Kot podczas zmęczenia lub wąchania świszczy przez nos, ostatnio objawy się nasiliły.
Weterynarz stwierdził u mojego kota "przeziębienie albo polipy w nosie".
Kot w tym momencie jest trzeci dzień na antybiotyku: Synulox.
Weterynarz mówił, że jeśli po antybiotyku nic nie przejdzie, oznacza to polipy. Dodał, że występowania polipów nie da się sprawdzić, uzasadnił to brakiem dopasowanej rozmiarami do kota aparatury gastroskopowej oraz tym, że na prześwietleniu nie da rady obejrzeć tkanki miękkiej.
Po powrocie z kliniki weterynaryjnej, poszukałam w internecie informacji i testujemy zmianę wypełniacza do kuwety (przeszliśmy na drewniany żwirek, dziś pierwszy dzień). Jeśli to nie pomoże wyeliminujemy z jadłospisu karmę z pszenicą (w tym momencie je Cat Chowa Puriny "Urinary Tract Health" - nie wiem czy jest w nim pszenica, ale prawdopodobnie jest, w składzie napisano jedynie "zboża", więc jeśli świszczenie w nosku nie zacznie przechodzić po 3-4 tygodniach od zmiany wypełniacza w kuwecie, zajmiemy się także zmianą karmy). Te zmiany podyktowane są faktem, że świszczenie może być efektem alergii/astmy i próbujemy wyeliminować alergen.
Proszę o inne porady i przede wszystkim - czy ktoś zna dobrego weterynarza w Łodzi, który potrafiłby zdiagnozować problem nieco dokładniej, wykluczając chociażby krzywą przegrodę nosową?