Dziś kocur zaczął odrobinę skrzypieć zamiast miauczeć. Myślę, że się zaziębił. I tu moje pytanie? Od razu do weta czy czekać? Nic więcej mu nie dolega, nie jest osowiały, apetyt jak zwykle doskonały
. Czy mogę coś podać kotu, żeby zmniejszyć ryzyko rozwoju infekcji? Kiedyś weterynarz poleciła mi podawanie rutinoscorbinu w takich sytuacjach, więc od razu zadziałałam. Kocur bardzo źle przechodzi wizyty u weterynarza i nie chcę go niepotrzebnie narażać na stres. Boję się jednak, żeby się nie mocno nie rozchorował.