbardziej. Niestety nie pamiętam, kto wówczas przyjmował kota. Z reguły chodzimy do dr. Cetnarowicz i już nie pracującej tam dr. Altrych.
Wydaje mi się, że z upływem czasu i wobec tak wielu pochlebnych opinii lecznica obrasta w piórka, a jakość obsługi spada. Mam też wątpliwości co do faktycznie niskich cen. Planujemy sterylkę, której koszt w BIAŁOBRZESKIEJ wynosi wg. cennika 265 zł (w cenie zdjęcie szwów). Czytałam gdzieś, że niektóre lecznice za taki zabieg liczą sobie max do 200 zł. Jeśli ktoś mógłby polecić inną lecznicę (Ochota, Mokotów), o wysokiej jakości wykonywanych zabiegów (to jest w końcu najważniejsze), a przy tym niższych cenach, to bardzo proszę o info.