ŁÓDŹ i łódzkie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Post » Śro kwi 06, 2016 17:20 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Z tego co wiem dr. Jachman już nie przyjmuje, jest chory.

Ja bym poleciła Jarosława Wardęszkiewicza
Lecznica na Złotnie, ul. Podchorążych 18 tel 601 250 212 tylko uprzedzam, nie jest tani, ale bardzo skuteczny
Obrazek

andorka

 
Posty: 13818
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro kwi 06, 2016 22:25 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Mieszkam w okolicy Łagiewnik.
Lekarz prowadzący stwierdził dzisiaj, że to prawdopodobnie choroba autoimunologiczna. Od tygodnia jesteśmy codziennie u lekarza. Kotka jest słaba, każda wizyta i badanie to dla niej dodatkowy stres. Zdaniem lekarza najlepiej poczekać z dodatkowymi badaniami kilka dni, żeby odzyskała siły.)

tinam1

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 04, 2016 8:44

Post » Czw kwi 07, 2016 5:49 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

a doktor Kalisz na Franciszkańskiej?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw kwi 07, 2016 10:10 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Dziękuję wszystkim za wpisy / wiadomości.
Telefonowałam do Czterech Łap; chcę się umówić do dr Korzeniowskiego lub dr Domagalskiej. Spróbuję ustalić przed wizytą, na co się przygotować (czy z kotką, czy same wyniki badań, ewentualnie jakie badania będą konieczne).

tinam1

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 04, 2016 8:44

Post » Czw kwi 07, 2016 10:34 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

tinam1 pisze:Mieszkam w okolicy Łagiewnik.
Lekarz prowadzący stwierdził dzisiaj, że to prawdopodobnie choroba autoimunologiczna. Od tygodnia jesteśmy codziennie u lekarza. Kotka jest słaba, każda wizyta i badanie to dla niej dodatkowy stres. Zdaniem lekarza najlepiej poczekać z dodatkowymi badaniami kilka dni, żeby odzyskała siły.)

dr Sieradzki w lecznicy Na Stokach (ul. Janosika). Ale do niego trzeba pojechać najpóźniej po 9 i odsiedzieć, żeby się dostać.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw kwi 07, 2016 10:52 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

tinam1 pisze:Dziękuję wszystkim za wpisy / wiadomości.
Telefonowałam do Czterech Łap; chcę się umówić do dr Korzeniowskiego lub dr Domagalskiej. Spróbuję ustalić przed wizytą, na co się przygotować (czy z kotką, czy same wyniki badań, ewentualnie jakie badania będą konieczne).

Myślę, że to dobry wybór. Trzymam kciuki za kotkę.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw kwi 07, 2016 14:33 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Ostatecznie jesteśmy umówione na jutro do Czterech Łap na Ciołkowskiego do dr. Agnieszki Kajzer (też polecana na forum), do której skierował mnie dr. Aleksander Korzeniowski po przedstawieniu mu telefonicznie stanu zdrowia i historii leczenia Pegi. Z dr Kajzer też rozmawiałam już przez telefon i przedstawiłam sytuację. Uważam, że sama możliwość takich telefonicznych konsultacji (np. w moim przypadku okazało się, że lepiej będzie pojechać do dr Kajzer, ponieważ ona specjalizuje się w chorobach skóry), żeby niepotrzebnie nie stresować kociaka, tylko jechać już "na pewniaka", jest bardzo dużym plusem.
Po wizycie napiszę, co i jak.

tinam1

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 04, 2016 8:44

Post » Sob kwi 09, 2016 18:43 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Dr Kajzer polecam , faktycznie jest specjalistą od chorób skóry , sama ze swoja kicią jestem jej pacjentka a wiele osób które jej poleciałam też dzielą moje zdanie. Poza tym to szalenie miła i ciepła osoba i uwielbia koty

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 09, 2016 20:19 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Wczorajsza wizyta - bardzo pozytywny odbiór. Kicia została zbadana na wszystkie strony. W gabinecie była jeszcze druga pani doktor, która też oglądała Pegi i razem zastanawiały się nad badaniami, diagnozą i sposobem leczenia. No i pierwsze, co zrobiła, to ocięcie Pegi pazurków. Teraz faktycznie nawet jak się drapie, nie robi sobie aż takiej krzywdy (niby proste, ale żaden z lekarzy wcześniej na to nie wpadł). Okazało się, że kotka ma nadżerki na języku (pewnie to zniechęcało ja do jedzenia); dostała Unidox. Dzisiaj je jak smok. Nie wiem, czy to zasługa antybiotyku, tzn. czy zaczął już działać, czy to przypadkowa zbieżność wydarzeń. Nie chcę pisać o chorobie Pegi, bo to nie ten wątek, ale dla osób, które się na tym znają, zlecone badania też dają zapewne jakiś obraz. Doktor pobrała krew (morfologia, retikulocyty, hemobartonella, cholesterol i inne) i zeskrobinę oraz próbki sierści. Kotka ma rany na skórze, które się powiększają (sama też rozdrapuje i wygryza, w poprzedniej morfologii wyszła m.in. anemia i b. wysokie wskaźniki wątrobowe). Jutro kolejna wizyta, ale już dzisiaj telefonicznie dowiedziałam się ogólnie o wynikach badań, które są już znane. To bardzo ważne, kiedy czekasz, bo od tych wyników wszystko zależy...
Reasumując, szkoda że nie trafiłam do dr Kajzer od razu.

tinam1

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 04, 2016 8:44

Post » Sob kwi 09, 2016 21:38 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Cieszę się, że jesteś zadowolona z Dr Agnieszki Kajzer, ja osobiście leczę w 4 łapach swoje kociaki od 7 lat, a miałam rożne historie bo także pomagam
wolnożyjącym, poza tym moja mama ma też koty i koleżanka tam leczy i naprawdę uważam grupę tych wetów za dobrych lekarzy. Jadę w zależności co potrzeba albo na Ciołkowskiego albo na Widzew , bo tam Dr Korzeniowski, który zna się na innych rzeczach no i wyposażenie kliniki. Co do unidoxu to fakycznie działa niemal natychmiastowo:)))))))

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 18, 2016 23:58 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Jak dotąd miałam do czynienia z dwiema lecznicami w Łodzi:

Przychodnia weterynaryjna Pod Żabką
Na początku byłam zadowolona. Byłam tam kilka razy z moim Putinem zaraz po tym jak przygarnęłam do ze śmietnika Czyli rutynowe zabiegi typu: szczepienia, odrobaczanie. Dodatkowo Putin miał na początku zapalenie uszy, więc przeszedł kilka zabiegów, plus musiałam mu wykupić kilka leków. Nie mogę narzekać na jakość usług, kot zdrowiał w oczach i z małej bidy w krótkim czasie zmienił się w pięknego zadbanego kota. Wszystko było fajnie dopóki nie zgadałam się z moją mamą, która przygarnęła brata Putina w identycznym stanie. Okazało się, że na te same zabiegi i leki wydała 2 razy mniej. Zdaję sobie sprawę, że pieniądze to nie wszystko, ale przebitka była ogromna. Na samą atmosferę narzekać nie mogę, choć co się wysiedziałam w poczekalni to mogę. Nie wiem jak ten wet sprawdza się w "cięższych" przypadkach, ale do takich nie należy, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że mocno kosi na hajs.

Lecznica weterynaryjna Gdańska 81
Przeczytałam kilka opinii i mało która z nich była pozytywna. Byłam tam dwa razy. Za pierwszym razem z Putinem na kastracji. Przeczytałam dzisiaj historię o sterylizacji kotki, która trwała tam kilkanaście godzin i niewiele miała wspólnego z profesjonalizmem - moja opinia jest zupełnie inna. Mili ludzi, fachowa pomoc, kota odebrałam już po kilku godzinach nie musząc się dopominać o kontakt. Na bieżąco byłam informowana, że już niedługo, że kotek jest w trakcie zabiegu i w końcu, że mogę go już odebrać. Skorzystałam z darmowej marcowej kastracji, więc bałam się, że potraktują nas po macoszemu. Nic bardziej mylnego, opieka na najwyższym poziomie.

Po raz drugi pojawiłam się tam kilka dni temu z moim drugim kotem. Póki co ciężko mówić cokolwiek na temat efektów leczenia, jest jeszcze za wcześnie, ale ponownie nie mogę się przyczepić do jakości obsługi. Ludzie są mili, widać, że kochają zwierzaki i robią wszystko, żeby czuły się jak najmniej zestresowane. Pan weterynarz dwoił się i troił, mimo, że miał jeszcze kilku pacjentów cały czas na bieżąco nas informował o wynikach badań przyjmował w przerwach między innymi zwierzakami, żeby jak najszybciej cokolwiek stwierdzić.

Wrażenia mam bardziej pozytywne, ale to co się dzieje z moim kotem może się skończyć gorzej, niż krzywo przycięte pazurki, sprawa jest poważna. Będę wdzięczna za wszystkie opinie na temat tej lecznicy.

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Wto kwi 19, 2016 0:05 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Gdańska: Na dyżurach nocnych nie ma lekarzy tylko technicy/stażyści (?). Niestety zabierają się za leczenie nie informując o swoim wykształceniu. Efekt? W sposób bardzo grzeczny i uprzejmy dziunia odesłała mnie do innej lecznicy, bo nie umiała unieruchomić kotu łapy w pozycji naturalnej. Bardziej niż gburowatość lekarza przeszkadza mi brak kompetencji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto kwi 19, 2016 0:10 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Słabo. Tego, że w nocy nie ma tam fachowców raczej się spodziewałam, ale byłoby miło wiedzieć kto bierze się za leczenie twojego zwierzaka... Dziękuję za info.

gleba

 
Posty: 15
Od: Nie mar 13, 2016 21:31

Post » Wto kwi 19, 2016 0:17 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Otóż to. A oni się reklamują, że są pogotowiem dla zwierząt.

Ale prawdą jest też, że w Łodzi w nocy można zaryzykować w lecznicach tylko obcięcie pazurków.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 04, 2016 20:56 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Poszukuję dla znajomego kota dobrej, sprawdzonej lecznicy w ok. Piotrkowskiej. Czy ktoś może mi pomóc?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości