KRAKÓW i Małopolska

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro maja 28, 2014 0:40 Re: KRAKÓW i Małopolska

Dziękuję za pomoc :)
Zdecydowałam się na Centrum(trochę bliżej mojej lokalizacji ),byłam dzisiaj i jak na razie jestem zadowolona, kot zbadany chyba na każdą stronę .Nie wzięli mnie za wariatkę , tylko podeszli poważnie do problemu, okazało się , że kto jest odwodniony i ma początki anemii, ogólnie jest przyczyna tego dziwnego zachowania. Mam tylko do siebie żal , że wydawało mi się,że jest blada ale jakoś to zlekceważyłam:(. No nic , dostała kroplówę , leki, wieczorem coś przekąsiła i jakby troszkę żywsza się zrobiła. Jutro dalszy ciąg badań i plan leczenia. Jak będzie coś nie tak to uderzę dalej. A , nie wiem czy główna wetka mnie przyjmowała (bo głupio było zapytać), ale taka z podwójnym nazwiskiem, wywarła na mnie pozytywne wrażenie no i była na tyle ok , że zgodziła się na rozmowę z moim byłym wetem z Warszawy , który kota zna od maleńkosci. Może to trauma po wczorajszych wydarzeniach, ale dzisiaj odebrałam wszytsko bardzo pozytywnie(oprócz wyników krwi kici :().

Mała Mi33

 
Posty: 3
Od: Pon maja 26, 2014 23:15

Post » Sob maja 31, 2014 2:47 Re: KRAKÓW i Małopolska

Nie polecam udawać się na Centralną.
Byłam tam z koteczką i zostałyśmy obie potraktowane byle jak, na odczep się i jakbyśmy krzywdę im robiły przychodząc do nich po pomoc. W dodatku dostała beznadziejne leki. Tyle dobrze, że to nic poważnego nie było. Mała rozdrapała sobie rankę na karku i mimo podawania jej leków i stosowaniu się do poleceń weta z centralnej (w których nie był zbyt wylewny a każde dodatkowe pytanie kwitował pełnym zgorszenia wzrokiem) ranka nie zagoiła się i zaczęła ropieć. Po trzech dniach poszłam z nią do dr. Andrzeja Wandasa i okazało się, że leki są niezbyt dobre dla koteczki i powinna dostać co innego. Następnego dnia już było widać poprawę i kicia szybciutko się wylizała. Najprawdopodobniej ma alergię ale jeszcze nie wiemy na co. Wizyta u obu lekarzy różniła się jednak kolosalnie. Na centralnej zbyli mnie po 10 minutach niechętnie odpowiadając na moje pytania. U doktora Wandasa siedziałam chyba z 30 minut wypytując go o wszystko, co wydało mi się podejrzane i martwiło mnie w zachowaniu i wyglądzie koteczki. Wyszłam spokojniejsza, z mniej uszczuploną kieszenią i mniej zestresowanym zwierzakiem.
Polecam udać się na ul.Wawrzyńca.

Chomiak

 
Posty: 1
Od: Sob maja 31, 2014 2:28

Post » Śro cze 04, 2014 10:54 Re: KRAKÓW i Małopolska

Kotka powoli zaczyna wracać do formy, zobaczymy czy nerki zostały trwale uszkodzone:(. Przez moją głupotę prawie wprowadziłam kota do grobu. Okazało się , że kot podryzł maleńki kawałek lilii , które dostałam na urodziny . Widziałam,że jeden z kwiatków troszeczkę jest nadgryziony, przestawiłam kwiatki, kot dwa razy z wymiotował i był spokój. Nie wpadłam na to ,że te kwiaty są tak trujące:(, wtedy popędziłabym na sygnale do weta. Lekarka powiedziała ,że i tak w miare szybko kot trafił na leczenie. Spędziła 4 dni w szpitalu na intensynym leczeniu, teraz chodzimy na pół dnia na kroplówki i leki. Kot zbiera się ładnie do życia, wyniki krwi są lepsze. Jestem bardzo zadowlona z obsługi na centrum, wszytko mam wyjaśnione, opisane co będzie robione i po co , kot wychodzi spokojny, nawet wczoraj łaził po całej klinice(zazwyczaj u weta są walki). Trafiłam na chyba wszystkich lekarzy tam pracujacych i na razie nie mam zastrzeżeń. Podoba mi się, że konsultują sie między sobą i z innymi lekarzami, jest pełna diagnostyka , kot miał większośc badań zrobionych w jeden dzień, można normalnie się o wszystko zapytać bez oburzania się lekarza, ze zwierzakiem zostaje na noc lekarz(sprawdziłam :D). Mogę spokojnie polecić tą lecznicę:). Przestrzegam także wszystkich przed zostawianiem kwiatów ciętych na widoku kota, ponieważ bardzo duża cześć tych kwiatów i ozdob jest trująca, może wszyscy o tym już wiedzą , ale mimo wszystko . Lilie bardzo często zabijają koty :(

Mała Mi33

 
Posty: 3
Od: Pon maja 26, 2014 23:15

Post » Śro cze 04, 2014 11:26 Re: KRAKÓW i Małopolska

No to super, że jesteś zadowolona :)

Ciekawa jestem, czy nadal pracuje tam wetka, która mojego kota chciała posłać za TM, bo u zdrowego kota rozpoznała cukrzycę, dobrze, że miałam to forum do pomocy i kot nadal żyje :)

Nie wiesz, czy oni tam mają jakiś grafik lekarzy?

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 20, 2014 7:02 Re: KRAKÓW i Małopolska

Gdzie warto udać się na USG nerek kota i zrobić jonogram rozszerzony?
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Nie lip 20, 2014 7:22 Re: KRAKÓW i Małopolska

Yagutka pisze:No to super, że jesteś zadowolona :)

Ciekawa jestem, czy nadal pracuje tam wetka, która mojego kota chciała posłać za TM, bo u zdrowego kota rozpoznała cukrzycę, dobrze, że miałam to forum do pomocy i kot nadal żyje :)

Nie wiesz, czy oni tam mają jakiś grafik lekarzy?

W necie nie ma, a w gabinecie dawno nie byłam to nie widziałam. Mam wrażenie że tam panuje jakiś problem z komunikacją między wetami, bo mi tam zdrową kotkę chcieli leczyć na pęcherz ;) Jej wyniki były OK, kocurka poza nielicznymi bakteriami w moczu także. Jak się nazywa ta wetka którą polecacie, czy to taka młoda z długimi włosami?

Ja ostatnio chodzę na Handlowe, do dr Chmurskiej i dr Boguty, nie mam zastrzeżeń, kiedyś nawet wyleczyły mi dość szybko koty z lamblii. Jednak jak chcecie zrobić szczegółowe badanie moczu z ilościowym oznaczeniem białka, kreatyniny itd. to zaznaczajcie to bo na miejscu robią paskiem, a tak to wyślą do Labwetu gdzie badają to wszystko.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Nie lip 20, 2014 7:23 Re: KRAKÓW i Małopolska

kasumi pisze:
Yagutka pisze:No to super, że jesteś zadowolona :)

Ciekawa jestem, czy nadal pracuje tam wetka, która mojego kota chciała posłać za TM, bo u zdrowego kota rozpoznała cukrzycę, dobrze, że miałam to forum do pomocy i kot nadal żyje :)

Nie wiesz, czy oni tam mają jakiś grafik lekarzy?

W necie nie ma grafiku, a w gabinecie dawno nie byłam to nie widziałam. Mam wrażenie że tam panuje jakiś problem z komunikacją między wetami, bo mi tam zdrową kotkę chcieli leczyć na pęcherz ;) Jej wyniki były OK, kocurka poza nielicznymi bakteriami w moczu także. Jak się nazywa ta wetka którą polecacie, czy to taka młoda z długimi włosami?

Ja ostatnio chodzę na Handlowe, do dr Chmurskiej i dr Boguty, nie mam zastrzeżeń, kiedyś nawet wyleczyły mi dość szybko koty z lamblii. Jednak jak chcecie zrobić szczegółowe badanie moczu z ilościowym oznaczeniem białka, kreatyniny itd. to zaznaczajcie to bo na miejscu robią paskiem, a tak to wyślą do Labwetu gdzie badają to wszystko.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Wto lip 22, 2014 9:02 Re: KRAKÓW i Małopolska

U mojej kotki niestety wykryto ropomacicze, ale otwarte, jeden wet powiedział, ze możemy spróbowac leczenia farmakologicznego, ale nie daje gwarancji, że to wyjdzie. Ogólnie był niezdecydowany mocno, a nie na to liczyłam… skoro ja nie znam się na tym temacie to przecież on powinien :P poszliśmy do aba vetu i tam po badaniu i usg okazało się, że stan jej zdrowia nie jest tragiczny (bardzo wczesne stadium choroby) i operacja konieczna nie jest. Przyjał nas dr Olaf Wojtaszek, przepisał odpowiednie leki. Rrzeczywiscie kotce zaczęło się poprawiać, nabrała w końcu apetytu i ruszała się wiecej. Do pierwszego weta już nigdy wiecej nie pojde, ja rozumiem, ze ktos może się bać postawic błędna diagnozę, ale można to przeciez z kimś skonsultowac :P

aneczka2

 
Posty: 5
Od: Wto lip 22, 2014 9:00

Post » Wto lip 22, 2014 11:40 Re: KRAKÓW i Małopolska

Ropomacicze raczej powinno się operować... Zwłaszcza jeśli Twoja kotka nie jest hodowlana.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Śro lip 30, 2014 10:17 Re: KRAKÓW i Małopolska

Bardzo polecam panią dr Paulinę Urbanek. Dawniej przyjmowała w Krakowie, obecnie ma gabinet w Krzeszowicach. Leczę u niej od wielu lat moje koty, jeden z nich ma obecnie 17 lat. Dr Urbanek ma dużą wiedzę, jest zdolnym diagnostą i chirurgiem, a poza tym ma świetne podejście do pacjentów.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Sob sie 02, 2014 9:14 Re: KRAKÓW i Małopolska

Dzień Dobry Wszystkim.

Mam Kiciusia 6 lat ze stwierdzoną PKD /wielotorbielowatością obudwu nerek, mocznicę.

Być może w wyniku wcześniejszego leczenia urazów fizycznych, łapa, powieka, w walce z innymi kotami, uszkodzenie nerek od osłonowo branych zastrzyków / antybiotyków, po wstrząsie uczuleniowym po penicylinie(?). Było to w Krak-Vet na Senackiej. Tam mi mówią że nie dało się inaczej... Teraz koniecznie chciałabym zmienić miejsce, choć tu mamy blisko, i jest wprawdzie dr Orzeł, wróci niedługo z urlopu.

Tam jeszcze wczoraj byliśmy na kroplówce, a dzisiaj kot zwymiotował całe jedzenie, te saszetki Royal Canin ostatnio jadł. Nie wiem czy to od pasty odkłaczającej, czy po kroplówce (wcześniej po kroplówkach nie wymiotował), czy jest już tak chory? krew zbadamy w poniedziałek. Po wymiotach już boję się mu dać tej karmy nerkowej, może ugotuję kurczaka w rosole? mam Ipakitine do tego.

1. Słyszałam dobre opinie o dr Dianie TARABUŁA (na Sokołowskiego),

2. i o Nowohuckim Centrum na os. Centrum 15 z dr Kwapiszewską-Rogozińską,

3. byliśmy raz w OAZIE na Zamoyskiego gdzie chcą się podjąć prowadzenia Kiciusia, dr Joanna MOSKWA, i tu byłoby dla nas w miarę blisko (jezdzimy taxówkami),

4. Najbliżej mamy do ARKI na ul Chłopską, opinie podzielone, podobno nie ma tam nikogo specjalnego od nerek ?, z cennikiem też musimy się trochę liczyć.
---------------
Prosze o radę, GDZIE najlepiej zaopiekowano się kotem chorym na nerki w Krakowie?

i co mu dać jeść po wymiotach?

dziękuję z góry serdecznie, Beata

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 02, 2014 10:43 Re: KRAKÓW i Małopolska

Czarnuszek6 pisze:1. Słyszałam dobre opinie o dr Dianie TARABUŁA (na Sokołowskiego),


Też słyszałam, ale jak zaczęłam się bliżej interesować, okazało się, że nie można się umówić na godzinę, są gigantyczne kolejki, a jednak wolę nie dodawać większego stresu dla kota.
2. i o Nowohuckim Centrum na os. Centrum 15 z dr Kwapiszewską-Rogozińską,


TYLKO jeśli trafisz do tej lekarki.
Inna tamtejsza weterynarz rozpoznala u mojego nerkowca cukrzycę i gdybym jej słuchala, nie miałabym kota.

Ja leczę kota u dr Hajnrych tu: https://www.facebook.com/pages/Zdrowie- ... 3201667167
Aczkolwiek wiem, że opinie też są mieszane.

W Krakvecie fajna lekarka to dr Wereszczyńska (albo Motyka, nie wiem, które to jej panieńskie, a które obecne), ale ja u niej leczyłam innego kota, nie nerkowca.Natomiast na pewno wtedy podeszła z wielkim zaangażowaniem do sprawy. Ale nie wiem, czy zna się na nerkach.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 02, 2014 12:20 Re: KRAKÓW i Małopolska

Dziękuję za cenne porady ad. tych nazwisk wet.

Dr Wereszczyńska właśnie poszła na 2 tyg urlopu, a naszym lekarzem był dotąd dr Chwastowski, dr Orzeł raz - wykonał USG i zapisał Lotensil i Encorten, i też go nie ma w tym momencie.

Już wiem: "WYMIOTY to objaw zatrucia zbyt wysokim mocznikiem",

czy muszę pojechać i dzisiaj na kroplówkę obojętnie kto w Kra-Vet będzie, żeby ratować kota? chyba kroplówką można tylko mu pomóc w zatruciu mocznikiem?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 02, 2014 15:43 Re: KRAKÓW i Małopolska

Jeżeli nie umiesz robić sama kroplówek podskornych, to tak, dobrze by było jechać i nauczyć się samodzielnie robić podskórne, to nie jest trudne. Nas nauczyli od razu na samym początku.

Aha, ciśnienie bez problemu zmierzysz u dr Hajnrych, ma nowy aparat, więc to na pewno warto by zrobić, żeby wiedzieć, czy dawać Lotensin czy nie. Maciek akurat Lotensin dostaje (ma wysokie ciśnienie i białkomocz), więc to też nie tak, że ten lek jest na pewno zły.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 02, 2014 20:38 Re: KRAKÓW i Małopolska

Yagutka pisze:Ja leczę kota u dr Hajnrych tu: https://www.facebook.com/pages/Zdrowie- ... 3201667167
Aczkolwiek wiem, że opinie też są mieszane.

W Krakvecie fajna lekarka to dr Wereszczyńska (albo Motyka, nie wiem, które to jej panieńskie, a które obecne), ale ja u niej leczyłam innego kota, nie nerkowca.Natomiast na pewno wtedy podeszła z wielkim zaangażowaniem do sprawy. Ale nie wiem, czy zna się na nerkach.

Yagutka, rozumiem, że polecasz dr Hajnrych dla nerkowego kota? Mój Sezam ma w nerkach drobne zmiany (dr Miśkowicz który robił USG mówił że nie ma się co niepokoić na razie) ale mam parę pytań i chciałabym wyniki skonsultować z jakimś nerkowym wetem.
Z opinią o Wereszczyńskiej się zgadzam, b. kompetentna pani doktor, też kiedyś do niej chodziłam z kotami.

A czy kojarzy w Krakowie ktoś pro-BARFowego weterynarza?
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolka2 i 25 gości