Klinika na Mieszka I

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw sie 04, 2005 8:43

Na Orła Białego klinika czynna całą dobę tylko z nazwy ponieważ w nocy na dyżurze jest tylko pielęgniarka, która nie udziela porad i nie leczy odbiera tylko telefony.Lekarz przychodzi do przychodni około godz 9, więc nie wiem po co jest całodobowa skoro i tak pomocy nie udzielają. Nie wiem czy ja miałam takiego pecha i było tak jednorazowo czy to standard, Drugi raz juz tam się nie pojawię.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 04, 2005 9:30

Szczerze to ja tez słyszałam co nieco złego o klinice na Orła Białego.... Gwoli ścisłości - mówimy tu o tej klinice przy Trasie Katowickiej, w takim nowym pawilonie ? Bo chyba na os. O. Białego jest jeszcze jakaś, skromniejsza...
W każdym razie ja z omawianą kliniką doczynienia nie miałam, ale moi znajomi chodzą tam z psem i lekarz co chwila wymyśla jakieś nowe zabiegi na tym psie, a to usuwanie pazurów, a to czyszczenie zębów.. nie mówiąc już o tym, że pies "leci" na karmie weterynaryjnej, a to niespełna roczny szczeniak :/ Znajomi wydają w tej klinice kupę forsy... :/ Dziękuję bardzo za taką opiekę:(
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sie 04, 2005 10:05

W klinice na Orła Białego pracuje doktor Figlarek, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, by źle zwierzę potraktował. Czy to kot, czy pies zawsze wszystkie potrzebne zabiegi wykonuje w rozsądnej cenie, w którą wlicza również leki. Za ostatnią wizytę łącznie z podanymi zastrzykami sztuk 3, lekami i usg Saminki (piasek w pęcherzu, stan zapalny) zapłaciłam 73 zł, za zwykły "przegląd" 20 zł. Nie byłam jednak u innych wetów z tej kliniki.

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw sie 04, 2005 10:50

To ja nie wiem.. Może faktycznie to od wetów zależy w tej klinice... Jeden jest fajny, drugi nie...
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sie 04, 2005 10:52

azis pisze:A czy ktoś wie, co to za Klinika ( stosunkowo nowa) na Naramowickiej? Wiadomo cos na jej temat?


A ja ponowię moje pytanie, jesli mozna.

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 04, 2005 12:14

azis pisze:zastanawiam sie jak oni funkcjonuja tyle czasu, skoro maja tak wiele niepochlebnych opinii?
Ja juz też tam nie pojde NIGDY nawet na najzwyklejsze szczepienie, ani cokolwiek innego... :evil:

Właśnie przy szczepieniu psa znajomych na Mieszka też były powikłania - wielka "gula" średnicy pięści

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 04, 2005 12:16

azis pisze:
azis pisze:A czy ktoś wie, co to za Klinika ( stosunkowo nowa) na Naramowickiej? Wiadomo cos na jej temat?


A ja ponowię moje pytanie, jesli mozna.


Ja nie znam tej kliniki. Szczerze. Może ktos z Naramowic się wypowie ?
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sie 04, 2005 14:05

Chodzi mi wlasnie o ta przy trasie katowickiej.
Ja bylam w tej klinice 3 razy.
1. o 24 godzinie, kiedy moja myszka odrzucila swoje maluchu. Przyjmowal mnie wtedy dr Paweł Osuch (chyba dobrze napisalam). Niewiele mogl zrobic, bo maluchu mialy 5 dni... Dal mi strzykawke, udzielil kilku rad. Nie moge sie wypowiedziec na temat jego fachowosci, bo sprawa z ktora przyszlam byla trudna.
2. Szczepienie z moja sunia. Ona sie boi weterynarzy, dlatego zawsze chodze z nia na szczepienie z kagancem. Pani weterynarz nie umiala sie zabrac do mojej wystraszonej suni. Po prostu jej sie bala, a to powodowalo wiekszy lek u pieska. Po 10 minuttach wkoncu dala jej ten zastrzyk...
3. Znaleziona kotka, o ktorej juz pisalam. 40 zl za wlozenie termometra.. ani jednej tabletki na odrobaczenie, zero odpchlenia. NIC. Dodam,ze Pani wiedziala,ze to znajda.

Przez te 3 wizyty nie natknelam sie na pielegniarke. (wszystkie wizyty byly w godzinach wieczornych, nocnych- z psem chodzilam pozno, zeby nie stresowac jej innymi zwierzetami, ktorych tez sie boi).

Aguaa

 
Posty: 11
Od: Śro sie 03, 2005 20:44

Post » Czw sie 04, 2005 22:53

Moje doświadczenia z kliniką na Mieszka są złe. Nigdy tam nie pojadę. Byłam tylko raz i dlatego, że musiałam, bo chora kotka miała w nocy atak, z którym nie mogłam sobie poradzic i bałam się. Właściwie to nic nie zrobiono, kotka dostała drugą w tym samym dniu kroplówkę, która, potem się okazało, była całkiem niepotrzebna. Wykasowano mnie na 200zl, do tej pory nie wiem za co, ale byłam zdenerwowana i nie bardzo kojarzyłam.
Wiem jedno, nigdy tam już nie pojadę, chodzę na Chrobrego, obok wieży telewizyjnej, jestem zadowolona, tam nigdy nie wykasowaliby za uspienie bezdomnego psa tyle siana, byłam świadkiem, jak zrobili to za darmo.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 24, 2008 18:24

Jolek pisze: troche nie w temacie ale...
no i właśnie na tych zakupach chciano tam poderwać mojego Vito dla kotki rosyjskiej bez rodowodu.... :twisted:

inna pani przyznała, że rozmnaża swoja nierodowodową persiczkę... :twisted:

lekarze jakąs edukacje w tym kierunku dla obsługi powinni prowadzić, tak mi się przynajmniej wydaje?



Mnie pani doktor Pękala zwyzywała od nienormalnych gdy usłyszała, że zamierzam kastrować 14 -tygodniowe kocięta.... i zapytała czy to nie szkoda wogóle? bo przecież rozmnażane mogą na siebie zarobić.... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Pani wetka ma niezłą wyobraźnię i pojęcie o hodowli....
Weterynarze z Mieszka ratowali moje kociaki, podczas gdy inny wet ( Nowak ) wogóle nie widział potrzeby leczenia. Teraz jednak wiem, że ci z Mieszka przysłużyli się do przedwczesnej śmierci moich maleństw a później wydali nam conajmniej pokrętne i skąpe wyniki sekcji z których nic nie wynika.... wielka tajemnica :?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5603
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 24, 2008 18:28

Jolek pisze: troche nie w temacie ale...
no i właśnie na tych zakupach chciano tam poderwać mojego Vito dla kotki rosyjskiej bez rodowodu.... :twisted:

inna pani przyznała, że rozmnaża swoja nierodowodową persiczkę... :twisted:

lekarze jakąs edukacje w tym kierunku dla obsługi powinni prowadzić, tak mi się przynajmniej wydaje?



Mnie pani doktor Pękala zwyzywała od nienormalnych gdy usłyszała, że zamierzam kastrować 14 -tygodniowe kocięta.... i zapytała czy to nie szkoda wogóle? bo przecież rozmnażane mogą na siebie zarobić.... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Pani wetka ma niezłą wyobraźnię i pojęcie o hodowli....
Weterynarze z Mieszka ratowali moje kociaki, podczas gdy inny wet ( Nowak ) wogóle nie widział potrzeby leczenia. Teraz jednak wiem, że ci z Mieszka przysłużyli się do przedwczesnej śmierci moich maleństw a później wydali nam conajmniej pokrętne i skąpe wyniki sekcji z których nic nie wynika.... wielka tajemnica :? jeszcze bardziej enigmatyczny był rachunek na kilka tysięcy złotych za 5 dni opieki medyczne jnad dwoma kociakami.... :evil:
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5603
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości