Otoz dzis w nocy chcialam przegonic mojego kota z miejsca ktore upodobal sobie jesli chodzi o oddawanie moczu. Pech chcial ze w ciemnosciach zamiast za popchnac go za pupe nacisnelam reka na jego ogon ktory byl skierowany ku gorze. Zawolalam go do siebie na lozko i wtedy zauwazylam, ze jego kitka zwisa do dolu jak u pawianow

Naczytalam sie duzo na necie na ten temat ale nie wiem czy to zlamanie czy nie

Kicia probuje ogonkiem poruszac, je normalnie, skacze, zachowuje sie jak zawsze. Rano normalnie oddal mocz, teraz spi. Na jakiejs stronie weterynarz pisal, ze jesli zachowuje sie normalnie to mozlwie, ze ogonek jest obity i nalezy obserwowac.
Czy ktos moglby mi przyblizyc jak wyglada zlamany ogon koci? Okolice ogonka lekko mu drza, mam nadzieje, ze nie ma uszkodzonych zadnych nerwow



Gdyby nie tempo poczty polskiej w dokonywaniu przelewow to juz dawno stalabym u weterynarza.