Moim tymczasowym współmieszkańcem jest od niedawna 8 letnia kotka. Kiedy do mnie trafiła miała makabryczne zapalenie uszu, z wysiękiem, brud, krew, leczenie oridermylem i codzienne wizyty u weta przyniosły efekt. Uszy są czyste, nadal jednak nieco bolesne, ale idzie ku lepszemu i widać postęp. Przy okazji innego zabiegu (sanacja jamy ustnej), który był wykonywany w pełnej narkozie, uszy zostały dokładnie oczyszczone i obejrzane. W lewym uchu, dość głęboko, umiejscowiona jest zmiana, ciemna (dodam, że kicia jest czarna) i nietypowa. Nietypowa na tyle, że oglądało ją już trzech wetów w Łodzi, którzy nie umieją mi odpowiedzieć jednoznacznie czy to jest polip, czy należy zmianę usunąć, czy wystarczy ją obserwować. Do tego mam osobistą obawę czy bez specjalistycznego sprzętu, ewentualny zabieg usuwania zmiany zostanie przeprowadzony poprawnie, bo gdzieś wyczytałam, że przy zmianach w uchu koniecznie należy przy pomocy specjalnego sprzętu obejrzeć ucho, bo zmiany mogą być skorelowane z innymi.
Teraz kicia dochodzi do siebie po narkozie, poprawiamy sobie również wyniki wątrobowe, które nie były najlepsze, ale już rozglądam się za specjalistą i diagnostą, chyba jest nam potrzebny chirurg onkolog laryngolog. Mieszkam w Łodzi, ale mogę pojechać z kicią do Warszawy (ewentualnie do Poznania). Na forum czytałam o SGGW, ale na temat polipów u uchu nie znajduję wystarczających informacji, (tym bardziej podkreślam, że zmiana nie wygląda jak typowy polip).
Czy macie podobne doświadczenia, czy możecie polecić lekarza?