
Zdecydowałam się na Centrum(trochę bliżej mojej lokalizacji ),byłam dzisiaj i jak na razie jestem zadowolona, kot zbadany chyba na każdą stronę .Nie wzięli mnie za wariatkę , tylko podeszli poważnie do problemu, okazało się , że kto jest odwodniony i ma początki anemii, ogólnie jest przyczyna tego dziwnego zachowania. Mam tylko do siebie żal , że wydawało mi się,że jest blada ale jakoś to zlekceważyłam:(. No nic , dostała kroplówę , leki, wieczorem coś przekąsiła i jakby troszkę żywsza się zrobiła. Jutro dalszy ciąg badań i plan leczenia. Jak będzie coś nie tak to uderzę dalej. A , nie wiem czy główna wetka mnie przyjmowała (bo głupio było zapytać), ale taka z podwójnym nazwiskiem, wywarła na mnie pozytywne wrażenie no i była na tyle ok , że zgodziła się na rozmowę z moim byłym wetem z Warszawy , który kota zna od maleńkosci. Może to trauma po wczorajszych wydarzeniach, ale dzisiaj odebrałam wszytsko bardzo pozytywnie(oprócz wyników krwi kici
