ŁÓDŹ i łódzkie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lip 27, 2015 16:09 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Jeśli chodzi o odbiór kociaków- na innych forach kociarze i hodowcy piszą, że po tej dożylnej narkozie koty są całkowicie wybudzone zaraz po zabiegu (nie są ospałe, osowiałe itd.) i dlatego koty odbiera się krótko po zabiegu (i jest to normalna procedura, dlatego dziwi mnie tak długie przetrzymanie). Jeśli chodzi o samą panią weterynarz to do tej pory nie miałam żadnych zastrzeżeń, nie ma nic przeciwko karmieniu barfem, ceny chyba też ok, polecana tu na forum, do tego mam bardzo blisko. No nic, najwyżej jeszcze raz dokładnie wypytam o przebieg zabiegu, narkozę i czas odbioru
To jeszcze pytanie o kubraczek dla kotki przy cięciu klasycznym, wetka powiedziała, że nei będzie raczej potrzebny a ja wszędzie czytam że to standard po sterylizacji?

eibhlin

 
Posty: 7
Od: Sob lip 25, 2015 10:33

Post » Pon lip 27, 2015 19:47 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Żadna z moich nie miała. To chyba zależy od długości i typu szwu, stopnia zainteresowania koty raną i szans na jej zabrudzenie. Moja szylka miała jakieś takie ustrojstwo z opaski bandażowej z wyciętymi otworami na łapy, co wsadzało ją na palmę i po dwóch dniach rozerwała. A druga miała nie tylko sterylkę, ale i amputację ogona i też nie dostała kubraczka ani kołnierza. To mnie akurat nie dziwi, bo zabieg w dawnej talonowej klinice, (złapana jako dzikus), ale później w Sowie też ją w nic nie ubrali.Kołnierz zakładałam jej dla świętego spokoju jak wychodziłam z domu.

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08

Post » Wto lip 28, 2015 10:47 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Kociaki właśnie u weterynarza, o wszystko wypytałam, wszystko już wiem i jestem spokojna (tzn. w pewnym sensie, bo i tak nieco jestem zestresowana samym zabiegiem) o kocięta :) Zostaną dłużej, bo dopiero jak spłynie kroplówka i będzie siku to wydają. Była inna pani weterynarz i więcej mi opowiedziała o zabiegu i o tym co już po kastracji, także uspokoiła mnie i mogę zadzwonić przed odbiorem i zapytać czy wszystko ok i czy się już wybudziły :)

eibhlin

 
Posty: 7
Od: Sob lip 25, 2015 10:33

Post » Wto lip 28, 2015 18:49 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Pewnie Agata Santy (brunetka) albo Aneta Kuźniar (blond) :-) Będzie dobrze.

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08

Post » Wto lip 28, 2015 19:22 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Brunetka, ona też przeprowadzała kastrację (a przynajmniej w książeczce jest jej pieczątka) :) Kociaki w domu, szaleją jak zawsze, musiałam zamknąć kotkę w transporterze bo chciała się tłuc z bratem i skacze na wszystkie meble 8O Ogólnie chyba wszystko w porządku, tylko koty wygłodniałe a tu jeszcze parę godzin mają mieć głodówkę :)

eibhlin

 
Posty: 7
Od: Sob lip 25, 2015 10:33

Post » Wto sie 04, 2015 20:43 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Lecznica Trop na ul. Strażackiej 11, dr Ania Kumanowska, ale dopiero za dwa tygodnie - jest na urlopie
... mry![/quote]
bylam dzis u Pani Doktor, jest wreszcie plan diagnozowania , konkretny , z inicjatywy lekarza a nie z moich prosb czy sugestii,czyli jestem zadowolona i bardzo dziekuje za polecenie , teraz trzymam kciuki za rezultaty :201461

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4816
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 05, 2015 13:28 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

a proszę Cię bardzo!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 09, 2015 14:42 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

NIE POLECAM!!!
Młoda lekarka w lecznicy "As", niejaka Anna Mrozek (nie ma nic wspólnego z naszą forumową koleżanką Anią CoolCaty, przypadkowa zbieżność imion i nazwisk).
Dramat. Nie potrafi w ogóle zapanować nad kotem, nie jest w stanie podać prostej, podskórnej kroplówki i jeszcze "się stawia" na zwróconą uwagę. Absolutny brak profesjonalizmu. Ponieważ w Asie lekarze mają dyżury, przestrzegam - nigdy do tej "lekarki" :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 09, 2015 22:28 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

casica pisze:NIE POLECAM!!!
Młoda lekarka w lecznicy "As", niejaka Anna Mrozek (nie ma nic wspólnego z naszą forumową koleżanką Anią CoolCaty, przypadkowa zbieżność imion i nazwisk).
:x


Raczej Agata Mrozek (na szczęście)
http://www.lecznica-as.lodz.pl/index.ph ... pracownicy

Widzę też, że ta lecznica przytuliła lekarza z "Sowy" na którego były skargi ...

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08

Post » Nie sie 09, 2015 22:40 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

lilian08 pisze:
casica pisze:NIE POLECAM!!!
Młoda lekarka w lecznicy "As", niejaka Anna Mrozek (nie ma nic wspólnego z naszą forumową koleżanką Anią CoolCaty, przypadkowa zbieżność imion i nazwisk).
:x


Raczej Agata Mrozek (na szczęście)
http://www.lecznica-as.lodz.pl/index.ph ... pracownicy

Widzę też, że ta lecznica przytuliła lekarza z "Sowy" na którego były skargi ...

O faktycznie, Agata :x
Którego lekarza z Sowy?
Ja generalnie nie mam zaufania do Sowy, zupełnie nie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 09, 2015 23:46 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Zaraz pod panią Mrozek. Moim kociastym krzywdy nigdy nie zrobił, ale tutaj się naczytałam trochę. Ja mam zaufanie, ale do właściciela i pani Anny Pawłowskiej. U reszty tylko szczepię, odrobaczam i recepty powtarzam.

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08

Post » Pon sie 10, 2015 14:24 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

lilian08 pisze:Zaraz pod panią Mrozek. Moim kociastym krzywdy nigdy nie zrobił, ale tutaj się naczytałam trochę. Ja mam zaufanie, ale do właściciela i pani Anny Pawłowskiej. U reszty tylko szczepię, odrobaczam i recepty powtarzam.

Ale tutaj (bo specjalnie wrzuciłam) nigdzie nie znalazłam opinii na temat dr Figata poza swoją własną, pozytywną.
W Asie pojawił się w zeszłym roku. Jest oczywiście młodym wetem i niewątpliwie z czasem będzie nabierał doświadczenia. Ale mam o nim dobrą opinię. Jest rozsądny, sprawny poza tym rozmawia z opiekunem, wyjaśnia, tłumaczy. Lubię to u wetów. Nie mam do niego zastrzeżeń, przeciwnie :)

Natomiast Sowy nie lubię z kilku powodów. Z powodu tego, że nawet pytani weci nie zniżają się do odpowiedzi w kwestii stosowanych terapii, a ja chcę wiedzieć co podają mojemu kotu i dlaczego. W końcu za to płacę i nikt nie ma prawa robić mi łaski. Zbyt szybkie i zbyt pochopne proponowanie eutanazji. W końcu zaś obskurność miejsca. No i wisienka na torcie - kociaki mają lamblie. Badania? Niepotrzebne, mogę dać pani słowo honoru :evil:
Nigdy więcej i nikomu nie polecę Sowy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2015 7:26 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Ja ze swojej strony polecam zdecydowanie Adama Spocińskiego w Sowie, leczę u Niego swoje dwa futra i jestem bardzo zadowolona. Kolejki do Niego ogromne, co też świadczy o profesjonalizmie.
Niestety w Sowie tylko do Niego, A.Pawłowska doprowadziła błędnymi diagnozami do tego, że musiałam uśpić swojego futrzaka, co gorsza jeśli objawy są "niespecyficzne" dr Pawłowska od razu wyskoczyła z FIP, bo najwyraźniej nie miała pomysłu, a FIP nie ma możliwości w pełni zdiagnozować, więc jeśli czegoś nie wiadomo, to na pewno jest FIP.
Uważam, że gdyby nie błędne diagnozy, to kot by żył i miałby się całkiem dobrze.

Reasumując - tylko dr Adam Spociński, wizyty miały miejsce też w lecznicy Wierzbowa - weterynarz miły, natomiast diagnozy nie postawił, bo stwierdził, że futro trzeba obserwować, jakoś do odsyłania przez wetów nie jestem przekonana - jeśli przychodzę bo coś mi się nie podoba, tzn. że obserwuję zwierzę i jest jakiś powód przyjścia. Mam wrócić do domu i patrzeć jak to dalej wygląda? Chyba nie za bardzo. Szukamy przyczyn a nie obserwujemy skutki.

Panda na Piotrkowskiej - jedna wielka pomyłka, przychodzę z kotem miauczącym z bólu - odsyłają do domu, każą obserwować i dają próbkę karmy Royal Canin - TOTALNA PORAŻKA!
Jeśli chce kupić karmę, idę do sklepu i nie zabieram tam ze sobą kota.

Lecznica na Gdańskiej- kot z kamieniami na pęcherzu, a weterynarz robi zastrzyk przeciwzapalny - bo kota boli kręgosłup - diagnoza na podstawie tego jak przejechała kotu palcem po kręgach - sama bym się ugięła! Kolejna wielka pomyłka.


W poczekalni w Sowie (do dr Spocińskiego nie raz można czekać 2h) można dowiedzieć się różnych smaczków dot.innych lecznic, wszyscy finalnie trafiają do Sowy w poszukiwaniu dobrego diagnosty i kogoś kto przejmie się losem naszych futer -
dr Spociński pomimo tego, że małomówny wydaje mi się bardzo sympatyczny - poza tym, patrząc na ludzi, nie dziwi mnie, że bardziej ludzki jest dla zwierząt!



Pozdrawiam wszystkich futrzastolubnych :)

siagaa

 
Posty: 1
Od: Wto sie 11, 2015 6:45

Post » Sob sie 15, 2015 17:57 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Witam.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów mógłby polecić mi sprawdzonego weterynarza z Łodzi i okolic u którego leczył problemy gastryczne ? Otóż staram się wyleczyć mojego kocurka z permanentnego rozwolnienia, walczę z tym od poprzedniego lata, niestety nie udało się go wyleczyć całkowicie, czasami jest całkiem ok (kot potrafi panować nad potrzebami, jeżeli czuje potrzebę idzie się załatwić, jest czysty), a czasami posiada wodniste stolce nad którymi całkowicie nie panuje. Leczyłem go w jednej przychodni pod Łodzią, bez większego efektu, obecnie leczę go na Pojezierskiej. Kot był już leczony na wszelkie możliwe sposoby, miał wykonane wszelkie zalecane przez weterynarzy badania, niestety bez zadowalających efektów. Zawsze stosowałem się do zaleceń weterynarzy, wszystkie leki były podawane wg. ich zaleceń. Czy ktoś mógłby polecić kogoś sprawdzonego ? Kocurek jest znajdą którą ktoś kiedyś odrzucił pewnie przez chorowanie, natomiast ja mu chce pomóc ze wszystkich sił, bo jest na prawdę wyjątkowy i jest ważną częścią mojego życia.

Przepraszam, jeżeli moje pytanie jest w nieodpowiednim dziale, ale niestety słabo jeszcze znam to forum, a bardzo zależy mi na czasie.

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuje za pomoc.

PiotrekŁódź

 
Posty: 16
Od: Sob sie 15, 2015 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 19:35 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Dr Ewa Pacaowska, lecznica Sfora w Łodzi, ul. Przybyszewskiego 12. Pomagała mojej kotce w drugą stronę: diagnozowała przyczyny permanentnych zaparć i potem w prowadzeniu kotki z uszkodzonym kręgosłupem, które okazały się przyczyną. Dr Pacałowską mogę polecić o tyle, że przede wszystkim szuka przyczyn schorzeń, nie leczy na zasadzie nie pomogło jedno, damy drugie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 142 gości